Kolejny film pokazywany w konkursie dokumentalnym to rumuński „Chuck Norris kontra komunizm”. Twórcy wybrali dla opowieści o ponurych latach 80. w Rumunii, odciętej od świata zachodniego przez wieloletniego dyktatora Nicolae Ceaușescu, formę dokumentu przeplatanego inscenizacją relacjonowanych wydarzeń.  |  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
W 1985 roku zaczyna się w Rumunii proceder nielegalnego dubbingowania kaset VHS zawierających amerykańskie filmy, przeważnie sensacyjne. Głosem Sylvestra Stallone’a, Chucka Norrisa i Arnolda Schwarzenegera jest ta sama osoba: Irina Nistor, tłumaczka znana z publicznej telewizji. Cała Rumunia wsłuchuje się w ten głos, oglądając nielegalne kopie w mieszkaniach, w których zbierają się wszyscy ci, którzy mają dość oglądania jedynego kanału telewizji publicznej. Nikt nie wie, jak Nistor wygląda ani w jaki sposób dochodzi do kopiowania i nagrywania materiału, którym później tak ekscytują się w domach, przerabianych na prowizoryczne sale kinowe. Twórcy dokumentu postanowili opowiedzieć tę historię. Dotarli zarówno do słynnej lektorki, jak i do pomysłodawcy całej akcji. Zamiast jednak korzystać z materiałów archiwalnych, przejęli sposób kręcenia od popularnych filmów, które oglądają bohaterowie dokumentu. Śledzimy zatem aktorów, odgrywających role najważniejszych dramatis persone – a całość utrzymana jest w klimacie dreszczowca z lat 80. Po tak skonstruowanej fabule prowadzi nas głos Nistor, obecnej przez dłuższą część trwania filmu wyłącznie w tej postaci. Kolejne epizody z życia lektorki i ekscytujących się nagraniami widzów przetykane są wypowiedziami świadków – to znaczy tych, którzy w latach 80. spędzali wieczory oglądając zdobywane filmy. Twórcy nie przedstawiają ich nam aż do samego końca – kiedy zresztą poznajemy tylko ich imiona – można się częściowo domyślać, kto jest kim, niemniej pozostaje tu poczucie niedosytu. Forma zdaje się ważniejsza niż sama treść. Chociaż „Chuck Norris kontra komunizm” zachwyca pomysłem i realizacją, to podczas jego oglądania nie da się pozbyć uczucia, że twórcy zbyt prosto podążają za wyznaczoną sobie tezą. Nie jest to bowiem dokument, który stara się odpowiedzieć na postawione sobie wcześniej pytanie, ale taki, który udowadnia tezę. A dokładnie: zjawisko oglądania VHS, w związku z którym ludzie gromadzili się w domach i chłonęli zachodnią kulturę, było jedną z przyczyn przewrotu roku 1989. Nie byłoby w tej tezie nic zdrożnego, gdyby nie świadomość, że sprawa nie wyglądała wcale tak prosto i wyłącznie heroicznie. Bohaterowie dokumentu opowiadają o tym, że z zachodnich filmów czerpali nadzieję i wzory, że pomagały im one w funkcjonowaniu w codziennej szarości. Proste przełożenie między wieczornymi seansami a rewolucją 1989 roku może jednak prowadzić na manowce, zwłaszcza wtedy, kiedy uświadomimy sobie, że w podobny sposób, co wywołujące wypieki ekscytacji zachodnie kino, na Gwiazdkę 1989 roku, na tych samych telewizorach oglądano przecież egzekucję Ceaușescu. O tym jednak autorzy dokumentu milczą, prowadząc bohaterską narrację do samego końca. „Chuck Norris kontra komunizm” jest więc bez wątpienia dokumentem pomysłowym i od strony formalnej niewiele można mu zarzucić. Jest jednak również filmem nie tyle odtwarzającym rzeczywistość, co próbą bardzo silnej tej rzeczywistości kreacji. Jak wiadomo dokument zwykle gra z takim napięciem – pytanie tylko, w którym miejscu przebiega granica?
Tytuł: Chuck Norris kontra komunizm Tytuł oryginalny: Chuck Norris vs Communism Rok produkcji: 2015 Kraj produkcji: Niemcy, Rumunia, Wielka Brytania Czas trwania: 78 min Gatunek: dokument, historyczny, komedia Ekstrakt: 70% |