Co zrobić, żeby stale mieć oko na poczynania najemców? No cóż, wystarczy odpowiednio umieścić recepcję…  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Tak na chłopski rozum zdawałoby się, że do pilnowania porządku w budynku z mieszkaniami na krótki wynajem wystarczyłby sensowny monitoring. Niektórzy jednak uważają, że sama świadomość nadzoru to za mało i trzeba doglądać spraw osobiście. Bo mimo wszystko pańskie oko konia tuczy. W ten sposób pojawiła się idea recepcji… ruchomej. Wystarczyło wstawić biurko z krzesłem i lampą do windy i voilà. To więc, co widać na kadrze, to właśnie recepcja zorganizowana w kabinie windy. Kadr pochodzi z nakręconego w 2009 roku filmu „Circle of Eight”, dystrybuowanego w Polsce pod wyjątkowo nieszczęśliwie dobranym tytułem „Zaklęte piętro”. Historia rozgrywa się w przerobionym na lofty dawnym magazynie, noszącym nazwę Dante. Jego nazwa wcale nie jest przypadkowa, o czym zresztą świadczy angielski – bo już nie nasz – tytuł, jak również umieszczenie akcji na ósmym piętrze. Żeby nie psuć zabawy – po prawdzie dość przewidywalnej – nadmienię jedynie tyle, że główną bohaterką filmu jest młoda kobieta, która wprowadziwszy się do Dantego zaczyna mieć do czynienia z grupą mieszkających tam dziwaków, którzy po kolei giną w dość makabryczny sposób. Nie jest to jednak wbrew pozorom horror, a raczej dramat fantasy, zwłaszcza w świetle zakończenia. Niestety, twórcy nie popisali się maestrią i wyszedł im film z jednej strony pretensjonalny, z drugiej zaś prymitywny, z pozbawioną finezji końcówką, w której koniecznie trzeba było kawa na ławę wyłożyć absolutnie wszystkie detale, i to w sposób doskonale wyręczający mózg widza. Po seansie nie zostaje więc żaden temat do przemyśleń, a co za tym idzie – trudno uznać „Zaklęte piętro” za film wart zachowania w pamięci. |