Nareszcie! W piątym zeszycie „Tajemnicy złotej maczety” otrzymujemy dokładnie to, czego oczekiwaliśmy (jako dzieci) od tego cyklu: wojenną akcję od pierwszej do ostatniej strony.  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Jak pamiętamy, pan Witold, opowiadający swe wojenne losy trzech młodym chłopcom z fikcyjnej miejscowości Czarkowo, skończył swą historię w 1942 roku, gdy Amerykanie wylądowali w Afryce Północnej. Witold w tym okresie był bojowcem algierskiego ruchu oporu, skierowanego przeciwko Francuzom z Vichy. Ponieważ, przynajmniej w pierwszym okresie, Vichystowskie władze Algierii stawiły zbrojny opór wojskom USA, zgodnie z regułą „wróg mojego wroga jest moim przyjacielem” pan Witold może liczyć na pozytywne spojrzenie ze strony aliantów. Jak wiadomo, pragnie on dołączyć do polskich sił powietrznych w Anglii, by powrócić do walki z Niemcami. Zaufanie ma jednak swoje granice – Anglicy (Witold płynie na angielskim statku „Arandora Star”) obawiają się, że może on być niemieckim szpiegiem, który próbuje wniknąć do struktur armii i aż do pełnego sprawdzenia, wolą trzymać go w zamkniętej kajucie. Nawiasem mówiąc, ja nawet dziś byłbym pełen podejrzeń – jak łatwo sprawdzić, prawdziwa „Arandora Star” została zatopiona przez U-boota 2 lipca 1940 roku i nijak nie mogła pływać do Anglii w roku 1942. Albo więc pan Witold coś kręci w swej opowieści, albo – co oczywiście jest bardziej prawdopodobne – scenarzysta Władysław Krupka znów nie wykonał zbyt dokładnego researchu.  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Rejs nie jest spokojny, statek zostaje zaatakowany przez niemieckie samoloty (jak łatwo można stwierdzić z rysunku, są to Stukasy). Witold jest w stanie uwolnić się ze swej kabiny, przejmuje funkcję ranionego artylerzysty i zestrzeliwuje nieprzyjacielską maszynę. Gdy strzegący Polaka podoficer dowiaduje się o bohaterskim czynie Witolda, przeprasza do i zwraca mu wolność. Droga do walki w polskim dywizjonie jest otwarta. Po kilku miesiącach intensywnego szkolenia do lotów na Liberatorach, Lancasterach i Halifaxach, rozpoczyna udział w nalotach dywanowych na Niemcy. Nawiasem mówiąc, podczas tej opowieści słuchający chłopcy mówią: „Przedtem był pan pilotem myśliwskim, a potem - w Afryce – prowadził pan samolot transportowy”, a potem jeszcze sam Witold mówi „Po pewnym czasie znów wziąłem udział w walkach jako pilot myśliwski”. Wynika z tego niezbicie, że naprawdę Władysław Krupka uważał PZL.37 „Łoś” za samolot myśliwski (patrz tekst o części drugiej „Przymusowe lądowanie”).  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Druga część zeszytu wypełniona jest więc lotniczymi przygodami pana Witolda. Naloty na Niemcy, zrzuty dla warszawskich powstańców, wreszcie zestrzelenie nad obszarem Jugosławii. Każdy, kto czytał choćby „Paragraf 22” wie dobrze, jak bardzo niebezpieczna była służba lotnika, jak duże straty ponosiły te jednostki. Swoje szczęście pan Witold tłumaczy więc zbawiennym wpływem swego talizmanu, czyli naszej tytułowej złotej maczety i naprawdę tym razem trudno się dziwić takiemu poglądowi. Tak, jak napisałem we wstępie, „Powietrzne szlaki” to najlepszy album z cyklu „Tajemnica złotej maczety”. Nie ma za wielu dłużyzn, bezcelowych dialogów, jest dokładnie to na co liczył w latach 80. młodociany czytelnik – wojenna akcja na prawie wszystkich stronach. Najpierw ucieczka z kajuty, dramatyczna walka z atakującymi samolotami, potem naloty, nieprzyjacielska artyleria przeciwlotnicza, dramatyczne powroty, jeszcze bardziej dramatyczne lądowanie awaryjne. Scenarzysta nie przynudza, a rysownik czuje się w tym jak ryba w wodzie. Te kadry musiały w latach 80. robić ogromne wrażenie, nawet dziś ogląda się je z przyjemnością. Samoloty, bomby, ostrzał, reflektory. Wróblewski przykłada się do swej roboty. Szanuje detale, Stukasy wyglądają jak Stukasy, Vickers Wellingtony jak Wellingtony, Halifaksy jak Halifaksy. Widać, że cała ta militarystyczna awiacja sprawia mu przyjemność. Wszystko to tak bardzo jest angażujące, że nawet tradycyjnie drewniane dialogi słuchających chłopców nie psują dobrego wrażenia.
Tytuł: Tajemnica złotej maczety #5: Powietrzne szlaki Data wydania: 1985 Gatunek: historyczny, przygodowy |