powrót; do indeksunastwpna strona

nr 10 (CLXXXII)
grudzień 2018

Forum Kina Europejskiego Cinergia 2018: Powrót córy marnotrawnej
Konrad Wągrowski
‹23. Forum Kina Europejskiego Cinergia›
Magdalena Łazarkiewicz nie kręci filmów zbyt często. Od jej ostatniego obrazu, niespecjalnie ciepło przyjętego „Maratonu tańca” minęło już 8 lat. Wcześniejszy – „Na koniec świata” – powstał kolejne 11 lat wcześniej. W międzyczasie były jeszcze seriale, ale jeśli chodzi o pełne metraże to reżyserka głośnego „Ostatniego dzwonka” zawsze każe na siebie czekać. Czy jednak warto było czekać aż tak długo?
‹23. Forum Kina Europejskiego Cinergia›
‹23. Forum Kina Europejskiego Cinergia›
„Powrót”, najnowsze dzieło Magdaleny Łazarkiewicz, wpisuje się w popularne ostatnio trendy piętnowania polskiej hipokryzji i zderzenia chrześcijańskiej moralności z realiami. Urszula pochodzi z bardzo zaangażowanej w sprawy Kościoła rodziny. Matka chciała wstąpić do zakonu, ale zaszła w ciążę i realizuje się jako zaangażowany świecki katolik. Ojczym prowadzi przedsiębiorstwo wycieczkowe, organizujące wyjazdy na różne pielgrzymki, jego brat jest z kolei lokalnym księdzem. Dom w małym miasteczku jest wypełniony dewocjonaliami, każdy posiłek zaczyna się od modlitwy, synowie niosą w oczywisty sposób kojarzące się imiona Jan i Karol. Pewnego dnia pozorny spokój rodziny zostaje dramatycznie zakłócony. Urszula, utalentowana wokalnie, bierze udział w talent show. Tam poznaje atrakcyjnego starszego chłopaka, z którym postanawia uciec. Po dwóch latach wraca jednak do domu – ucieczka okazała się straszliwym błędem. Chłopak był naganiaczem dziewczyn do niemieckich domów publicznych, Urszula przeżyła tam piekło. Ale powrót nie rozwiązuje sprawy. Napiętnowana dziewczyna zdaje się być większym obciążeniem dla swojej rodziny, dla której jej przybycie zdaje się być większym problemem niż jej nieobecność. Sytuacja się komplikuje, na wierzch wychodzą kolejne rodzinne tajemnice…
Magdalena Łazarkiewicz w wywiadach opowiada, że „Powrót” to film o hipokryzji, o zderzeniu wyznawanych jawnie wartości z czynami. Powrót Urszuli jest czymś na wzór powrotu syna marnotrawnego, przywoływana jest też historia z Ewangelii o kamieniowaniu jawnogrzesznicy. Pismo wyraźnie nakazuje w tych przypadkach wybaczenie i opiekę, ale małomiasteczkowe realia są inne. Ważne jest co ludzie powiedzą. Jak przyjmą powrót z pozoru zmarłej dziewczyny? Jak zareagują wierni z kościoła? Czy nie odbije się to wszystko na biznesie pielgrzymkowym? Co w ogóle teraz zrobić z taką „skalaną” córką? Rodzina Urszuli nie radzi sobie z odpowiedziami na te pytania, konflikt narasta, ustabilizowane życie rodzinne okazuje się być zbudowane na nad wyraz kruchych fundamentach. Do tego dochodzi – tropem „Kleru” Wojciecha Smarzowskiego – krytyka duchowieństwa (tu w osobie wuja bohaterki), które również wiedzie żywot daleki od ideału, pełny fałszu, alkoholu i nieprzystojnych zachowa.
Wielka szkoda, że wszystko to jest ubrane w raczej niespecjalnie spójną i raczej chaotyczną formę. W porównaniu d Krytykowany przecież za fabularne uproszczenia i walenie z grubej rury „Kler” jawi się przy „Powrocie” jako dzieło przemyślane, zwarte, precyzyjne i subtelne. „Powrót” natomiast zbudowany jest na niespecjalnie mądrym wątku ciągłego zagrożenia Urszuli ze strony jej byłego chłopaka (zupełnie nie wiadomo, dlaczego on wciąż interesuje się dziewczyną), rozwiązania rodzinne idą mocno w melodramatyczno-telenowelowym kierunku, pojawiają się sceny zupełnie chybione (na przykład cały wątek związany z uzależnioną od alkoholu byłą dyrektorką kościelnego chóru razi sztucznością), wiarygodność psychologiczna momentami kuleje, kulminacja także zdaje się pochodzić z zupełnie innego filmu. Jak na dzieło stworzone po ładnych kilku latach przerwy powinniśmy spodziewać się czegoś jednak bardziej przemyślanego, zwłaszcza, że poruszane tematy wcale błahe nie są. A tutaj – mimo kilku naprawdę dobrych scen (śpiew w kościele, ceremonia ognia i wody) mimo całkiem niezłego aktorstwa (zwłaszcza Sandra Drzymalska w roli Urszuli, ale też Agnieszka Warchulska w roli matki i wnoszący ciepło do filmu sześcioletni Dawid Rostkowski w roli małego braciszka Karolka), w sumie pozostaje jednak niedosyt.



Miejsce: Łódź
Od: 23 listopada 2018
Do: 1 grudnia 2018
powrót; do indeksunastwpna strona

55
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.