powrót; do indeksunastwpna strona

nr 7 (CLXIX)
wrzesień 2018

Tu miejsce na labirynt…: Rockowa forma, jazzowa treść
Zevious ‹Lowlands›
Można by poczuć lekkie rozczarowanie, zdając sobie sprawę, że w ciągu jedenastu lat działalności trio Zevious wydało dopiero czwartą płytę. Ale dla usprawiedliwienia nowojorskich muzyków trzeba dodać, że udzielają się w wielu innych projektach. W sumie więc to i tak sukces, że kolejne ich albumy ukazują się tak często. Otwartym pozostaje natomiast pytanie, czy warto na nie czekać. „Lowlands” nie udziela jednoznacznej odpowiedzi.
ZawartoB;k ekstraktu: 60%
‹Lowlands›
‹Lowlands›
W ubiegłym roku trio z Brooklynu obchodziło dziesiątą rocznicę powstania. Wiele grup z tej okazji zapewne albo wydałoby nowy album, albo podsumowało mijającą dekadę jakimś jubileuszowym wydawnictwem składankowym (typu „the Best of”) bądź z niepublikowanymi wcześniej rarytasami. Fanów Zevious nic takiego nie spotkało. To drugie i trzecie raczej nie wchodziło w rachubę z powodu niezbyt obszernej dyskografii, za bardzo bowiem nie ma czego wspominać. A pierwsze? Nawet jeśli muzycy mieli takie plany, to zwyczajnie się z nimi nie wyrobili. Album, chociaż nagrany w roku ubiegłym, światło dzienne ujrzał dopiero teraz – w połowie sierpnia. Na dodatek – przynajmniej jak na razie – jedynie w wersji wciąż uznawanej za kolekcjonerską, bo winylowej. Na kompakt trzeba jeszcze – ciekawe tylko jak długo – poczekać. Niecierpliwi mogą zaopatrzyć się w wersję cyfrową krążka i „wypalić” go sobie sami na CD-R. Tylko czy jest on wart takiego zachodu?
Zevious to formacja, w której muzyce przenikają się bardzo różne style muzyczne, niekiedy dość skrajne – od rocka progresywnego, poprzez doom metal, aż po fusion. Podobne eksperymenty czynione były już w Stanach Zjednoczonych wcześniej; wystarczy przypomnieć sobie późne płyty Death, względnie dokonania takich grup, jak Cynic, Atheist bądź Naked City i PainKiller Johna Zorna. Tam tkwią źródła tego, co proponują nowojorczycy. Choć mimo wszystko starają się nie być aż tak ekstremalni… Skład grupy nie zmienił się od samego początku. Najważniejszą jej postacią od pierwszych dni istnienia pozostaje basista Johnny DeBlase, który oprócz Zevious udziela się również w takich zespołach, jak freejazzowy Overishins, doommetalowy Sabbath Assembly czy jazzrockowe Many Arms, Desertion Trio i Deveykus. Jeśli wszystkie te zespoły wrzucimy do jednego worka i mocno wymieszamy, to wyjmiemy z niego… domyślacie się co?
Zevious to jednak trio. DeBlase, choćby był największą jego gwiazdą, musi dzielić się chwałą. A czyni to z braćmi Eberami: gitarzystą Mikiem, znanym też z noise’owej grupy Smother Party, oraz perkusistą Jeffem, udzielającym się w awangardowo-progmetalowej Dysrhythmii. W ostatniej z wymienionych gra również czwarty, nieoficjalny członek Zevious. To realizator dźwięku, który, jak można się domyślać, ma spory wpływ nie tylko na to, jak brzmi trio, ale też co gra. Jest nim Colin Marston, gitarzysta, który dał się poznać z łączących progres z death metalem formacji Behold… the Arctopus i Gorguts, jak również z noise’owego Hathenter czy shoegaze’owego White Moth. Pod jego okiem i w jego studiu panowie z Zevious nagrywali wszystkie dotychczasowe – włącznie z najnowszą – płyty, a więc: wydaną własnym sumptem „Zevious” (2008), opublikowane przez Cuneiform Records „After the Air Raid” (2009) i „Passing Through the Wall” (2013) oraz „Lowlands” (2018), którą wprowadziła na rynek niezależna amerykańska wytwórnia z Filadelfii Nefarious Industries.
Efektem wypadkowej zainteresowań DeBlase’a, Eberów i Marstona jest tym razem siedem kompozycji, które chociaż utrzymane są w podobnej stylistyce, w szczegółach różnią się dość znacznie. Wszystko zaś bierze się stąd, że rockowo-metalową treść wypełnia jazzowa, a więc ze skłonnością do improwizacji, forma. Muzycy nie stronią także od implementowania do swojej twórczości elementów post-rocka, które przekładają się na powtarzane, jak mantra, gitarowe motywy oparte na kilku dźwiękach. Zaczyna się to w otwierającym album „Tube Lord” i ciągnie aż do zamykającego „Slow Reach”. Najczęściej odbywa się to tak, że plan pierwszy wypełnia pełna ciągotek progmetalowych i postrockowych gitara Mike’a Ebera, w tle natomiast trwa polirytmiczna zabawa DeBlase’a i Jeffa Ebera. Od czasu do czasu to jednak sekcja rytmiczna skupia na sobie uwagę – czy to przesterowanym, demolującym uszy basem, czy też wyjątkowo skomplikowanym pochodem perkusji.
Najistotniejsze w takiej sytuacji stają się zatem smaczki. To przede wszystkim one pozwalają odróżnić od siebie kolejne utwory. I tak w „Smear Campaign” wybija się postmetalowy motyw gitarowy ewoluujący później w dźwięki przypominające sygnał alarmowy (w tym czasie przygważdżaniem słuchaczy do fotela zajmuje się z kolei Johnny). W powolnym, doommetalowym „Slaves of Rotor” nałożone na siebie ścieżki gitary (zaskakująco lekkie) kontrastują z grą sekcji rytmicznej. Jeszcze bardziej Mike folguje sobie, a w ślad za nim idą DeBlase i Jeff, w „Ritual Based Symmetries”. „Null Island” kończy się natomiast postrockowymi plamami gitarowymi. Za to w „Sensor Recall” trio nie tylko gra z większą mocą, ale także podkręca tempo i zagęszcza fakturę rytmiczną, by w „Slow Reach” wyciszyć emocje i wrócić do stylistyki melodyjnego doom metalu.
I chociaż po parokrotnym wysłuchaniu „Lowlands” można dostrzec w tej płycie całkiem sporo intrygujących fragmentów, jako całość mimo wszystko zawodzi.
Brak jej przede wszystkim pazura, który pozwoliłby ocenić, że muzyka ta powstała z potrzeby serca, a nie tylko po to, aby po raz kolejny pobawić się formą i udowodnić niedowiarkom, że my, rockmani, potrafimy również grać jazz. Stylistyczne granice są na „Lowlands” przekraczane często, ale z dużą nieśmiałością, jakby muzycy obawiali się, że przyłapani na tym, mogą dostać od kogoś po łapkach. Nie oznacza to oczywiście, że po album nie warto sięgać. Należy jednak mieć świadomość, czego się po nim spodziewać.
Skład:
Mike Eber – gitara elektryczna
Johnny DeBlase – gitara basowa
Jeff Eber – perkusja



Tytuł: Lowlands
Wykonawca / Kompozytor: Zevious
Data wydania: 17 sierpnia 2018
Nośnik: Winyl
Czas trwania: 46:35
Gatunek: jazz, metal, rock
Wyszukaj w: Skąpiec.pl
Wyszukaj w: Amazon.co.uk
Zobacz w:
W składzie
Utwory
Winyl1
1) Tube Lord: 06:48
2) Smear Campaign: 07:13
3) Slaves of Rotor: 08:43
4) Ritual Based Symmetries: 04:26
5) Null Island: 06:46
6) Sensor Recall: 05:33
7) Slow Reach: 07:06
Ekstrakt: 60%
powrót; do indeksunastwpna strona

121
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.