Kraje skandynawskie od lat kojarzą nam się z dobrobytem i rozwiniętą opieką społeczną. Bardzo często jednak system ten budowany był na krzywdzie słabszych, którzy nie potrafili bronić się przed opresyjnością władz. Tego tematu dotyka „Kartoteka 64” – ekranizacja czwartej powieści z cyklu Jussiego Adlera-Olsena o Departamencie Q.  |  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Autorem cyklu powieści kryminalnych o Departamencie Q, będącym filią wydziału policji kopenhaskiej, jest urodzony w stolicy Danii Jussi Adler-Olsen (rocznik 1950). Jako pisarz zadebiutował w połowie lat 80., ale pierwszą powieść, której bohaterem uczynił detektywa Carla Mørcka, wydał w 2007 roku. Od tamtej pory seria rozrosła się do ośmiu tytułów, z czego cztery zostały już zekranizowane. Były to kolejno: „Kobieta w klatce” (2013) i „Zabójcy bażantów” (2014) w reżyserii Mikkela Nørgaarda, „Wybawienie” (2016), pod którym podpisał się Hans Petter Moland, oraz najnowsza „Kartoteka 64” (2018) autorstwa Christoffera Boego (nad Wisłą znanego z dramatów „Wszystko będzie dobrze”, „Bestia” oraz „ Seks, narkotyki i podatki”). Wszystkie doczekały się w Polsce edycji DVD, co nie powinno dziwić, biorąc pod uwagę popularność książek Adlera-Olsena i ogólnie całego nornic noir. Departament Q został stworzony po to, aby podejmować na nowo nierozwiązane zagadki kryminalne sprzed lat. Najczęściej są to makabryczne zbrodnie, które wpływają degradująco na psychikę policjantów. Należy o tym pamiętać, deliberując nad dziwnością postępowania i charakteru Mørcka (w tej roli Nikolaj Lie Kaas) czy poddając krytyce jego pomocnika Assada (gra go, pochodzący z Libanu, Fares Fares), który po paru latach podejmuje decyzję o przenosinach do innego wydziału. Zostało mu jeszcze tylko kilka dni służby u boku Carla; w zasadzie nie musi się w nic angażować, ale gdy w starej kamienicy w centrum Kopenhagi zostają odnalezione w zamurowanym pokoju zmumifikowane zwłoki trojga zaginionych kilkanaście lat wcześniej osób – służy wsparciem swemu przełożonemu. Jak się okazuje, wszystkie ofiary były związane z działającym na wyspie Sprogø od lat 20. do początku lat 60. XX wieku ośrodkiem dla rozwiązłych bądź pochodzących z patologicznych rodzin dziewcząt (to fakt historyczny!), któremu patronował socjaldemokratyczny rząd, marzący o stworzeniu idealnego i żyjącego w powszechnym dobrobycie społeczeństwa. I chociaż już parę dekad temu władze Danii odrzuciły idee eugeniczne, wśród elit wciąż nie brakuje ludzi hołdujących podobnym poglądom. Ba! obecnie, w związku z napływem imigrantów, ponownie dochodzą oni do głosu. Policjanci z Departamentu Q szybko przekonują się, że prowadząc śledztwo w sprawie morderstwa dokonanego przed laty, muszą jednocześnie mierzyć się z bardzo realnym zagrożeniem ze strony osób, które uważają, że hodowanie homo sapiens sapiens jest ich patriotycznym obowiązkiem. Z jednej strony „Kartoteka 64” jest więc bardzo sprawnie zrealizowanym kryminalnym thrillerem, z drugiej zaś – filmem podejmującym ważki problem społeczny, dotyczący zresztą nie tylko Danii, ale również w dużym stopniu Szwecji. Problem tym drażliwszy, że w krajach skandynawskich nośnikiem tej ideologii – zazwyczaj kojarzonej z polityką prowadzoną w latach 30. i 40. przez nazistów – byli socjaldemokraci, wszem i wobec głoszący potrzebę budowy państwa opiekuńczego. Jako głównego winnego twórcy filmu wymieniają Karla Kristiana Steinckego, wieloletniego ministra (sprawiedliwości, spraw społecznych) i przewodniczącego Landstigu (jednej z izb parlamentu). Warto obejrzeć dla rozrywki, ale także ku przestrodze!
Tytuł: Kartoteka 64 Tytuł oryginalny: Journal 64 Data premiery: 24 czerwca 2019 Rok produkcji: 2018 Kraj produkcji: Dania, Niemcy Czas trwania: 113 min Gatunek: dramat, thriller EAN: 5906190326201 Ekstrakt: 70% |