Są takie informacje, które zmieniają życie, burząc świat, jaki znaliśmy. Dla mnie była nią wieść o tym, że utworu „Lambada” wcale nie skomponował zespół Kaoma.  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Na przełomie lat 80. i 90. nie było chyba gorętszego hitu niż „Lambada”. Słyszeli ją wszyscy i większość próbowała tańczyć, naśladując przesycone erotyzmem ruchy tancerzy z pamiętnego klipu. Wydaje mi się, że u nas ten kolorowy obraz tym bardziej działał na podświadomość, że dopiero co upadł PRL i wszyscy wyobrażali sobie, że za chwilę Polska z kraju szarówki i beznadziei zamieni się w taką radosną, słoneczną krainę lambady. Rzeczywistość boleśnie to zweryfikowała, ale falujące biodra i krótkie spódniczki przeszły do popkulturowej świadomości. „Lambadę” spopularyzował francuski zespół Kaoma, czerpiący całymi garściami z muzycznych tradycji Karaibów, Brazylii i Boliwii. Znalazła się na debiutanckim albumie formacji „Worldbeat” z 1989 roku i wydana na singlu osiągnęła multiplatynowe nakłady, stając się numerem jeden w większości państw europejskich (i nie tylko) – z szeregu wyłamały się tylko Irlandia (miejsce 4) oraz Islandia (miejsce 2). Podobny szał stał się w przyszłości udziałem chyba jedynie „Macareny” duetu Los Del Rio. A jednak niewiele osób wie, że charakterystyczny motyw przewodni „Lambady” stanowi nieautoryzowany cover utworu „Llorando se fue”, pochodzącego z Boliwii zespołu Los Kjarkas. W oryginale mamy do czynienia nie z gorącymi, plażowymi rytmami, a folkiem wywodzącym się wprost z kultury ludów zamieszkujących Andy. Kolekcjonerzy winyli „Llorando se fue” odnajdą na krążku „Canto a la mujer de mi pueblo” z 1981 roku. Został też wydany na singlu i w krajach Ameryki Łacińskiej stał się niemałym przebojem. A jednak w porównaniu z popularnością, jaką cieszyła się wersja Kaomy, nie było co liczyć. Dlatego też członkowie Los Kjarkas wytoczyli Francuzom sprawę sądową o prawa autorskie, którą wygrali. Choć, szczerze mówiąc, słuchając oryginału nie sądzę, by stał się międzykontynentalnym hitem, nawet gdybyśmy mieli szansę poznać go wcześniej. |