„Cisza białego miasta” to bardzo „skandynawski” w typie kryminał, którego akcja toczy się w Hiszpanii. Książka spełnia pokładane w niej oczekiwania, ale też nie wyróżnia się niczym ponadprzeciętnym.  |  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
To pierwszy tom zapowiadanej przez wydawcę „Trylogii białego miasta”. W posłowiu („Podziękowania”) autorka wyjaśnia, że do pisania zainspirowała ją miłość do literatury oraz jej „małej ojczyzny”. Jest nią właśnie region, gdzie rozgrywa się akcja powieści, ze szczególnym uwzględnieniem leżącego w kraju Basków miasta Vitoria. Intrygująco brzmi także wyznanie autorki, że na razie „jest to jej najbardziej autobiograficzna książka”. Ustalanie powiązań książkowej fikcji z prawdziwym życiem autora to zawsze trudne (i ryzykowne) zadanie. Gdy jednak skupimy się na powieściowym obrazie Vitorii i regionu, można dostrzec tutaj wielki sentyment autorki do specyficznego „mikroklimatu” miasta, obchodzonych tam regionalnych świąt czy baskijskiej kuchni (przekąski pintxos). Ciekawie oddana jest także historia i topografia Vitorii. I to tutaj, w tym miejscu, w którym toczy się zwyczajne życie – dochodzi do podwójnego morderstwa. Ku zaskoczeniu wszystkich – wygląda ono podobnie do zbrodni sprzed lat, za które (rzekomy?) morderca nadal odsiaduje karę pozbawienia wolności. Przed głównym bohaterem (a zarazem narratorem) Unaiem trudne zadanie. rzeczywistego sprawcę. Trudność polega na tym, że rozpoczyna się jednocześnie walka z czasem. W każdej chwili może dojść do kolejnych zbrodni. Unai jako profiler potrafi je przewidzieć i nawet wyliczyć w jakim wieku będą kolejne ofiary… Nie wie tylko, że będzie też musiał zmierzyć się z historią społeczności, miasta – oraz swoją własną. Unai wraz ze swoją policyjną partnerką Esti rozpoczyna długi proces ustalania, co i dlaczego się wydarzyło. Ponieważ powieść liczy sobie ponad pięćset stron, wiadomo, że wypełnią je opisy miejsc zbrodni oraz liczne rozmowy z osobami, które mogą wnieść coś nowego do śledztwa. Niemałą rolę odgrywają hakerzy (ich postacie to chyba już stały element powieści kryminalnych) oraz sprawność posługiwania się mediami społecznościowymi. Unai musi jeszcze mierzyć się z innym wyzwaniem: pozostać w dobrych relacjach z kobietą o imieniu Alba oraz nie zakłócić przez to „układów” z jego przełożoną, panią komisarz. To rodzi niedopowiedzenia i napięcia, ale mam poczucie, że jest za bardzo przewidywalne i schematyczne. Autorka porusza też w „Ciszy białego miasta” problem przemocy domowej, sytuacji ofiary, która nie jest w stanie samodzielnie się obronić i uciec przed upokarzającym okrucieństwem. Nigdy dosyć piętnowania tego zjawiska, które nadal zbiera swoje bolesne żniwo, ale… tutaj znów wrażenie, że już przecież nieraz o tym w różnych powieściach czytaliśmy. I taka jest właśnie cała ta książka: brakuje tu prawdziwych zaskoczeń, czegoś oryginalnego, czego nie czytaliśmy jeszcze w żadnej innej powieści tego gatunku. Kryminałów promujących konkretny region czy miasto jest na rynku sporo, tutaj nowością okazuje się umiejscowienie akcji w kraju Basków, na hiszpańskiej prowincji, gdzie życie toczy się wolno, z dala od wielkomiejskiego świata. „Cisza białego miasta” być może przysporzy prawdziwej Vitorii turystów. My, jako czytelnicy, dostajemy tu poprawną powieść, która przez chwilę nas zainteresuje i dostarczy rozrywki, może nawet wzbudzi tęsknotę za słoneczną Hiszpanią. Jest jak baskijskie pinxtos - do skonsumowania "na raz", ale w gruncie rzeczy - nic ponadto.
Tytuł: Cisza białego miasta Tytuł oryginalny: El silencio de la ciudad blanca Data wydania: 27 lutego 2019 ISBN: 978-83-287-1142-6 Format: 576s. 130×205mm Cena: 49,90 Gatunek: kryminał / sensacja / thriller Ekstrakt: 60% |