powrót; do indeksunastwpna strona

nr 06 (CCVIII)
lipiec-sierpień 2021

Rozpierduchy ciąg dalszy
Dagmara Trembicka-Brzozowska
Scotch Arleston, Jean-Louis Mourier ‹Trolle z Troy #2 (wyd. zbiorcze)›
Powrót Tetrama, Wahy i ich towarzyszy z trollej wioski w drugim tomie „Trolli z Troy” jest jednocześnie odświeżający i nieco rozczarowujący.
ZawartoB;k ekstraktu: 70%
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Odświeżający, gdyż dostajemy paczkę przygód naszpikowanych magią Troy, filozofią życia trolli, spiskami, groteskowo śmieszną brutalnością i humorem. Paczkę, bo tym razem zamiast jednej długiej opowieści, album zawiera cztery krótsze historie, oczywiście skupione na Wasze, Tetramie (oraz jego rodzinie), Profim – narzeczonym Wahy – i Risto Furiatu, okrutnym mędrcu z Eckmulu. Są porwania, pościgi, bitwy, groźne czarodziejki, jak też podstępni łowcy. Jest również cała masa odniesień do popkultury (np. ostatnia opowieść, „Rock’n’Troll”, poświęcona została szołbiznesowi Troy, z naciskiem na trolli odpowiednik The Rolling Stones).
Historie prawie się ze sobą fabularnie nie łączą – można je czytać w oderwaniu od całości. I to właśnie jeden z problemów tego tomu Trolli. Taki format nie każdemu czytelnikowi odpowiada – sama wolę bardziej złożone historie – i trudno dać się w nim rozwinąć nowym postaciom. Lepiej wypadają pierwsze dwie opowiastki, „Czary cudotwórczyni” oraz „Trolle we mgle”, bo składają się na jedną historię, w której Tetram i Profi muszą uratować Wahę z rąk postępowej naukowczyni/czarodziejki (której badania nad wyraz kojarzą się z… GMO). W kolejnych dwóch, wspomnianym „Rock’n’Troll” oraz w „Piórach mędrca”, sytuacja jest nieco gorsza – gagi stają się powtarzalne, jakby Christophe Arleston, scenarzysta, nie miał pomysłów (zwłaszcza w historii rockowej, momentami po prostu nudnej). Ta wtórność daje się odczuć i psuje radochę z lektury.
Rysunkowo nie ma się do czego przyczepić – Jean-Louis Mourier doskonale czuje się w realiach magicznego, awanturniczego Troy, a kolory Claude’a Gutha cieszą oko. Może nie ma fajerwerków, ale jest atrakcyjnie i barwnie – czegóż chcieć więcej?
Mimo że oceniam ten album o oczko niżej niż część pierwszą, „Trolle z Troy” ponownie dały mi dużo radości, sporo zabawy i możliwość oderwania się od cięższych tematów. Niezbyt udaną ostatnią historię uznaję za wypadek przy pracy – bo jako całość seria na razie jest naprawdę przyjemną przygodówką, nawet jeśli okazjonalne akty ludożerstwa mogą nam nieco przewracać w żołądku.
Plusy:
  • dużo humoru (nawet jeśli czasem nienajwyższych lotów)
  • interesujące postaci
  • lekka, przygodowa lektura
Minusy:
  • powtarzalność gagów
  • nieudana ostatnia historia



Tytuł: Trolle z Troy #2 (wyd. zbiorcze)
Scenariusz: Scotch Arleston
Data wydania: 25 marca 2020
Przekład: Maria Mosiewicz
Wydawca: Egmont
ISBN: 9788328196353
Format: 204s. 216x285mm
Cena: 99,99
Gatunek: humor / satyra
Zobacz w:
Ekstrakt: 70%
powrót; do indeksunastwpna strona

150
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.