powrót; do indeksunastwpna strona

nr 4 (CLVI)
maj 2016

Tu miejsce na labirynt…: Zróbmy rewolucję, nim zjemy drugie śniadanie
Paal Nilssen-Love, Øyvind Storesund, Thomas Johansson ‹Revolution Before Lunch›
Gdy parę lat temu Paal Nilssen-Love powoływał do życia swą freejazzową orkiestrę Large Unit, zebrał w niej muzyków, którzy udzielali się w różnych formacjach. I ten stan rzeczy trwa dalej. Nie tak dawno grający w big bandzie na trąbce Thomas Johansson stworzył trio, do współpracy w którym zaprosił kontrabasistę Øyvinda Storesunda oraz… samego Nilssen-Love’a. Efektem ich wspólnej sesji okazał się album „Revolution Before Lunch”.
ZawartoB;k ekstraktu: 80%
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Chyba nikogo nie trzeba przekonywać, że muzycy jazzowi – a nade wszystko freejazzowi – to najbardziej zapracowani artyści na świecie. Taki przynajmniej wniosek można wyciągnąć, przyglądając się liczbie płyt, które nagrywają w ciągu roku. Jednym z dzierżących w tej dziedzinie palmę pierwszeństwa jest, obok Amerykanina Kena Vandermarka i Szweda Matsa Gustafssona, norweski perkusista Paal Nilssen-Love, który na początku kwietnia opublikował dwa nowe albumy: „Ana” kierowanej przez siebie orkiestry Large Unit oraz „Revolution Before Lunch” sygnowany przez trio Johansson / Storesund / Nillsen-Love. Przedstawmy pokrótce dwóch pozostałych muzyków. Johansson na co dzień udziela się we wspomnianym już Large Unit (wziął udział w nagraniu wszystkich dotychczasowych wydawnictw big bandu), ale można spotkać się z nim, słuchając również produkcji takich grup z kręgu skandynawskiego jazzu improwizowanego, jak chociażby All Included („Satan in Plain Clothes”) Matsa Äleklinta, Cortex Garda Nilssena czy Friends & Neighbors Jona Runego Strøma.
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Nie mniej doświadczonym artystą jest Øyvind Storesund, który ma na koncie między innymi współpracę z triem Frodego Gjerstada, grupami Wunderkammer, Circulasione Totale Orchestra i Cloroform oraz, co może zaskakiwać najbardziej, alternatywnym Kaizers Orchestra. Co skłoniło go do współpracy z Johanssonem i Nilssen-Love’em? Może ciekawość, a może zwyczajnie chęć powrotu do grania muzyki, która nie uznaje żadnych granic. Sesja odbyła się w ciągu dwóch dni – w połowie lutego ubiegłego roku – w znanym klubie jazzowym w Oslo, Nasjonal Jazzscene Victoria. Album z tym materiałem ukazał się natomiast niemal rok i dwa miesiące później nakładem należącej do Thomasa Johanssona firmy Tammtz Records, będąc zarazem numerem pierwszym w jej katalogu. Trafiły nań trzy rozbudowane – w sumie trwające prawie pięćdziesiąt minut – w pełni improwizowane kompozycje, które powinny zadowolić zarówno wielbicieli ostrzejszej, jak i bardziej wysublimowanej odmiany free jazzu.
Całość, w tym przypadku konkretnie utwór „Close as Hail”, otwiera partia trąbki Johanssona, któremu w tle towarzyszy nastrojowo-senna sekcja rytmiczna. Trwa to dość długo, nim Storesund i Nilssen-Love ockną się wreszcie z letargu, ale kiedy już do tego dochodzi – wznoszą się na wyżyny sztuki improwizatorskiej. Nie wiadomo, jak długo trwały próby przed samą rejestracją płyty, ale słuchając duetu kontrabasisty i perkusisty, można odnieść wrażenie, że grają ze sobą od dawien dawna. W każdym razie rozumieją się idealnie, jakby zespalała ich każda zagrana razem nuta. Kiedy zaś dołącza do nich trębacz, utwór zyskuje jeszcze na mocy i bogactwie brzmienia. Wieńczy go zaś subtelna sekwencja kontrabasu, którego zadaniem staje się w miarę płynne wprowadzenie słuchaczy do kompozycji numer dwa – „Pouch of Skin”. Øyvind i Paal ponownie snują powłóczystą opowieść i nie przeszkadza im w tym nawet harcująca na pierwszym planie trąbka Thomasa, który, choć stara się bardzo, nie jest w stanie wytrącić ich z równowagi. Nawet wtedy gdy podkręca tempo i zwiększa poziom dynamiki.
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Partia Johanssona rozwija się pierwszorzędnie, idealnie dopasowując się do rytmicznej faktury utworu. Kolejne solowe improwizacje zdają się być ze sobą ściśle sprzęgnięte, jakby wyrastały ze wspólnych korzeni; zazębiają się i dopełniają. I zapadają w pamięć tak głęboko, że nawet kiedy artyści stopniowo wyciszają swoje instrumenty, odnosi się wrażenie, że muzykę wciąż jeszcze słychać. Gdy więc rozlegają się pierwsze dźwięki „Incomprehensible Beats”, można przeżyć szok. Pełen energii wstęp nie ma jednak w sobie nic z chaosu, ba! wręcz przeciwnie – o jego mocy decyduje w dużym stopniu przemyślany „dialog” trąbki ze skrzydłówką. Johansson nadaje zresztą ton także kolejnym sekwencjom utworu – niekiedy wprowadza niepokój, innym znów razem podkręca tempo, by wprowadzić zespół na wyższy poziom typowo freejazzowego szaleństwa. On również, zmuszając dęciaki do generowania noise’owych zgrzytów, daje sygnał do stopniowego wyciszania emocji. Sekcja rytmiczna staje się coraz bardziej ospała, aż wreszcie – można odnieść takie wrażenie – zasypia. Tak, to już finał „rewolucji”! Może i mało światoburczy, ale przecież nawet najbardziej zatwardziałym rewolucjonistom należy się chwila odpoczynku.
Skład:
Thomas Johansson – trąbka, skrzydłówka
Øyvind Storesund – kontrabas
Paal Nilssen-Love – perkusja, instrumenty perkusyjne



Tytuł: Revolution Before Lunch
Data wydania: 1 kwietnia 2016
Nośnik: CD
Czas trwania: 48:36
Gatunek: jazz
Wyszukaj w: Matras.pl
Wyszukaj w: Kumiko.pl
Wyszukaj w: Skąpiec.pl
Wyszukaj w: Amazon.co.uk
Zobacz w:
Utwory
CD1
1) Close as Hail: 11:49
2) Pouch of Skin: 28:16
3) Incomprehensible Beats: 26:16
Ekstrakt: 80%
powrót; do indeksunastwpna strona

131
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.