Komiksy historyczne nie mają specjalnie szczęścia w Polsce. Jeśli sponsoruje je instytucja taka jak IPN, tym bardziej efekt może wywoływać mieszane uczucia.  |  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Zbiorcze wydanie 10 zeszytów „Wojennej odysei Antka Srebrnego” pozwala młodym czytelnikom prześledzić ważne punkty w historii II wojny w strawnej, skrótowej formie. Akcja zaczyna się nietypowo jak na tradycyjną narrację wojenną, bo w Grodnie – kiedyś polskim. Antek Srebrny dołącza do ruchu oporu, zostaje zesłany na Syberię, ucieka do Syrii, dołącza do formujących się oddziałów Wojska Polskiego, uczestniczy w bitwach i akcjach znanych z podręczników historii, by ostatecznie w 1946 roku dawać odpór Sowietom w Polsce. Nad fabułą nie ma się co specjalnie rozwodzić, bo jest dość standardowa i Bogiem a prawdą wszyscy wiemy, czego można się po niej spodziewać. Jak więc prezentuje się ten komiks jako całość? Ano różnie. Rysunki Huberta Ronka początkowo nie zachwycają – zdarzają się anatomiczne koszmarki, kreska jest prosta i mówiąc szczerze niezbyt ładna. Dodatkowo stale wybija z rytmu połączenie zabawnych, kreskówkowych postaci fikcyjnych z narysowanymi dużo bardziej realistycznie bohaterami historycznymi. Im dalej w komiks, tym jest na tym polu lepiej, co zapewne jest w równym stopniu spowodowane zarówno większym przyłożeniem się rysownika do detali, jak i naszego przyzwyczajenia. W kwestii fabuły zalecałabym ostrożność. Z jednej strony, jeśli chodzi o kwestie historyczne wszystko jest ok: bitwy czy całokształt wydarzeń zgadzają się z opisami z podręczników, a przygotowane przez historyków kilkustronicowe notki na końcu każdego zeszytu nie budzą podejrzeń o nieścisłości i ogółem są ciekawe nawet dla dorosłego. Z drugiej niepokoi parę kwestii: czy to humorystyczne traktowanie niektórych mało zabawnych wydarzeń (jak lądowanie wojsk w Normandii), czy to brak komentarza co do wątpliwych działań niektórych postaci (takiego Łupaszkę pokazano wyłącznie w pozytywnym kontekście) czy wreszcie całościowe ujęcie udziału w walkach dziecięcych żołnierzy jako czegoś właściwego i godnego pochwały (sam Antek na początku komiksu ma może 14–15 lat). Znalazło się też trochę dziwnej jakości wstawek „dla dzieci”, pojawiających się znienacka w realistycznej opowieści (np. miś Wojtek podający rękę i jeżdżący motocyklem). Czy „Wojenna odyseja…” to komiks dla waszego dziecka? Musicie ocenić sami. Graficznie jest neutralnie/średnio, ale dzieciom może odpowiadać taka kreskówkowa, łatwa do odczytania stylistyka. Edukacyjnie, jeśli chodzi o fakty, jest w porządku, chociaż bez fajerwerków: historia się zgadza, twórcy sięgnęli też po kilka rzadziej omawianych wydarzeń z okresu II wojny, a całość może być punktem wyjścia do ciekawych dyskusji z dzieckiem. Jeśli zaś mowa o kwestiach światopoglądowych – nieodłącznie związanych z omawianiem niedawnej polskiej historii, niestety – można mieć pewne wątpliwości i każdy z opiekunów powinien rozważyć to zależnie od swoich poglądów. Plusy: - możliwość zainteresowania dzieci historią
- merytoryczne materiały dodatkowe (naklejki, plakaty, notki)
- sporo mniej znanych wydarzeń z II wojny
- minimum brutalności
Minusy: - średniej jakości oprawa graficzna
- kwestie światopoglądowe
Tytuł: Wojenna odyseja Antka Srebrnego (wyd. zbiorcze) Data wydania: 25 maja 2020 ISBN: 9788380987562 Format: 440s. 230x320 mm Cena: 99,00 Ekstrakt: 50% |