Dla nie-ekspertów lektura „Mody, wiary i fantazji” będzie sporym wyzwaniem, natomiast czytelnicy zorientowani w poruszanej tu problematyce dostaną szeroki zarys najważniejszych osiągnięć współczesnej fizyki, przedstawiony z dużą dozą krytycyzmu.  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Sir Roger Penrose, brytyjski fizyk i matematyk, od lat zajmuje się problemami fizyki teoretycznej, skierowanymi na ostateczne(?) wyjaśnienie struktury Wszechświata. Między innymi, wraz ze Stephenem Hawkingiem jest autorem dowodu twierdzenia o osobliwościach, będącego częścią ogólnej teorii względności. Naukowiec jest także znanym popularyzatorem nauki, by wymienić wydane także u nas książki: „Nowy umysł cesarza”, „Cienie umysłu”, „Makroświat, mikroświat i ludzki umysł”. Penrose znany jest z tego, że nie jest naukowym konformistą – potrafi krytycznie przyglądać się postępowi współczesnej nauki i zadawać ważne pytania. Jest przy tym świadom, że trudno o ostateczne odpowiedzi i czasami trzeba podważyć wcześniejsze dokonania, także własne. Nie jest prawdziwym naukowcem ten, kto uparcie trzyma się „wiedzy pewnej”, wrogo reagując na wszelkie próby ponownej rewizji dotychczasowej wiedzy. Za taką próbę nowego, krytycznego spojrzenia można uznać „Modę, wiarę i fantazję w nowej fizyce Wszechświata”. To monumentalne, liczące ponad osiemset stron dzieło powstało na podstawie serii wykładów wygłoszonych przez autora kilkanaście lat temu na Uniwersytecie w Princeton. Książka to swego rodzaju „kij w mrowisko”, wybijający przedstawicieli nauki z ich dobrego samopoczucia i inspirujący ich do przyjęcia innej perspektywy. Tak właśnie powstaje nauka, w ten sposób dokonuje się jej postęp. I jeżeli przemyślenia Penrose’a doczekały się komentarza Leonarda Susskinda (innego wielkiego naukowca, między innymi twórcy słynnej teorii strun): „Masz oczywiście rację, ale idziesz w kompletnie niewłaściwym kierunku!” - oby było to wstępem do poważnych naukowych sporów w przyszłości. Roger Penrose do teorii Susskinda rzeczywiście się odnosi: interpretuje rozwój teorii strun w kategoriach „mody” - zadając pytanie, czy publikowane z tego zakresu prace rzeczywiście przybliżają nas ku zrozumieniu faktycznego świata fizycznego, w którym żyjemy? Autor podważa także podzielaną przez większość fizyków „niewzruszoną wiarę w mechanikę kwantową”, dodatkowo wzmocnioną spektakularnymi sukcesami, jeśli chodzi o obserwacje (by wspomnieć tylko eksperyment z przewidzianym wcześniej teoretycznie bozonem Higgsa). W kolejnej części książki stara się odsłonić, jak to ujmuje, „poziom fantazji, którym oddają się współcześnie kosmolodzy”. Nie sposób nie dostrzec, że Penrose ma do wielu naukowych teorii sceptyczny, wręcz negatywny stosunek. Brytyjski naukowiec wyszedł z założenia, że naukę tworzą ludzie, tak jak wszyscy podatni na pewne wpływy, ulegający „instynktom stadnym”, konformistyczni i niechętnie opuszczający utarte koleiny myślenia i działania. Sytuacja we współczesnej fizyce jest tym trudniejsza, bowiem nie mamy jeszcze do końca i w całości opisanej - językiem matematyki i fizyki teoretycznej - natury naszego Wszechświata. Teorie pozostają na razie teoriami, choć i tak trzeba tu dostrzec ogromny postęp, dokonujący się w tej kwestii dosłownie z roku na rok. Nauka, tak jak każda inna dziedzina działalności człowieka – podlega, a także ulega pewnym mechanizmom ludzkich zachowań: racjonalnych i irracjonalnych. Możliwość prześledzenia ich na przykładach dokonań współczesnej fizyki, zestawionych przez Rogera Penrose’a jest rzeczą bardzo interesującą. Większość wywodu autora stanowią tu wzory i ich analiza, co dla laików, niestety, pozostaje nie do zgłębienia. Język matematyki jest tu obecny na poziomie bardzo wysokim: przestrzenie wektorowe, rozmaitości, liczby zespolone, rachunek różniczkowy i całkowy, by wymienić tylko niektóre kategorie. Jednak matematyka jest w książce niezbędna, ponieważ gwarantuje racjonalną argumentację autora odniesienie się do merytorycznych szczegółów poszczególnych teorii – i stwarza możliwość prawdziwej naukowej dyskusji na zasygnalizowane przez autora zagadnienia. Wszystko to utwierdza mnie w przekonaniu, że „Moda, wiara i fantazja w nowej fizyce Wszechświata” jest jednak przede wszystkim pozycją dla specjalistów. Trudno spełnić, niestety, wyrażone we wstępie życzenie autora, by z jego książki mogli korzystać „także nie-eksperci”. Nawet dobra znajomość matematyki na poziomie liceum może nie wystarczyć. „Moda, wiara i fantazja w nowej fizyce Wszechświata” nie zalicza się więc do kategorii publikacji popularnonaukowych, które wszyscy – jeśli tylko zechcą - będą w stanie przeczytać i zrozumieć. Trzeba się przygotować na to, że lektura tej książki przerośnie tych, którzy nie są fachowcami w dziedzinie fizyki współczesnej. Tylko z rzadka, pomiędzy naukowym dyskursem, pojawiają się refleksje autora dotyczące jego stosunku do poszczególnych teorii czy kierunku badań w danej dziedzinie. Jeśli więc są nam znane (choć w zarysie) omawiane tu zagadnienia i poradzimy sobie z frustracją, że nie jesteśmy w stanie podążać za myślą autora, wyrażoną hermetycznym językiem matematyki – nawet te z rzadka wyławiane z tekstu „perełki” mogą usatysfakcjonować i poszerzyć naszą wiedzę.
Tytuł: Moda, wiara i fantazja w nowej fizyce Wszechświata Tytuł oryginalny: Fashion, Faith, and Fantasy in the New Physics of the Universe Data wydania: 14 września 2017 ISBN: 978-83-7886-319-9 Format: 800s. 140×215mm; oprawa twarda Cena: 99,90 Gatunek: non-fiction, podręcznik / popularnonaukowa |