Prasa to potęga, ale jej niezależności trzeba bronić  |  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
W albumie tym możemy śledzić burzliwe perypetie właściciela, wydawcy i reportera tytułowej gazety, która ukazywała się w różnych miasteczkach na Dzikim Zachodzie. Wszystkie te funkcje pełnił Horacy P. Greely (notabene postać historyczna – założyciel „New York Tribune”), a siedzibę jednoosobowej redakcji przenosił on zdecydowanie nie z własnej woli. Owszem, opisywane przez niego na łamach „Daily Star” rozmaite nieprawidłowości przyciągały uwagę czytelników, ale wywoływały również zdecydowaną reakcję bohaterów jego dziennikarskich dochodzeń. A na Dzikim Zachodzie w takich sytuacjach nie przebierano w środkach perswazji… I zapewne taki sam los spotkałby Horacego w Dead End City. Za sprawą swoich demaskatorskich tekstów szybko nadepnął on bowiem na odcisk trzem miejscowym nieuczciwym przedsiębiorcom. Okazuje się jednak, że tym razem będzie inaczej, gdyż wsparcia odważnemu dziennikarzowi udzielił niezawodny Lucky Luke. Dzięki temu możemy zaś podziwiać z jednej strony pomysłowość czarnych charakterów w utrudnianiu pracy gazety, a z drugiej niestandardowe metody pokonywania tych przeszkód przez dzielnego kowboja i wydawcę „Daily Star” (na przykład z pewnością nie wpadniecie sami na to, czym można zastąpić papier, aby wydrukować gazetę!). Oczywiście to ci ostatni będą w końcu górą, ale zanim to nastąpi, czytelnicy mogą liczyć na solidną porcję znakomitej rozrywki.
Tytuł: Lucky Luke #53: Daily Star Data wydania: 15 marca 2018 ISBN: 9788328119062 Format: 48s. 215x290 mm Cena: 24,99 Gatunek: humor / satyra Ekstrakt: 90% |