Dla dziecka to na pewno nie była łatwa lektura. Scenarzysta najpierw bowiem roztoczył sielski obrazek współżycia rodziny leśnika ze zwierzętami, by na koniec zaserwować scenę jak z najgorszego koszmaru. I nie zmienia tu niczego fakt, że tytułowym „bohaterem” zeszytu „Kto zabił Jacka?” nie był młody chłopak, ale dorodny jeleń.  |  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Po kilku kolejnych zeszytach, które mogły zadowolić nieco starszych czytelników „Kapitana Żbika” (vide dwuczęściowe „ Wodorosty i pasożyty” oraz „ Jaskinia zbójców” z 1976 roku) cztery następne ponownie skierowane były do nastolatków. Tych samych, którym wcześniej przypadła do gustu chociażby „trylogia harcerska” („ Wieloryb z peryskopem”, „ Wiszący rower”, „ Tajemniczy nurek”, 1973), jak i „ Gdzie jest jasnowłosa?” (1975) czy „ Wyzwanie dla silniejszego” (1975). To te części cyklu, w których postać tytułowego bohatera schodzi na nieco dalszy plan, a na plan pierwszy wybijają się postaci dzieci, odgrywających zresztą w dochodzeniu do prawdy i ostatecznym złapaniu i ukaraniu złoczyńców niepoślednią rolę. W każdym razie bez nich Żbik nie poradziłby sobie tak łatwo… Początek „Kto zabił Jacka?” nie sugeruje jednak wcale, że mamy do czynienia z takim właśnie komiksem. Akcja rozpoczyna się bowiem od rozmowy, jaką w warszawskim gabinecie pułkownika Czeladki odbywa ze swoim przełożonym kapitan Żbik. Czeladka nawiązuje do wciąż jeszcze nierozwiązanej sprawy pod kryptonimem „Trzech”. Mocno zirytowany brakiem rezultatów postanawia przekazać ją swemu najzdolniejszemu oficerowi, czym zresztą wprawia go w pewne zakłopotanie. Wszak do tej pory zajmowała się nią inna grupa; odebranie jej śledztwa mogłoby zostać odebrane przez jej członków jako brak zaufania i postawić sympatycznego kapitana w dwuznacznej sytuacji. W scenariuszu nie ma jednak mowy o żadnych rozterkach milicjanta. Żbik – czy mu się to podoba, czy nie – musi wykonać rozkaz. Zabiera więc ze sobą porucznika Michała i rusza na Podlasie, aby wytropić zabójców rolnika ze wsi Borówkowo, którego ciało znaleziono na polu pod lasem. Został zastrzelony – ale z jakiego powodu? Czy było to działanie z premedytacją, a może po prostu zbłąkana kula? Ewentualnie robota kłusowników, z którymi muszą borykać się miejscowi leśnicy. W tym samym czasie na letnie wakacje do Olszówski, wioski położonej niedaleko Borówkowa, jadą ze swymi rodzicami dwie urocze nastolatki, Agnieszka i Magda. Piotr, krewny ich ojca, lekarza z Warszawy, jest leśniczym. Ma dwójkę własnych dzieci, Janka i Martę. Trudno więc wyobrazić sobie lepsze dla mieszczuchów miejsce na spędzenie wolnego czasu z dala od gwaru wielkiego miasta; dziewczynki będą miały się z kim bawić, a dorośli… cóż, nie wnikajmy, też na pewno znajdą sobie w leśnej głuszy atrakcyjne zajęcie. Janek i Marta szybko znajdują wspólny język ze swymi kuzynkami. Razem chodzą do lasu, poznają sekretne życie zwierząt. Opiekują się łanią Basią i jej córeczką; ich wielką sympatię wzbudza niemal codziennie przychodzący do leśniczówki jeleń Jacek, troszczący się o swoich najbliższych „mąż” Basi. Prawdziwa sielanka! Nie zapominajmy jednak, że w okolicy zabito rolnika, a nocami z lasu dochodzą – zwiastujące zbliżające się wielkimi krokami nieszczęście – odgłosy wystrzałów. I rzeczywiście: na moment, w którym idylla zamienia się w koszmar nie trzeba długo czekać. Fabuła opowieści o polowaniu na podstępnych kłusowników została rozpisana przez Władysława Krupkę na trzy odcinki (kolejne to „Tajemnicze światło” i „W potrzasku”); „Kto zabił Jacka?” jest więc typową introdukcją, która jedynie wprowadzić w temat, zarysować główne wątki, zaprezentować bohaterów. Po lekturze pierwszego zeszytu trudno ocenić, w jaką stronę poszybuje wyobraźnia scenarzysty. To, co pokazał dotychczas, służyło głównie rozbudzeniu zainteresowania ciągiem dalszym poprzez zasadniczy (choć wcale nie zaskakujący) zwrot akcji w finale. Nie ustrzegł się przy tym Krupka pewnej naiwności. Prawdopodobnie w pełni zamierzonej, a kto wie, czy nawet nie wymuszonej przez przełożonych. Od jakiegoś czasu w kolejnych komiksach serii można było bowiem dostrzec budowanie swoistego „kultu jednostki” kapitana Żbika. Okazuje się bowiem, że wszyscy go znają, wszyscy podziwiają, nawet funkcjonariusze służb państw kapitalistycznych, czego dowiedzieliśmy się z „ Jaskini zbójców”. Żbik jest panaceum na wszelkie problemy i choroby społeczne – nie tylko łapie groźnych bandytów i szpiegów, ale również pomaga dzieciom. Gdy w czasie spaceru po lesie Agnieszka, warszawianka, spotyka Żbika i porucznika Michała, tego pierwszego rozpoznaje z miejsca. Co z miejsca rodzi pytanie: Jaką skutecznością może popisać się milicjant, który nie jest w stanie ukryć swej tożsamości, nawet zaszywszy się w głębokim lesie? Ale to tak naprawdę sprawa marginalna. Wszak „Kto zabił Jacka?” powstał z myślą o młodszych nastolatkach, a taki czytelnik jest przecież w stanie wybaczyć pewne scenariuszowe nieścisłości i luki logiczne. W otwierającym komiks liście do czytelników Żbik (Krupka) również podejmuje temat „leśny”. W nawiązaniu do katastrofalnych pożarów lasów, jakie od paru miesięcy mają miejsce w okolicach Warszawy, kapitan uczula młodzież na zachowanie bezpieczeństwa, ostrzega i apeluje, aby społeczeństwo wspólnymi siłami „zapobiegało pożarom”. Apel to – ze wszech miar – słuszny! W rubryce „Nauka i technika w służbie MO”, która była oczkiem w głowie pułkownika Zbigniewa Gabińskiego („ Skoda TW 6163”, „ Kryptonim Walizka”, „ Wodorosty i pasożyty”), tym razem przedstawiono zasady działania – wykorzystywanego w badaniach balistycznych, mechanoskopijnych i biologicznych – mikroskopu porównawczego, czyli urządzenia pozwalającego na jednoczesne porównywanie dwóch śladów lub innych obiektów. Jednoplanszowy komiks „Za ofiarność i odwagę” poświęcono natomiast sierżantowi sztabowemu MO Janowi Karwatowi, który 25 sierpnia 1974 roku nieopodal Cisowa (w ówczesnym województwie kieleckim), wraz z żoną wyciągnął z rozbitego samochodu małżeństwo Wąsików (Jana i Genowefę). Gdyby nie szybka reakcja milicjanta, nieprzytomna para mogłaby spłonąć w osobówce, która chwilę wcześniej zaliczyła zderzenie z busem. W „Kronice MO” opisano zaś, począwszy od 1945 roku, historię szkoły tresury psów służbowych, której najsłynniejszymi „absolwentami” byli Istar (dzięki pracy którego złapano wielu groźnych przestępców i odzyskano mienie wartości wielu milionów) oraz Szarik – bohater „Czterech pancernych i psa”.
Tytuł: Kapitan Żbik #43: Kto zabił Jacka? Data wydania: 1976 Gatunek: kryminał Ekstrakt: 60% |