Jeżeli komuś z niczym nie kojarzy się cytat „Za dodatkową opłatą trubadur umili wam rejs, śpiewając przebój”, to znaczy, że ma poważne luki w polskiej popkulturze i powinien szybko zapoznać się z komiksem, z którego pochodzi prezentowany kadr.  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
„Na wczasach” to jeden z moich ulubionych albumów Janusza Christy. Szczególnie zabawny był w czasach, kiedy powstał: autor dość często wprowadzał do niby-wczesnośredniowiecznego świata elementy rodem z PRL-u, jak kontrole, remanenty czy wywiązywanie się z planów rocznych. W tym przypadku Kajko i Kokosz dostają skierowanie na turnus wypoczynkowy – tylko jedno, co samo w sobie jest problemem. Na dodatek w dobrym pensjonacie zabrakło miejsc, więc trafiają na wczasy odchudzające. Potem problemy bohaterów już tylko rosną. Równolegle toczy się wątek kolejnej próby zdobycia Mirmiłowa przez agresywnych sąsiadów zza między. W finale opowieści do grodu zakradają się z jednej strony zbójcerze, a z drugiej – drużyna jarla Bjorna z Jomsborga. Ciemnoniebieska kolorystyka od razu informuje, że akcja ma miejsce w nocy. Oddalona grupa wojowników, na dodatek stojąca w cieniu, przybiera postać jednolitej plamy czerni, jakby wielogłowej hydry. Brak detali podkreśla odległość, poza tym przeciwnik, którego dokładnie nie widać, wydaje się groźniejszy. Zbójcerze przeżyją paskudną niespodziankę… |