powrót; do indeksunastwpna strona

nr 8 (CLXXX)
październik 2018

Misja ostatniej szansy
Tomasz Kleszcz, Eric Watkins ‹Żelazo i Kamień›
Nieczęsto dochodzi do polsko-amerykańskiej kooperacji w świecie komiksu. A tego właśnie przykładem jest wydana we wrześniu przez radomskiego Kameleona opowieść fantasy „Żelazo i Kamień”, której scenariusz wyszedł spod ręki Amerykanina Erica Watkinsa, natomiast rysunki – Polaka Tomasza Kleszcza.
ZawartoB;k ekstraktu: 60%
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Droga prowadząca do publikacji tego komiksu nie była ani krótka, ani prosta. Na szczęście Tomaszowi Kleszczowi (znanemu z takich dzieł, jak „Kamień Przeznaczenia”, „Nędzole” czy „Rycerz Ciernistego Krzewu”) udało się w zbiórce internetowej zgromadzić odpowiednią kwotę, dzięki czemu „Żelazo i Kamień” nie tylko ujrzało światło dzienne, ale na dodatek zaskakuje stroną edytorską (twarda, lakierowana okładka i papier kredowy) oraz niską ceną. Niewiele by to jednak pomogło w oczach wielbicieli opowieści rysunkowych, gdyby wartość artystyczna tej historii wołała o pomstę do nieba. O to jednak nie trzeba się martwić! Autorem fabuły jest amerykański scenarzysta Eric Watkins, na co dzień związany z wydawnictwem Broken Icon Comics, dla którego stworzył między innymi takie (mini)serie, jak „The Cowboy Gauntlet”, „The Man in the Kitty Coat”, „Thomas Coe” oraz „Frank”. Tytuły nic Wam nie mówią? Nie martwcie się, nie Wam jedynym!
Tomasz Kleszcz, nawiązawszy kontakt z Watkinsem (cóż byśmy dzisiaj osiągnęli w życiu bez dobrodziejstw Internetu!), poznał scenariusz „Żelaza i Kamienia”. A że tekst przypadł mu do gustu, zdecydował się przetłumaczyć go na język polski i… zilustrować. Tym sposobem powstała historia fantasy o dwóch krasnoludzkich plemionach, które toczą ze sobą bratobójczą wojnę. Niegdyś to one rządziły światem. Dzięki wspaniałomyślności bogów były gigantami, którym służyli ludzie. Dopadła ich jednak pycha, a cena za grzech okazała się bardzo wysoka – zostali zmniejszeni. Nienawidzący ich ludzie mogli wreszcie odetchnąć i zająć ich miejsce. Tymczasem zdegradowane i poniżone Krasnoludy pogrążyły się w chaosie, który ich wrogowie skrzętnie podsycają i wykorzystują, szczując niedawnych władców planety przeciwko sobie. Opamiętanie przychodzi zdecydowanie zbyt późno. Ale najważniejsze, że w ogóle przychodzi. Los Krasnoludów odwrócić może bowiem tylko straceńcza misja ostatniej szansy. By się powiodła, najpierw trzeba jeszcze zakopać wojenny topór.
Brzmi to trochę jak opowieść ze Śródziemia, tyle że w wersji noir. I tak rzeczywiście jest. „Żelazo i Kamień” wyrasta z tradycji Tolkienowskiej, choć wykorzystuje jedynie wąski fragment potężnego uniwersum stworzonego przez autora „Silmarillionu”. Fabuła nie zawsze jest czytelna, ale ostatecznie udaje się Watkinsowi powiązać najważniejsze wątki, choć czasami wymaga to niemal detektywistycznego tropienia skrótów myślowych zastosowanych przez scenarzystę. Z kolei czarno-białym rysunkom Kleszcza, choć robią niezłe wrażenie (zwłaszcza ich realizm i dbałość o szczegóły), na pewno przydałoby się więcej przestrzeni. Zdecydowanie zyskałyby, gdyby plansze miały format A4. Podobno pierwotnie ilustrator zakładał wydanie wersji kolorowej komiksu, ale ostatecznie z tego zrezygnował (za dużo było z tym zachodu). Trochę szkoda, ponieważ wykreowany przez niego świat w wersji barwnej miałby szanse przemówić do czytelników znacznie bardziej.



Tytuł: Żelazo i Kamień
Scenariusz: Eric Watkins
Data wydania: 20 września 2018
Wydawca: Kameleon
ISBN: 9788365577092
Gatunek: fantasy
Wyszukaj w: MadBooks.pl
Wyszukaj w: Selkar.pl
Wyszukaj w
:
Wyszukaj w: Amazon.co.uk
Zobacz w:
Ekstrakt: 60%
powrót; do indeksunastwpna strona

78
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.