powrót; do indeksunastwpna strona

nr 6 (CXLVIII)
sierpień 2015

Aaaatrakcyjna praca w granicach rozsądku
Dawno temu, kiedy jeszcze nie zasiadałem na wygodnym stołku Zastępcy, ani tym bardziej nie należałem do Zaszczytnego Grona Redakcyjnego. W czasach przedinternetowych, kiedy głównym źródłem dostępu do „Esensji” było kupowane regularnie „CD Action”. W tych owianych mgłą braku stałego łącza czasach marzyło mi się, że zostanę Autorem, a swoje teksty (koniecznie Wielkie, Ważne i Wzniosłe Opowiadania) publikował będę właśnie w „Esensji”.
Los jednak chciał, że w swoim życiu ukończyłem tylko trzy opowiadania. I choć wszystkie opublikowałem, ale żadna ze stron, na których się znalazły, nie przetrwała próby czasu. Los także chciał, że moja współpraca z „Esensją” rozpoczęła się nie od zadziwienia i oczarowania działu literackiego moimi, czapki z głów, tekstami prozatorskimi, ale od bardziej prozaicznych kwestii popkulturowych związanych z grami, najpierw fabularnymi, później planszowymi. Z wiekiem okazało się, że coraz mniej gram, a więcej czytam. I że do tej pory, mimo mojego młodzieńczego zapału, nie opublikowałem żadnego opowiadania na naszych łamach.
Od jakiegoś czasu nie przestaje mnie zdumiewać liczba nadsyłanych do naszej redakcji opowiadań. Czasami aż dziwię się, że dział literacki znajduje czas i chęci, by przez te wszystkie teksty przebrnąć! Tymczasem reszta redakcji, obok pisania swoich zwyczajowych tekstów recenzenckich i publicystycznych, nie może narzekać na nadmiar ofert współpracy. W przypadku innych działów naszego magazynu zdumiewa raczej brak nadsyłanych tekstów (z nielicznymi wyjątkami). Jak gdyby nikomu nie chciało się dzielić z nami (a przy okazji – z resztą świata) swoimi opiniami na temat przeczytanych książek i komiksów, obejrzanych filmów czy ogranych gier. Na palcach jednej ręki mógłbym policzyć nowych redaktorów, którzy dołączyli do „Esensji” w ciągu ostatniego pół roku. Na palcach drugiej: zewnętrzne teksty (nie-literackie), które do nas nadesłano.
Wbrew pozorom „Esensja” nie jest żadną sektą, do której wstęp mają tylko ci, którym uda się przejść cały szereg skomplikowanych rytuałów inicjacyjnych. Wystarczą dobre chęci, sprawne pióro i wyrobiona (lub nie) opinia na zadany temat. I, możecie mi wierzyć lub nie, większość nadesłanych do nas tekstów nie-literackich bardzo szybko trafia do publikacji.
PS
W trakcie pisania tego wstępniaka dotarła do nas jedna recenzja książkowa.
powrót; do indeksunastwpna strona

3
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.