powrót; do indeksunastwpna strona

nr 1 (CLXXXIII)
styczeń-luty 2019

Galaktyczni seniorzy – postrach gwiazd
John Scalzi ‹Wojna starego człowieka›
Space opera, w której armia złożona z samych emerytów kopie morderczym obcym tyłki? Ależ proszę bardzo! Wystarczy sięgnąć po „Wojnę starego człowieka” Johna Scalziego.
ZawartoB;k ekstraktu: 80%
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
„Wojna starego człowieka” to dość zaskakująca książka. Całe jej segmenty, a chwilami nawet warstwa uczuciowa czy klimatyczna, są niemal żywcem przeniesione z „Wiecznej wojny” Haldemana i „Kawalerii kosmosu” Heinleina. Bywa, że podobieństwa do tych powieści są tak silne, iż ma się podczas lektury odczucie, jakby autor bez większego skrępowania żerował na ich popularności i drapował swoją historię tak, by czytelnik od razu ją polubił. Trochę na zasadzie coveru znanego, łatwo wpadającego w ucho przeboju. Mamy więc dynamiczne szkolenie, mnogość potyczek z rozmaitymi obcymi i fruwające flaki, a do tego poczucie beznadziejności wojen, świadomość zerwania więzi z ziemską społecznością oraz trudności w utrzymaniu jakichkolwiek relacji osobistych, czego przyczyną jest ogromne rozproszenie jednostek i niska przeżywalność rekrutów.
Scalzi nie poprzestał jednak na wymieszaniu klocków wymontowanych ze starszych zabawek. Do pichconej potrawki dorzucił sporą dawkę naturalnego, niekiedy nieco cynicznego humoru, a całość oparł na nietuzinkowym pomyśle, wyglądającym na sprytny ukłon w kierunku starszego czytelnika. Wymyślił sobie bowiem, że bohaterem zostanie 75-letni senior. Że cała przygoda – chwilami mordercza i brutalna – wystartuje z kolekcją podupadających na zdrowiu, pomarszczonych emerytów, którzy zapisawszy się do galaktycznego wojska tracą obywatelstwo, wszelkie wypracowane przywileje, a nawet kontakt z najbliższą rodziną, w zamian otrzymując możliwość zostania poszatkowanym, ugotowanym, zamrożonym, rozsadzonym bądź zjedzonym na jednej z odległych, skolonizowanych przez ludzi planet. Za to w swoim własnym, wówczas już młodym, sprawnym ciele.
Dwa lata służby – z możliwością wydłużenia tego czasu do równej dekady, do tego przy niskiej szansie na przeżycie – zdają się być niewielką ceną za szansę na drugie życie, znów pełne wigoru i drobnych radości. Bo druga młodość, dostępna między gwiazdami, na Ziemi wciąż jest jedynie marzeniem. Głównie dlatego, że ludzkość podzieliła się jakby na dwa obozy. Na Hindusów, Norwegów i Kazachów, którzy swobodnie mogą latać w kosmos i kolonizować planety, korzystając przy tym z dobrodziejstw niesamowicie zaawansowanej techniki, której nikt na Ziemi nie potrafi rozgryźć, oraz na kiszących się we własnym sosie obywateli reszty świata, dla których droga w kosmos jest jedna – w kamaszach, jako mięso armatnie. A i to dopiero po przekroczeniu 75 roku życia.
Dzięki temu zabiegowi udało się zaproponować czytelnikowi dwa w jednym: grupę młodych, rzutkich, dynamicznych bohaterów, którzy zarazem nie muszą uczyć się na swoich młodzieńczych błędach, skoro mają już za sobą wieloletnią karierę zawodową, odchowane potomstwo i wielu złożonych na cmentarzu krewnych i przyjaciół. A ponieważ Scalzi ma lekkie pióro, a do tego potrafi odmalowywać żywe postaci i zadbać o odpowiednie proporcje dialogów, akcji i fabularnej podbudowy, książkę czyta się z prawdziwą przyjemnością. Szkoda tylko, że wydawnictwo Akurat poprzestało na przypomnieniu (w innym tłumaczeniu) jedynie pierwszego tomu serii. Drugi, wydany niemal dekadę temu przez ISĘ, jest już trudny do dostania, a pozostałe cztery jak dotąd nie doczekały się przekładu. Szkoda by było, gdyby nie trafiły na nasz rynek, bo mimo wszystko jest to jedna z ciekawszych serii powieściowych spod znaku space opery.



Tytuł: Wojna starego człowieka
Tytuł oryginalny: Old Man’s War
Data wydania: 14 września 2016
Przekład: Jakub Małecki
Wydawca: Akurat
ISBN: 978-83-7758-932-8
Format: 400s.
Cena: 39,90
Gatunek: fantastyka
Wyszukaj w: MadBooks.pl
Wyszukaj w: Selkar.pl
Wyszukaj w
:
Zobacz w:
Ekstrakt: 80%
powrót; do indeksunastwpna strona

43
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.