Dziś trafił na nasze ekrany znakomity dokument „Nie jestem twoim Murzynem”, który recenzowaliśmy przy okazji relacji z festiwalu American Film Festival 2017.  |  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Amerykański pisarz James Baldwin pod koniec lat sześćdziesiątych XX wieku planował napisać książkę o trzech wybitnych postaciach walczących z dyskryminacją rasową w USA: Medgarze Eversie, Malcolmie X i Martinie Lutherze Kingu. Z książki powstało jednak tylko trzydzieści stron – które, podobnie jak inne teksty Baldwina, a także wywiady telewizyjne, wykłady, a także dziesiątki filmów i piosenek, cytuje Raoul Peck w swoim dokumencie. „Nie jestem twoim Murzynem” to nie jest film biograficzny o samym Baldwinie – nie poznamy zbyt wielu faktów z życia pisarza, co do niektórych poczynione zaś zostaną jedynie aluzje. Nie jest to też film o ruchu praw obywatelskich – a przynajmniej nie tylko, ponieważ perspektywa, którą przyjmuje reżyser, znacznie wykracza poza lata sześćdziesiąte: obejmuje od czasów praw Jima Crowe’a po niedawne zamieszki w Ferguson i ruch Black Lives Matter; na ścieżce dźwiękowej słyszymy bluesy Buddy Guya, jak również utwór Kendricka Lamara. Ponadto reżysera (a także Baldwina), mniej niż kwestia równych praw czy formalnych zakazów dyskryminacji, bardziej interesuje „duch Ameryki” – tak długo, jak Amerykanie nie dojdą z nim do ładu, tak długo „kwestia rasowa” wciąż będzie palącym problemem. Film przygląda się choćby wizerunkowi Afroamerykanów w kulturze masowej: m.in. zwraca uwagę na dwuznaczność hollywoodzkich ról Sidneya Poitiera, które rzekomo miały być dowodem otwartości i zmian w społeczeństwie, ale dla wielu czarnych oznaczały jedynie listek figowy i wtłoczenie w schematy, na które łaskawie pozwalała większość. Obnaża też hipokryzję białych – także tych liberalnych – elit, które często nie potrafiły zdobyć się na symboliczne gesty wsparcia dla prześladowanych mniejszości. Rewelacyjne są fragmenty telewizyjnego show Dicka Cavetta, gdy prowadzący program bez zająknięcia rzuca na wizji słowo „negro”. Które zresztą, zdaniem Baldwina, oznaczało nie prawdziwych ludzi, ale podszytą irracjonalnym lękiem fantazję, którą biała większość wytworzyła sobie na temat czarnych. Podobnie ciekawych, odświeżających, gorzkich, i wciąż niestety aktualnych spostrzeżeń jest w „Nie jestem twoim Murzynem” znacznie więcej – a sprawność, w jaki ten bogaty, głęboko humanistyczny przekaz pomieszczono w trwającym ledwie półtorej godziny filmie dokumentalnym, budzi wielki szacunek.
Tytuł: Nie jestem twoim murzynem Tytuł oryginalny: I Am Not Your Negro Data premiery: 1 grudnia 2017 Rok produkcji: 2016 Kraj produkcji: USA Czas trwania: 93 min Gatunek: dokument Ekstrakt: 80% |