Przyznam, że rozwikłanie wszystkich zawiłości w dziejach warszawskiej formacji Jamun wydaje się wręcz niemożliwe. Potrzebny byłby do tego znakomity detektyw, na dodatek z historycznymi ciągotkami.  |  | ‹In Rock We Trust›
|
Grupa istnieje od zaledwie czterech lat, ale zaliczyła już tyle zmian składu, że mogłaby zawstydzić zespoły działające po kilka dekad. W takiej sytuacji cudem wydaje się fakt, że udało jej się w końcu – w lipcu tego roku – wydać debiutancki album zatytułowany „In Rock We Trust”. Nagrały go właściwie dwa składy, których wspólnym mianownikiem są gitarzysta Marek Lis i basista Adam Zieliński. To właśnie oni w 2014 roku na gruzach hardrockowego Al Kozioło (co za nazwa!) powołali do życia Jamun. Szyld zaczerpnęli od wiecznie zielonego drzewa, rosnącego w Afryce i tropikalnych rejonach Azji, którego naukowa nazwa brzmi… czapetka kuminowa. Początkowo – obok Lisa i Zielińskiego – Jamun tworzyli: drugi gitarzysta Krzysztof Luma i perkusista Marcin Galewicz. Ich można usłyszeć w pięciu na trzynaście utworów zawartych na „In Rock We Trust” (z czego dwa są polskojęzycznymi bonusami). W ośmiu pozostałych zagrali natomiast: gitarzysta rytmiczny Stanisław Orzeł i pochodzący z Meksyku bębniarz Pancho Campos. I jest oczywiście jeszcze najbardziej doświadczony z nich wszystkich, obecny na scenie od czterech dekad wokalista Jarosław Szczudłowski (niegdyś w All My Life i Trzyczwarte). Jaki jest jego status w grupie dzisiaj, trudno powiedzieć, ale na stronie internetowej w zakładce „O zespole”, gdzie podany jest aktualny skład, go nie uświadczymy (jest za to gitarzysta i perkusjonalista Michał Kapko, który dołączył na początku tego roku i na „In Rock We Trust” się nie załapał). Opisane powyżej perturbacje personalne to – żebyście sobie nie myśleli, że przesadzałem – jedynie wierzchołek góry lodowej. Zależało mi na tym, aby wymienić tych (i tylko tych), których możemy usłyszeć na debiucie. Właściwa część albumu składa się z dziesięciu utworów, które stylistycznie lokują się w okolicach hard rocka rodem z lat 80. XX wieku, aczkolwiek od czasu do czasu usłyszeć można wpływy stoneru („On the Verge of Madness”), rocka psychodelicznego („Day by Day”) i grunge’u („Drifter in Time”), ba! bywa, że i neoproga („Miejsce”), natomiast w warstwie wokalnej – zaśpiew bluesowy („Your Life”). Wszystko to brzmi bardzo eklektycznie i nieszczególnie świeżo. Choć stronie wykonawczej akurat trudno cokolwiek zarzucić. Problem w tym, że brak na „In Rock We Trust” momentów porywających – zapadających w pamięć refrenów czy gitarowych solówek, po wybrzmieniu których ręce same składałyby się do oklasków. Najlepiej Jamun prezentuje się w „Life Makes Mistakes” i zapożyczonym z repertuaru All My Life „Wędrowcu w czasie”; najsłabiej w „Losing Myself” i „Fly with Me” – w obu nie przekonuje zwłaszcza śpiew Szczudłowskiego, ale i kompozytorzy tych numerów specjalnie się nie przyłożyli. Podsumowując: „In Rock We Trust” portretuje zespół, który może sprawdzić się na kameralnych koncertach klubowych, duże sceny to jeszcze dla nich zbyt wysoko ustawiona poprzeczka. Przynajmniej na razie. Skład: Bass Guitar – Adam Zieliński (4), Jarosław Szczudłowski (tracks: 10) Drums – Marcin Galewicz (tracks: 1, 7-8, 11, 13), Pancho Campos (tracks: 2-6, 9-10, 12) Guitar – Krzysztof Luma (tracks: 1, 7-8, 11, 13) Guitar, Rhythm Guitar, Acoustic Guitar – Marek Lis Rhythm Guitar – Stanisław Orzeł (tracks: 2-6, 9, 12) Vocals – Jarosław Szczudłowski
Tytuł: In Rock We Trust Wykonawca / Kompozytor: JamunData wydania: 12 lipca 2018 Nośnik: CD Gatunek: rock W składzie Utwory CD1 1) On The Verge Of Madness 2) Life Makes Mistakes 3) Drifter In Time 4) Losing Myself 5) Miejsce 6) Day By Day 7) Fly With Me 8) Your Life 9) Dust Of The Moon 10) That’s Emptiness 11) Na Krawędzi [Bonus Track] 12) Wędrowiec [Bonus Track] 13) Twoje Życie [Bonus Track] Ekstrakt: 50% |