powrót; do indeksunastwpna strona

nr 07 (CXCIX)
wrzesień 2020

Ameryka zbacza z kursu
Tomasz Nowak
Javier Piña, Jesús Saiz, Nick Spencer ‹Kapitan Ameryka #1: Steve Rogers›
Czy można wyobrazić sobie Kapitana Amerykę inaczej niż jako prawego do bólu herosa, wojownika stojącego ponad politycznymi podziałami, walczącego zawsze po słusznej stronie? Można! Choć autor zarysowanego na nowo portretu i historii Steve′a Rogersa musiał się sporo nad tym nagłowić…
ZawartoB;k ekstraktu: 90%
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Hydra znów rośnie w siłę. Władający mocą umysłu profesora Xaviera, ukazany jako geniusz zła, Red Skull odbudowuje swoją władzę i potęgę. Wszystko dzieje się jednak zupełnie inaczej niż przedtem, nad czym ubolewają wyznawcy „starejˮ Hydry. Niemniej, nadchodzi dzień konfrontacji.
A choć jest on nieunikniony, spory wewnętrzne trapią przeciwników. Maria Hill, dyrektorka S.H.I.E.L.D., ma zostać osądzona, a jej miejsce zająć ktoś inny. Musi więc szukać sprzymierzeńców gdzie indziej. W tle rozgrywa się II wojna domowa i inne superbohaterskie gierki, które ludzkości nie wróżą nic dobrego.
Stojący zawsze trochę z boku Kapitan Ameryka ma własny plan na przyszłość. Niedawno wrócił do akcji, znów młody i pełen wigoru. Jego plan pozostaje jednak głęboko skryty, zakamuflowany. Aby go zrealizować Cap zręcznie rozgrywa wszelkie animozje i kompleksy swych sprzymierzeńców i oponentów. Prawie nikt z nich bowiem nie jest świadom, kim tak naprawdę jest obecnie Steve Rogers, ani jego nowa przeszłość. Ta na nowo ukształtowana, będąca ceną za przywróconą młodość.
Jak to jest normą w Marvel Now 2.0, wydarzenia z tomu 1 „Kapitana Ameryki” nie rozgrywają się w próżni. Poprzedzają je wydarzenia z Pleasant Hill („Avengers. Impas”), a zwieńczy wielki finał w „Tajnym imperium”. I oczywiście po drodze rozgrywa się wspomniana „II Wojna domowa”. Te konteksty ważne są z dwóch względów. Po pierwsze nie każdy jest zjadaczem wszystkiego, co pochodzi od Marvela. Po drugie, akurat zbiorcze wydanie „Kapitana”, nawet bez znajomości wspomnianych tomów i wątków, wypada jako jedna spójna historia znakomicie.
Nowy Cap to postać kontrowersyjna, ale też na wskroś ciekawa. Spencer nie ograniczył się do „nowej wrzutkiˮ, ale przepracował postać, która ukazuje bardziej złożone oblicze – wytrawnego politycznego gracza czy zakamuflowanego agenta. Nie jest przy tym żadnym automatonem, ale człowiekiem muszącym wybierać pomiędzy ideami a człowieczeństwem, pomiędzy dobrem a złem, choć tym razem Steve rozumie je inaczej.
Głównych autorów rysunków ten opasły tom ma dwóch. Pracują podobnie, ale Jesús Saiz góruje nad Javierem Piñią. Prace Saiza są bardziej dopracowane, pełniejsze, szczegółowe. Niemniej razem wyglądają dobrze, bez wielkich dysonansów. Choć wielce prawdopodobne, że o to podobieństwo dba w równym stopniu nakładająca barwy na prace obu rysowników Rachelle Rosenberg.
Gwoli ścisłości nadmienić tylko trzeba, że początkową część tego zbioru co gorliwsi fani mieli już okazję przeczytać w Wielkiej Kolekcji Komiksów Marvela (nr 167). W wydaniu Egmontu, blisko dwukrotnie grubszym, sprawy toczą się dalej.
Środowiska komiksowe raczej trudno uznać za konserwatywne, więc z niejaką satysfakcją „waląˮ niekiedy w ikony symbolizujące pewien porządek społeczny. We współczesnej Ameryce atak na jej symbole to nawet jakaś masochistyczna moda. Czy i Kapitan Ameryka w wersji Spencera jest też tego przejawem? Na tym etapie jeszcze trudno orzec. Póki co, cała stworzona przez niego misterna konstrukcja, pomimo tylu już zawirowań, twardo się broni. A to już budzi szacunek.
W gąszczu fabuł Marvel 2.0 scenariusz Spencera wyróżnia spójność i niezależność od innych wątków, rozgrywających się w tym świecie. Dobrze poprowadzona równoległa narracja pokazuje wydarzenia z różnych czasów, pobudzając ciekawość i popychając akcję naprzód. Solidna superbohaterska lektura, oczywiście, o ile ktoś godzi się na odarcie Kapitana z nimbu nieskazitelnego żołnierza.
Plusy:
  • odważna, a nadto udana superbohaterska rewolucja
  • scenariuszowa i graficzna spójność zbioru
  • ciekawie zdekonstruowana postać jednego z ikonicznych superbohaterów
  • zaskakujące rozwiązania fabularne, pobudzające ciekawość na ciąg dalszy
Minusy:
  • przeciąganie niektórych wątków do niebezpiecznych granic
  • powiązania fabularne, które choć wyjaśnione, mogą utrudnić odbiór czytelnikowi „niewtajemniczonemuˮ w inne tomy Marvel Now 2.0



Tytuł: Kapitan Ameryka #1: Steve Rogers
Scenariusz: Nick Spencer
Data wydania: 25 marca 2020
Przekład: Marek Starosta
Wydawca: Egmont
ISBN: 9788328197671
Format: 284s. 167x255mm
Cena: 69,99
Gatunek: superhero
Zobacz w:
Ekstrakt: 90%
powrót; do indeksunastwpna strona

99
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.