powrót; do indeksunastwpna strona

nr 6 (CLXXXVIII)
lipiec-sierpień 2019

W krzywym zwierciadle: Europejskie wakacje Pająka
Jon Watts ‹Spider-Man: Daleko od domu›
Spider-Man potrzebuje odpoczynku. Ale czy superbohater może po prostu odwiesić rajtuzy na czas wakacji? Peter Parker myśli, że tak. Cały świat sprzysięgnie się, by udowodnić mu, że się myli.
ZawartoB;k ekstraktu: 90%
‹Spider-Man: Daleko od domu›
‹Spider-Man: Daleko od domu›
Peter Parker, wraz z połową ludzkości, wrócił z zaświatów w zakończeniu „Avengers: Koniec gry”. I od razu trafił w wir bitwy. Teraz dogania go szkolna rzeczywistość – wycieczka do Europy, złośliwe komentarze Flasha Thompsona i… hormony.
W kolejnym filmie z Uniwersum Marvela twórcy poszli kilkoma tropami jednocześnie – połączyli motywy „Amerykanina w Europie”, nastoletniej, licealnej miłości i superbohaterskiego, pełnego zagrożeń kina akcji. O dziwo, udało się to bez większych zgrzytów. Spider-Man z twarzą Toma Hollanda jest nadal najlepszym z dotychczasowych Pajączków i mimo jego 23 lat można nadal uwierzyć w szesnastoletniość ekranowego Petera, nieporadność w kontaktach z dziewczynami oraz naiwność. Dzięki temu elementy komiczne, ograne zarówno w serii National Lampoon z Chevym Chase’em, jak i w nastoletnich, szkolnych komediach Johna Hughesa, nie rażą – czy jest to niespodziewane zauroczenie, czy przesądny nauczyciel, czy też hołd wideo dla zmarłych Avengersów, opisany Comic Sansem.
Jednocześnie film porusza (choć bez przesadnego patosu) poważne kwestie: cyfrowego szantażu, manipulacji obrazem, pojęcia prawdy (aż chciałoby się powiedzieć: jest prawda czasów, o których mówimy, i prawda ekranu, prawda…). To, co na małą skalę robi jeden z kolegów Petera z klasy w szwajcarskim zajeździe, na dużą skalę robi przeciwnik Spideya na ulicach Londynu, szermując tym samym orężem – manipulacją i kontekstem, w którym umieszczane są teoretycznie jednoznaczne obrazy.
Tomowi Hollandowi towarzyszą inni świetnie obsadzeni aktorzy – tradycyjnie już Samuel L. Jackson, znani z „Powrotu do domu” Zendaya, Jacob Batalon, Marisa Tomei czy Tony Revolori. Jake Gyllenhaal w swej kreacji w pewnym stopniu nawiązuje do pewnej postaci z trzeciego Iron Mana – niestety, bez spoilerów nie da się powiedzieć tego jaśniej. Jest w każdym razie odpowiednio superbohaterski.
Wątpliwości fabularne może budzić nieobecność jakichkolwiek innych herosów, w tym zwłaszcza ocalałych Avengersów – co prawda Nick Fury w pewnym momencie zdawkowo informuje, że są „niedostępni”, ale przecież nie dotyczy to wszystkich. Zaś sam Misterio kilkukrotnie podkreśla, że zdarzenia, w których biorą udział, są „na skalę Avengersów”. Ta wygodna absencja pomaga skoncentrować film i akcję na postaci samotnego i wciąż niepewnego swej roli Spider-Mana – nastolatka-herosa. Spełnia zatem swoją rolę, pozostawiając jednak pewien niedosyt.
Można też zastanowić się, jakie jest prawdopodobieństwo tego, że wszyscy członkowie klasy Petera zostali objęci Blipem – wielkim zniknięciem, spowodowanym przez Thanosa – z jednym, bardzo wymownym wyjątkiem przystojniaka Brada Davisa. I dlaczego ten wyrośnięty wyjątek – starszy od reszty o 5 lat – nadal jest w jednej klasie z MJ, Flashem i Betty?
Oczywiście rozmowa o prawdopodobieństwie w filmie o superbohaterach w trykotach mija się nieco z celem. Celem jest rozrywka – a tej „Spider-Man: Daleko od domu” dostarcza wystarczająco dużo, i to całej rodzinie.



Tytuł: Spider-Man: Daleko od domu
Tytuł oryginalny: Spider-Man: Far From Home
Dystrybutor: UIP
Data premiery: 5 lipca 2019
Reżyseria: Jon Watts
Rok produkcji: 2019
Kraj produkcji: USA
Czas trwania: 129 min
Zobacz w:
Ekstrakt: 90%
powrót; do indeksunastwpna strona

83
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.