powrót; do indeksunastwpna strona

nr 08 (CC)
październik 2020

Etyczny wymiar wymiarów równoległych
Aleksander Krukowski
Lorenzo De Felici, Robert Kirkman ‹Pieśń Otchłani #2›
Byłem bardzo ciekawy drugiego tomu „Oblivion Song” i wiem już, że warto było na niego czekać. Dostałem nie tylko to, czego można było się spodziewać po pierwszym tomie; zawartość „dwójki” znacząco przekroczyła moje oczekiwania – jednocześnie oddalając pewne obawy, jakie budziła we mnie ta seria. Co więc zagrało tak dobrze?
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Przypomnijmy, o co w tej serii chodzi. Oto w niejasnych (początkowo) okolicznościach Filadelfia znika – wraz z wieloma mieszkańcami – w równoległym, niezbyt przyjaznym wymiarze. Początkowa sensacja z czasem przestaje męczyć opinię publiczną, a wojsko zastanawia się, jak tę katastrofę przerobić na potencjalną broń. Jedynie Nathan Cole wybiera się wciąż w codzienne misje ratunkowe, by z rzeczonego wymiaru, zwanego też Otchłanią, sprowadzać ocalałych. W istocie Nathan ma nadzieję uratować swego brata Eda, jednak niebezpieczne wyprawy sprawiają, że bez względu na motywacje widzimy w nim bohatera.
Do czasu, bo oto dowiadujemy się, że Nathan (a częściowo także jego brat) miał znaczący wkład w całe zjawisko „przeniesienia” Filadelfii i w zasadzie jego można obwiniać za zaistniałą sytuację. Robert Kirkman, scenarzysta serii, w zgrabny sposób odwraca wszelkie opinie o swoim bohaterze, jakie do tej pory mogliśmy sobie wyrobić. To ciekawy zwrot, za którym idzie kolejny – brat Nathana zostaje w końcu odnaleziony i… uważa, że pełen potworów wymiar, w którym utknął dekadę wcześniej, jest tak świetny, że nie chce z niego wracać!
Drugi tom „Oblivion Song” wprowadza wiele zagadnień etycznych dotyczących granic nauki, konsekwencji swoich wyborów czy braku kontroli nad tym, co dzieje się z naszymi odkryciami. Choć komiks pełen jest akcji i fabularnych zaskoczeń, to nie zbywa mu na tragizmie postaci i złożoności charakterów, co stanowi przyjemną w odbiorze równowagę.
Pod względem graficznym jest nawet lepiej niż w pierwszym tomie – ilustracje stały się jakby bardziej czytelne. Spokojna kreska „naszej” rzeczywistości zmienia się w dynamiczny chaos „drugiej strony”, czyli Otchłani. Do tego projekty zamieszkujących ją potworów są zwykle imponujące. Dynamice wydarzeń odpowiada dynamika ich przedstawiania, całość wygląda dobrze i wciąga w lekturę.
Obawiałem się, że „Oblivion Song” może podzielić losy „Żywych trupów” albo „Outcasta”, które Kirkman mocno rozwlekał. W przypadku tego komiksu jednak nic tego nie zapowiada, podstawowe informacje o przedstawionym świecie i kluczowych wydarzeniach dostajemy stosunkowo szybko. Co prawda zakończenie napisane jest tak, że nie pozostawia złudzeń co do konieczności kontynuacji, jednak trudno powiedzieć, by „Oblivion Song” miał ciągnąć się jak południowoamerykańska opera mydlana. Biorąc pod uwagę to oraz wcześniej opisane atuty komiksu, mogę śmiało polecać.
Plusy:
  • spójna wizja postapokaliptycznej rzeczywistości
  • wysoka dynamika
  • dużo lepsze i bardziej zaskakujące rozwiązania fabularne
  • bardziej czytelne ilustracje
  • problematyka etyczna



Tytuł: Pieśń Otchłani #2
Tytuł oryginalny: Oblivion Song
Scenariusz: Robert Kirkman
Data wydania: 7 marca 2018
ISBN: 9788381107884
Format: 136s. 170x260 mm
Cena: 44,–
Gatunek: SF
Zobacz w:
powrót; do indeksunastwpna strona

100
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.