powrót; do indeksunastwpna strona

nr 6 (CLXXXVIII)
lipiec-sierpień 2019

Jasne oblicze Zła i mroczna strona Dobra
Bob Persichetti, Peter Ramsey, Rodney Rothman ‹Spider-Man Uniwersum›
Spider-Man Uniwersum” to absolutnie szalona opowieść o świecie, w którym Człowiek-Pająk jest latynosko-czarnoskórym nastolatkiem. Zamiast cioci May, ma wujka Aarona i… kochających rodziców. W tym ojca policjanta, który nie znosi Spider-Mana. Cóż, jak do tej pory marvelowskie animacje zdecydowanie ustępowały tym spod znaku DC Comics, ale najprawdopodobniej zacznie się to zaraz zmieniać.
ZawartoB;k ekstraktu: 80%
‹Spider-Man Uniwersum›
‹Spider-Man Uniwersum›
Oscar, Złoty Glob, BAFTA – to niemożliwe, aby tyle jurorskich gremiów myliło się. Skoro na animowane „Spider-Man Uniwersum” spadł prawdziwy deszcz ważnych nagród, to film musi na to zasługiwać. I tak właśnie jest! Historia wymyślona przez Phila Lorda (twórcę „Lego: Przygoda”, jak również aktorskich komedii sensacyjnych „21 Jump Street” i „22 Jump Street”) oraz Rodneya Rothmanna wywraca do góry nogami cały pajęczy świat, jaki do tej pory znaliśmy. Przenicowuje go, wprowadzając na arenę kilku całkiem nowych bohaterów, a starych poddając głębokim wewnętrznym przemianom (mocno kontrastującym z ich dotychczasowym emploi). Powstaje z tego przyprawiająca o zawrót głowy superbohaterska opowieść o świecie, który niby dobrze znamy, ale na który patrząc, i tak będziemy przecierać oczy ze zdumienia.
W tym świecie Spider-Manowi nie wiedzie się najlepiej. W walce z Kingpinem, który tworzy super-zderzacz otwierający portal czasoprzestrzenny do innych światów, zostaje pokonany. Nowy Jork zostaje bez swego obrońcy. Ale czy na pewno? Otóż okazuje się, że nie. Miejsce dotychczasowego Człowieka-Pająka zajmuje bowiem nowy, jakże od niego inny. Miles Morales jest synem afroamerykańskiego policjanta i portorykańskiej pielęgniarki. Mieszka z rodzicami na Brooklynie, ale do szkoły ma chodzić na Manhattanie. Dodajmy: do prestiżowej szkoły, takiej z internatem. Tata liczy na to, że dzięki temu stworzy synowi szansę na rozwój i przyszłą karierę; na dodatek też wyrwie go ze środowiska drobnych przestępców i kombinatorów, w którym sam dorastał. Miles nie jest z tego powodu szczęśliwy; zwykły nastolatek nie potrafi odnaleźć się w gronie wysoko zadzierających nosy rówieśników z tak zwanych „dobrych domów”. Gdy tylko pojawia się okazja, ucieka do wujka Aarona.
To brat ojca – nie tak sztywny i zasadniczy; trochę niebieski ptak, który nie wiadomo jak zarabia na życie. W jego towarzystwie Miles czuje się wyluzowany; może też realizować swoją wielką pasję – w tunelach metra malować graffiti. I właśnie w czasie jednej z takich wypraw ze stryjem chłopiec zostaje ukąszony przez radioaktywnego pająka. Znamy to doskonale, prawda? Od tego momentu już nic nie jest takie samo, jak wcześniej. Morales zdobywa supermoce, ale też spada na jego barki superodpowiedzialność. Zwłaszcza po tym, jak Nowy Jork traci Spider-Mana. Miles musi go teraz zastąpić. I – za wszelką cenę! – powstrzymać Kingpina, który ma do dyspozycji tak przerażających łotrów, jak Zielony Goblin, Prowler i Doktor Oktopus (tak, tym razem w roli żeńskiej). Na szczęście nowy Człowiek-Pająk, dopiero uczący się superbohaterskich sztuczek, nie jest w walce z nimi osamotniony, ponieważ przez otwarty portal przeniknęli do jego świata bohaterowie z obcych uniwersów.
Twórcy filmu zadbali o to, aby każda potencjalnie zainteresowana ich dziełem grupa widzów dostała coś dla siebie. Ortodoksyjni wielbiciele Człowieka-Pająka mają więc alternatywnego (i nieco starszego, po przejściach osobistych) Petera B. Parkera, fani anime mogą cieszyć się z obecności Peni Parker, miłośnicy lolitek z przyjemnością zawieszą wzrok na kształtach Gwen Stacy, czyli Spider-Woman, a najmłodszych do płaczu ze śmiechu powinien doprowadzić… Peter Porker, to jest Spider-Ham, sympatyczna, czerwoniutka świnka. Aaa! i jest jeszcze bohater „tylko dla dorosłych”, zakochanych w Humphreyu Bogarcie i Jamesie Cagneyu – to mroczny, ubrany w długi czarny płaszcz (mogący kojarzyć się z batmanowską peleryną) Spider-Noir, który przybył prosto z lat 30. ubiegłego wieku. Nie sposób jednak nie wspomnieć również o ciotce May, która, jak się okazuje, charakterologicznie w niczym nie przypomina swojej protoplastki. Zamiast kochaną i nieco zrzędliwą staruszką, jest pełną energii pięćdziesięciolatką, która służy swemu bratankowi – z jakiegokolwiek by nie pochodził on świata – wszelką pomocą (jak, nie przymierzając, Alfred Pennyworth Mrocznemu Rycerzowi).
Wszystko, co najgorsze, symbolizuje w „Spider-Man Uniwersum” Kingpin – arcyłotr, który potrafi też jednak… wzbudzić zrozumienie, a nawet litość. Napędza go bowiem nie nienawiść do świata, lecz – tak, tak! to nie błąd – miłość do bliźnich. Swoich bliźnich. To sprawia, że na Wilsona Fiska patrzymy tym razem z trochę innej perspektywy. Może nie stajemy od razu po jego stronie (co to, to nie!), lecz przynajmniej dopuszczamy do świadomości pytanie: „Co zrobilibyśmy, znajdując się na jego miejscu?”. I odpowiedź wcale nie jest taka oczywista, jak mogłoby się wydawać, analizując wcześniejsze postępki tej postaci. Odcieni szarości jest zresztą w obrazie Marvela więcej. Kolejny z łotrów, Prowler, też nie jest takim bezmyślnym i okrutnym zbrodniarzem, za jakiego bierzemy go podczas pierwszego kontaktu z „zapajęczałym” Milesem Moralesem. I kto wie, czy to nie jest największa wartość dzieła – brak wyrazistych podziałów, próba przekonania widzów (zwłaszcza tych młodszych, ale starszym również warto o tym od czasu do czasu przypominać), że świat nie jest czarno-biały. Zło może mieć swoje jaśniejsze oblicze, a Dobro – mroczną stronę.
„Spider-Man Uniwersum” świetnie prezentuje się także od strony wizualnej. Feeria barw, dopracowane do perfekcji postaci, widowiskowe sceny akcji, humor sytuacyjny i słowny, gierki z konwencją superbohaterską i spidermanowską tradycją – wszystko to składa się na wartość dodaną, która windują nieskomplikowany, ale interesujący i dynamiczny scenariusz na jeszcze wyższy poziom. Ciekawym zabiegiem było też przydanie animacji posmaku komiksowego, czemu służyło dodanie graficznych onomatopei i „dymków”, co należy odbierać chyba jako rodzaj podziękowania złożonego twórcom pierwowzoru rysunkowego, czyli Brianowi Michaelowi Bendisowi i Sarze Pichelli. Choć nie zapomniano również o zmarłych krótko przed premierą „ojcach chrzestnych” Człowieka-Pająka, to jest Stevie Ditko (czerwiec) oraz Stanie Lee (listopad 2018 roku). Wersję DVD wzbogaciły między innymi dwa teledyski, krótki hołd dla wyżej wspomnianych twórców superbohatera oraz – to wywołuje największą wesołość – krótkometrażówka poświęcona Spider-Hamowi, czy też – jak przetłumaczono na polski – Spider-Kwikowi, czyli superbohaterskiej śwince.



Tytuł: Spider-Man Uniwersum
Tytuł oryginalny: Spider-Man: Into the Spider-Verse
Dystrybutor: Imperial CinePix
Data premiery: 10 maja 2019
Rok produkcji: 2018
Kraj produkcji: USA
Czas trwania: 117 min
Gatunek: akcja, animacja, przygodowy
EAN: 5903570074417
Zobacz w:
Ekstrakt: 80%
powrót; do indeksunastwpna strona

111
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.