Chwilami trudno jest uwierzyć, że ronin Miyamoto Usagi jest już z nami dwadzieścia lat. Od momentu jego pojawienia się na naszym rynku wyrosło nowe pokolenie fanów komiksów. I chociaż kolejne, regularnie wydawane albumy nie robią takiego wielkiego wrażenia jak te pierwsze, to bez dwóch zdań jest to seria trzymająca wysoki poziom i mająca na naszym rynku liczne grono fanów.  |  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Usagi po raz pierwszy pojawił się w Polsce na łamach egmontowskiego „Świata Komiksu” bodaj na jesieni 2001 roku. Później miała miejsce niecodzienna sytuacja, gdyż serię publikowało jednocześnie dwóch wydawców (na szczęście różne albumy), nieistniejąca już Mandragora oraz Egmont, które realizuje tę edycję do dzisiaj. Sprawdzone źródła twierdzą, że ten ostatni niedługo rozpocznie wydawanie pozycji publikowanych oryginalnie przez IDW Publishing, które, jak można się domyśleć, przejęło współpracę z Sakai od Dark Horse. Niektóre z tych starszych, pierwszych albumów są jeszcze dostępne w księgarniach, ale Egmont postanowił podejść kompleksowo do wznowień. Po pierwsze, wznawia wszystkie albumy (prawie) po kolei. Po drugie, zgodnie z panującą obecnie modą, wydaje w formie albumów zbiorczych. Sprawa raczej zrozumiała, seria jest już sprawdzona i mocno zakorzeniona na rynku, wiadomo, że się sprzeda, a czytelnicy będą zadowoleni, bo per saldo zapłacą mniej. Egmont rozpoczął zbiorcze wznowienia od albumów, które sam wcześniej publikował (teraz pod zbiorczym tytułem „Saga”). Dopiero w drugim kroku pojawiły się historie chronologicznie wcześniejsze na naszym rynku publikowane przez wspomnianą Mandragorę, nadając im podtytuł „Początek”. Tom drugi tego minicyklu obejmuje albumy „Samotny kozioł i koziołek”, „Kręgi”, „Gen”. Tak, nie ma tutaj pomyłki, nieźle brzmiący „samotny cap i koźlę” zamienili się trochę nijakich „kozła i koziołka”. Tłumaczem obydwu wydań jest Witold Nowakowski, ale zapewne kwestia praw autorskich nie pozwoliła na skorzystanie z poprzedniej, bardzo dobrej wersji tytułu. Ale, jest to jedyna uwaga do tłumaczenia. Rozpoczynając ponowną lekturę drugiego tomu „Usagi Yojimbo – Początek”, stali czytelnicy cyklu o króliku samuraju, od razu dostrzegą jego charakterystyczne elementy. Należą do nich krótkie, zamknięte epizody takie jak „Ogień i lód”, pełne niebanalnych (niekoniecznie pozytywnych) postaci, kipiące emocjami. Z ważnymi artefaktami, tak ważnymi jak samurajskie miecze, które ostatecznie schodzą na dalszy plan, ustępując miejsca właśnie uczuciom. Uwielbia też Sakai dzielić się z czytelnikiem dziedzictwem kulturowym Japonii, czego przykładem jest historia budowniczego latawców, z której dowiadujemy się encyklopedycznej wręcz wiedzy na temat tej sztuki. Całość wieńczy wariacja Sakaiego na temat „Samotnego wilka i szczenięcia”, klasycznej samurajskiej mangi autorstwa Kazuo Koike i Goseki Kojimy, czyli wspominany wcześniej „Samotny kozioł i koziołek”. O ile wcześniejsze opowieści to epizody dosyć krótkie, o tyle w drugiej części znajdujemy kilkudziesięciostronicową historię „Kręgi”. Usagi, zmęczony ciągłą tułaczką postanawia powrócić do rodzinnej wioski, akurat gdy miejscowa banda porywa Jotaro, syna jego dawnej miłości. I znowu, walka z obwiesiami dowodzonymi przez demona jest niezwykle wciągająca, ale kluczowe sprawy rozgrywają się między roninem, Mariko, jej mężem i małym Jotaro. Prawdziwy majstersztyk, ale perełką tej części jest „Pojedynek”. Początek rodem z „Siedmiu samurajów”, gdy Usagi po walce na bambusowe kije zostaje zmuszony do śmiertelnego starcia na miecze. Całość jest nakręcana i prowokowana przez szajkę prowadzącą zakłady bukmacherskie. Usagi nie wyciąga swojego miecza pochopnie, ale równie pilnie unika oskarżeń o tchórzostwo. Wyzwany, staje do walki. Czy zrobiłby to wiedząc, że na jego przeciwnika czeka żona i mały synek? Czytając „Usagiego” nie można się spieszyć. Sakai co chwila mruga do czytelnika, a spiesząc się możemy tych mrugnięć nie zauważyć. A to cytuje jakieś popkulturowe dzieło, a to łączy poszczególne opowiadania ledwo zauważalnymi wątkami. Trzecią, końcową część albumu, zatytułowaną „Gen”, zdominowała opowieść o Gennosuke, łowcy nagród i jednocześnie chyba jedynym przyjacielu Usagiego. Po tylu latach, już wszyscy fani długouchego samuraja wiedzą doskonale, że Gen to jedna z najbardziej barwnych postaci całego cyklu. Ale być może wielu będzie takich, którzy podobnie jak ja, zapomnieli o tej opowieści a jest ona niezwykle wciągająca właśnie ze względu na to, czego możemy się o nosorożcu dowiedzieć. Co się stało z jego rodzicami, kim był jego ojciec, dlaczego został łowcą nagród. Czas mija, dawno przeczytane opowieści popadają w niepamięć. Jeśli macie gdzieś na półce któryś z tych starszych albumów Stana Sakai, przeczytajcie go koniecznie. A jeśli, tak jak w moim przypadku, gdzieś się zapodziały, to jest okazja uzupełnić kolekcję.
Tytuł: Usagi Yojimbo: Początek. Księga 2 Data wydania: lipiec 2020 ISBN: 9788328198821 Format: 480s. 145x205mm Cena: 89,99 Gatunek: fantasy, historyczny Ekstrakt: 100% |