powrót; do indeksunastwpna strona

nr 06 (CCVIII)
lipiec-sierpień 2021

Godzinę przed świtem: Odc. 4. Dla dobra sprawy
‹Godzinę przed świtem›
Bycie agentem działającym pod przykrywką to wyjątkowo paskudna robota. Każdego dnia trzeba udawać człowieka, którym się nie jest. I nierzadko robić rzeczy, których normalnie nigdy by się nie zrobiło. W czwartym odcinku „Godzinę przed świtem” kapitan Żurawliow ponownie staje przed dylematami moralnymi, z którymi niełatwo będzie mu się pogodzić we własnym sumieniu. Mimo że wszystko robi dla dobra sprawy.
ZawartoB;k ekstraktu: 70%
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Nie ma co ukrywać: reżyser Igor Zajcew posiadł umiejętność kończenia kolejnych odcinków serialu w momentach o wyjątkowym napięciu. Kiedy więc kapitan Denis Żurawliow, na potrzeby milicyjnej prowokacji występujący jako kryminalista „Ptaszek”, oraz jego bandyccy kompani – „Bujan” i „Graf” – docierają do „Karasia”, ostatnią osobą, jaką spodziewają się spotkać u niego jest… „Kot”. Michaił Tiagunow – to właśnie on przybrał tak charakterystyczny pseudonim, z którym zresztą zżył się do tego stopnia, że nawet na swojej klatce piersiowej wytatuował sobie to sympatyczne zwierzę – to najbardziej dwuznaczna postać całej opowieści. Z jednej strony potrafi bez wahania wbić człowiekowi nóż w plecy (bądź w brzuch), z drugiej – kieruje się kodeksem honorowym, który nie pozwala mu na przykład pozostać biernym w stosunku do mężczyzn używających przemocy wobec kobiet.
Od tego, co „Kot” powie „Karasiowi” na temat „Ptaszka” i pozostałych, zależy nie tylko ewentualne powodzenie zaplanowanej przez Żurawliowa i majora Szumiejko akcji, ale przede wszystkim życie całej trójki. Wystarczy jedno jego niepochlebne, podszyte niepewnością słowo, a skończą w bezimiennym grobie, który przy odrobinie szczęścia zostanie odkryty dopiero kilkadziesiąt lat później podczas budowy supermarketu albo autostrady. Na szczęście Tiagunow ma do spłacenia dług i robi to teraz. Wszak to dzięki „Ptaszkowi” wyrwał się na wolność. Poza tym widział, jak ten zabił „psa” (chodzi oczywiście o dramatyczną scenę zamykającą pierwszy odcinek serialu). Czy można sobie wyobrazić lepszą rekomendację?
Priorytetem dla Denisa jest jednak dotarcie do tajemniczego, wzbudzającego powszechny postrach w mieście „Kleszcza”; „Karaś” ma być jedynie prowadzącym do niego pośrednikiem. A jak wkraść się w łaski superbandyty? Najprościej: udowadniając, że można mu się przydać w uprawianiu niebezpiecznego kryminalnego procederu. Żurawliow nie ma nic przeciwko temu, aby udowodnić swoją przydatność, godzi się więc na wzięcie udziału w kolejnym skoku na magazyn z towarami (dokładnie tym samym zajmowała się banda „Karpia” w miniserialu „Gdzie jest Czarny Kot?”). Tyle że okazuje się to zmyślnie przygotowaną – przez kogo? – pułapką. W środku znajdują się trupy pracowników, na dodatek wkrótce na miejscu zdarzenia pojawia się milicja. „Ptaszek” mógłby podjąć próbę dogadania się z funkcjonariuszami, gdyby nie towarzyszący im Tiagunow.
Scenarzyści – tym najważniejszym jest Aleksandr Szczerbakow – nie pozwalają sobie na żadne puszczanie oka do widza: „Ptaszek” ma być kryminalistą, więc musi zachowywać się jak rasowy bandzior. A taki stawia opór „mentom” do samego końca, nawet jeśli jest zakamuflowanym agentem. Ale o tym ostatnim w Wydziale do Walki z Bandytyzmem wiedzą akurat jedynie major Szumiejko i jego przełożony, naczelnik Jarcew. W każdym razie wybucha potężna strzelanina i Żurawliow musi bardzo starać się, aby nie mieć na sumieniu zbyt wielu towarzyszy. Z drugiej strony każda przelana kropla „psiej” krwi uwiarygodnia go przed „Kotem” i – w konsekwencji, na przyszłość – przed „Kleszczem”. W czwartym odcinku wybijają się także wątki melodramatyczne: Tiagunowowi wpada w oko kelnerka Marina, Olga czuje coraz większy pociąg do „Bujana”, natomiast na Denisa zagina parol… – taaak, z tego jeszcze będą prawdopodobnie spore kłopoty.
Autorzy wykorzystują nadarzającą się okazję i pogłębiają portret psychologiczny „Bujana”. Tym samym Dmitrij Kopyrin – kryminalista, który w czasie wojny z łagru trafił prosto do frontowej kompanii karnej (i cudem przeżył, bo przecież żołnierze „sztrafbatów” byli wykorzystywani głównie jako „mięso armatnie”) – zyskuje ludzką twarz. Ale przecież miłość odmienia każdego. Pod warunkiem jednak, że potrafi on kochać i właściwie ulokuje swoje uczucie. Dlatego można mieć pewne wątpliwości co do związku Żurawliowa. Nie uprzedzajmy jednak wydarzeń – to dopiero czwarty odcinek, przed nami jest ich jeszcze dwanaście. W tym czasie tyle może się wydarzyć. Zwłaszcza że praktycznie każdy kolejny epizod, o co zadbali autorzy fabuły i reżyser, wiele spraw wywraca do góry nogami.



Tytuł: Godzinę przed świtem
Tytuł oryginalny: За час до рассвета
Dystrybutor: NTV
Reżyseria: Igor Zajcew
Rok produkcji: 2021
Kraj produkcji: Rosja
Liczba odcinków: 16
Czas trwania odcinka: 46 min
Gatunek: historyczny, kryminał
Zobacz w:
Ekstrakt: 70%
powrót; do indeksunastwpna strona

74
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.