powrót; do indeksunastwpna strona

nr 3 (CXLV)
kwiecień 2015

East Side Story: Libertyn i żona wyzwolona
Oleg Baziłow ‹Powiatowy dramat›
„Powiatowy dramat” to kolejny białorusko-rosyjski film, w którym jedną z głównych ról gra Paweł Deląg. I nie powinno nas to dziwić, ponieważ od kilku dobrych lat aktor ten ma za naszą wschodnią granicą status gwiazdy (bardziej jednak telewizyjnej niż kinowej). W dokonanej przez Olega Baziłowa adaptacji kilku tekstów Antona Czechowa gra pisarza, którego luźny związek z żoną prowadzi do ogromnej tragedii.
ZawartoB;k ekstraktu: 50%
‹Powiatowy dramat›
‹Powiatowy dramat›
Pogorszenie się stosunków polsko-rosyjskich w żaden sposób nie wpływa na pozycję Pawła Deląga w rosyjskim show-biznesie. W ostatnich latach polski aktor znacznie częściej grywa w obrazach produkowanych przez kinematografie rosyjską bądź białoruską, niż w ojczyźnie. Przyczyn tego stanu rzeczy są przynajmniej dwie: raz, że na Wschodzie lepiej płacą; dwa, że mają mu do zaoferowania główne role. A to – zarówno pierwsze, jak i drugie – dla każdego artysty ekranu jest najistotniejsze. I nawet jeżeli za lat pięć czy dziesięć Deląg nie będzie nawet pamiętał zbytnio swojej kreacji w „Powiatowym dramacie”, w tej chwili bez dwóch zdań ma ona dla niego znaczenie. Film wyreżyserował, urodzony w 1966 roku, Oleg Baziłow, absolwent Wszechrosyjskiego Państwowego Instytutu Kinematografii (WGIK). Co ciekawe, zanim zdecydował się on na karierę w kinematografii, najpierw ukończył studia na Uniwersytecie Moskiewskim i przez kilka lat pracował jako speleolog (specjalizował się w wulkanach). W nowym zawodzie zadebiutował przed jedenastoma laty melodramatycznym miniserialem „Wąski most”; potem – do spółki z Witalijem Worobjowem – nakręcił serial wojenny „Desant” (2009), który opowiadał o perypetiach żołnierzy rosyjskich podczas konfliktów w Abchazji, Tadżykistanie i Czeczenii; wreszcie trzy lata temu – już w pełni samodzielnie – nakręcił na Białorusi dziesięcioodcinkową opowieść z czasów drugiej wojny światowej – „Polowanie na gauleitera”.
„Powiatowy dramat” jest więc czwartym filmem (ale pierwszym pełnometrażowym) wyreżyserowanym przez Baziłowa. Scenariusz do niego napisał, starszy od Olega o sześć lat, Aleksandr Drugow, który zdobył dyplom w Instytucie Krajów Azji i Afryki Uniwersytetu Moskiewskiego, ale do tej pory realizuje się głównie jako pisarz. Dla telewizji stworzył już kilkanaście fabuł, w tym do – opowiadającego o bohaterze rewolucji październikowej i wojny domowej w Rosji – serialu historyczno-biograficznego „Kotowski” (2009). „Powiatowy dramat” oparł z kolei na kilku – dramatycznych i prozatorskich – tekstach Antona Czechowa. Uważny czytelnik i znawca dzieł rosyjskiego mistrza wychwyci bez trudu, mniejsze bądź większe, inspiracje „Mewą” (1896), „Wujaszkiem Wanią” (1900) i „Trzema siostrami” (1901), jak również opowiadaniami „Żywy towar” (1882) i „Dama z pieskiem” (1898). Zdjęcia do filmu Baziłowa kręcono latem i jesienią 2013 roku w białoruskim Bobrujsku i okolicach; premiera telewizyjna miała natomiast miejsce w marcu tego roku w rosyjskojęzycznym kanale Izrael+ (nadawanym z myślą o mieszkających na Bliskim Wschodzie emigrantach z dawnego Związku Radzieckiego i współczesnej Rosji).
Jak na zrobioną „po bożemu” – w przeciwieństwie chociażby do uwspółcześnionych adaptacji „Dubrowskiego” (2014) Aleksandra Puszkina i „Na dnie” (2014) Maksima Gorkiego – akcja „Powiatowego dramatu” rozgrywa się w końcu XIX wieku, gdzieś na rosyjskiej prowincji. Do majątku księcia Grocholskiego przybywa na jego zaproszenie niezwykła para – pisarz-beletrysta Boris Aleksiejewicz von Diederitz (o mocno wykrystalizowanych libertyńskich poglądach) oraz jego już co prawda nie najmłodsza, bo prawie trzydziestoletnia, ale ciągle niezwykle ponętna małżonka Jelizawieta (mogąca służyć za wzorzec kobiety wyzwolonej). Boris, pomijając bale, pijatyki i nader częste wizyty w domu publicznym, zbiera materiały do swojej nowej książki, Liza natomiast – za mężowskim przyzwoleniem – romansuje, z kim tylko się da. Najchętniej korzysta z wdzięków najmłodszego ze swoich adoratorów, studenta Grigorija, ale i książę Grocholski traci dla kobiety głowę. Sytuacja komplikuje się jeszcze bardziej, gdy pewnego dnia do miasteczka przybywa charyzmatyczny radca Daniła Romanowicz Ochłopkow, który już od pierwszego spojrzenia zakochuje się w Jelizawiecie.
Ochłopkow jest do tego stopnia zdeterminowany, że zauważywszy panią von Diederitz w mieście, nie odstępuje jej na krok, sprawdzając, dokąd chodzi i z kim się spotyka. Boli go jej rozwiązłość, ale przecież z drugiej strony, gdyby była inna – wierna i oddana mężowi – nie mógłby nawet pomyśleć o tym, by ją zdobyć. Problem stanowią jednak całkiem liczni konkurenci nie tyle do ręki, co całego ciała Lizy. Najmniej kłopotów, o dziwo, generuje Boris Aleksiejewicz, ale biorąc pod uwagę jego podejście do życia – wydaje się to zrozumiałe. Trochę niejasne pozostają w tym wszystkim intencje samej Jelizawiety. Niestety, scenarzysta nie do końca odpowiada na pojawiające się wątpliwości. Nieszczęśliwe małżeństwo z kobieciarzem i sybarytą – nie może tłumaczyć wszystkiego. Tym bardziej odpada poszukiwanie prawdziwej miłości, albowiem pani von Diederitz bardziej sprawia wrażenie zadowolonej z faktu manipulowania mężczyznami, aniżeli spragnionej ich pieszczot i czułości. Może więc zemsta na nich za nieskrywane przed nią zdrady męża? To wydaje się najbardziej prawdopodobne, chociaż nie zostaje wyartykułowane wprost. Ale to i dobrze; każdy może odebrać sobie autorskie przesłanie na własny sposób.
Postępowanie Jelizawiety nie może pozostać bez wpływu na rozwój sytuacji. I tak też się dzieje. Pewnego dnia bowiem kobieta znika. Radca Ochłopkow, daleki od zimnego profesjonalizmu, podejmuje śledztwo mające na celu wyjaśnić, co się właściwie stało – miało miejsce morderstwo, a może samobójstwo? Choć nie należy z góry wykluczać ewentualności, że Liza po prostu uciekła – zarówno od męża, jak i od wszystkich adorujących ją mężczyzn. W tym momencie melodramat stopniowo przeistacza się w kryminał, trochę w stylu Borisa Akunina (twórcy postaci Erasta Fandorina) i Leonida Józefowicza (autora przetłumaczonej na język polski trylogii o śledczym Putilinie). Szkoda tylko, że przez cały czas historia ta opowiadana jest w nie do końca poważnym tonie (tak przynajmniej przedstawione są główne dramatis personae), co z kolei sprawia, że jak na melodramat zdecydowanie za mało w niej emocji, a jak na kryminał – za mało suspensu. I niewiele są tu w stanie pomóc ani niezłe aktorstwo, ani – typowa dla kinematografii postradzieckich – dbałość o detale historyczno-obyczajowe (vide dekoracje i kostiumy, bo już scenografia imitująca miasteczko trochę tchnie sztucznością), udanie podkreślone dzięki zdjęciom Siergieja Pawlenki.
Paweł Deląg („W twoich oczach”, „1812. Ballada ułańska”, „Żona Stirlitza”) wcielił się w libertyńskiego pisarza Borisa von Diederitza; jego w pełni wyzwoloną żonę Jelizawietę zagrała Anna Popowa („Kamienna głowa”, „Kalkulator”), a księcia Grocholskiego – Siergiej Szakurow („Syberiada”, „Szwadron”, „Psy 2”, „Paragraf 78”). W radcę Ochłopkowa wcielił się pięćdziesięcioletni dzisiaj Boris Mironow, od ćwierć wieku grający przede wszystkim w produkcjach telewizyjnych; w młodego kochanka Lizy, Grigorija – Anton Bielski (dla którego rola w „Powiatowym dramacie” jest debiutem, natomiast w doktora Łopatkina – doświadczony białoruski aktor Aleksandr Tkaczenok („Anastazja Słucka”, „Kadet”). Warto wspomnieć jeszcze o użyczającym swej twarzy Pantelejmonowi, staremu służącemu księcia Grocholskiego, Aleksandrze Parfienowiczu („Prostytutki”, „Ponad niebem”), który choć pojawia się jedynie na drugim planie, jest jedną z najbardziej wyrazistych postaci filmu.



Tytuł: Powiatowy dramat
Tytuł oryginalny: Уездная драма
Reżyseria: Oleg Baziłow
Scenariusz: Aleksandr Drugow
Rok produkcji: 2015
Kraj produkcji: Białoruś, Rosja
Czas trwania: 90 min
Gatunek: kryminał, melodramat
Wyszukaj w: Kumiko.pl
Wyszukaj w: Skąpiec.pl
Wyszukaj w: Amazon.co.uk
Zobacz w:
Ekstrakt: 50%
powrót; do indeksunastwpna strona

45
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.