„Ordesa” to piękna i poruszająca proza na pograniczu eseju i autobiografii. Do głębi osobista opowieść o własnych losach oraz społecznych przemianach w powojennej Hiszpanii w nieodgadniony sposób staje się przede wszystkim trenem żałobnym dla zmarłych rodziców.  |  | ‹Ordesa›
|
Przedstawiciel średniego pokolenia hiszpańskich autorów Manuel Vilas jest prozaikiem, poetą i dziennikarzem (obecnie współpracuje z gazetą „El País”). Ma na swoim koncie zauważalny książkowy dorobek, jest także laureatem kilku nagród poetyckich. Wydawana u nas „Ordesa” to jego szósta powieść. W Hiszpanii ukazała się w zeszłym roku i wzbudziła ogromne zainteresowanie: w ciągu niecałego roku doczekała się czternastu wydań. Najogólniej można posumować, że „Ordesa” to swoisty literacki portret wieku średniego. To czas refleksji o życiu, rosnącego poczucia kurczenia się czasu i świadomości straconych szans. Dochodzi też uczucie bezsilności, gdy odchodzą rodzice i narasta dojmująca tęsknota za tymi, z którymi nigdy już nie będzie dane się zobaczyć. To także okres życiowego bilansu, rozliczeń, coraz mniej tu planów i marzeń o przyszłości, a coraz więcej wspomnień. Także – coraz więcej odkrywanych oznak własnego starzenia się: „[p]rzerażają mnie starzy ludzie. Są tym, kim ja będę”. Manuel Vilas znalazł bardzo ciekawy głos, by o tych wszystkich doświadczeniach opowiedzieć. Jego monolog jest intymny, ale nie do końca introwertyczny. Skupia się, owszem, na sobie, ale świetnie dostrzega także szeroki kontekst społecznych realiów kraju, w którym przyszło mu żyć. Autor urodził się w 1962 roku, jego okres dorastania przypadł więc na końcowe lata frankizmu. Jego oczami widzimy więc modernizującą się Hiszpanię, a przede wszystkim zmiany w jej społecznej strukturze. Garnitur przestaje być symbolem klasy wyższej, chodzą w nim teraz wszyscy. W domach przybywa sprzętów gospodarstwa domowego, a ludzie wyjeżdżają na wakacje własnymi samochodami. Powstaje – rachityczna na razie jeszcze – klasa średnia, do której wstępuje bohater „Ordesy”. Zostaje nauczycielem, a jedną (jedyną?) zaletą jego pracy jest stała, regularna pensja. Takie jest tło refleksyjnej, wręcz konfesyjnej opowieści mężczyzny w średnim wieku. Na pierwszym planie są jego indywidualne doświadczenia, a przede wszystkim – historie związane z bliższymi i dalszymi zmarłymi członkami jego rodziny. „Ordesa” jest niczym album ze zdjęciami: pojawiają się wspomnienia z dzieciństwa, przywoływane są wydarzenia, odtwarzane są przeżycia. Szybko dostrzeżemy, że autor najwięcej miejsca poświęca wspomnieniom o swoich nieżyjących już rodzicach, szczególnie o ojcu. Cała książka jest jednym długim (i niełatwym) pożegnaniem z nimi, ale snucie tej opowieści potrzebne jest autorowi do określenia jego własnej tożsamości. Na ile jestem podobny do swoich rodziców? Co mnie od nich różni? Gdzie można dostrzec analogie w naszych życiorysach? Jakim jestem mężczyzną w porównaniu z moim ojcem? Pomysł na tę książkę wydaje się podobny do tego, co zaproponował nam Karl Ove Knausgård. Obu autorów łączy w dużej mierze podobieństwo doświadczeń: silny związek z ojcem, rozpadające się małżeństwo, doświadczenie ojcostwa, uzależnienie od alkoholu. Różnica polega jednak na tym, że Norweg poszedł w stronę naturalistycznej, „testosteronowej” i ekshibicjonistycznej wręcz prozy, podczas gdy Vilas jest wyciszony, filozofujący, zawsze starający się odnaleźć w swoich przeżyciach niebanalny, uniwersalny aspekt. Jest też oczywiście bardziej zwięzły, co sprawia, że książkę czyta się z pozoru bez wysiłku i jednym tchem, ale ze świadomością, że tyle w każdym zdaniu treści i głębokich znaczeń. Przetłumaczona na polski przez Carlosa Marrodana Casasa „Ordesa” ma piękne, muzyczno-poetyckie brzmienie – jak się przekonamy, dla autora muzyka ma także szczególne znaczenie. Jak wspomniałam, Manuel Vilas jest również poetą – i nie pozwala nam o tym zapomnieć także przy okazji tej prozatorskiej książki. Jej epilog „Rodzina i historia” złożony jest z wierszy, które stanowią pełną emocji kronikę rodzinnego życia i wspomnień. Pojawiają się one jednak zawsze z wyraźnie zakreślonym tłem, którym niezmiennie jest Hiszpania i jej realia. Utwory dla dorosłych czytelników nie mają oczywiście ograniczeń wiekowych. W przypadku „Ordesy” zaryzykuję jednak tezę, że książka najgłębiej dotrze do czytelników, będących w podobnym wieku, co autor. Gdy byliśmy dziećmi, niejeden z nas słyszał od starszych: „jak dorośniesz, to zrozumiesz”. Wielu z nas bardzo tego nie lubiło. Ale coś w tym jest, jeśli chodzi o książkę hiszpańskiego autora.
Tytuł: Ordesa Tytuł oryginalny: Ordesa Data wydania: 23 kwietnia 2019 ISBN: 978-83-8062-489-4 Format: 448s. 150×225mm Cena: 44,90 Gatunek: biograficzna / wywiad / wspomnienia, non-fiction Ekstrakt: 80% |