Czy piękna petersburska aktorka popełniła samobójstwo, skacząc z dachu kamienicy, czy też ktoś jej w tym pomógł? Jakie tajemnice skrywa przeszłość i teraźniejszość Ałły Insarowej? Czy to właśnie one mogły ściągnąć na kobietę zemstę możnego protektora? Na te pytania Holmes i doktor Karcew starają się odpowiedzieć w dwóch kolejnych odcinkach „Sherlocka w Rosji”.  |  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Oglądając początek piątego epizodu serialu „Sherlock w Rosji” Nurbeka Egena, można odnieść wrażenie, że przeżywamy jakieś déjà vu. Podobnie bowiem jak miało to miejsce dwa odcinki wcześniej, Holmes szykuje się do powrotu do ojczyzny. Wtedy robił to po tym, jak udało mu się zdemaskować Kubę Rozpruwacza, teraz po rozwiązaniu sprawy złego ducha Kele. Wydaje się jednak, że obecnie jest bardziej zdeterminowany, żeby opuścić Petersburg, a jest to podyktowane lekturą najnowszego wydania miejscowej gazety – pojawiło się w niej bowiem ogłoszenie grafa Ochłopkowa dotyczące jego zbliżającego się ślubu. I nie byłoby w tym nic intrygującego dla słynnego angielskiego detektywa, gdyby nie fakt, że wybranką arystokraty jest piękna Sofia, do której i on w tajemnicy przed innymi wzdycha (aczkolwiek przed doktorem Karcewem – rosyjskim odpowiednikiem Watsona – nic się tak naprawdę ukryć nie może). W każdym razie i tym razem Holmes nie wyjeżdża, a winna jest temu… Sofia. Przyjeżdża on do mieszkania Karcewa, u którego „zamelinował” się Sherlock, by poprosić Anglika o pomoc. Okazuje się bowiem, że parę godzin wcześniej zginęła w dość zagadkowych okolicznościach jej dobra znajoma z czasów pracy w teatrze. To aktorka Ałła Insarowa, która krótko po kolejnym występie na teatralnej scenie, podczas którego oklaskiwała ją nadzwyczaj szacowna publiczność – w tym przedstawiciele rodziny carskiej – skoczyła z dachu kamienicy, w jakiej mieszkała. Policja uznaje, że w śmierci kobiety nie ma nic nadzwyczajnego ani niewiadomego – kwalifikuje ją jako samobójstwo. Tymczasem Sofia jest przekonana w stu procentach, że Ałła nie mogła sama odebrać sobie życie. Nawet jeśli wskazują na to wszystkie okoliczności. Holmes zatem ponownie – zamiast pakować walizki i jechać na dworzec kolejowy, względnie do portu – rusza z Karcewem na miejsce tragedii. I ponownie spotyka tam zadufanego w sobie asesora kolegialnego Ławra Trudnego, naczelnika wydziału dochodzeniowego policji w Petersburgu. Trudny, obawiając się, że Holmes znów zacznie mieszać mu w śledztwie i rozdrapywać zakończone już w zasadzie dochodzenie, nie wpuszcza go nawet do mieszkania denatki. Co oczywiście wcale nie oznacza, że Sherlock nie dostaje się tam. Wystarczy mu tylko rzut oka na salon, zajrzenie do kominka i pociągnięcie nosem, aby zdać sobie sprawę, że nie tak dawno – zapewne tuż przed śmiercią Ałły – był u niej dystyngowany mężczyzna, który starał się zatrzeć ślady jakiegoś kompromitującego wydarzenia. Pytania tylko: jakiego? i dla kogo? Oględziny mieszkania aktorki sprawiają, że detektyw ma coraz mniej wątpliwości co do tego, iż nie popełniła samobójstwa. A utwierdzają go w tym przekonaniu wydarzenia, jakie mają miejsce na cmentarzu żydowskim podczas pogrzebu Ałły. Pojawia się tam bowiem podejrzanie wyglądający, niechlujnie ubrany, lekko kulejący mężczyzna, który z pistoletu celuje do stojącego przy trumnie zmarłej ojczyma Insarowej – słynnego profesora medycyny Fiodora Lwowicza Bachmietjewa. Napastnika udaje się spłoszyć, ale nie złapać. To jednak służy Holmesowi za wyraźną podpowiedź, że należy zainteresować się Bachmietjewem – lekarzem, którego jedni uwielbiają, inni uważają za szarlatana. Jest bowiem jednym z pierwszych w Rosji specjalistą od psychoanalizy, choroby i traumy psychiczne leczy hipnozą i elektrowstrząsami; w swoim pałacu opiekuje się też dziesiątkami osieroconych bądź wygnanych z domu dzieci. Dwadzieścia lat temu takim dzieckiem była Ałła, która straciła rodziców w pożarze. Trzeba przyznać, że z każdą kolejną rozwiązywaną przez Holmesa sprawą, serial Nurbeka Egena rozkręca się. Jakby scenarzysta (Oleg Małowiczko) i reżyser coraz pewniej czuli się w temacie. Tym razem intryga zatacza bardzo szerokie kręgi i sięga również głęboko w przeszłość. Z drugiej strony uwypuklone zostają kwestie polityczne (pojawiły się one już przy okazji sprawy Kele, vide postać spiskującego socjalisty Antona Swiridowa) oraz medyczne (rodząca się i zdobywająca coraz większą popularność pod koniec XIX wieku teoria psychopatologii Zygmunta Freuda). A jednocześnie pojawia się na scenie postać tak złowroga, że blednie przy niej nawet Kuba Rozpruwacz… W profesora Bachmietjewa wcielił się doświadczony, ale wciąż jeszcze przebijający się do pierwszej ligi aktorskiej Konstantin Juszkiewicz („ Film o Aleksiejewie”, „ Czysta sztuka”); jego pomocnika i asystenta, Fadieja Łukicza Parszyna, zagrał Andriej Liowin („ Batalion”, „ Gogol. Martwe dusze”), natomiast nieszczęsną Ałłę – Polina Tołstun (Malikowa), która po ukończeniu Państwowej Sankt-Petersburskiej Akademii Sztuk Teatralnych (obecnego Rosyjskiego Państwowego Instytutu Sztuk Scenicznych) gra przede wszystkim w serialach.
Tytuł: Sherlock w Rosji Tytuł oryginalny: Шерлок в России Obsada: Maksim Matwiejew, Władimir Miszukow, Irina Starszenbaum, Paweł Majkow, Konstantin Bogomołow, Konstantin Juszkiewicz, Jewgienij Diatłow, Kirył Gordiejew, Jewgienij Sannikow, Oksana Bazilewicz, Fiodor Fiedotow, Jewgienij Romancow, Aleksandra Drozdowa, Andriej Liowin, Helga Fillipowa, Andriej FieskowRok produkcji: 2020 Kraj produkcji: Rosja Liczba odcinków: 8 Czas trwania odcinka: 51 min Gatunek: historyczny, kryminał Ekstrakt: 70% |