„Córka zegarmistrza” powieść z duchami i tajemnicami w tle, tak angielska w klimacie, nawiązuje do najlepszych tradycji prozy brytyjskiej. I tu zaskoczenie: jej autorka, Kate Morton, wywodzi się z Australii.  |  | ‹Córka zegarmistrza›
|
Pisarka opowiada w wywiadach o swojej fascynacji starymi posiadłościami. Rzeczywiście, często stają się one malowniczą scenerią jej książek. Tak samo jest w przypadku „Córki zegarmistrza” – bez przesady można powiedzieć, że głównym bohaterem tej powieści jest stary dom, pochodzący jeszcze z czasów królowej Elżbiety I. Mieści w sobie wiele tajemnic, także architektonicznych, które będą się przed nami stopniowo odsłaniały. Ten motyw stanowi ciekawe nawiązanie do historii Wielkiej Brytanii. Z posiadłością Birchwood „wiejskim domem w małej wiosce nieopodal Lechlade nad Tamizą” na przestrzeni lat związane są przeżycia kolejnych pokoleń bohaterów. Każda z tych historii zadziwia i intryguje, budzi wiele emocji. Są tu między innymi tajemnice zawartości pewnej torby, należącej do malarza, starych zdjęć, pewnego morderstwa, zagubiony klejnot, pewna niewidzialna pani, którą widzi tylko mały chłopiec i porzucona przez rodziców dziewczynka, zmuszona do pozostania w szkole z internatem. Zagadki, sięgające XIX wieku, próbuje rozwikłać współczesna bohaterka Elodie i ułożyć ich szczegóły, niczym rozsypane elementy układanek. Lektura sprawia ogromną przyjemność – przede wszystkim za sprawą dobrego, dopracowanego literacko tłumaczenia Anny Dobrzańskiej. Polski wydawca stanął na wysokości zadania – może tylko z tym wyjątkiem, że w tak złożonej historii bardzo przydałby się spis treści, by w razie konieczności ponownie dotrzeć do poprzednich części. Ale to interesująca książka również dlatego, że w „Córce zegarmistrza” pobrzmiewają echa wielu wątków brytyjskiej literatury. Historia Birdie jest jak wyjęta z Dickensa (rozgrywa się zresztą w tej samej epoce). Motyw zaginionego klejnotu nawiązuje do „Kamienia księżycowego” Wilkie Collinsa, zaś postać Bladego Joe to prawie Colin Craven z „Tajemniczego ogrodu” – tyle, że Kate Morton obdarzyła swojego dziecięcego (i później dorosłego) bohatera wieloma pozytywnymi cechami. To tylko niektóre „ukryte kody dostępu” do historii brytyjskiej literatury. „Córka zegarmistrza” jest w swoim klimacie bardzo brytyjska – podobna na przykład do „Howard’s End” E. M. Forstera, czy też powieści „Znowu w Brideshead”, której autorem jest Evelyn Waugh. Tak współcześnie pisze też Sarah Waters. Kate Morton stawia swoich bohaterów w trudnych życiowo sytuacjach, nie szczędząc im dylematów, rozstań, głębokich uczuć i poczucia straty. Mamy tu przedstawicieli straconego pokolenia (Tom) czy też dramat drugiej wojny światowej (Juliet). Dużo miejsca zajmuje także sztuka. Jednym z głównych bohaterów jest (fikcyjny) dziewiętnastowieczny artysta malarz Edward Radcliffe. Niestety, sporym mankamentem tej książki jest „klęska nadmiaru”: wątków, postaci, tajemnic. Musimy się podczas czytania mocno skupić, bo szybko się zgubimy i przestaniemy się orientować, kto jest kim. Tym bardziej, że autorka stosuje dodatkowo liczne retrospekcje, w których niektórzy bohaterowie są raz dziećmi, innym razem – już dorośli. Do tego dochodzą jeszcze zmiany punktów widzenia i narratorów (aczkolwiek pomysł z jedną – wszechwiedzącą – narratorką oceniam jako bardzo udany). W rezultacie „Córka zegarmistrza” wywołuje wrażenie chaosu i kakofonii, dodatkowo potęgowane przez niepotrzebne, porzucone historie, wątki poboczne. Ich nadmiar sprawia, że nie wybrzmiewają w pełni – pięknie zresztą opisywane – emocje bohaterów (a co za tym idzie – i nasze, rodzące się podczas czytania). Zdecydowanie brakuje powieści oddechu, przestrzeni. Widziałabym tu albo pomysły na co najmniej jeszcze jedną książkę, albo też, gdyby zachować pełną jej treść, koniecznie należałoby ją chronologicznie uporządkować i zrezygnować z niechronologicznej narracji, co dodałoby jej blasku, spójności i elegancji. Mimo to polecam gorąco „Córkę zegarmistrza”. Gwarantuje nam wiele pozytywnych czytelniczych doznań, fascynującą podróż w czasie z pięknym, tajemniczym domem w tle, historie, które trudno będzie zapomnieć. To właśnie w tej niezwykłej posiadłości w Birchwood, prawdziwie magicznej, przenikają się na przestrzeni dziesiątek lat wspólne losy bohaterów. Określenie „duch miejsca” nabiera tu przez to szczególnego znaczenia.
Tytuł: Córka zegarmistrza Tytuł oryginalny: The Clockmaker’s Daughter Data wydania: 13 marca 2019 ISBN: 978-83-8125-473-1 Format: 544s. 135×205mm; oprawa zintegrowana Cena: 39,90 Gatunek: obyczajowa Ekstrakt: 70% |