powrót; do indeksunastwpna strona

nr 6 (CLXXXVIII)
lipiec-sierpień 2019

East Side Story: Spóźniona miłość w drodze na skraj świata
Iwan Sosnin ‹Moskwa – Władywostok›, Iwan Sosnin ‹Lubow›
Dotąd w ramach projektu „Iwanowie, pamięć pochodzenia” Iwan Sosnin nakręcił pięć krótkometrażówek. Ta ostatnia, której dotąd nie omówiliśmy, to „Moskwa – Władywostok”. Tuż po niej powstał jednak jeszcze jeden obraz Rosjanina, niezwiązany z serią melodramat „Lubow”, którego tytuł jest imieniem głównej bohaterki.
ZawartoB;k ekstraktu: 60%
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Nawet jeżeli nie wszystkie filmy cyklu zachwycają, to jednak realizowany przez Red Pepper Film, a sponsorowany przez firmę Wujaszek Wania (Дядя Ваня) – producenta konserwowych warzyw i owoców – projekt „Iwanowie, pamięć pochodzenia” jest przedsięwzięciem ambitnym i interesującym. Przynajmniej na tyle, by od udziału w nim nie odżegnywali się znani i cenieni rosyjscy aktorzy. O ile debiutancki filmik „Żegnaj, Ameryko!” (2017) zaciekawiał głównie pomysłem (trochę nierealistycznym, ale ponoć opartym na faktach), o tyle drugi w kolejności „Głos morza” (2018) ujmował kreacjami Kiryła Kiaro i Olgi Sutułowej. Z kolei koncept na „Wywiad” (2018) okazał się na tyle intrygujący, że wystąpili w nim Aleksiej Sieriebriakow, Julia Aug i Marina Wasiljewa; bożonarodzeniowe „Światełka” (2018) natomiast zdecydował się wesprzeć swoim talentem Fiodor Dobronrawow.
Po czterech filmach Iwan Sosnin postanowił pójść za ciosem i nakręcił piąty, którego premiera odbyła się 4 lutego tego roku. Akcja „Moskwa – Władywostok” w większości rozgrywa się w pociągu przemierzającym niemal całą Rosję. Spotykają się tam w wagonie sypialnym dwaj samotni mężczyźni. Sasza – czy też Sancho, jak przedstawia się innym – jest początkującym muzykiem, gra na ukulele; Iwan natomiast to człowiek po przejściach – przez kilka ostatnich miesięcy pracował na statku, teraz wraca do domu, w którym jednak, chociaż ma syna, tak naprawdę nikt na niego nie czeka. Ciężka praca i niełatwy los sprawiły, że zaczął przelewać swoje refleksje na papier w formie wierszy. Pokazuje je Saszy, który postanawia napisać do nich muzykę. Piosenki wpadają w ucho jadącej w tym samym wagonie Maszy; dziewczyna prosi swoich współpasażerów, aby zagrali i zaśpiewali dla obchodzącej urodziny jej babci, jednocześnie nagrywając występ komórką.
Gdy następnie umieszcza filmik w mediach społecznościowych – robi on furorę; ludzie specjalnie przychodzą na dworce, na których zatrzymuje się pociąg, aby na peronie posłuchać Iwana i Saszy. Wszystko ma jednak swój kres i każda podróż dobiega końca. Dla Iwana oznacza ona powrót do nieprzyjaznej rzeczywistości. Z jedną tylko różnicą – teraz, jeśli tylko zechce z niej skorzystać, ma już ewentualną odskocznię od szarej codzienności. I przyjaciela – może trochę niesfornego, ale takiego, na którego może liczyć. „Moskwa – Władywostok”, choć zrealizowany w lekkim tonie, podejmuje istotne tematy, wśród których na plan pierwszy wybija się samotność marynarza (czyli w pewnym sensie to samo, co nakręcało fabułę „Głosu morza”), który po dalekim rejsie wpada w otchłań alienacji i odtrącenia. Rolę tę z subtelnością, ale jakże prawdziwie zagrał Anton Adasinski („Wiking”, „Lato”), a dodatkową atrakcją filmiku są akustyczne piosenki Jewgienija Kubynina, wokalisty i gitarzysty indierockowej grupy Zimawsiegda (Зимавсегда).
ZawartoB;k ekstraktu: 60%
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Po realizacji „Moskwa – Władywostok”, gdy wszyscy zapewne czekali na szóstą odsłonę serii, Iwan Sosnin zaangażował się w zupełnie inny projekt. To cykl czterech nowel objętych wspólnym tytułem „Główny księgowy. Historia jednej firmy”, w ramach którego twórca „Wywiadu” nakręcił piętnastominutową „Miłość”. Nie, jednak nie „Miłość”, ale… „Lubow”, bo w tym przypadku jest to imię głównej bohaterki. Lubow Iwanowa – skromna, nieco zakompleksiona, samotna kobieta po trzydziestce – pracuje w dziale kadr i zajmuje się księgowością. Pewnego dnia stwierdza, że jeden z pracowników ich firmy, Fiodor Korotkow, zatrudniony w bazie na dalekiej północy kraju, nie odebrał pensji. A przecież w rachunkach wszystko musi się zgadzać. Kontaktuje się więc z nim mailowo i otrzymuje wiadomość zwrotną, w której Fiodor wyjaśnia, że nie dotarła do niego żadna informacja. Jednocześnie wspomina o otaczającej go pustce i zalegającym wszędzie śniegu, wysyła nawet krótki filmik, na którym widać dzikie zwierzę spotkane przez niego podczas porannego obchodu.
Ten nieznany kobiecie mężczyzna z czasem staje się jej internetowym przyjacielem, na którego maile czeka z rosnącą niecierpliwością. Aż pewnego dnia odpowiedź nie nadchodzi, a w telewizji pojawia się informacja o cyklonie na północy Rosji, w pobliżu miejsca, gdzie znajduje się baza, w której pracuje Korotkow. Lubow nie zastanawia się długo, bierze z firmowej kasy pieniądze, jakie powinien otrzymać Fiodor, i oznajmia szefowi, że wyjeżdża… Ta nieco naiwna opowiastka o spóźnionej miłości ma jednak w sobie sporo uroku; głównie dzięki starciu dwóch odmiennych charakterów – kobiety, której życie do tej pory skupiało się na pracy biurowej, i twardego mężczyzny, żyjącego z dala od ludzi, wśród wiecznych śniegów. Choć, zdawałoby się, dzieli ich wszystko – są mimo to bardzo do siebie podobni. Tego samego pragną, o tym samym marzą, potrzebują ciepła i świadomości, że ktoś na nich czeka, myśli i troszczy się o nich.
Chociaż „Lubow” (premiera: 23 kwietnia 2019 roku) to niemal klasyczny melodramat, nie brakuje w nim także fragmentów, które sprawiają, że widz może uśmiechnąć się pod nosem. Ostatecznie bowiem okazuje się, że to Fiodor jest tym słabszym, z kolei Lubow, choć nikt by jej o to nie podejrzewał (a już na pewno nie koleżanki i koledzy z biura), wykazuje się niemal heroiczną postawą. Że w życiu tak zazwyczaj nie bywa – cóż z tego. Mamy przecież do czynienia z filmem, swego rodzaju magią. Na dodatek bez zapewnienia, jak w przypadku projektu o Iwanach, że jest to historia oparta na faktach. W tytułową bohaterkę filmiku wcieliła się Irina Piegowa („Dawno temu w czterdziestym piątym… Spotkania na Łabie”, „Załoga”, „Do wynajęcia dom z wszystkimi niedogodnościami”), natomiast Korotkowa zagrał – znany głównie z seriali i filmów telewizyjnych – Andriej Błagosłowienski. Przy obu dziełkach Sosnin, będący również scenarzystą, skorzystał z tej samej, dobrze już sprawdzonej ekipy, czyli operatora Iwana Sołomatina i kompozytora Lwa Sokołowskiego.
I cóż jeszcze można dodać? Czas wreszcie na debiut pełnometrażowy, panie Iwanie!



Tytuł: Moskwa – Władywostok
Tytuł oryginalny: Москва – Владивосток
Reżyseria: Iwan Sosnin
Zdjęcia: Iwan Sołomatin
Scenariusz: Iwan Sosnin
Rok produkcji: 2019
Kraj produkcji: Rosja
Czas trwania: 18 minut
Gatunek: dramat, obyczajowy
Zobacz w:
Ekstrakt: 60%

Tytuł: Lubow
Tytuł oryginalny: Любовь
Reżyseria: Iwan Sosnin
Zdjęcia: Iwan Sołomatin
Scenariusz: Iwan Sosnin
Rok produkcji: 2019
Kraj produkcji: Rosja
Czas trwania: 15 minut
Gatunek: melodramat
Zobacz w:
Ekstrakt: 60%
powrót; do indeksunastwpna strona

91
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.