Chyba każdemu policjantowi, który pozostaje w służbie tak długo, jak legendarny komisarz Maigret i daje się w tym czasie we znaki wielu groźnym przestępcom, przytrafia się kiedyś taka sytuacja, gdy – chcąc nie chcąc – zostaje postawiony po drugiej stronie barykady. Gdy pada na niego cień podejrzenia, a on musi udowodnić, że to jedynie prowokacja. Georges Simenon opisał takie zdarzenie w powieści „Maigret szuka obrony”.  |  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Ten moment musiał kiedyś nadejść. Ktoś, kto nadepnął na odcisk tylu bandziorom, na kogo wydano zapewne niejeden wyrok śmierci, musi liczyć się z tym, że pewnego dnia może zostać wciągnięty w niebezpieczną grę, która ma na celu skompromitowanie go w oczach przełożonych i społeczeństwa. Po to, by przestał stanowić zagrożenie. By już nikt ani nic nie stało na drodze do popełniania kolejnych przestępstw. Komisarzowi Maigretowi szczęśliwie udawało się bardzo długo unikać takich sytuacji. Ale tylko do czasu. Przyszedł moment, kiedy i on znalazł się w wyjątkowo dwuznacznej sytuacji. O tym opowiada „Maigret szuka obrony” – sześćdziesiąta trzecia w kolejności (z siedemdziesięciu pięciu) powieść o paryskim policjancie. Georges Simenon napisał ją w tydzień, pomiędzy 21 a 28 lipca 1964 roku w swoim szwajcarskim domu w Épalinges (w kantonie Vaud). Drukiem ukazała się cztery miesiące później (tradycyjnie nakładem oficyny Presses de la Cité); pierwodruk prasowy miał natomiast miejsce niemal w tym samym czasie – na przełomie listopada i grudnia – na łamach poczytnego i prestiżowego dziennika „Le Figaro”. Na polskie tłumaczenie nie trzeba było, jak na tamte czasy, czekać zbyt długo, bo tylko trzy lata. Problem w tym, że powieść – pod tytułem „Maigret broni się” (w tłumaczeniu Stanisława Gogłuski) – mogli przeczytać jedynie czytelnicy czterech (w większości regionalnych) czasopism: „Gazety Poznańskiej”, „Gazety Zielonogórskiej”, wrocławskiego „Słowa Polskiego” oraz „Kultury”. Tegoroczna edycja wydawnictwa C&T, w nowym tłumaczeniu Włodzimierza Grabowskiego, jest zatem pierwszą książkową. I bardzo dobrze się stało, że po półwieczu od powstania dzieło to zostało w Polsce przypomniane, ponieważ – co w przypadku Georges’a Simenona było normą – jest to nie tylko świetny kryminał, ale nade wszystko kapitalna powieść psychologiczna. Akcja rozgrywa się w ciągu kilku upalnych czerwcowych dni (możemy się domyślać, że chodzi o 1964 rok, chociaż w książce nie ma żadnych konkretnych wskazówek). Maigret prowadzi właśnie śledztwo w sprawie powtarzających się zaskakująco regularnie zuchwałych napadów na sklepy jubilerskie. Przełożonych policjanta nie interesuje zbytnio fakt, że część z nich miała miejsce poza Paryżem, a więc na terenie nieobjętym jurysdykcją komisarza – oczekują, że położy on w końcu kres temu bandytyzmowi. Maigret nie ma co do tego wątpliwości, ale potrzebuje czasu. Wytypował już podejrzanego i odwiedza go praktycznie codziennie, mając nadzieję, że za którymś razem znajdzie w końcu choć drobny ślad, który będzie mógł z czasem przekuć w dowód. I wtedy nagle i niespodziewanie, jak grom z jasnego nieba, pojawia się wezwanie do prefekta policji. Na komisarza pada podejrzenie. Osiemnastoletnia Nicole Prieur, bratanica ustosunkowanego prawnika, referenta głównego w Radzie Stanu, znajomego samego Ministra Spraw Wewnętrznych, oskarża Maigreta o to, że upił ją i w hotelowym pokoju próbował molestować seksualnie. Stary policjant – znajdujący się na trzy lata przed emeryturą – czuje się zdruzgotany tym oskarżeniem, o tyle sprytnym, że pewne fakty mają nawet potwierdzenie w rzeczywistości (to prawda, że spotkał się z panną Nicole, która przed północą zadzwoniła do niego do domu i poprosiła o pomoc, zaprowadził ją pijaną do hotelu i pomógł położyć się do łóżka). Jest gotowy nawet podać się do dymisji, ale tego – przynajmniej na razie – nikt od niego nie żąda. Przełożeni chcą jedynie, aby nie zbliżał się do młodej kobiety, wobec której miał dopuścić się tak odrażających czynów. Wróciwszy na Quai des Orfèvres, Maigret zmienia jednak zdanie. Postanawia walczyć o swoje dobre imię, będąc przekonanym, że cała ta maskarada ma jedno podłoże – tak bardzo zbliżył się do rozwiązania tajemnicy napadów na jubilerów, że postanowiono wyeliminować go z gry. To przekonanie komisarza staje się motorem napędowym dalszej części fabuły, w której Simenon stawia przed nim jeszcze jedno wyzwanie. Jak się bowiem okazuje, policjant trafia na kolejne ślady, które prowadzą go ku innym jeszcze przestępstwom, mającym swoją genezę w wydarzeniach sprzed ćwierćwiecza. By rozwiązać zagadkę, a w zasadzie dwie zagadki, Maigret nie potrzebuje wyspecjalizowanego – nawet jak na tamte czasy – sprzętu; wystarczy mu zdrowy rozsądek, nieprzeciętna inteligencja i – będąca jej pochodną – umiejętność łączenia faktów. Przydają się też od czasu do czasu informatorzy z półświatka (choć nie tylko) oraz opuszczenie własnego biura i wyjście w teren. Słowem: to wszystko, co obecny prefekt policji – i tym samym przełożony komisarza – uważa za „przestarzałe metody”. Belgijski pisarz w typowy dla siebie sposób skupia się więc na psychice bohaterów – w niej szuka przyczyn ich postępowania, w niej też znajduje odpowiedzi. „Maigret szuka obrony” urzeka wyrafinowaną grą psychologiczną, kapitalnymi dialogami i krótkimi, niekiedy dwu-, trzyzdaniowymi, ale za to niezwykle trafnymi i przekazującymi więcej niż w przypadku innych pisarzy kilkustronicowe opisy, charakterystykami głównych postaci dramatu. Zaskakuje też finałem – tyleż przerażającym, co bezbrzeżnie smutnym. W takiej sytuacji trudno się dziwić, że ta właśnie powieść Simenona była jedną z najczęściej przenoszonych na ekran. Po dwa razy adaptowali ją Anglicy (1969, 1993) i Francuzi (1984, 1993), raz natomiast Włosi (1968). W Maigreta wcielali się zaś tacy aktorzy, jak Gino Cervi (1968), Rupert Davies (1969), Jean Richard (1984) i Michael Gambon (1993). Drugą z francuskich ekranizacji, w której swej twarzy komisarzowi użyczył Bruno Cremer, nakręcił nasz rodak – Andrzej Kostenko. Zatem: kiedy już przeczytacie powieść, sięgnijcie po film Kostenki. To nasz patriotyczny obowiązek.
Tytuł: Maigret szuka obrony Tytuł oryginalny: Maigret se défend Data wydania: 10 czerwca 2015 ISBN: 978-83-7470-317-8 Format: 128s. 145×205mm Cena: 19,– Gatunek: kryminał / sensacja Ekstrakt: 80% |