powrót; do indeksunastwpna strona

nr 1 (CLXXXIII)
styczeń-luty 2019

Do stu milionów kabestanów!
Greg, Hermann Huppen ‹Bernard Prince #2 (wyd. zbiorcze)›
Na drugi tom „Bernarda Prince’a” przyszło nam czekać ponad rok, ale było warto. Dostajemy bowiem kolejny wypełniony akcją album zawierający pięć klasycznych, świetnie narysowanych opowieści przygodowych. Dodatkowo znów możemy poczytać sobie o kulisach pracy nad tą serią oraz funkcjonowaniu magazynu „Tintin”.
ZawartoB;k ekstraktu: 90%
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
W drugim tomie wydania zbiorczego znalazło się pięć opowieści o dzielnym kapitanie Kormorana oraz jego towarzyszach – Djinnie oraz Barney’u Jordanie. Wszystkie były pierwotnie publikowane w odcinkach na łamach „Tintina”, a później ukazywały się w osobnych albumach na początku lat siedemdziesiątych. Tom otwiera historia zatytułowana „Prawo huraganu”. Wszystko rozpoczyna się niewinni – od wzruszającego spotkania dwóch przyjaciół na pięknej wyspie Tago-Tago. Jako, że Barney Jordan i El Lobo dawno się nie widzieli, postanowili uczcić ten uroczysty moment bijatyką ze stacjonującymi na wyspie żołnierzami. W konsekwencji Bernard, jako osoba powiązana z krewkimi jegomościami, otrzymał nakaz opuszczenia portu. W zasadzie nawet dobrze się złożyło, bo El Lobo jako świeżo upieczony posiadacz udziałów w łowisku pereł położonym na pobliskiej wyspie, poprosił o podwózkę. Bernard oczywiście się zgodził – chciał tylko odstawić starego znajomego Jordana i wyruszyć w dalszą podróż, ale jak zwykle wplątał się w niebezpieczną przygodę. „Ogień potępionych” to z kolei opowieść o niebezpiecznej akcji ratunkowej, w jakiej wziął udział dowodzony przez Prince’a Kormoran. Gwałtowny pożar zagraża mieszkańcom kanadyjskiego wybrzeża i konieczne są niestandardowe działania. Na szczęścia nasi bohaterowie są do nich przyzwyczajeni. Dzięki tej przygodzie na pokładzie Kormorana pojawił się nowy członek załogi. Bernard Prince uratował bowiem z płomieni małego niedźwiadka, który od tego momentu towarzyszy im w kolejnych przygodach.
„Zielony płomień konkwistadora” opowiada o rodzinnych nieporozumieniach, w jakie uwikłali się trzej marynarze z Kormorana oraz Kłaczek, bo tak ochrzcili uratowanego z pożaru niedźwiadka. Trafili bowiem na położoną w Wenezueli plantację kawy prowadzoną przez rodzinę Morel. Jak się jednak okazuje młodzi spadkobiercy tej posiadłości mają inne plany niż prowadzenie rodzinnego interesu, co przysparza nestorowi rodu wielu zmartwień. W te nieporozumienia wplątuje się groźny, miejscowy bandyta o eleganckim pseudonimie Tuxedo. Po udziale w tej rodzinnej awanturze Bernard Prince i jego towarzysze dla odmiany pakują się w aferę polityczną opisaną w „Guerilli dla ducha”. Przez przypadek znajdują się mianowicie okolicy zamachu na prezydenta Valdero z Monteguany. Na pokładzie Kormorana prezydent i jego ochroniarze, którzy cudem uniknęli śmierci w eksplozji jachtu, dowiadują się, że w kraju władzę przejął już zaskakująco przedsiębiorczy generał Mendoza. Sprawa jest jasna – to on stoi za zamachem. Nasi bohaterowie oczywiście nie mogą zostawić biednego polityka na lodzie i angażują się w akcję odwetową. Album zamyka „Tchnienie molocha” dynamiczna historia rozpoczynające się od tego, że trzech przestępców… porywa Kormorana. Bernard Prince zrobi oczywiście wszystko, by swój statek odzyskać, lecz tym razem na przeszkodzie stanie nie tylko kryminalna intryga, ale także budzący się do życia wulkan oraz… dżuma.
Trzeba zatem przyznać, że scenarzysta idzie na całość, serwując swoim bohaterom cały arsenał zwariowanych przygód. Dzięki niezwykłej kreatywności Grega, Bernard Prince, Barney Jordan, Djinn oraz Kłaczek nie narzekają na bark zajęć i przygód. Kolejne szaleńcze misje dają czytelnikowi wiele czystej radości. Nie chodzi tu tylko o zwyczajną frajdę wynikającą z lektury dobrze napisanych i przynoszących odrobinę relaksu historii, ale również – a może przede wszystkim – o satysfakcję wynikającą z oglądania doskonałych rysunków Hermanna. Bez wątpienia belgijski rysownik wznosi się tu na wyżyny swoich możliwości. Z każdym kolejnym albumem jego kreska jest coraz pewniejsza i rysownik pozwala sobie na śmiałe i efektowne ujęcia. Wszystko jest starannie przemyślane i skomponowane. Układ paneli, dynamiczne kadrowanie oraz ukazywanie nieustannie zmieniających się okoliczności, to niezwykle mocne strony warsztatu artysty. Szczególne wrażenie robią duże, czasami całostronicowe, panele. Dla fanów twórczości Hermanna nie lada gratką będą również materiały dodatkowe zamieszczone w albumie. Mamy tu między innymi grafiki promocyjne przygotowane przez artystę dla magazynu „Tintin” oraz stworzone już w technice koloru bezpośredniego okładki poszczególnych albumów zdobiące reedycję tej serii z lat dziewięćdziesiątych.
Przygody Bernarda Prince’a to pozycja obowiązkowa przede wszystkim dla wszystkich wielbicieli starych komiksów. Opowieści zawarte w drugim tomie zbiorczego wydania tej serii, choć zostały stworzone na przełomie lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych, także i dziś dostarczają solidnej porcji przygód, umożliwiających oderwanie się od codzienności. Te komiksy są zadziwiająco atrakcyjne i nadal czyta się jednym tchem. Nie ma sensu doszukiwać się w nich jakichś ukrytych przesłań albo nieoczywistych znaczeń. Komiks oferuje po prostu bezpretensjonalną rozrywkę i dostarcza masę niekłamanej radości z czytania. Każdy na pewno będzie miał własne skojarzenia i wspomnienia, ja podczas lektury miałem wrażenie, jakbym przeniósł się w czasie i znów czytał komiksy w „Świecie Młodych”.



Tytuł: Bernard Prince #2 (wyd. zbiorcze)
Scenariusz: Greg
Data wydania: 11 grudnia 2018
Przekład: Jakub Syty
Wydawca: Kurc
ISBN: 9788395200328
Format: 248s. 210x295 mm
Cena: 120,00
Gatunek: sensacja
Wyszukaj w: MadBooks.pl
Wyszukaj w: Selkar.pl
Wyszukaj w
:
Wyszukaj w: Amazon.co.uk
Zobacz w:
Ekstrakt: 90%
powrót; do indeksunastwpna strona

135
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.