Jak wiadomo, robot powinien mieć mocne, stalowe ciało i krzepę kilku wołów. Niektórzy jednak uważają, że przydałyby mu się również i inne rzeczy, jak na przykład… ptak.  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Mówiąc „ptak” mam oczywiście na myśli widoczną na obrazku żelazną kukułkę z pseudoskrzydełkami i czerwonymi kamyczkami zamiast oczu. Twórcy „robota” – a w zasadzie cyborga ze względu na organiczny mózg – lekko jednak przeszarżowali w twórczym zapale. Bo kukułka kukułką, ale korpus, z którego wyskakuje na nożycowym wysięgniku, jest w zasadzie konstrukcją mięsną, tylko dla niepoznaki obciągniętą czymś, co ma udawać metalową skórę. Trudno w tej sytuacji zgadnąć, jak w ogóle miałby działać taki „robot”, i co niby miałoby go napędzać. Nie ma się co jednak głębiej zastanawiać nad wewnętrzną logiką zaprezentowanego tworu, bo w końcu jest on czystą groteską, wpasowaną w zwariowany świat „Battlefield Baseball”, japońskiego filmu z grubsza opisanego w poprzednim odcinku cyklu. |