powrót; do indeksunastwpna strona

nr 5 (CLVII)
czerwiec 2016

Kadr, który…: Klepu klep
Skoro Europejczyk to blada twarz, czy można jego konia określić mianem bladego pyska? W każdym razie w tej scenie na pewno pobladł.
„Umpa-pa” to komiks Uderzo i Goscinny′ego. Akcja toczy się w czasach, kiedy Anglicy i Francuzi dopiero zaczynali stykać się z północnoamerykańskimi Indianami, co u obu stron powodowało wiele zaskoczeń. Postaci rysowane są w sposób humorystyczny, więc pewna karykaturalność rysów twarzy jest oczywista… jednak Umpa-pa i jego przyjaciel, Hubert de la Purèe de Cartofelle momentami mają niemal dziecięce buźki (i to mimo potężnej szczęki Indianina). Sprawia to dziwne, nawet lekko niepokojące wrażenie.
Na wybranym przez mnie kadrze na szczęście tego nie widać, zresztą to nie bohater przyciągnął moją uwagę, ale koń. Umpa-pa - po raz pierwszy w życiu - zobaczył go w forcie bladych twarzy, a że jest młodzieńcem niezwykle przedsiębiorczym, natychmiast wskoczył na siodło i omal nie zajeździł biednego zwierzaka na śmierć. Po dzikich galopach i skakaniu przez palisadę siwek wyglądał tak, że właściciel machnął na niego ręką i pozwolił zabrać do indiańskiej wioski. Tutaj oglądamy właśnie moment, kiedy nasz bohater przedstawia współplemieńcom korzyści płynące z posiadania wierzchowców. Kompletnie wykończony rumak musi jeszcze znosić serdeczne poklepywanie po łbie (gest został podkreślony zwielokrotnieniem kresek), a że dłoń poklepująca jest rozmiarów średniego bochenka chleba, koń się pod nią właściwie kuli, mrużąc oczy i marszcząc nos. Użycie ludzkiej mimiki pozwoliło bardziej plastycznie i zabawnie przedstawić sytuację: niemal słyszy się to zduszone sapnięcie.
powrót; do indeksunastwpna strona

109
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.