powrót; do indeksunastwpna strona

nr 10 (CLXXXII)
grudzień 2018

Lepiej być nie mogło
Witold M. Orłowski ‹Inna Polska?›
Piłsudski przegrywa Bitwę Warszawską, Polska układa się z Niemcami, Hitler ginie w zamachu, Jaruzelski nie oddaje prezydentury – książka profesora Orłowskiego to podany na tacy konspekt kilku historii alternatywnych.
ZawartoB;k ekstraktu: 80%
‹Inna Polska?›
‹Inna Polska?›
Miłośnicy historycznych dywagacji typu „co by było, gdyby” nie przejdą obok „Innej Polski” obojętnie. Nie jest to beletrystyka, nie jest to też książka historyczna – autor jest zresztą ekonomistą, a nie historykiem, i do snucia spekulacji używa takiego narzędzia jak „analiza modelowa”. Polega ona – cytuję – na „próbie zapisu, w formie matematycznej lub opisowej, uproszczonych, podstawowych zależności występujących między zjawiskami społecznymi, politycznymi i gospodarczymi (…). W książce zastosowano opisowe modele logiczne, modele porównawcze i matematyczne. (s. 324)”. Słowem, „Inna Polska” aspiruje przynajmniej do pozorów naukowości, o czym świadczyć mają tabele wskaźników PKB i innych „poważnych” danych ekonomicznych – nie jest ich jednak tak wiele.
Pomijając końcowe, lakoniczne dywagacje dotyczące hipotetycznie odmiennego rezultatu I wojny światowej, znajdziemy w książce szczegółowo opisane cztery warianty alternatywnej historii Polski, poprowadzone od roku 1918 do 2018. Pierwszy z nich to klęska Bitwy Warszawskiej, po której władzę przejmuje Dmowski i w rezultacie ciągu wydarzeń (jakiego – dowiemy się z lektury) zostajemy kolejną republiką sowiecką i przechodzimy przez stalinizm z całym dobrodziejstwem inwentarza. Dalej mamy wariant spopularyzowany przez Zychowicza, czyli sojusz Becka z Hitlerem – według Orłowskiego wcale nie przynosi on Polsce jakichś specjalnych korzyści, alianci i tak wygrywają i ostatecznie trafiamy w orbitę wpływów ZSRR. Tylko że Stalin wyżywa się na nas bardziej niż w prawdziwej historii, a na Zachodzie jesteśmy „tymi złymi”. Trzecim wariantem jest Polska podzielona na sferę „sowiecką” i „prozachodnią”, która powstaje w wyniku udanego zamachu na Hitlera. Dlaczego? Otóż bez szalonego führera nazistom udaje się trochę ochłonąć ze swoim Drang nach Osten, skutkiem czego ponoszą mniejsze straty i podział na zachodnią i radziecką strefę wpływów dokonuje się wzdłuż linii Wisły. To wariant najbardziej optymistyczny, ale trudno taki podział kraju a’la Niemcy czy Korea uznać za spełnienie marzeń. Wreszcie wariant typu „nieudana transformacja” po 1989 roku, z prostym wnioskiem – gdyby nie Wałęsa, Balcerowicz i Jeffrey Sachs, mielibyśmy dzisiaj w Polsce Ukrainę zamiast Ukraińców – średnia miesięczna płaca w naszym kraju (realnym, nie alternatywnym) to obecnie 626 procent płacy mieszkańca Ukrainy. Zostaliśmy, najzupełniej poważnie, drugą Portugalią, przeskoczyliśmy Grecję i w naszym zasięgu jest poziom Włoch. Jeszcze 20-30 lat i możemy doścignąć nasze wymarzone Niemcy. Oby tylko nie dać posłuchu wariatom od Polexitu…
Książka to nie tylko przegląd różnych alternatyw, ale też porządnie zarysowane tło realnej historii – zanim autor przejdzie do spekulacji i przestawi zwrotnicę czasu, pokazuje konsekwencje decyzji politycznych i układu sił, na które często nie mieliśmy wpływu. Autor podkreśla, ile mieliśmy szczęścia, że nie udało się w Polsce stworzyć idealnego przedstawiciela homo sovieticus z jego roszczeniową postawą i skłonnością do dawania wiary populistycznym hasłom. Polskie skłonności do antysemityzmu też uległyby eskalacji, gdyby historia potoczyła się inaczej – w wariancie sojuszu z nazistami jesteśmy współodpowiedzialni za Holocaust, w wariancie republiki sowieckiej mścimy się na Żydach za komunizm. Natomiast w okresie względnej normalności Polacy od razu dzielą się na wrogie, plemienne frakcje (przed wojną było ich trzy – lewica, prawica i ruch chłopski) – zjednoczyć nas może tylko wspólny wróg. Smutna to perspektywa.
Orłowski pisze w kontrze i do Zychowicza, i do powieści alternatywnych Marcina Wolskiego czy nawet „Burzy” Parowskiego – bez idealizowania okresu międzywojennego i snów o mocarstwowej potędze; być może celem pracy była właśnie polemika z autorami mającymi skłonności do snucia takich wizji. Echa takiego „marzycielstwa” można znaleźć właściwie tylko przy opisie „Polski Zachodniej” (w wariancie Rzeczpospolitej Podzielonej) – Schulz i Baczyński żyją w niej i nawet dostają Nobla, zespół Red Guitars podbija światowe listy przebojów, a Kazimierz Górski trenuje Real Madryt…
Minusem jest pewien brak dystansu wobec współczesności – Orłowski rozprawia się z wyidealizowaną wizją międzywojnia, ale Polska dzisiejsza to według niego kraj, gdzie, jak w starej piosence T. Love, „jest super, jest super, więc o co ci chodzi?”. Zdaniem autora, jeśli tylko skończymy z plemiennymi walkami i będziemy bardziej przedsiębiorczy, nasz kraj czeka świetlana przyszłość… Dobra to przeciwwaga dla apokaliptycznych wizji, których ostatnio coraz więcej, ale niedowiarków i tak nie przekona. Książka zirytuje prawicę za podważanie narodowo-patriotycznej narracji, a lewicę za bezkrytyczne opiewanie „neoliberalnego ładu”. Niemniej jest cennym ćwiczeniem z (historycznej) wyobraźni, może też punktem wyjścia do dyskusji na temat naszej historii i jej punktów zwrotnych.



Tytuł: Inna Polska?
Data wydania: 30 października 2018
Wydawca: Rebis
ISBN: 978-83-8062-420-7
Format: 332s. 150×225mm
Cena: 39,90
Wyszukaj w: MadBooks.pl
Wyszukaj w
:
Zobacz w:
Ekstrakt: 80%
powrót; do indeksunastwpna strona

26
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.