Kilka słów o „Miasteczku Nonstead” Marcina Mortki.  |  | ‹Miasteczko Nonstead›
|
Moje drugie zetknięcie z prozą Marcina Mortki (pierwszym było „Martwe jezioro”), i drugie wiodące do wniosku, że psychologia postaci nie jest najmocniejszą stroną autora. Jego bohaterowie zachowują się niekiedy dość dziwnie, bywa, że w sposób wyraźnie egzaltowany, aczkolwiek nie są to jakieś dyskwalifikujące uchybienia. Dodatkowo w „Miasteczku Nonstead” średnio wypada sprawa wiedzy motoryzacyjnej: wbrew pozorom wranglery nie mają kołpaków na kołach; trudno też uznać, żeby bohater mógł zapomnieć, gdzie jest koło zapasowe, skoro wisi ono na tylnych drzwiach i mocno utrudnia w ogóle ich otwarcie – podczas gdy bohater najpierw otworzył drzwi, a potem zaczął się zastanawiać, gdzie jest koło, dochodząc do wniosku, że to pewnie „okrągłe wybrzuszenie na tylnych drzwiach” – w sytuacji, gdy żadnego wybrzuszenia tam nie ma. Jest ordynarne koło, i to duże. Ja wiem, to są jakieś absolutnie nieistotne detale, ale mnie osobiście rozbijały rytm lektury. Sama historia jest napisana wartko i dość ciekawie, nawet jeśli zalatuje zapożyczeniami m.in. z Kinga. Bohaterowie może nie mają jakiejś głębszej konstrukcji, a zdarzenia skaczą sobie trochę od sasa do lasa, bo Mortka stwierdził, że wątek nawiedzenia to za mało i zaczął dopychać historię dodatkowymi elementami, niekiedy urwanymi z zupełnie innej choinki, ale całość ładnie odmalowuje osobliwą społeczność prowincjonalnego miasteczka i nie pozwala się nudzić. Tym bardziej, że akcja formalnie nie ma przestojów i mniej lub bardziej posuwa intrygę do przodu. Z jednym ale – finałem. Dopiero w nim bowiem objawia się z całą mocą absurdalność bezsensownie namnożonych wątków o akcencie nadprzyrodzonym, fatalnie zaciemniających sytuację i utrudniających zrozumienie, o co w tym wszystkim chodziło. Po co bowiem wylądował tu widmowy wilk? Po co trafiła jeszcze upiorna chata? No i ta dziwna stacja radiowa czy świr z forum internetowego… Niekiedy naprawdę nie ma sensu mnożyć bytów nad potrzebę…
Tytuł: Miasteczko Nonstead Data wydania: 27 stycznia 2012 ISBN: 978-83-7574-613-6 Format: 125×195mm Gatunek: groza / horror Ekstrakt: 50% |