Produkcje przyrodnicze BBC to klasa sama w sobie. Wyprodukowana w 2006 roku „Planeta Ziemia” była przełomem w sposobie pokazywania otaczającego nas świata. I choć to wydaje się niemożliwe, „Planeta Ziemia II” robi krok dalej w tej dziedzinie.  |  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Podobnie jak w pierwszej części, także ta edycja została podzielona pod kątem ekosystemów. Są to wyspy, góry, dżungla, pustynie, stepy i sawanny oraz, tutaj ciekawostka – miasta. To ostatnie to nawiązanie do innej produkcji BBC, „Wielkie koty”, w której jeden odcinek został poświęcony właśnie interakcjom dzikich kotów (także tych naprawdę dużych) z ludźmi na terenach przez nich zamieszkałych. Jak widać, w odróżnieniu od pierwszej części „Planety Ziemi” całkowicie pominięte zostały środowiska wodne. Mocno zróżnicowana jest gama prezentowanych gatunków zwierząt. Obok tych dobrze znanych jak lwy, pingwiny czy warany, widz może spotkać delfina słodkowodnego, złotokreta, leniwca karłowatego. Krystalicznie czysty obraz i nieprawdopodobne ujęcia to tylko jeden z elementów sukcesu. Można rzec, warunek konieczny. Twórcy „Planety Ziemi II” poszli krok dalej. Zaoferowali widzowi nie tylko techniczną perfekcję ale także - a może przede wszystkim - wciągającą historię, historię grającą na emocjach. Osiągnęli to poprzez zastosowanie sprytnego, ale dosyć oczywistego chwytu. Przedstawiając jakiś gatunek zwierząt, robią to z perspektywy konkretnego przedstawiciela tegoż gatunku. W przypadku „Wysp” trzymamy bardzo mocno kciuki za świeżo wyklutą na Galapagos jaszczurkę, która musi dotrzeć do brzegu oceanu. Nie jest to proste, bo polują na nią stada węży. Scena tego pościgu, rodem z najgorszych snów Indiany Jonesa, robi naprawdę wrażenie. Podobnie w przypadku pingwinów, śledzimy losy konkretnej rodziny, w której ojciec ze świeżo wyklutym pisklęciem czekają na powrót matki z dalekiej wyprawy w głąb oceanu z pożywieniem. Nieszablonowe podejście do pokazywania poszczególnych ekosystemów oraz często nieoczywisty, jak wspomniałem wcześniej, wybór reprezentantów zamieszkującej je fauny nieraz zaskakują widza. Na mnie duże wrażenie zrobił epizod z pustyni w Nevadzie, gdzie dwa stada mustangów walczyły o dostęp do jedynego źródła wody. Ale podobnie wrażenie robi obraz dziesiątków tysięcy pingwinów na antarktycznej Wyspie Zawadowskiego czy licząca miliardy owadów chmara szarańczy na Madagaskarze. Jak się już tyle pozytywnego powiedziało o sposobie prezentacji materiałów, to trzeba przejść do kwestii technicznych realizacji całej serii. Tym bardziej, że w przypadku oglądania wspólnie z dziećmi, jest to temat równie ciekawy do dyskusji jak perypetie oglądanych zwierząt. „Czy to z drona czy podnośnika?” „To zwolniony czy przyspieszony? To powoduje, że tradycyjny już odcinek „Making of” nabiera nowego znaczenia i w szczególnych przypadkach może być zbawieniem dla rodziców atakowanych dziesiątkami pytań. Zresztą, oglądając wcześniejsze odcinki serialu wielu dorosłych będzie się zastanawiało, jak to zostało nakręcone. I owszem, dowiadujemy się wiele na ten temat, ale niejako przy okazji. Bo głównym wątkiem jest przedstawienie ogromnego wysiłku, pomysłowości i uporu, jakim musiały wykazać się poszczególne ekipy filmowe, aby nakręcić odpowiedni materiał. Przewożenie sprzętu na Wyspę Zawadowskiego ze statku małym pontonem trwało cały dzień. Aby nakręcić niezwykłą scenę walki orłów przednich, operator spędził w środku zimy kilka dni w kryjówce. W ten sposób powstał serial, który praktycznie jest bezkonkurencyjny w dziedzinie opowiadania o faunie naszej planety. Trzeba tylko trzymać kciuki za BBC, żeby się nie przestraszyli wysoko podniesionej poprzeczki i podjęli wyzwanie kręcąc „Planetę Ziemię III” lub coś w tym stylu.
Tytuł: Planeta Ziemia II Tytuł oryginalny: Planet Earth II Data premiery: 14 kwietnia 2017 Rok produkcji: 2016 Kraj produkcji: Wielka Brytania Czas trwania: 350 min Liczba nośników: 2×BD Gatunek: dokument EAN: 5906619030252 Ekstrakt: 100% |