To jeden z tych filmów, które ogląda się ze ściśniętymi zębami. Które sprawiają, że trudno potem zasnąć. Obraz bejruckich slumsów i ich znajdujących się na społecznym marginesie mieszkańców pokazany został przez libańską reżyserkę Nadine Labaki z chirurgiczną wręcz precyzją i naturalistyczną drobiazgowością. Po obejrzeniu „Kafarnaum” długo nie dojdziecie do siebie!  |  | ‹Kafarnaum›
|
Przed rokiem w walce o Oscara w kategorii najlepszego filmu nieanglojęzycznego „Kafarnaum” podzielił los „ Zimnej wojny” Pawła Pawlikowskiego – został pokonany przez „Romę” Alfonso Cuaróna. Czy słusznie – można dywagować, aczkolwiek wiadomo, że niczego to już nie zmieni. Gdyby istniała możliwość przyznania dwóch statuetek w tej samej kategorii – taki werdykt Amerykańskiej Akademii Filmowej byłby chyba najsprawiedliwszy. Nadine Labaki – libańska reżyserka, ale także scenarzystka i aktorka – odważnie wkroczyła na światowe salony debiutanckim melodramatycznym „Karmelem” (2007), a następnie ugruntowała swoją pozycję komediodramatem „Dokąd teraz?” (2011). I chociaż były to momentami filmy gorzkie, to jednak przebijała przez nie nadzieja. W „Kafarnaum” (tytuł można przetłumaczyć jako „Chaos”) jej nie ma – mimo egzotycznych barw i orientalnych zapachów, to film ponury i dołujący. Labaki pokazała na ekranie to, co zapewne sama często widziała na ulicach biednych dzielnic Bejrutu, stolicy państwa mocno doświadczonego z powodu wewnętrznych konfliktów religijnych i politycznych, na które w istotny sposób wpływają również znacznie od Libanu silniejsi, skonfliktowani ze sobą sąsiedzi – Syria i Izrael. W filmie nie ma jednak polityki, od niej autorka stroni, aby nie utracić uniwersalnego przesłania, jakie niesie ze sobą historia dwunastoletniego, chociaż on sam nie jest pewien swego wieku, Zaina (w którego brawurowo wcielił się Syryjczyk Zain Al Rafeea). Z rodzicami i licznym rodzeństwem żyje w obskurnym, wynajętym mieszkaniu; nie chodzi do szkoły, bo musi pracować, by pomóc utrzymać rodzinę. Rzadkie chwile szczęścia dają mu godziny spędzane z młodszą o rok siostrą Sahar (Cedra Izzam). Gdy rodzice postanawiają wydać ją za mąż za znacznie starszego właściciela sklepu, Zair stara się za wszelką cenę do tego nie dopuścić. Jego niezgoda na bezduszną i niemoralną decyzję rodziców prowadzi chłopca do otwartego buntu, który ma poważne i daleko idące konsekwencje. W boju z przeciwnościami losu wykuwa się jednak niezwykły bohater – w znaczeniu symbolicznym i dosłownym – człowiek, mimo bardzo młodego wieku, odpowiedzialny i coraz bardziej świadomy swych praw. Wbrew pozorom nie wiedzie to wcale do szczęśliwego zakończenia (a przynajmniej nie całkiem), które pobrzmiewałoby tutaj fałszywą nutą. Zain uświadamia sobie bezmiar swego nieszczęścia i niemożność zmiany sytuacji, w jakiej znalazł się nie ze swojej winy. Tocząc walkę o przetrwanie, w czasie której zmuszony jest do wzięcia na swoje barki opieki nad rocznym synem aresztowanej przez policję emigrantki z Etiopii Rahil (w tej roli Yordanos Shiferaw), przekracza kolejne granice. Zmuszony podejmować decyzje, z którymi nie poradziłoby sobie wielu dorosłych – dociera do ściany, której nie ma jak przebić ani jak obejść. Sceny rozgrywające się w sądzie, kiedy dowiadujemy się, że Zain jest nie tylko ofiarą, ale i sprawcą czyjegoś nieszczęścia – na długo pozostają w pamięci. Labaki tak prowadzi narrację, by unikać jednoznacznych ocen. Choć nie ma co ukrywać, że świat dorosłych jawi się w „Kafarnaum” jako przedsionek Piekła. Dość powiedzieć, że jedyną wywodzącą się z niego postacią pozytywną jest zdziwaczały starzec, wcielający się w Człowieka-Karalucha (gra go Joseph Jimbazian), wątpliwą atrakcję parku rozrywki dla dzieci. Główne role w filmie grają naturszczycy – i bez wątpienia to jest jego siłą. Mający za sobą dramatyczne przeżycia w ojczyźnie Zain Al Rafeea nie wciela się w Zaina – on nim po prostu jest. Podobnie Yordanos Shiferaw, którą podobno w trakcie pracy nad filmem spotkało to samo, co ekranową Rahil. Owszem, można narzekać na powielanie przez Nadine Labaki schematów (podobny motyw pojawia się chociażby w nakręconej pięć lat wcześniej gwatemalskiej „ Złotej klatce”), ale nie sposób obok jej dzieła przejść obojętnie.
Tytuł: Kafarnaum Tytuł oryginalny: کفرناحوم [Capharnaüm] Data premiery: 22 lutego 2019 Rok produkcji: 2018 Kraj produkcji: Liban, USA Czas trwania: 126 min Gatunek: dramat Ekstrakt: 90% |