Science fiction czy dramat obyczajowy? „Pasażerowie” są jednym i drugim – opowiedziana historia nie mogłaby zaistnieć w innych warunkach, choć kosmiczne gadżety nie są tu najważniejsze. Najważniejszy jest – jak w każdej dobrej historii – człowiek.  |  | ‹Pasażerowie›
|
„Avalon” to wielki statek kosmiczny w kształcie helisy, wiozący 5000 osadników do innego układu planetarnego. Wszystkie systemy mają być tak idealnie niezawodne, że kompania przewozowa nie pofatygowała się wystawieniem choćby symbolicznej wachty. Co doprowadza do sytuacji, gdzie odhibernowany wskutek awarii młody inżynier staje wobec perspektywy spędzenia reszty życia w samotności tak absolutnej, jak absolutne jest zero w skali Kelvina panujące na zewnątrz. Rozbitek na bezludnej wyspie może mieć JAKĄŚ nadzieję na uratowanie, może przynajmniej oswoić sobie zwierzątko. Jim – nie. Czeka go kilkadziesiąt lat życia w luksusowej klatce bez towarzystwa żadnej żywej istoty; jedyną namiastką kontaktu jest konwersacja z androidem-barmanem, zaprogramowanym głównie do prawienia uprzejmych banałów. Pokusa wybudzenia któregoś ze współpasażerów narasta. Jim walczy z nią wszelkimi sposobami: alkoholem, wysiłkiem fizycznym, nawet niezrealizowaną próbą samobójczą. Chris Pratt przekonująco pokazuje ten dramat. Równie dobra jest Jennifer Lawrence w roli Aurory: kobiety początkowo przerażonej i zrozpaczonej , potem stopniowo oswajającej się z sytuacją i towarzyszem niedoli, a następnie znów strąconej na emocjonalne dno. Wewnętrzne przeżycia i wzajemne relacje bohaterów są istotą filmu, więc akcja momentami toczy się nieznośnie powoli – szczególnie dla widzów znających zwiastun, który wskazuje, że nastąpi niezwykle burzliwa scena kulminacyjna. Co prawda sam jej przebieg jest dość przewidywalny, ale zarówno aktorzy jak i montażyści stanęli na wysokości zadania: niemal można poczuć wstrząsy kadłuba i żar eksplozji. Kto zechce, może dopatrywać się w „Pasażerach” treści filozoficznych albo symbolicznych. Ewa i Adam, który jest zarazem wężem? (to skojarzenie podtrzymuje pokazany w ostatniej scenie „rajski ogród”, choć mnie przypomniała się raczej „Laputa” Miyazakiego). Uniwersalna ludzka samotność, gdzie każdy jest wyspą? A może przewrotna sugestia, że zły uczynek może czasem przynieść dobre rezultaty? Wszak w pojedynkę Jim nie byłby w stanie zaradzić krytycznej sytuacji… Muzyka momentami zbyt natrętnie „tłumaczy” nastrój, za to warstwa wizualna robi wrażenie. W sumie otchłań kosmosu zawsze robi wrażenie, więc nawet jeśli oglądaliśmy „Grawitację”, to i tak mamy się czym zachwycać.
Tytuł: Pasażerowie Tytuł oryginalny: Passengers Data premiery: 25 grudnia 2016 Rok produkcji: 2016 Kraj produkcji: USA Gatunek: dramat, melodramat, przygodowy Ekstrakt: 80% |