Charles R. Tanner żył w latach 1896-1974, pisał od początku lat 30. do pierwszych lat 50., ale byłby zapomniany, gdyby nie jego cykl opowieści o próbach odbudowy zniszczonej cywilizacji. Był insipracją m.in. dla Philipa José Farmera i Izaaca Asimova, a jego sztandarowego bohatera, Tumitaka, poznaliśmy w roku 1984 dzięki pierwszym Zeszytom Fantastyczno-Naukowym z wydawnictwa Iskry.  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Zacznijmy od chronologii: znaleziona w pierwszym rozdziale opowieści archiwalna księga została spisana „w 161 roku od dnia Inwazji, lub też według starego porządku – w roku 3218 n.e.”, a młodzi (natenczas) bohaterowie słysząc te liczby, wzdychają: „Prawie dwa tysiące lat!”. Wstęp zaś mówi o pracach archeologicznych w „ruinach Londynu i Nowego Jorku” oraz próbie urealnienia legendy o „pół mitycznej, pół historycznej postaci” Tumitaka z Loru, który jako pierwszy człowiek zbuntował się przeciw najeźdźcom z Wenus, szylkom. Innymi słowy: opowieść nie tylko dzieje się w odległej przyszłości, lecz w dodatku należy ją odczytać jako mitologię dla ludzi jeszcze od nas odleglejszych. Opisany skrótowo (odczytany z owej księgi) najazd przypominających pająki Wenusjan i podbój Ziemi stanowi pewnego rodzaju apokalipsę, po której nieliczni ocalali ludzie uciekli do podziemnych korytarzy, drążąc je coraz głębiej (płytsze rejony były stale narażone na najazdy wojowniczych stworów). W miarę upływu setek lat (oraz niedostatecznej ilości surowców) następuje stagnacja, a nawet regres cywilizacyjny. Ostatecznie Tumitak i jego druhowie potrafią walczyć już tylko na miecze, kije, łuki czy proce. 1)Żyjący w ciągłym strachu pod-Ziemianie po owym czasie nie próbują nawet myśleć o walce z szylkami, a nie potrafiąc (już?) drążyć korytarzy ku innym „osadom”, trenują w zasadzie tylko po to, by odpierać ataki „miast” z korytarzy położonych wyżej. Dziwnym jednak trafem, mimo tak ogromnej izolacji, jedno pozostało wspólne: język, w którym ani śladu zróżnicowania – wszyscy ludzie bez wyjątku (mimo że różni ich niemal wszystko) mówią tak samo. Dodajmy, że jest to niestety mowa dość pompatyczna, egzaltowana, daleka od typowej codziennej gadki. Duży minus? Pamiętajmy, że jest to próba spisania mitologii! Jak wspomniałem, już na wstępie autor wymienia tytułowego Tumitaka jako wielkiego bohatera, toteż nie można mówić o wielkich spojlerach – wiadomo, że przynajmniej w początkowych częściach cyklu opowiadań (Iskry przedstawiły dwie pierwsze, autor opublikował także trzecią, czwarta ukazała się dopiero w XXI wieku 2)) bohater będzie postacią pierwszoplanową, zdolną przeżyć i przezwyciężyć wszelkie trudności.  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
W istocie, mimo osadzenia akcji w odległej postapokaliptycznej przyszłości, mamy – zwłaszcza w pierwszym Zeszycie – do czynienia z czystym heroic fantasy. W części drugiej dochodzi nieco technologii Wenusjan oraz ludzi, ale efekt wciąż daleki jest od science-fiction. A skoro już mowa o nurcie heroic, przypomnijmy, że w tym samym roku – 1932 – niejaki Robert Erwin Howard (młodszy od Tannera o 10 lat) stworzył postać Conana z Cymmerii… Nie wiem, do kogo w owych latach 30. kierowane były opowieści o niezwykłych przygodach dzielnego wojownika z podziemnych korytarzy. Z uwagi na język (i nie mam na myśli faktu, że wszyscy bohaterowie, jak już napisałem, rozumieją się bez problemów) – pompatyczny, egzaltowany – a także częste kończenie zdań wykrzyknikiem, mającym dodawać opowieści dynamizmu, można odnieść wrażenie, że czytelnik docelowy winien być raczej młodszy wiekiem. W istocie pamiętam, że pierwsza lektura historii o Tumitaku wywarła na mnie spore wrażenie – a byłem wtedy w połowie podstawówki. Patrząc obecnie na moje pierwsze próby literackie (które miały miejsce także w dziecięcym okresie), dostrzegam podobieństwo, czy też raczej naśladownictwo tego stylu. Mitologie się nie starzeją. Z definicji będąc opisem rzeczy minionych, na poły baśniowych, pozostają aktualne mimo upływu ponad 80 lat od ich spisania. Dorosłego może razić użyty język, ale jak odbiorą te historyjki dzisiejsi młodzi czytelnicy? Warto sprawdzić. 1) Zastanawiam się, jak obszerne musiały być podziemne korytarze, by dawało się w nich sensownie walczyć mieczami. 2) „Tumitak z podziemnych korytarzy” („Tumithak of the Corridors”) ujrzał światło dzienne w roku 1932 roku, jego kontynuacja – „Tumitak na powierzchni Ziemi” („Tumithak in Shawm”) rok później. Trzecia przygoda, „Tumithak of the Towers of Fire” to już rok 1941, a więc Złoty Wiek SF. Czwarta zaś nowi tytuł „Tumithak and the Ancient Word”, a wydana została w roku 2005, choć spisano ją już w 1952.
Tytuł: Tumitak z podziemnych korytarzy Tytuł oryginalny: Tumithak of the Corridors Data wydania: 1984 ISBN: 83-207-0708-0 Format: 64s. 145×205mm Gatunek: fantastyka
Tytuł: Tumitak na powierzchni Ziemi Tytuł oryginalny: Tumithak in Shawm Data wydania: 1985 ISBN: 83-207-0710-2 Format: 72s. 145×205mm Gatunek: fantastyka |