Rzadko oglądam telewizję, a kiedy już to robię (zwykle na występach gościnnych), to zwracam uwagę na rzeczy zupełnie nieistotne. Służę przykładem. Reklama piwa Tyskie, w którym postanowiono nawiązać do czasów historycznych i jakże chwalebnej i mile wspominanej do dziś (przynajmniej w południowowschodniej Polsce) epoki CK Monarchii. Bardzo prędko zaczęliśmy się z bratem, u którego gościłem, zastanawiać, czy aby na pewno Tychy znajdowały się w Galicji i czy faktycznie Cesarz Franciszek Józef miał możliwość odwiedzić je w 1916 roku. Okazało się, że miał (choć zmarło mu się w listopadzie), nawet jeśli Tychy znajdowały się wtedy (już od dawna) w granicach zjednoczonych Niemiec. Ale tu pojawił się inny problem. Nawet jeśli przyjąć za możliwe zjawienie się Franciszka Józefa na terenie sojuszniczego państwa oraz wizytę właśnie w Tychach na kilka miesięcy przed śmiercią, to czy zadbano także o to, by mundury żołnierzy były pruskie, a nie austrowęgierskie? I tu, niestety, twórcy się wyłożyli, podważając cały sens reklamy i jakąkolwiek jej wartość poznawczą czy edukacyjną. No ale liczy się efekt, prawda? |