powrót; do indeksunastwpna strona

nr 1 (CLXXXIII)
styczeń-luty 2019

Nie tylko klata
James Wan ‹Aquaman›
DC wyciągnęło wreszcie kij z… chciałam powiedzieć, zeszło z koturnów, na których kręciło swoje ostatnie filmy i wyszło mu to na dobre. „Aquaman” jako film skręca nieco w stronę lekkości Marvel Cinematic Universe, zaś Aquaman jako postać to swój chłop, z którym można i w tawernie się napić, i fotkę sobie strzelić.
ZawartoB;k ekstraktu: 70%
‹Aquaman›
‹Aquaman›
Arthur Curry pomógł Lidze Sprawiedliwości w pokonaniu wielkiego-złego-którego-imienia-nie-pamięta-nikt-poza-największymi-fanami, ale poza tym żyje sobie na uboczu, okazyjnie ratując ludzi i odwiedzając tatę-latarnika. Objęcie tronu to ostatnie, na co miałby ochotę. Niestety, okazuje się niezbędne dla uratowania świata, ponieważ jego przyrodni brat zamierza zjednoczyć kilka podwodnych królestw i zaatakować ludzkość. Jak widać, historia jest iście epicka, a dodatkowy wróg (młody pirat szukający zemsty za śmierć ojca) to już tylko zbędny ozdobnik, przeznaczony głównie do wystąpienia w ewentualnym ciągu dalszym.
Bohaterowi oczywiście towarzyszy ślicznotka, jednak – uwaga – nie jest to mieszkanka lądu, która przypadkiem znalazła się w złym miejscu w nieodpowiedniej chwili, ale księżniczka z podwodnego świata, imieniem Mera. Jest ruda, a że ruda kobieta to w filmie przygodowym zazwyczaj istne tornado, więc ma ona istotny udział w akcji, a także w niektórych scenach humorystycznych, jak na przykład skok z samolotu bez spadochronu. Humor w ogóle został bardzo zgrabnie wpleciony, poczynając od sceny zaczepki w tawernie, a kończąc na umieszczaniu butelki w dłoni posągu.
„Aquaman” nie jest filmem, który ogląda się dla zapierających dech zwrotów fabuły czy też poruszania istotnych problemów (no, muśnięte zostało zagadnienie plastikowych śmieci w morzach). Główną atrakcją jest strona wizualna: od klaty tytułowego bohatera, poprzez śliczne miasteczko na Sycylii, aż po migoczące odblaskami światła starożytne podwodne ruiny. Mamy też nieco kiczowaty, ale przytulny zakątek „w środku Ziemi”, obłędną „meduzią” suknię Mery oraz parę egzotycznych plaż. Zaś efekty specjalne podniosły poprzeczkę na zupełnie nowy poziom: postaci unoszą się w wodzie jakby lewitując, włosy im falują, pelerynki migotliwie powiewają i kompletnie nie wyczuwa się w tym ręki programisty. Mieszkańcy oceanów są interesująco zróżnicowani: jedni nie do odróżnienia od ludzi, inni niczym syreny z kryzą skrzeli, jest też plemię kraboidalne, a na końcu agresywne istoty, mające kolce na grzbiecie i ogromne zębiska. Ci najbardziej ludzcy jeżdżą wierzchem na rekinach albo na czymś w rodzaju kelpie (turbokonik morski, tak to można określić), ale maja też futurystyczne miasto i przepiękne pojazdy, inspirowane kształtami ryb głębinowych, z płetwami niczym ościste wachlarze. Jednym słowem, „Aquaman” to prawdziwa uczta dla oka, pozbawiona zadęcia, i miejmy nadzieję, że studio DC wreszcie znalazło właściwą drogę.



Tytuł: Aquaman
Dystrybutor: Warner Bros
Data premiery: 19 grudnia 2018
Reżyseria: James Wan
Zdjęcia: Don Burgess
Rok produkcji: 2018
Kraj produkcji: Australia, USA
Gatunek: akcja, fantasy, przygodowy
Wyszukaj w: Skąpiec.pl
Wyszukaj w: Amazon.co.uk
Zobacz w:
Ekstrakt: 70%
powrót; do indeksunastwpna strona

75
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.