powrót; do indeksunastwpna strona

nr 5 (CLVII)
czerwiec 2016

W domu przy przygaszonym świetle
JennyLee ‹Right On!›
Dziwnym trafem wydawnictwa z kręgu grupy Warpaint docierają do mnie z opóźnieniem. Nie wiem, z czego to wynika, ale ponieważ przeważnie są świetne, odczuwam wewnętrzną potrzebę podzielenia się wrażeniami. Nie inaczej jest z solowym debiutem basistki grupy JennyLee „Right On!”.
ZawartoB;k ekstraktu: 80%
‹Right On!›
‹Right On!›
Warpaint to żeńska indierockowa grupa, tworząca muzykę, która powinna spodobać się fanom The Cure czy Siouxsie and the Banshees. Mimo to nie powiedziałbym, że to kwestia kopiowania innych, a po prostu opieranie się na dobrych wzorcach. Ich pierwszy album, „The Fool”, zachwycił recenzentów i nie tylko. Nieco gorzej było z jego następcą, choć stanowił on bezpośrednią kontynuację drogi wyznaczonej na debiucie, a więc mieliśmy do czynienia z leniwymi, aczkolwiek nie pozbawionymi nerwu, ascetycznymi utworami, okraszonymi przesyconym erotyzmem śpiewem.
Jak widać, basistce formacji, Jenny Lee Lindberg, nie wystarczyło realizowanie się w macierzystym zespole i postanowiła poszukać własnej drogi solo. Jak jednak łatwo się domyślić, nie odbiegła daleko od tego, co prezentowała z koleżankami (jedna z nich – perkusistka Stella Mozgawa – nawet wsparła ją w dwóch utworach). To wciąż jest estetyka indie, ocierająca się o klimaty dreampopowe i nową falę.
Dużą rolę w muzyce JennyLee, jak łatwo odgadnąć, odgrywa bas. Nie jest on jednak wykorzystywany w celu tradycyjnego nabijania rytmu, ale bardziej jako minimalistyczne tło, na bazie którego tworzone są wciągające melodie. Drugim równie istotnym elementem całości jest perkusja (czasem żywa, czasem w postaci elektronicznego beatu). Razem z pejzażami malowanymi delikatnie trącanym basem tworzy oniryczną atmosferę. Jednak taką, która nie do końca pozwala nam się zrelaksować. Jest w niej bowiem coś tajemniczego i niepokojącego. Weźmy chociaż otwierający całość utwór „Blind”, który od razu zwiastuje, że będziemy mieli do czynienia z dziełem minimalistycznym, nieśpiesznym, ale urzekającym tajemniczością.
Oczywiście muzyka zawarta na „Right On!” nie bazuje jedynie na dwóch instrumentach. Choć są one niewątpliwie najważniejsze, to nie brakuje również delikatnie zaznaczonych partii klawiszy czy innych elektronicznych wtrętów. Pojawia się także gitara, choć ta również nie wysuwa się na pierwszy plan, mamy bowiem do czynienia z jednym z tych albumów, które wydają się surowo minimalistyczne. To jednak tylko pozory, ponieważ jeśli intensywniej się w niego wsłuchać, odkryje się na drugim planie całą masę muzycznych smaczków.
W tym wszystkim idealnie odnajduje się wokal JennyLee. Owszem, nie posiada ona wybitnego głosu i głównie posługuje się melorecytacją, ale intryguje zmysłowością. Jej śpiew sprawia wrażenie niedbałego, ale czuć w nim emocje. Poza tym JennyLee sięga po różne rodzaje ekspresji. Raz jest beznamiętna („Real Life”), kiedy indziej uwodzicielska („Offering”), a czasami po prostu histerycznie rozwrzeszczana („Riot”). Świetnie wypada również w duecie z Krisem Byerlyem w „White Devil”.
Choć „Right On!” nie posiada potencjału komercyjnego, to jednak jego silną stroną jest melodyjność. Na upartego nawet udałoby się wykroić z niego kilka singli („Boom Boom”, „Blind”), oczywiście, gdyby popularne radia chciały grać taką muzykę. Ale nie upierajmy się, bo najlepiej tego krążka słuchać w całości. W domu, przy przygaszonym świetle.



Tytuł: Right On!
Wykonawca / Kompozytor: JennyLee
Data wydania: 11 grudnia 2015
Wydawca: Rough Trade
Nośnik: CD
Czas trwania: 37:25
Gatunek: rock
Wyszukaj w: Matras.pl
Wyszukaj w: Kumiko.pl
Wyszukaj w: Skąpiec.pl
Wyszukaj w: Amazon.co.uk
Zobacz w:
Utwory
CD1
1) Blind: 4:11
2) Boom boom: 3:52
3) Never: 2:48
4) Long lonely winter: 4:17
5) Bully: 3:53
6) Riot: 3:05
7) He fresh: 3:57
8) Offerings: 3:56
9) White devil: 3:25
10) Real life: 4:01
Ekstrakt: 80%
powrót; do indeksunastwpna strona

118
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.