Alegoryczna powieść „Frankenstein w Bagdadzie” wykorzystuje i twórczo przekształca znany motyw klasyki i popkultury. Efekt jest całkiem niezły – utwór wywołuje spore emocje, pojawiają się w nim też nuty komizmu.  |  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Ta trzecia już w dorobku irackiego pisarza powieść okazała się jak dotąd najbardziej udana – została dostrzeżona w świecie oraz doceniona. Znalazła się w ścisłym finale międzynarodowej edycji nagrody Bookera w 2018 roku (w tym samym, w którym zwyciężyli „Bieguni” Olgi Tokarczuk). Ahmed Saadawi otrzymał także w 2014 roku za swoją książkę nagrodę International Prize for Arabic Fiction. Pojawiający się w tytule Bagdad jest jego rodzinnym miastem. W powieści – stał się scenerią rzeczy przedziwnych, strasznych i niesamowitych. Oto w irackiej stolicy, targanej zamachami bombowymi, ożywa istota pozszywana z ludzkich szczątków. Jej pierwowzorem jest oczywiście postać z książki Mary Shelley w 1818 roku. Stworzony przez Hadiego, sprzedawcę staroci, Jak-mu-tam bez twarzy snuje się po mieście, strasząc swoim wyglądem i niosąc śmierć. Krajobraz współczesnego miasta jest przedstawiony z licznymi szczegółami, lecz posępny. Sceneria życia w niepewności i fizycznym zagrożeniu stanowi barwny i surrealistyczny fresk, na który składają się losy szeregu nietuzinkowych postaci pojawiających się w powieści. Jest ich tutaj naprawdę dużo, lektura książki wymaga wielkiej uwagi, by śledzić losy każdego bohatera. Na szczęście autor zamieścił na samym początku spis postaci, co pomaga nam orientować się, kto jest kim. Co więcej, w wielu miejscach „Frankenstein w Bagdadzie” stosuje szkatułkową formę opowieści, to również dla czytelnika jest dodatkowym wyzwaniem, ale też pozostawia z pytaniem: to prawda czy tylko zmyślenie jednego z bohaterów? Trzeba przygotować się na lekturę w skupieniu i bez pośpiechu, tropów i symboli do odczytania jest tu mnóstwo. Choć powieść pełna jest inwencji i nieoczekiwanych zwrotów – chwilami jednak ma się wrażenie, że wszystkiego jest za dużo. Powieść nie do końca jest aż tak klarowna i spójna, by pozostawić nas z poczuciem idealnie opowiedzianej historii. Spośród licznych wątków i motywów (matki opłakującej śmierć syna na wojnie, astrologów doradzających politykom) należy wyróżnić między innymi taki: młody dziennikarz Mahmud Sawadi próbuje nawiązać kontakt z Jak-mu-tam, a nawet nagrać z nim wywiad na dyktafonie. Redakcja gazety jest miejscem, w pobliżu którego krzyżują się szlaki wojskowych, policjantów, artystów, agentów i różnej maści gagatków. Dzieją się rzeczy dziwne, co czyni z „Frankensteina w Bagdadzie” horror fantasy (tak samo jak pierwowzór Shelley), ale jest to przede wszystkim pełna alegorii przypowieść filozoficzna. Motywem najważniejszym jest zło i odwieczne pytanie, skąd się bierze – odpowiedzią jest między innymi to, że zło rodzi inne zło. Powieść pełna jest okrutnych scen, które ostatecznie skręcają w stronę bardziej surrealizmu, podszytego w dodatku swoistym komizmem (świetne obserwacje ludzkiej natury). „Frankenstein w Bagdadzie” ukazuje nam przede wszystkim skutki zła: traumę wojny, zagrożenia i braku stabilizacji. Iracka stolica jest miastem wybuchów bomb, gruzów, ludzi dotkniętych traumą i tracących swoich bliskich. Ahmed Saadawi, decydując się na konwencję odchodzącą od realizmu, uzyskał jeszcze bardziej przejmujący efekt. Tytułowy Frankenstein może też symbolizować sam Irak – jako „pozszywany” kraj, w którym brak stabilizacji, panują głębokie polityczne i religijne rozdźwięki i nie ma spójnej wizji przyszłości.
Tytuł: Frankenstein w Bagdadzie Tytuł oryginalny: Frankenstein in Baghdad Data wydania: 18 września 2019 ISBN: 978-83-240-4883-0 Format: 416s. 135×210mm; oprawa twarda Cena: 49,90 Gatunek: fantastyka, groza / horror Ekstrakt: 70% |