powrót; do indeksunastwpna strona

nr 7 (CLXXXIX)
wrzesień 2019

Co, ja nie przebiegnę maratonu? (Trzymaj mi piwo…)
Sébastien Samson ‹Mój nowojorski maraton›
Często sobie planujemy różne rzeczy. Jeszcze nauczę się języka obcego. Zrzucę parę kilogramów. Przeczytam parę książek. Zacznę regularnie jeździć na rowerze. Zacznę pływać. Zacznę biegać. Zazwyczaj są to ogólniki, bez precyzyjnego planu. Zazwyczaj wszystko zaczynamy od jutra (przynajmniej w tym przypadku jesteśmy konsekwentni). Czasami jednak zdarza się, że ktoś porwie się na coś znacznie bardziej konkretnego…
ZawartoB;k ekstraktu: 90%
‹Mój nowojorski maraton›
‹Mój nowojorski maraton›
Właśnie to przytrafiło się autorowi i zarazem bohaterowi komiksu „Mój nowojorski maraton”. Podczas spotkania z przyjaciółmi podjął brzemienną w skutkach decyzję. Gdy mianowicie jego żona i dwójka przyjaciół zaczęła rozważać start w nowojorskim maratonie, Sébastien Samson zadecydował, że pojedzie z nimi. Gdy im to obwieścił, oczywiście bardzo się ucieszyli – dobrze mieć takiego kibica. Gdy jednak wyprowadził ich z błędu, stwierdzając, że jedzie tam, żeby ten maraton przebiec – wybuchnęli śmiechem. Tak, Sébastien nigdy nie był sportowcem i ten pomysł wyglądał na całkiem dobry żart.
Nasz bohater jednak nie żartował. Naprawdę postanowił przebiec maraton. Stwierdzenie, że od razu zabrał się do katorżniczego treningu, byłoby jednak grubą przesadą. Dotychczasowe nawyki i upodobania do dobrego jedzenia i picia były zbyt silne. Owszem zaczął trochę truchtać, ale bez jakiegoś wyraźnego planu. Od samego początku miał własne wyobrażenia na temat treningu. I nie były to – dodajmy – wyobrażenia uwzględniające przesadny wysiłek. Starał się słuchać rad swojej żony, ale nie zawsze mu to wychodziło. Dla Rosalie z kolei bieganie jest jak narkotyk. Biegała od dziecka, należy nawet do amatorskiego klubu lekkoatletycznego. Podobnie ten sport traktują Will oraz Nadège – przyjaciele, z którymi Sébastien miał wyruszyć na swój nowojorski maraton.
Obserwujemy zatem odrobinę chaotyczne przygotowania do startu i widzimy pierwsze problemy ze zdrowiem. Nieprzyzwyczajony organizm do takiego wysiłku fizycznego zaczyna się bowiem buntować. Później podróż do Nowego Jorku, start w maratonie i zwiedzanie miasta. Wszystko to ukazane jest w sposób, który nie pozwala oderwać się od lektury. Nawet sekwencje opisujące różne stany organizmu są ciekawe i wyraźnie inspirowane serialem animowanym dla dzieci sprzed lat – „Było sobie życie”. Wszystko to przedstawione zostało w ciekawej formie graficznej. Szczególnie interesująco wyglądają kadry przedstawiające sam bieg. Autor rejestrował wszystko za pomocą kamery umieszczonej na głowie, by później wykorzystać ten materiał do stworzenia komiksu. Czytając te fragmenty i widząc panoramiczną perspektywę uzyskaną dzięki kamerze naprawdę można poczuć atmosferę biegu i doświadczyć zmęczenia Sébastiena.
Daleki jestem od stwierdzenia, że ktoś po lekturze tego komiksu podejmie decyzję o przebiegnięciu maratonu i – co jeszcze ważniejsze – tę decyzję zrealizuje. To tak nie działa. Komiks raczej zainteresuje tych, którzy już biegają, albo planują rozpoczęcie regularnego biegania. Jeszcze bardziej zainteresowani będą amatorzy znajdujący się na etapie planowania udziału w jakimś maratonie. Dobrze jest przecież zobaczyć, jak ktoś, kto ma już to za sobą, opisuje to doświadczenie, a lektura tego komiksu naprawdę pozwala poczuć tę atmosferę. W ogóle myślę, że ten komiks zainteresuje przede wszystkim tych, którzy jakąkolwiek formę wysiłku fizycznego podejmują, choć kibice kanapowi też być może znajdą w tej lekturze coś dla siebie. Poza tym opowieść Sébastiena Samsona powinna ucieszyć miłośników komiksu autobiograficzno-reportażowego (w tym przypadku stopień usportowienia nie gra roli). Autor w pasjonujący sposób opowiada o swoich doświadczeniach, umiejętnie wykorzystując możliwości, jakie daje komiks. Ta opowieść pozwala uświadomić sobie jak wielki wysiłek wiąże się z przebiegnięciem dystansu 42 kilometrów i jak ogromnym przedsięwzięciem jest nowojorski maraton. No i oczywiście komiks niesie ze sobą jeszcze jeden, ważny morał. Trzeba mianowicie bardzo uważać, co się deklaruje podczas zakrapianych alkoholem spotkań z przyjaciółmi.



Tytuł: Mój nowojorski maraton
Tytuł oryginalny: Le marathon de New York à la petite semelle
Scenariusz: Sébastien Samson
Data wydania: 21 sierpnia 2019
Wydawca: Marginesy
ISBN: 978-83-66335-24-0
Format: 192s. 190×265mm
Cena: 39,90
Gatunek: obyczajowy
Zobacz w:
Ekstrakt: 90%
powrót; do indeksunastwpna strona

98
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.