Piąty tom spin-offu „Trzynastki” nie tylko trzyma poziom, ale nawet przebija swoich poprzedników. Czy jednak mogło być inaczej, skoro jego scenarzystą jest Fabien Nury? Tym razem głównym bohaterem „XIII – Mystery” jest Steve Rowland – postać tyle interesująca, co odpychająca. Człowiek, który… Nie, nie, to byłby już spoiler. Dowiedzcie się sami z finału.  |  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Taurus bardzo regularnie, bez zbędnych przerw, za co powinniśmy być mu zresztą wdzięczni, publikuje kolejne tomy „Trzynastki” – zarówno głównego nurtu opowieści (vide „ Dzień Mayflower”, „ Przynęta”, „ Powrót do Greenfalls”), jak i oficjalnego spin-offu („ Little Jones”, „ Pułkownik Amos”), dzięki któremu poznajemy losy postaci drugoplanowych. Losy – dodajmy – w znaczącym stopniu wpływające na przebieg wydarzeń. Wydawca na samym początku założył sobie, że każdy kolejny album wyjdzie spod rąk innych autorów. Tym razem wybór padł na cenionego scenarzystę komiksów o tematyce historycznej Fabiena Nury’ego („ W.E.S.T.”, „ Silas Corey”, „ Pewnego razu we Francji”, „ Śmierć Stalina”) oraz rysownika Richarda Guérineau, którego polscy czytelnicy mogli poznać za sprawą serii z pogranicza fantastyki i horroru „Pieśń strzyg” (zarzuconej, niestety, przez Egmont po wydaniu pięciu z szesnastu opublikowanych do tej pory tomów). Steve Rowland to bez wątpienia jeden z ciekawszych i jednocześnie bardziej kontrowersyjnych bohaterów serii wymyślonej przed ponad trzydziestu laty przez Jeana Van Hamme’a. Dzięki scenariuszowi Nury’ego dowiadujemy się, dlaczego tak się stało, co ukształtowało młodego Steve’a i pchnęło na drogę, którą ostatecznie – ku nieszczęściu wielu osób – poszedł. Punktem wyjścia jest dla Francuza wątek przygotowywanego przez spiskowców zamachu, w który Rowland jest bezpośrednio zaangażowany. Widzimy go samego w pokoju; wyciąga ze skrytki karabinek snajperski i przygotowuje się do oddania strzału. Od początku nie ma wątpliwości, że ofiarą ma paść prezydent Stanów Zjednoczonych William Sheridan. I od razu rodzi się pytanie: Co musi dziać się w głowie człowieka, że jest gotów z premedytacją zabić bliźniego? Ba! głowę państwa, którego jest obywatelem. Dalsza część albumu przynosi na nie odpowiedź. Cofamy się w czasie do momentu, kiedy Steve jest kilkuletnim chłopcem. Dorasta w prowincjonalnym Southburgu w stanie Alabama; jego ojciec jest wpływową lokalną osobistością, który kształtuje syna na własne podobieństwo. Rowland junior okazuje się typowym wytworem mentalności amerykańskich południowców. Wychowywany jest w kulcie prezydenta Jeffersona Davisa, który podczas wojny secesyjnej stanął przeciwko „przeklętemu politykierowi” Abrahamowi Lincolnowi. Od najmłodszych lat uczy się więc nienawidzić – a to matki alkoholiczki (bo przejawia ona w ten sposób słabość niegodną rasy panów), a to czarnoskórych (bo zaśmiecają społeczeństwo, nic mu pożytecznego od siebie nie dając). Ojciec kształtuje w nim także przekonanie, że najlepszym sposobem osiągania celów i rozprawiania się z rywalami jest przemoc. Zmusza wręcz syna do przejścia inicjacji, zdając sobie sprawę, że dla chłopca będzie to symboliczne przekroczenie Rubikonu. Wykonawszy polecenie rodzica, Steve na zawsze już traci niewinność – przechodzi na ciemną (choć może należałoby raczej doprecyzować: brunatną) stronę mocy. W czasie studiów z powodu ekstremistycznych poglądów trafia na celownik służb specjalnych – i właśnie ten moment jest początkiem wielkiej rozgrywki, której odpryski poznawaliśmy w kolejnych tomach głównego nurtu „Trzynastki”. W albumie poświęconym Rowlandowi pojawiają się także inne postaci znane z cyklu Van Hamme’a. Na drodze życiowej Steve’a w różnych okresach stają bowiem generał Benjamin Carrington (a w jeszcze większym stopniu Kim, jego córka), pułkownik Seymour Mac Call, Betty Barnowsky, a nawet Mangusta. Wątek zamachu na Sheridana wzorowany jest zaś na spisku na życie prezydenta Kennedy’ego – i nie należy mieć wątpliwości, że jest to jak najbardziej zamierzone. Nury nie ogranicza się jednak tylko do powiązania kilku znanych już wcześniej motywów; bardzo zgrabnie dodaje też coś od siebie – chodzi o rozbudowany epizod opowiadający o osaczaniu Rowlanda przez służby specjalne (co z kolei przywołuje na myśl fabułę „Zdradzonych” Constantina Costy-Gavrasa). Wystarczy wspomnieć, że Francuz robi to na tyle umiejętnie, że do samego finału czytelnik ma zagwozdkę: Której stronie barykady służą ci, którzy rozgrywają Steve’a? I tym samym: Jaką ostatecznie przypisano mu rolę do odegrania? Na pochwałę zasługuje jednak nie tylko scenarzysta, ale również rysownik. Posługując się realistyczną kreską, Richard Guérineau znakomicie oddał realia lat 70. ubiegłego wieku (vide ubiory, fryzury, kino reklamujące seans thrillera Alana J. Pakuli „Syndykat zbrodni”). Jednocześnie udanie wpisał się w stylistykę znaną z albumów narysowanych przez Williama Vance’a. I o to wszak chodziło. Tym razem więc tezę o naśladownictwie (ważne, że nie niewolniczym) uznać należy za komplement.
Tytuł: XIII - Mystery: Steve Rowland Data wydania: 23 lutego 2016 ISBN: 978-83-64360-74-9 Cena: 39,00 Gatunek: sensacja Ekstrakt: 80% |