powrót; do indeksunastwpna strona

nr 06 (CCVIII)
lipiec-sierpień 2021

Godzinę przed świtem: Odc. 5. „Lalka” po przejściach
‹Godzinę przed świtem›
Gdy w półświatku, w którym już wcześniej nastąpił w miarę sprawiedliwy podział stref wpływu, pojawia się nowy, na dodatek mający ambicje, gracz – zawsze wywołuje to ostre reperkusje. I o to właśnie chodziło kapitanowi Żurawliowowi, kiedy proponował majorowi Szumiejce całą mistyfikację. Owoce tego pomysłu wszyscy – milicja i banda „Ptaszka” – zaczynają zbierać w piątym odcinku „Godzinę przed świtem”.
ZawartoB;k ekstraktu: 70%
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
To przyzna pewnie każdy stróż prawa (były milicjant bądź obecny policjant), że działalność pod przykrywką bywa dewastująca psychicznie. Nieustanne odgrywanie roli kogoś, kim się nie jest, ciągłe zwracanie uwagi na każde słowo i każdy gest – potrafią wycieńczyć. Zwłaszcza kiedy ma się świadomość, iż jeden błąd może kosztować życie. W takiej właśnie sytuacji znajduje się kapitan Denis Żurawliow, który jako bandzior pod pseudonimem „Ptaszek” próbuje zrobić karierę w lokalnym półświatku. Jego najbliższym współpracownikom – liczącym na wspaniałomyślność władz eksbandytom „Bujanowi” i „Grafowi” – jest łatwiej. Oni tak żyją od lat, nie muszą nikogo udawać, a jedynie ukrywać fakt, że poszli na współpracę z milicją. Żurawliow natomiast, który od początku swej misji staje przed poważnymi dylematami moralnymi (vide zdarzenie, jakie miało miejsce na finał pierwszego odcinka serii), ma nieporównywalnie trudniej.
Pojawienie się nowej „bandy” nie uchodzi oczywiście uwagi ani przestępczego światka, ani milicji, która zaczyna w tej sprawie śledztwo. Choć major Szumiejko o wszystkim jest doskonale poinformowany, nie może zdradzić swego podwładnego, bo wtedy cały koncept dotarcia do „Kleszcza” i wyeliminowania go z gry legnie w gruzach. Gorzej jednak, że całą sprawą zaczyna interesować się NKWD, którego oficer – zresztą dobry znajomy majora – dziwnym trafem wie na ten temat niemal wszystko. „Bezpieczniak” reaguje spokojnie, lecz jego spokój wydaje się tym groźniejszy: całą akcję podsumowuje cytatem z Williama Szekspira: „Wiele hałasu o nic”. I dodaje: „Z wyjątkiem dużej liczby trupów”. Nie chcąc w mieście rozpętanej przez samą milicję wojny gangów, enkawudzista nakazuje Szumiejce jak najszybsze zakończenie tego „cyrku”. Chyba że chce stracić stanowisko…
„Ptaszek”, „Bujan” (Dmitrij Kopyrin) i „Graf” (Iwan Iwanow) też nie są w najlepszej kondycji. Obawiają się, że po akcji „Kota” (czyli Michaiła Tiagunowa), który wykończył co najmniej kilkunastu ludzi „Karasia”, czeka ich teraz krwawy odwet. Dmitrij uważa, że najlepsze, co mogą zrobić, to wziąć nogi za pas, Iwan przeciwnie – popiera Denisa, że trzeba po prostu przygotować się na przyjście nieproszonych gości. Zgodni są w zasadzie tylko w jednym: że kiedy już się to stanie, w mieszkaniu nie powinno być Olgi. Jeśli coś pójdzie nie tak, los kobiety – nawet jeśli nie zorientują się, że jest ona milicjantką – nie będzie godny pozazdroszczenia.
Na marginesie kryminalno-sensacyjnej fabuły reżyser Igor Zajcew rozwija jeszcze wątki… melodramatyczne. O sympatii, jaką zaczynają odczuwać do siebie Olga i „Bujan”, pisałem już przy okazji poprzedniego odcinka; teraz dochodzą kolejne dwie pary damsko-męskie. „Kot” bowiem ewidentnie zakochuje się w kelnerce Marinie, natomiast kapitan Żurawliow coraz większą estymą darzy „Lalkę”, którą poznał w dramatycznych dla siebie okolicznościach. Dowiaduje się też co nieco o jej tragicznym losie (śmierć najbliższych w czasie Wielkiego Głodu na Ukrainie, dorastanie w domu dziecka), dzięki czemu łatwiej mu jest zrozumieć, dlaczego tak wrażliwa i obdarzona dobrym sercem kobieta związała się z przestępcami.
Piąty epizod serialu służy również Zajcewowi do podkreślenia roli dwóch – dotąd marginalnych – postaci. Jedną z nich jest fotograf, którego atelier znajduje się w dawnym mieszkaniu rodziców Żurawliowa; drugą natomiast – sprzedający na bazarze dziecięce zabawki, uważany za przygłupa, Lowuszka. Można się jedynie na razie domyślać, że ich rola wykracza znacznie poza to, co nam na ich temat zdradzono. Tradycyjnie też to, co najsmakowitsze, reżyser zostawia na koniec. Wzorem poprzednich odcinków, także i tu czeka widzów mocny cliffhanger. Pojawiają się w tej części jacyś nowi aktorzy? Na pewno wcielający się w straszącego Szumiejkę enkawudzistę Wiaczesław Griszeczkin (rocznik 1962), który jest prawdziwym telewizyjnym weteranem, na koncie ma już bowiem ponad sto pięćdziesiąt ról na „małym ekranie”. Z kolei w fotografa wciela się dobrze znany z produkcji kinowych Maksim Bitiukow („Ostatni posterunek”, „Niedziela”, „Kałasznikow”).



Tytuł: Godzinę przed świtem
Tytuł oryginalny: За час до рассвета
Dystrybutor: NTV
Reżyseria: Igor Zajcew
Rok produkcji: 2021
Kraj produkcji: Rosja
Liczba odcinków: 16
Czas trwania odcinka: 46 min
Gatunek: historyczny, kryminał
Zobacz w:
Ekstrakt: 70%
powrót; do indeksunastwpna strona

80
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.