powrót; do indeksunastwpna strona

nr 1 (CLXIII)
styczeń-luty 2017

Marvel: I ty możesz zostać Spider-Manem
Humberto Ramos, Dan Slott ‹Wielka Kolekcja Komiksów Marvela #108: The Amazing Spider-Man: Pajęcza wyspa. Część 1›
A Ty drogi Czytelniku, co byś zrobił, gdybyś nagle zyskał moce Spider-Mana? Wykorzystałbyś je do czynienia dobra, czy narozrabiał? A gdyby posiedli je Twoi Sąsiedzi? Albo jeszcze lepiej – cała Twoja okolica? O tym opowiada sto ósmy tom Wielkiej Kolekcji Komiksów Marvela „The Amazing Spider-Man: Pajęcza wyspa, część 1”.
ZawartoB;k ekstraktu: 70%
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Przyznam, że podchodziłem do tej pozycji jak pies do jeża. Doskonale pamiętam okres dogorywania TM-Semic i nieszczęsną sagę poświęconą klonom Spidera, która mało nie dobiła tej serii w latach 90. Tymczasem głównym przeciwnikiem w „Pajęczej wyspie” ponownie miał się okazać Szakal, odpowiedzialny za tamte wydarzenia. Oczami wyobraźni widziałem kolejne wersje Peterów Parkerów, Gwen Stacy i cioć May. Na szczęście, choć w części te wizje się sprawdziły, to jednak scenarzysta Dan Slott nie popełnił tego samego grzechu, co Terry Kavanagh, czy Howard Mackie przy „Clone Saga”. Nie przedobrzył. Przynajmniej w pierwszym tomie, ponieważ kontynuację tej historii poznamy, jak wszystko dobrze pójdzie, w środku maja.
Otóż Szakal, choć nie zrezygnował z tworzenia podróbek Pająka (ożywił chociażby Kane′a), tym razem zastosował inną taktykę. Zrzucił na Nowy Jork rój pająków, które zamieniają ukąszonych w nadludzi, posiadających dokładnie te same moce, co nasz bohater. Liczba skaczących po dachach obywateli zaczyna gwałtownie rosnąć, a dołącza do nich nawet nowa dziewczyna Parkera – Carlie Cooper. Problem polega na tym, że nie wszyscy wykorzystują zdobyte umiejętności w szczytnych celach, czy chociażby do rekreacji. Poza tym nic nie jest za darmo i otrzymanie takiego daru, jak pajęcze umiejętności również niesie za sobą przykre konsekwencje. O tym jednak zapewne więcej dowiemy się w części drugiej.
Tak więc trzeba przyznać, że zamieszania jest sporo, zwłaszcza, że do opanowania sytuacji zostają oddelegowani Avengers, policja blokuje wyjazdy z miasta, a burmistrz Nowego Jorku w osobie J. Jonah Jamesona wysyła do walki z mutantami oddział specjalnie wyszkolonych żołnierzy. I nie tylko, bo w jednym z zeszytów główną rolę odgrywa nowy Venom, czyli Flash Thompson (o jego początkach czytaliśmy w WKKM – 64), a w tle pojawia się Antyvenom.
Być może kiedy czyta się powyższy opis, nie wygląda on specjalnie zachęcająco, ale dziwnym trafem lektura „Pajęczej wyspy” potrafi wciągnąć. Wartka akcja nie daje czasu zastanowić się nad tym, czy to, co czytamy generalnie ma większy sens. I bardzo dobrze, bo mam wrażenie, że gdyby zabrać się za analizowanie scenariusza, nie wyszłoby to mu na dobre. A tak, śmiało można dać się porwać opowieści, mającej w sobie sporo młodzieżowego uroku.
Jednak nie tylko Szakal stanowił element, który z początku odrzucał mnie od tej historii. Bardzo nie lubię kreskówkowego stylu prezentowanego przez głównego rysownika sagi – Humberto Ramosa. Generalnie mam wrażenie, że od czasu Erika Larsena Spider nie miał szczęścia do grafików. Mark Bagley był zbyt ułożony (choć przy „Ultimate Spider-Mna” bardzo się wyrobił), Sal Buscema prezentował ekstrema swojej kwadratowatości, a John Romita Jr. niezbyt mi tu pasował. Niemniej to co zaprezentował Ramos wyjątkowo dobrze koresponduje ze scenariuszem i nie przeszkadza aż tak bardzo. Nawet takim niereformowalnym konserwom, jak ja. Choć i tak wypada lepiej, niż to, co zrobił Tom Flowers w zeszycie poświęconym Venomowi. Nie dość, że jego rysunki są szkaradne, to jeszcze wszystko zamazują tony czarnego tuszu i wyjątkowo ciemne kolory.
Tak więc „Pajęcza wyspa” nie jest pozbawiona minusów, ale plusy jednak je skutecznie niwelują. Polskiemu czytelnikowi jednocześnie uświadamia jak dużo wydarzeń ze świata Pająka nas ominęło. Do prawdy, gdyby nie szybki życiorys Pająka zaprezentowany we właśnie startującej, bliźniaczej kolekcji – „Superbohaterowie Marvela”, ciężko byłoby się połapać, czemu Peter zamiast z Mary Jane, flirtuje z Cooper, Kane nie żyje, dlaczego stracił pajęczy zmysł, jest członkiem Fantastycznej Czwórki, posada nowy kostium i wreszcie, czemu ciocia May zmieniła nazwisko na Reilly-Parker-Jameson (tak, z tych Jamesonów). Fani powinni więc niniejszą pozycję przeczytać. Reszta niekoniecznie, ale jeśli ktoś dysponuje nadwyżką wolnego czasu, spokojnie może go wypełnić tą przyjemną lekturą.



Tytuł: Wielka Kolekcja Komiksów Marvela #108: The Amazing Spider-Man: Pajęcza wyspa. Część 1
Tytuł oryginalny: The Amazing Spider-Man: Spider Island. Part One
Scenariusz: Dan Slott
Data wydania: 11 stycznia 2017
Przekład: Marek Starosta
Wydawca: Hachette
ISBN: 978-83-2820-349-5
Format: 160s. 170×260mm; oprawa twarda
Cena: 39,99
Gatunek: superhero
Wyszukaj w: MadBooks.pl
Wyszukaj w: Selkar.pl
Wyszukaj w: Kumiko.pl
Wyszukaj w
:
Wyszukaj w: Amazon.co.uk
Zobacz w:
Ekstrakt: 70%
powrót; do indeksunastwpna strona

187
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.