W „Układance” Karin Slaughter przygląda się więzi matki z córką, testując ją podczas sensacyjnego przebiegu akcji.  |  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Andrea właśnie obchodzi urodziny i z tej okazji jest z matką Laurą w restauracji. W lokalu dochodzi do strzelaniny, podczas której zwraca uwagę nietypowe zachowanie Laury. Co więcej, wydaje ona Andrei dziwne polecenia, każąc córce wyjechać i uporządkować różne sprawy. Na jaw stopniowo wychodzi dziwna i niejednoznaczna przeszłość Laury. Intryga wydaje się niezła, gorzej z jej realizacją. Powieść jest straszliwie przegadana i rozwlekła, gdy przyjrzymy się jej uważniej, widać, że w gruncie rzeczy nic tu się specjalnego nie dzieje, nie ma ciekawych i zapierających dech w piersiach zwrotów akcji, czego można byłoby się spodziewać po thrillerze. Co więcej, od momentu wprowadzenia do książki retrospekcji (autorka umieszcza je na przemian z rozwijającym się wątkiem Andrei) lektura robi się zniechęcająco zawiła. Nie widać pomiędzy tymi dwiema historiami żadnego powiązania. Dopiero mniej więcej na ostatnich stu stronach zaczynamy się w końcu dowiadywać, co je łączy. Autorka wystawia tu czytelników na trudną próbę cierpliwości, której nie wszyscy mogą podołać. Ciekawe jest studium kobiety, tkwiącej jednocześnie w przemocowym związku, znajdującej się pod wpływem toksycznego rodzeństwa oraz w strukturach sektopodobnej grupy. W tle międzynarodowe polityczne zawirowania, kradzież tożsamości oraz historia zmarnowanego muzycznego talentu. Także zapowiadany przeze mnie wcześniej motyw macierzyńskiej miłości, zdolnej przenosić góry. To jednak za mało, by uznać, że w pełni opłaciło się poświęcić czas na przeczytanie ponad pięciuset stron i doskonale się przy tym bawić. Tylko dla zagorzałych fanów thrillerów Karin Slaughter.
Tytuł: Układanka Tytuł oryginalny: Pieces of Her Data wydania: 3 października 2018 ISBN: 978-83-2763-759-8 Format: 512s. Cena: 39,99 Gatunek: kryminał / sensacja / thriller Ekstrakt: 50% |