Finałowy odcinek „Przełęczy Diatłowa” jest fabularną rekonstrukcją tragicznych wydarzeń, do jakich doszło na Górze Umarłych (Chołatczachl) w nocy z 1 na 2 lutego 1959 roku. I jednocześnie najbardziej wzruszającym epizodem całej opowieści, który ogląda się do ostatniego momentu z mocno ściśniętym gardłem.  |  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Na temat tego, co przytrafiło się swierdłowskim turystom próbującym zimą 1959 roku zdobyć górę Otorten, ale którzy dotarli jedynie do Chołatczachl, powstało kilkadziesiąt hipotez – zarówno tych realistycznych, jak i fantastycznych. Niektóre można uznać nawet za takie z pogranicza science fiction bądź horroru. Twórcy serialu rozprawili się z częścią z nich, przekonując w kolejnych odcinkach, że za śmiercią dziewięciorga „diatłowców” nie stały ani bandy kłusowników polujących w lasach na dzikie zwierzęta, ani próby rakietowe prowadzone w rejonie Uralu Północnego przez wojska radzieckie, ani „ latające oddziały” KGB tropiące więźniów Iwdelłagu uciekających do tajgi, ani wściekli Chantowie niechętnie widzący na swoich terenach obcych. Co zatem się stało? Szukając wiarygodnej odpowiedzi na to pytanie, warto sięgnąć po wyniki jednego z ostatnich śledztw mających odkryć prawdę na temat tragedii na Przełęczy Diatłowa, które przeprowadził pochodzący z Petersburga doświadczony alpinista Jewgenij Bujanow. Oparł się on na teorii, jaka pojawiła się już w 1959 roku, ale pierwotnie została odrzucona – nie dlatego jednak, że uchodziła za niewiarygodną, ale z uwagi na utajnienie ówczesnego prokuratorskiego dochodzenia (i jednocześnie wszystkich związanych z nim dokumentów). Bez dostępu do raportów z sekcji zwłok turystów nie było możliwości, aby dobitnie wyrazić przekonanie, że wszelkiego rodzaju opowieści o falach detonacyjnych, zimnowojennych szpiegach, ataku przedstawicieli obcej cywilizacji czy yeti – należy włożyć między bajki. Przyczyna dramatu jest – zdaniem Bujanowa – dużo bardziej prozaiczna. Całkiem możliwe, że scenarzyści serialu – Ilja Kulikow (odpowiadający za cztery odcinki nieparzyste) oraz Wasilij Wnukow i Aleksandr Sysojew ( parzyste) – oparli się właśnie na ustaleniach specjalisty z Petersburga. Wiele w każdym razie na to wskazuje. Finałowy epizod „Przełęczy…” rekonstruuje ostatnie godziny życia i śmierć „diatłowców”. Dotarłszy na stok Góry Umarłych, turyści rozstawiają namiot. W czasie prac Jurij Doroszenko robi, jak się potem okazuje, ostatnie zdjęcie przedstawiające ich całych i zdrowych. Wieczorem świętują trzydzieste ósme urodziny Siemiona Zołotariowa; przyznają przy okazji, że chociaż początkowo nie byli zadowoleni z faktu, że odgórnie dokooptowano do ich grupy „obcego”, ostatecznie są zadowoleni, że poszedł z nimi w góry. Wiele radości sprawia im także lektura przygotowanej okazjonalnie odręcznej gazetki „Wieczorny Otorten”. Śmieją się, żartują, a potem spokojnie zasypiają, aby… …w środku nocy zostać wyrwanymi ze snu z powodu schodzącej ze szczytu tak zwanej „deski śnieżnej”. Namiot zostaje zniszczony i przysypany; by się z niego wydostać na zewnątrz, trzeba rozciąć materiał nożem. Wokół panują ciemności i niska temperatura; troje turystów jest rannych (to Ludmiła Dubinina, Nikołaj Thibeaux-Brignolle oraz Zołotariow), a pozostali starają się im pomóc. Igor Diatłow, kierownik wyprawy, podejmuje decyzję o wycofaniu się do założonej dzień wcześniej w lesie bazy – tam są ciepłe ubrania i zapasy żywności. Niestety, w chaosie wywołanym gigantycznym stresem mylą drogę i idą w odwrotnym kierunku; docierają do dwóch cedrów i przy nich zatrzymują się, aby rozpalić ognisko, co okazuje się w tych warunkach olbrzymim wyzwaniem. Nie mogąc czekać kilka kolejnych godzin do świtu, podejmują kolejne próby ratunku. Jak wiemy, nieskuteczne. Paweł Kostomarow i Stiepan Gordiejew – reżyserzy tego odcinka serialu – najwierniej, jak to możliwe, przedstawiają wydarzenia fatalnej nocy. Towarzyszą bohaterom w ostatnich chwilach ich życia, po kolei żegnają się z nimi, oddając im tym samym należny hołd. Trudno oglądać te fragmenty „Przełęczy Diatłowa” bez wzruszenia. Zwłaszcza że są one sprzęgnięte bezpośrednio z równolegle prowadzonym „wątkiem chantyjskim”, w którym ponownie pojawiają się – dobrze już znani – chłopiec Unchu i jego dziadek (towarzyszyli oni „diatłowcom” od odcinka czwartego). To właśnie oni – rdzenni mieszkańcy tych terenów – przydali całej opowieści mistycyzmu, za sprawą którego łatwiej jest pogodzić się z oglądaną na ekranie tragedią. W ostatnich minutach twórcy cofają się jeszcze w czasie o kilkanaście dni. Ta krótka – dla odmiany przedstawiona w kolorze – retrospekcja ma na celu nie tyle zatarcie w pamięci widzów dramatu, jaki się dokonał, ile przywołanie, kogo on spotkał – młodych, z nadzieją patrzących w przyszłość studentów i naukowców, którzy mieli przed sobą całe życie.
Tytuł: Przełęcz Diatłowa Tytuł oryginalny: Перевал Дятлова Obsada: Piotr Fiodorow, Maria Ługowa, Andriej Dobrowolski, Maksim Kostromykin, Aleksiej Kirsanow, Paweł Worożcow, Iwan Mulin, Aleksandr Mietiołkin, Maria Macel, Irina Łukina, Maksim Jemieljanow, Jegor Bierojew, Jewgienij Antropow, Roman Jewdokimow, Jurij Diejniekin, Siergiej Szakurow, Władimir Simonow, Aleksiej Wiertkow, Jewgienij Tkaczuk, Aleksiej Bardukow, Azamat NigmanowRok produkcji: 2020 Kraj produkcji: Rosja Liczba odcinków: 8 Czas trwania odcinka: 54 min Gatunek: historyczny, sensacja Ekstrakt: 90% |