powrót; do indeksunastwpna strona

nr 5 (CLVII)
czerwiec 2016

To tylko zwyczajny kupiec
Henry James ‹Amerykanin›
Zetknięcie się i konfrontacja dwóch światów: Ameryki i Europy, to stały motyw twórczości Henry’ego Jamesa. Nie inaczej jest w powieści „Amerykanin”, portretującej dziewiętnastowieczny świat wielkich interesów i arystokracji.
ZawartoB;k ekstraktu: 70%
‹Amerykanin›
‹Amerykanin›
„Amerykanin” powstał we wczesnej fazie twórczości Henry’ego Jamesa, jednego z najwybitniejszych pisarzy anglojęzycznych. Można dostrzec tutaj rozwijający się krystaliczny, elegancki język narracji i kształtującą się u autora umiejętność szkicowania portretów postaci subtelną, ale wyrazistą kreską, pozwalającą wydobyć całe bogactwo psychologicznej głębi. „Amerykanin” wydaje się miejscami może jeszcze trochę zbyt rozwlekły i przegadany, ale już widać najważniejsze, niepowtarzalne cechy niedoścignionego stylu Jamesa. Sam pisarz powtarzał, że dobre powieści ukazują „życie w ruchu” – i te kryteria rzeczywiście „Amerykanin” spełnia.
Młody amerykański biznesmen i kupiec Christopher Newman przyjeżdża z Ameryki do Europy, chcąc znaleźć tu inny świat niż w ojczyźnie. Chce odpocząć od intensywnego życia człowieka interesów. Niczym współczesny pracownik korporacji – „rzuca wszystko” i robi sobie przerwę. Europa bardzo mu się podoba, choć chwilami jest wobec tego nowego dla siebie świata bardzo naiwny i łatwowierny. W Paryżu nawiązuje kontakty i dołącza do „śmietanki towarzyskiej”. Z czasem przychodzi mu do głowy myśl, że może warto rozejrzeć się za kandydatką na żonę.
Newman oświadcza się zatem, jak wszystko na to wskazuje, idealnej kandydatce: Claire de Cintré, młodziutkiej wdowie pochodzącej z arystokratycznej rodziny z koneksjami i znakomitym pochodzeniem. I tu można dostrzec motyw, do którego nawiązuje „Lalka” Prusa, napisana dziesięć lat po „Amerykaninie”. Newman, jak nasz Wokulski dostaje kosza, bowiem to tylko zwyczajny kupiec, dla którego w tak znakomitym rodzie nie ma miejsca. Okazuje się, że podobieństw „Lalki” do „Amerykanina” jest nawet więcej – proszę zwrócić uwagę na zakończenia obu powieści.
Im bliżej finału, tym bardziej sprawy się komplikują i zagęszczają. Przełomem okazuje się przedwczesna śmierć przyjaciela Newmana, który na łożu śmierci wyjawia mu tragiczną tajemnicę, w pewnym sensie dotyczącą także osoby naszego amerykańskiego bohatera. Od tego momentu Newman nie może zaznać spokoju. Trudno mu uciec przed tymi sprawami, naznaczonymi w dodatku piętnem rzeczy ostatecznych, doświadczanych w obliczu śmierci. James portretuje tu w piękny sposób człowieka świadomego nieodwracalności swojego losu, który musi pogodzić się z tym, że jego życie układa się inaczej niż plany i marzenia.
Akcja powieści nie jest szczególnie rozbudowana – autor prowadzi ją (przynajmniej w pierwszej połowie książki) logicznie i prosto. Ta oszczędność, w rezultacie zaskakująco efektowna, jest cechą wielkiego stylu Jamesa, który na wzór Szekspira skupiał się na psychologii postaci, konfrontowanej z przeciwieństwami losu i sytuacjami granicznymi. Porównanie do genialnego twórcy ze Stratford-upon-Avon, zamieszczone na okładce książki, wydaje się jak najbardziej uzasadnione. Literackich tropów na pewno tu nie brakuje – w twórczości Jamesa pobrzmiewają echa Balzaka (barwne sceny realistyczne) czy Maupassanta (pesymistyczne spojrzenie na społeczeństwo). Nie można też zapominać, że „Amerykanin” to powieść romantyczna, w której znajdziemy akcenty gotyckie (scena w ruinach między Newmanem a panią Bread).
Powieści Henry’ego Jamesa wspaniale wydobywają „duszę Europy”. Jest to oczywiście świat Starego Kontynentu, którego już dzisiaj nie ma: z własną wysoką kulturą (co symbolizuje pierwsza scena książki) i niepowtarzalną obyczajowością. Ale dzieła takie jak „Amerykanin” przynoszą nam jednak przede wszystkim wiedzę o naturze człowieka, podaną w wysoce artystycznej, subtelnej formie. Czego dowiadujemy się o ludziach – o sobie? Że za najpiękniejszą nawet fasadą mogą kryć się największe ludzkie niegodziwości. I nie zmienią tego żadne pieniądze ani arystokratyczne tytuły. Że na dobrych ludzi czyha wiele pułapek. A w perspektywie historycznej – warto spojrzeć, jak trudny był wtedy los kobiet: uzależnione od rodowego nazwiska, nie miały prawa decydować o sobie. Jakakolwiek taka próba na własną rękę wiązałaby się ze splamieniem honoru rodziny. Kobiety płaciły za to wysoką cenę, czego przykładem jest postać Madame Nioche.
Styl Henry’ego Jamesa jest nader trudny do tłumaczenia. Wymaga słuchu niemal absolutnego. Na ogół tłumacze podołali temu wyzwaniu, choć muszą koniecznie zmienić ten fragment: „przyjąć (…) mowy pochwalne ze szczyptą soli”. Ten angielski idiom w oryginale oznacza: przyjąć coś z przymrużeniem oka, nie brać czegoś do w pełni poważnie. W żadnym wypadku nie wolno jednak tłumaczyć dosłownie – tego się nie robi takiemu styliście jak James! Jest to oczywiście niedopatrzenie, które nie powinno psuć nam literackiej uczty, jaką jest za każdym razem spotkanie z prozą Henry’ego Jamesa, najbardziej europejskiego ze wszystkich pisarzy amerykańskich.



Tytuł: Amerykanin
Tytuł oryginalny: The American
Data wydania: 4 lutego 2016
ISBN: 978-83-8069-251-0
Format: 632s. 130×201mm; oprawa twarda
Cena: 45,–
Gatunek: mainstream, obyczajowa
Wyszukaj w: Selkar.pl
Wyszukaj w: Kumiko.pl
Wyszukaj w
:
Zobacz w:
Ekstrakt: 70%
powrót; do indeksunastwpna strona

38
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.