Twórcy „Amerykańskiego wampira” wzięli sobie najwyraźniej do serca hitchcockowe powiedzenie, że najpierw powinno być trzęsienie ziemi, a potem napięcie powinno systematycznie rosnąć. Każdy tom wampirzego cyklu stawia sobie bowiem za zadanie przebicie rozmachem poprzedniego.  |  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
A zaczynało się to wszystko tak kameralnie… Jakaś westernowa prowincjonalna historyjka z wapirem w roli głównej, jakieś przypadki naiwnej aktoreczki… Tak na scenę wkroczył pierwszy amerykański wampir Skinner Sweet, tak pojawiła się w cyklu Pearl Preston (z domu Jones). A potem było coraz bardziej efektownie. Wampiry wkraczały na wojenne ścieżki, pojawiały się ich coraz to nowsze odmiany, trwała cicha nocna wojna, w którą angażują się różni wielcy z tego świata, w której pojawiają się różnego rodzaju tajne spiski i sprzysiężenia. A potem pojawił się sam wielki Dracula, potężniejszy niż w książce Stokera i filmach Universalu i Hammera. A potem pojawił się sam Szatan w osobie Szarego Kupca, żyjącego od tysiącleci wojownika, który niegdyś walczył ze złem, ale potem zdradził i przeszedł na owego zła stronę (i, jak chcą twórcy komiksu, przez wieki odbierany przez ludzi był właśnie jako istota diabelska). W obliczu takiego Zła nawet Skinner Sweet wydaje się być naprawdę fajnym gościem i nie ma większych problemów, by stanąć po słusznej stronie. Szary Kupiec jest bowiem wrogiem wszystkich (mam osobiście trochę zgryz z tym dosłownie przetłumaczonym imieniem, Grey Trader to zniekształcenie określenia Great Traitor, Wielki Zdrajca, w polskim tłumaczeniu ta zależność zupełnie się gubi). W tomie ósmym mamy jednak kolejną eskalację. Czy może być coś straszniejszego od Lucyfera (w jakiejś tam postaci)? Ano, może. Tiamat, Przedwieczna Bestia, Pierwszy Potwór, pustoszący niegdyś ziemie Sumeru, pokonany przez Hurina, który stał się potem Wielkim Zdrajcą, przeszedł na stronę Zła i stał się sługą Bestii. Tiamat jest istotą, która może zniszczyć cały świat. Obecnie (w komiksie mamy rok 1965) pozostaje w letargu gdzieś na terytorium USA. Wiedzą o tym Rosjanie i są gotowi, by w razie przebudzenia Bestii (lub jakichś innych niepokojących przesłanek) uderzyć w nią całym swym arsenałem nuklearnym, ryzykując nawet rozpętanie globalnego konfliktu. Ale jest promyk nadziei – gdzieś w Stanach, w tak zwanej Strefie 51 (nic wam to nie przypomina?), ukryta jest legendarna broń Iskaku, jaką Hurin niegdyś pokonał potwora. Wystarczy więc ją zdobyć, ale przy okazji trzeba też przechwycić nagrania z rosyjskiego satelity, by nie dopuścić do niekontrolowanego konfliktu atomowego. Po broń wybiera się Pearl Preston i Felicia Book, a w kosmos leci… sam Skinner Sweet w towarzystwie agenta-wampira Calvina Poole’a. Jazda bez trzymanki, bo w kosmosie wampirów chyba jeszcze nie było. Jazda rzeczywiście jest szalona, a komiks nie daje chwili wytchnienia. Dodajmy, że sytuacja Skinnera Sweeta jest dynamiczna, bo od poprzedniego tomu jest zarażony szóstą formą wampiryzmu i zmienia się w potwora stworzonego przez Tiamat. Nie dziwi więc przekonanie Pearl Preston, że sytuacja jest praktycznie beznadziejna. Ale oczywiście działać trzeba. Fabuła komiksu, jak często w tym cyklu, skonstruowana jest w sposób „filmowy”, przeplatając jednocześnie dwie opowieści, łącząc je czymś w rodzaju ostrych komiksowych cięć montażowych (czyli, po ludzku mówiąc, błyskawicznym przeskakiwaniem od wątku do wątku na kolejnych kadrach w najbardziej dramatycznych momentach). W każdym wątku dzieje się bardzo dużo, bo żadna z misji nie przebiega oczywiście zgodnie z planem. Mamy więc pojedynki wampir-kontra-wampir w kosmosie, dramatyczny pomysł na powrót na Ziemię i regularne kino akcji (choć w komiksie) w strefie 51. Nie brakuje oczywiście scen z założenia przerażających, choć więcej jest próbujących wzbudzić obrzydzenie – zwłaszcza w pokazywaniu potworów na sługach Tiamat i Szarego Kupca. Fabularnie czeka nas oczywiście kilka dużych zaskoczeń i, co więcej, bardzo otwarte zakończenie. Na pełne rozwiązanie tej naprawdę zajmującej historii trzeba poczekać więc do kolejnego tomu „Amerykańskiego wampira”.
Tytuł: Amerykański Wampir #8 Tytuł oryginalny: American Vampire Vol. 8 Data wydania: styczeń 2017 Cena: 69,99 Gatunek: groza / horror Ekstrakt: 70% |