powrót; do indeksunastwpna strona

nr 4 (CLVI)
maj 2016

Wieczni kochankowie
Jean-Baptiste Andréae, Wilfrid Lupano ‹Azymut #3: Antropotamy Nihilu›
Trzeci tom serii „Azymut” utrzymuje poziom poprzednich. Stworzony z ogromnym rozmachem świat nadal fascynuje a opowieść rozwija się w intrygujący sposób. Poszczególne wątki łączą się ze sobą odsłaniając stopniowo misterną konstrukcję narracyjną. Wiemy już coraz więcej, ale nadal dostrzegamy chyba jedynie wierzchołek góry lodowej.
ZawartoB;k ekstraktu: 100%
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Mania Ganza dokonała w Banku Czasu strasznej transakcji. W zamian za własną nieśmiertelność poświęciła życie tysięcy ludzi. Teraz wprawdzie trapią ją wyrzuty sumienia, ale machiny losu zostały już wprawione w ruch. Świat ogarnia szaleństwo a kolejne państwa zaczynają szykować się do działań wojennych. W Tycistanie, który wypowiedział wojnę wszystkim państwom ościennym coraz wyraźniej dają o sobie znać zapędy imperialne. Zbroi się także Pondusz – król Ireneusz Wielkoduszny wypowiedział bowiem wojnę królowi Alcestowi. Także Baba Musir, którego nie mieliśmy jeszcze okazji poznać, rozesłał swoje bojówki. Krótko mówiąc świat znalazł się na krawędzi wojny.
Na tym niespokojnym tle rozgrywają się dalsze perypetie naszych bohaterów. Quentin de la Pérue, który w drugim tomie odfrunął na wielkim mechanicznym ptaku, wpada w jakieś ogromne tryby, ale nawet to nie jest go w stanie obudzić. Mania Ganza wraz z Eugeniuszem i dziwoczkami szczęśliwie ucieka przed siepaczami swojej matki – królowej Etery – i dostaje się na dwór Baby Musira. Ta sztuka nie udała się zakochanemu w wyrachowanej blondynce malarzowi – Eugeniusz niestety wpadł w ręce bezwzględnej królowej. Orestes Pikot podróżuje wspólnie z biegunem północnym, czyli z… małym, białym królikiem o imieniu Bieguś. Natomiast profesor Arystydes Brelokint wspólnie ze swym młodszym wcieleniem dostają się do króla barbarzyńców. Baamon daje się poznać, jako osoba o specyficznym poczuciu humoru oraz nieprzeciętnej inteligencji. Co więcej, ma on słabość do wyszukanej garderoby. Dość powiedzieć, że ważnym elementem stroju króla barbarzyńców są jedwabne pończochy od Claberta, które sprezentował mu król Eugeniusz Dobroduszny (jak pamiętamy z tomu pierwszego, Baamon odwzajemnił prezent ofiarując królowi Ponduszu wielkiego, śmierdzącego potwora). Na terenie barbarzyńców profesor przekonuje się o istnieniu poszukiwanego przez jego ojca, mitycznego miejsca, w którym dawnotemu (ptaki chronoskrzydłe), zlatują się w okresie godowym. Jakby tego było mało okazuje się, że nie tylko to miejsce jest realne, ale także starożytny lud, który je odkrył nie wyginął, lecz nadal żyje sobie spokojnie. Bardzo spokojnie…
Motywem przewodnim trzeciego tomu jest nieśmiertelność. Oczywiście był to zawsze kluczowy temat opowieści, ale do tej pory przyglądaliśmy mu się przez pryzmat działań podejmowanych przez kolejnych bohaterów, którzy za wszelką cenę próbowali zatrzymać upływający czas. Tym razem na pierwszy plan wysuwa się sama idea nieśmiertelności. Ucieleśniają ją np. pradawni, czyli tajemnicze istoty istniejące na świecie od zawsze. Jedną nich poznaliśmy już w drugim tomie, teraz pojawiają się dwie kolejne. Poza tym, istotną rolę odgrywa przywoływana kilkukrotnie legenda o wiecznych kochankach. Wspomina o niej Eugeniusz, rysując wizerunek zakochanej pary na skale. Poznaje ją także przebywająca na dworze Baby Musira Mania – choć trzeba przyznać, że na niej ta opowieść nie robi dużego wrażenia. Podczas pobytu wśród barbarzyńców dowiaduje się również o niej profesor Brelokint. Co więcej, dokonuje on przy okazji spektakularnego odkrycia. Odkrycia, które niewątpliwie będzie miało fundamentalne znaczenie dla dalszego rozwoju opowieści.
Wilfrid Lupano konsekwentnie snuje swą fascynującą opowieść umiejętnie łącząc wątki i wprowadzając na scenę nowych bohaterów. Świat przedstawiony w komiksie urzeka swoim bogactwem, złożonością oraz pomysłowością. Nieodmiennie też zachwyca warstwa graficzna. Delikatna kreska i wysmakowana kolorystyka tworzą niepowtarzalny klimat. Jean-Baptiste Andréae powołał do życia niesamowity świat pełen groteskowych stworzeń oraz skomplikowanych maszyn, którego nie chce się opuszczać po skończonej lekturze. Niestety wiele wskazuje na to, że na kolejny tom przyjdzie nam czekać dłużej niż na pierwsze trzy. Premiera tomu trzeciego miała miejsce na rynku frankofońskim w roku 2016, zatem kolejnej odsłony opowieści można się pewnie spodziewać nie wcześniej niż za dwa lata (pierwsze trzy tomy ukazywały się właśnie w takich odstępach czasowych). Oczywiście do premiery kolejnego tomu można sobie cyklicznie wracać do lektury trzech pierwszych oszukując nieco czas. Poza tym, czymże są dwa lata w obliczu wieczności…



Tytuł: Azymut #3: Antropotamy Nihilu
Scenariusz: Wilfrid Lupano
Data wydania: maj 2016
Cykl: Azymut
ISBN: 978-83-64638-40-4
Cena: 39,90
Gatunek: fantasy
Wyszukaj w: Selkar.pl
Wyszukaj w: Kumiko.pl
Wyszukaj w
:
Wyszukaj w: Amazon.co.uk
Zobacz w:
Ekstrakt: 100%
powrót; do indeksunastwpna strona

113
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.