powrót; do indeksunastwpna strona

nr 4 (CLXXXVI)
maj 2019

Czas na Venoma
Mark Bagley, Brian Michael Bendis ‹Ultimate Spider-Man #3›
Zgodnie z zapowiedzią na okładce w trzecim tomie zbiorczego wydania serii „Ultimate Spider-Man” wreszcie spotkamy jednego z najstraszniejszych wrogów Pająka – Venoma.
ZawartoB;k ekstraktu: 80%
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Jak już zdążyliśmy się przekonać, scenarzysta Brian Michael Bendis i rysownik Mark Bagley bardzo udanie odświeżyli przygody młodego Spider-Mana, przenosząc go do czasów współczesnych w ramach serii Ultimate. Należy jednak zaznaczyć, że jak na razie stosunkowo wiernie trzymali się oryginału, nie serwując rewolucji na miarę tego, co zrobił Mark Millar w „Ultimates”. Oczywiście nie oznacza to, że mamy do czynienia z powtórką z rozrywki. Zmiany nie są jednak jedynie kosmetyczne, jak ta, że ciocia May surfuje w necie (choć biorąc po uwagę to, co dzieje się z nią obecnie w „The Amazing Spider-Man”, staruszka zdecydowanie nadrabia zaległości techniczne).
Modyfikacje zastosowane przez Bendisa dla wiernych fanów Petera Parkera są jednak bardziej istotne. Przede wszystkim zupełnie inaczej rozgrywa jego życie prywatne, a zwłaszcza relacje, jakie łączą go z dwoma miłościami życia, czyli Mary Jane i Gwen Stacy. W omawianym tomie sytuacja między nimi jeszcze bardziej się komplikuje. W momencie, kiedy ta pierwsza zaczyna odkrywać minusy bycia dziewczyną zamaskowanego superbohatera, ta druga zmuszona jest zamieszkać w domu Parkerów, co oczywiście nie podoba się M.J.
Pierwsza połowa komiksu napędzana jest głównie przez ten trójkąt. Pojawiający się w niej przeciwnik Spidera stanowi bardziej dodatek, niż oś fabuły. Co nie znaczy, że nie wnosi niczego do życia Petera. Jest nim bowiem człowiek, który przebiera się za Spider-Mana, by w jego imieniu napadać na banki. Faktu tego nie przeocza J. Jonah Jameson, by dołożyć znienawidzonemu Pajęczakowi na pierwszej stronie swojej gazety.
Superłotr z prawdziwego zdarzenia pojawia się dopiero później, a jest nim wspomniany Venom. Należy jednak zaznaczyć, że jego geneza jest całkiem inna, niż ta, którą przedstawiono w pamiętnym 300 numerze „The Amazing Spider-Man”. Eddie Brock nie jest bowiem dziennikarzem, który nienawidzi Pająka za to, że ten zdemaskował jego nierzetelność w pisaniu artykułów, a młodym studentem, którego ojciec pracował i przyjaźnił się z rodzicami Petera. Co jednak istotniejsze symbiont, tworzący kostium czarnego pająka nie przybył z kosmosu, a stanowi efekt nieudanego eksperymentu. Przyznam, że jestem przywiązany do pierwowzoru i ta zmiana niezbyt mi się podoba, ale nie należy zapominać, że mamy do czynienia ze światem Ultimate, który musi się czymś różnić od naszego.
Mark Bagley wciąż świetnie sobie radzi w roli rysownika. Jego unowocześniona, bardziej dynamiczna kreska, niż ta, którą widzieliśmy niegdyś w klasycznych „Spider-Manach” serwowanych przez TM-Semic, wciąż robi wrażenie, nawet jeśli tradycyjnie portretuje postacie ze zbyt masywnymi głowami względem chudych ciał. Tempo zostaje jednak zachowane i po prostu świetnie się to czyta.
Trzeci tom „Ultimate Spider-Man” utrzymuje wysoką jakość poprzedników i stanowi pokaźną porcję wciągającej lektury. Biorąc pod uwagę, że w podstawowej serii o Spider-Manie, którą na bieżąco publikuje Egmont, zmiany po „Tajnych wojnach” zaszły tak daleko, że praktycznie nie poznaję ulubionego bohatera, przyjemnie jest poczytać o czasach, kiedy Pająk był przyjaznym herosem z sąsiedztwa.



Tytuł: Ultimate Spider-Man #3
Data wydania: 13 marca 2019
Rysunki: Mark Bagley
ISBN: 9788328134805
Format: 300s. 170x260 mm
Cena: 99,99
Gatunek: superhero
Zobacz w:
Ekstrakt: 80%
powrót; do indeksunastwpna strona

63
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.