Daleko mi do niej i do niego dwie ręce dwoje oczu dwie nogi bez nici nie utkam niczego Czuję że dojrzewam do nie-prokreacji lubić zaczynam znienawidzone Rozkładanie ciała podzielenie między obszary odczuć wrażliwości krzywdzące nadal A może pięta ma najwięcej do powiedzenia może to właśnie ona zna kod rozkoszy Nieużywana sprowadzona do współroli do części stopy rogowacieje Już nie chce jej się starać zabiegać o uwagę i dosyć ma cholernego zabiegania Chciałaby muskać i być muskana chciałaby być co najmniej policzkiem o piersi nie wspominając Jakaś część mnie rogowacieje inna rozkwita przekwitem zupełnie nie zaprzątam sobie głowy Rysuję mapę bardziej dla siebie do siebie do źródła gdzie drzemią rozkoszne śniąc sny Ciałowzloty
 | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Pajęcza przewaga Zamierza czy nie wplątać się w moje włosy niby po co Odnóża w zupełności wystarczą do eksploracji przestrzeni ciekawszych Patrzy czy drzemie na granicy rozkoszy w muszej mnogości Daleko mi do niej i do niego dwie ręce dwoje oczu dwie nogi bez nici nie utkam niczego Czy zechcesz być moja nicią |