Życie młodego multimilionera, właściciela ogromnej, międzynarodowej korporacji, pracującego po godzinach jako przyjazny pajączek z sąsiedztwa, może i kiedyś było usłane różami, ale zostały z nich tylko kolce. Po tym, jak Peter Industries pomogło oswobodzić Symkarię, przyszedł czas na kolejny kryzys – nie tylko wizerunkowy. W „Upadku imperium” wrócił Otto i MA PLAN.  |  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Kiedy Parker próbuje zwalczyć swoje instynkty pędzenia na ratunek Ziemi, żeby z pomocą Anny Marie wizerunkowo ratować swoją firmę, w świecie superbohaterskim aż wrze. Kapitan Marvel odpiera ataki nieznanych Chitauri, a Nowy Jork zostaje zaatakowany przez grupę podrasowanych kryminalistów. To jednak nie koniec; kiedy Peter jako Spider-Man wchodzi do biura ochrony Parker Industries… nikogo nie poznaje. Nic w tym dziwnego, pod pracowników podszywają się agenci sprzymierzonej z Octopusem Hydry. Otto wrócił i chce odzyskać firmę, którą zbudował, zasiedlając ciało Petera Parkera. Jak nietrudno się domyślić, nasz bohater nie zamierza do tego dopuścić. Czy to już koniec Parker Industries? „Upadek imperium” to opowieść nie tylko o (ponownym) powrocie jednego z głównych adwersarzy człowieka-pająka, ale również – a może przede wszystkim – o zderzeniu ideałów z kapitalizmem oraz przeżywaniu porażki. Trudno jest prowadzić biznes i pozostać zaangażowanym społecznie, zwłaszcza w oczach użytkowników produktów oraz nastawionych na zyski udziałowców. Dan Slott i Christos Gage wydają się tutaj robić przytyk do całej logiki funkcjonowania współczesnych, korporacyjnych biznesów, choć czynią to kosztem swojego bohatera. Z innej strony, od kilku tomów można już było podejrzewać, że imperium Parker Industries w końcu upadnie, pytanie brzmiało tylko: kiedy. Na uwagę na pewno zasługuje sam Peter, który – starając się z całych sił postępować słusznie oraz ratować świat, nie dopuszczając do tego, aby potencjalnie niszczycielskie technologie dostały się w łapy Octopusa i Hydry – osiąga swój cel, ale musi zapłacić za to ogromną cenę. Nic tak doskonale nie ściąga superbohaterów z piedestału jak porażki oraz dobrze znane czytelnikom z ich własnej codzienności problemy: zmaganie się z przegraną, depresja, brak perspektyw na pracę, pragnienie zakopania się pod kołdrą i unikanie rzeczywistości. Dobrze zobaczyć, że pod maską dyrektora wielkiej korporacji oraz herosa kryje się całkowicie przeciętny młody mężczyzna, który może upaść dokładnie tak samo jak wszyscy inni. A także, że również on ma dobrych przyjaciół, gotowych wyciągnąć pomocną dłoń oraz zaoferować kanapę czy pomocnego kopniaka w zadek na rozpęd. „Upadek imperium” nie jest komiksem wesołym, ale też nie można powiedzieć, że jest przygnębiający. To opowieść o tym, że nawet po największej tragedii można się podnieść, jeśli pozwoli się samemu sobie znaleźć grunt pod nogami, aby móc stawić czoła konsekwencjom. W siódmym tomie przygód Amazing Spider-Mana Peter Parker zaczyna nowy rozdział, wracając, w pewnym sensie, do początku swojej dorosłej kariery. Oczywiście to wciąż nie jest koniec przygód tego niesamowitego człowieka-pająka, o czym zawarte i w tej części zeszyty nam przypominają. Plusy: - mniej superbohaterowania, więcej bycia zwykłym człowiekiem
- całkiem nieźle pokazany proces przechodzenia przez porażkę
- sieć wsparcia społecznego
Minusy: - ciut zbyt szybko rozwiązany konflikt z Octaviusem
Tytuł: Amazing Spider-Man – Globalna sieć #7: Upadek imperium Data wydania: 15 lipca 2020 ISBN: 9788328196575 Format: 160s. 167x255mm Cena: 49,99 Gatunek: superhero Ekstrakt: 70% |