Muzyczna archeologia? Jak najbardziej. Ale w pełni uzasadniona. W myśl Horacjańskiej sentencji: „Nie wszystek umrę” chcemy w naszym cyklu przypominać Wam godne ocalenia płyty sprzed lat. Albumy, które dawno już pokrył kurz, a ich autorów pamięć ludzka najczęściej wymazała ze swoich zasobów. Dzisiaj – po raz czwarty – (zachodnio)niemiecki zespół Out of Focus.  |  | ‹Rat Roads›
|
Out of Focus to prawdziwa legenda krautrocka, z perspektywy czasu jeden z najważniejszych zespołów niemieckich działających na przełomie lat 60. i 70. ubiegłego wieku, który w swojej muzyce nadzwyczaj chętnie sięgał po stylistykę jazzu improwizowanego. Nie słychać tego może jeszcze tak bardzo na pierwszych, wydanych przez wytwórnię Kuckuck, albumach formacji – „ Wake Up!” (1970) oraz „ Out of Focus” (1971) – ale już na trzecim, zatytułowanym „ Four Letter Monday Afternoon” (1972), nawiązania do jazzu (czy też wręcz free jazzu) są elementem dominującym. Sesja do ostatniej z wymienionych płyt miała miejsce w Monachium (w studiu Bavaria) od 17 do 28 lipca 1972 roku. Wziął w niej udział, poza muzykami podstawowego składu Out of Focus, a więc wokalistą i saksofonistą Moranem Neumüllerem, gitarzystą Remigiusem Drechslerem, klawiszowcem Hennesem Heringiem, basistą Stefanem Wiesheuem oraz perkusistą Klausem Spörim, cały zastęp gości. Kilku z nich, jak chociażby saksofonista Ingo Schmid-Neuhaus, puzonista i organista Hermann Breuer, trębacz Jimmy Polivka czy też grający na gitarze akustycznej Peter Dechant, odegrali tak ważną rolę w powstaniu płyty, że zasłużyli sobie na szczególne wyróżnienie. Sesja okazała się nadzwyczaj udana. Można to wywnioskować między innymi z tego, że w jej trakcie muzycy zarejestrowali bardzo dużo materiału. W efekcie zamiast, jak do tej pory, jednego longplaya, nowe wydawnictwo składało się z dwóch płyt winylowych. A po latach okazało się, że to i tak jeszcze nie wszystko. Że w archiwach Drechslera i Neumüllera pozostały utwory, których w 1972 roku nie wykorzystano. O których na długie lata zapomniano. Na szczęście ktoś się w tym wszystkim połapał i po trzech dekadach podjął decyzję o naprawieniu popełnionego błędu. Wydany w 2002 roku przez, mającą siedzibę we Frankfurcie nad Menem, firmę Tripkick krążek „Rat Roads” zawiera prawie pięćdziesiąt minut muzyki, która stanowi odrzuty z sesji do „Four Letter Monday Afternoon”. Choć akurat słowo „odrzuty”, kojarzące się raczej negatywnie, nie jest tu najlepszym określeniem. Kilka kompozycji mogłoby bowiem spokojnie znaleźć się na podstawowej wersji wydawnictwa, na pewno nie wpływając tym samym na obniżenie jego wartości. Kilka innych, już nie tak dobrych, ma z kolei duży walor archiwalny. Pewnie brzmiałyby lepiej, gdyby trzydzieści lat temu zostały poddane takiej samej obróbce jak materiał podstawowy. Tak się jednak nie stało, przez co dzisiaj mogą wydawać się nazbyt surowe – i na to należy brać poprawkę.  | |
„Rat Roads” to w zasadzie siedem kompozycji; dwa ostatnie utwory, o których wspomnieć należy jedynie gwoli kronikarskiej ścisłości, to jedynie wprawki, bo nawet nie szkice. Za transowy wstęp do otwierającego album „I’d Like to Be Free” odpowiada grający na organach Hammonda Hennes Hering, który w dalszej części zajmuje się już przede wszystkim wypełnianiem tła. Na plan pierwszy wybijają się natomiast operujący bardzo charakterystycznym głosem Moran Neumüller oraz wspomagający go Remigius Drechsler (serwujący zaskakująco zadziorną partię gitary) i Ingo Schmid-Neuhaus (na saksofonie barytonowym). Instrumenty dęte odgrywają tu zresztą niezwykle ważną rolę; w niektórych momentach wręcz przydają muzyce Out of Focus bigbandowego charakteru. Członkowie sekcji zostają zresztą za ten wkład odpowiednio wynagrodzeni w postaci solówek – puzonu (Hermann Breuer) i trąbki (Jimmy Polivka). A to jeszcze nie koniec atrakcji; w finale zostajemy bowiem dodatkowo uraczeni funkową partią bongosów (z okazji której jedyny raz ma okazję zaistnieć Roman Langhans) oraz wieńczącym całość fortepianem elektrycznym (ponownie Hering).  | |
W dwunastominutowym „Table Talk” muzycy zyskują jeszcze więcej swobody, z czego korzystają przede wszystkim – nie po raz pierwszy i nie ostatni – członkowie sekcji dętej, z jednej strony wprowadzający posmak freejazzowego chaosu, z drugiej – chętnie wdający się ze sobą w dyskusje. Duch improwizatorski unosi się zresztą nad całym utworem. Słabnie dopiero w finale, kiedy do głosu dochodzą organista i gitarzysta – tym razem akustyczny, czyli Peter Dechant. Pełna improwizacji jest również kompozycja tytułowa, sprawiająca wrażenie dopiero wykluwającego się właściwego utworu. Być może zespołowi zabrakło czasu, aby nad nią posiedzieć dłużej, i dlatego pozostała w takiej niedopracowanej wersji. W każdym razie i ona zawiera fragmenty godne uwagi, zwłaszcza te, w których Out of Focus miesza psychodelię z jazzem. „Fallen Apples” to nastrojowa, akustyczna ballada, rozpisana w zasadzie na dwa instrumenty – saksofon barytonowy Schmida-Neuhausa i gitarę Dechanta. Ot, ciekawostka i nic więcej. Dużo lepiej prezentuje się za to „Straight Ahead”, okraszone psychodelicznymi Hammondami (tym razem Michaela Thatchera) oraz kapitalną solówką trąbki, wokół której budowane są partie innych instrumentów. Komercyjny potencjał ma w sobie natomiast „Tell Me What I’m Thinking of”. Gdyby ten utwór odpowiednio oszlifować, to głównie dzięki wpadającej w ucho linii wokalnej Morana i zwiewnej solówki gitarowej Drechslera mógłby zawojować niejedną stację radiową. Takiego szczęście na pewno nie miałby „Climax” – i nie tylko dlatego, że trwa ponad dwanaście minut. Króluje w nim przede wszystkim chaos, z którego w kolejnych minutach wykluwa się, podsycana przez instrumenty dęte, zbiorowa improwizacja. Kiedy osiąga już apogeum, cała sekcja wycofuje się, oddając pola gitarzystom, których podstawowym zadaniem staje się wyciszenie emocji. I to już praktycznie koniec. Bo przecież trudno traktować całkiem poważnie dwa ostatnie króciutkie, kilkudziesięciosekundowe fragmenty płyty. „Kitchen Blues” to wprawka grających unisono dęciaków, a „Good-Bye Honey” – zarys jazzrockowej partii gitary, którą być może Remigius Drechsler planował „wkleić” do któregoś z utworów. Co ciekawe, „Rat Roads” to nie ostatni przejaw artystycznej aktywności Out of Focus; wiele lat po rozpadzie formacji ukazały się jeszcze dwa albumy z archiwaliami: koncertowy „Palermo 1972” (2007) oraz studyjny „Not Too Late” (1999). Bezsprzecznie i na nie przyjdzie w tej rubryce kolej! Skład: Moran Neumüller – śpiew (1,6), flet (2), saksofon sopranowy (2), saksofon tenorowy (1-3,6-8) Ingo Schmid-Neuhaus – saksofon barytonowy (1-4,7) Remigius Drechsler – gitara elektryczna Stefan Wiesheu – gitara basowa Klaus Spöri – perkusja Hennes Hering – organy Hammonda, fortepian elektryczny (1,6) gościnnie: Hermann Breuer – puzon (1,2,7), organy Hammonda (3) Grand Roman Langhans – bongosy (1) Michael Thatcher – organy Hammonda (2,5) Jimmy Polivka – trąbka (1-3,5,7) Peter Dechant – gitara akustyczna (2,3,5,7)
Tytuł: Rat Roads Data wydania: 2002 Nośnik: CD Czas trwania: 49:52 Gatunek: jazz, rock Utwory CD1 1) I’d Like to Be Free: 07:15 2) Table Talk: 12:03 3) Rat Roads: 05:16 4) Fallen Apples: 02:18 5) Straight Ahead: 04:39 6) Tell Me What I’m Thinking of: 03:58 7) Climax: 12:47 8) Kitchen Blues: 00:31 9) Good-Bye Honey: 00:59 Ekstrakt: 70% |