Jeszcze raz piszemy o „Wielkich kotach” – tym razem w króciaku Marcina Osucha.
Zachęcony
recenzją Sebastiana Chosińskiego i będąc, podobnie jak on, miłośnikiem kotów musiałem sięgnąć po ten film. Dodatkowo swoistym gwarantem jakości była wytwórnia czyli kanał BBC. Co jak co ale filmy przyrodnicze to oni potrafią robić. Jest to miniserial składający się z trzech odcinków, z których ostatni zatytułowano „The making of”. Ten ostatni jest o tyle ciekawy, że ujawnia kulisy współpracy z naukowcami i miłośnikami dzikich kotów, którzy poświęcili swe życie na badanie tych wspaniałych zwierząt a także na walkę o ich przetrwanie. Przez film przewija się bez mała czterdzieści gatunków kotowatych zamieszkujących prawie wszystkie zakątki Ziemi. Przez chwilę zastanawiałem się czy nie pojawi się jakiś nowy gatunek kota zamieszkującego Antarktydę. Oprócz dobrze znanych gatunków takich jak lwy, tygrys, gepardy (ciekawy wątek analizy sprawności podczas polowania) filmowcy przedstawili te mniej znane – taraj, manul, kotek rdzawy. Ten ostatni, będący najmniejszym gatunkiem kota na świecie (masa do 1,6 kilograma) został właśnie po raz pierwszy przedstawiony szerzej w tym dokumencie. I tylko szkoda, że wydawca nie zdecydował się na wersję Blu-Ray.