powrót; do indeksunastwpna strona

nr 4 (CXCVI)
maj 2020

Odejdziemy jak dinozaury, zastąpią nas roboty?
Jacob Chabot, Mairghread Scott ‹Roboty i drony: dawno temu, teraz i w przyszłości›
Po dinozaurach i rekinach przyszedł czas na maszyny. Trzeci tom serii „Naukomiks” wydawanej przez Naszą Księgarnię jest zatytułowany „Roboty i drony” i trzeba przyznać, że do tematu podchodzi z dużym rozmachem.
ZawartoB;k ekstraktu: 80%
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Dwa poprzednie, bardzo udane tomy, podejmowały tematykę z obszaru nauk przyrodniczych. To mogło w oczach czytelników nieco sprofilować całą serię i muszę przyznać, że sam byłem nieco zaskoczony zobaczywszy najnowszy album, poświęcony bardzo aktualnej tematyce technicznej. Zanim jednak przejdziemy do tych najnowszych, najbardziej zaawansowanych konstrukcji, przenosimy się do starożytnego Tarentu aby poznać niejakiego Pouli. Nie, nie jest to żaden antyczny konstruktor pierwszych roboto-podobnych maszyn. Pouli sam jest protoplastą drona, ale przede wszystkim jest przewodnikiem podczas lektury komiksy. To pewna zmiana w porównaniu do poprzednich albumów, tam narrator był anonimowy. Pouli ma kształt ptaka, a swój wykład zaczyna od teorii.
Na początku potrzebna jest definicja, aby było wiadomo w czym rzecz. W przypadku „Robotów i dronów” dostajemy termin tyleż szeroki, co nie do końca oczywisty. Ale trzeba przyznać, że Mairghread Scott, autorka scenariusza, przyjąwszy taką definicję, trzyma się jej konsekwentnie, rozpoczynając prezentację robotów od… ekspresu do kawy. Jak się okazuje, to bardzo dobry przykład, pozwalający na wyjaśnienie pewnych niuansów przedstawionej wcześniej definicji. Jej główną osią jest umiejętność automatycznego wykonania działania wpływającego na otoczenie. W kolejnym kroku autorka rozprawia się z komputerami, same w sobie uznając za nie należące do robotów (swoją drogą ciekawe, ekspres to robot, komputer – nie). Założenie jest proste, komputer połączony z urządzeniami zewnętrznymi można stać się częścią robota – bo dopiero wtedy, wykonując fizyczną czynność, wpływa na otoczenie.
Po tym wprowadzeniu, przeplatanym historiami o różnego rodzaju mechanicznych protoplastach robotów, Scott przechodzi do sedna sprawy prezentując wszelkiej maści współczesne maszyny spełniające kryteria bycia robotem. Czytelnik może więc poznać roboty przemysłowe, wojskowe, badawcze (pozwalające penetrować głębiny oceanów, zbocza aktywnych wulkanów, inne planety). Jest też miejsce dla robotów, które odcisnęły swoje piętno na kulturze. Poczynając od sztuki czeskiego pisarza Karela Čapka (R.U.R. – Rossumovi Univerzální Roboti), w której słowo „robot” pojawiło się po raz pierwszy, poprzez książki i filmy eksploatujące tematykę. Przy tej okazji autorka poświęca spory fragment komiksu etyce, nawiązując do Asimova i jego praw robotyki. Takie podejście nie powinno dziwić, bo Mairghread Scott sama jest mocno osadzona w popkulturze, będąc współautorką komiksów i animowanych filmów o Transformersach.
„Roboty i drony” to pozycja skierowana przede wszystkim do młodszych fanów robotyki, ale dorosły czytelnik także może znaleźć kilka interesujących go ciekawostek. O ile niektóre dziedziny techniki nieco zawiodły (nie ma stałej bazy na Księżycu, nie ma antygrawitacyjnych pojazdów) to trzeba przyznać, że – zwłaszcza w ostatnich kilkunastu latach – szeroko rozumiana robotyka nabrała szalonego tempa. Pewnym minusem „Robotów i dronów” jest to, że w przeciwieństwie do dwóch poprzednich Naukomiksów, będzie się szybko starzał. Ale takie są prawa postępu technologicznego.



Tytuł: Roboty i drony: dawno temu, teraz i w przyszłości
Scenariusz: Mairghread Scott
Data wydania: 11 marca 2020
Rysunki: Jacob Chabot
Cykl: Naukomiks
ISBN: 9788310134486
Format: 128s. 162x230 mm
Cena: 34,90
Gatunek: popularnonaukowy
Zobacz w:
Ekstrakt: 80%
powrót; do indeksunastwpna strona

103
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.