Najnowszej książce Stephena Kinga zdecydowanie bliżej do noweli niż pełnowymiarowej powieści. Dużo ważniejszy od motywu nadnaturalnej utraty wagi przez głównego bohatera wydaje się wątek obyczajowy. Odrobina magii jest jedynie pretekstem umożliwiającym pisarzowi poruszenie problematyki społecznej.  |  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Czytelnicy, którzy od lat obserwują poczynania autora, już jakiś czas temu mogli zauważyć w jego twórczości stosunkowo poważny zwrot. Bo choć King zawsze lubił dość mocno rozbudowywać warstwę psychologiczną i społeczną swoich powieści, wcześniej była ona raczej jedynie tłem tajemniczych i mrocznych wydarzeń. Istotnym, lecz nie wiodącym elementem, który dodawał jego książkom kolorytu. Tymczasem dziś właśnie warstwa obyczajowa coraz częściej wysuwa się na plan pierwszy i tak też jest w przypadku wydanego w zeszłym miesiącu „Uniesienia”. Wszystko zaczyna się, gdy Scott, na pozór normalny mężczyzna w średnim wieku, pewnego razu odkrywa, że regularnie, każdego dnia traci na wadze. Nie byłoby w tym jeszcze nic dziwnego, gdyby nie fakt, że kilogramów ubywa mu bez względu na spożywany pokarm, a przy tym w żaden sposób nie zmienia się jego wygląd. Co więcej, urządzenie pokazuje tę samą wartość, niezależnie od tego, jak mężczyzna jest w danej chwili ubrany. Gruba kurtka oraz liczne monety ukryte w jej kieszeniach zdają się w kontakcie z nim tracić cały swój ciężar. Ów niezwykły proces rozpoczyna się, gdy bohater znajduje się w dość skomplikowanym momencie swego życia. Z jednej strony zdobył właśnie wymarzoną, wygodną posadkę, z drugiej zaś sprawia w gruncie rzeczy wrażenie dość samotnego, zagubionego człowieka. Co ciekawe, zdumiewające zjawisko, zamiast szczególnie go niepokoić, zdaje się wyzwalać w nim nową energię i umożliwiać spojrzenie na świat z szerszej perspektywy. Na skutek splotu wydarzeń nawiązuje znajomość ze swymi dość nietypowymi sąsiadkami, właścicielkami podupadającej restauracji, nieakceptowanymi przez sporą część społeczności Castle Rock ze względu na orientację seksualną, co staje się przyczynkiem do małej, lokalnej rewolucji. Czytelnicy spodziewający się odnaleźć w „Uniesieniu” choć odrobinę mroku, mogą poczuć się zawiedzeni. Należy raczej traktować tę książkę jako króciutką opowiastkę z niezbyt głęboko skrytym przesłaniem. Trochę zbyt prostą i przewidywalną, ale przy tym zaskakująco sympatyczną historyjkę do przeczytania w jeden ponury, jesienny wieczór.
Tytuł: Uniesienie Tytuł oryginalny: Elevation Data wydania: 31 października 2018 ISBN: 978-83-8125-421-2 Format: 176s. oprawa twarda Cena: 35,90 Ekstrakt: 60% |