powrót; do indeksunastwpna strona

nr 06 (CCVIII)
lipiec-sierpień 2021

Z filmu wyjęte: Wysiłek fizyczny może być szkodliwy. Dla innych.
Podczas wizyty na siłowni z reguły wiemy, czego możemy się spodziewać. Filmowcy jednak przekonują, że może przytrafić się sytuacja… powiedzmy mniej typowa.
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Dzisiejszy kadr trochę przypomina mi Pratchettowskie „Rzućcie mu przepisami, Marchewa” (jak ktoś nie wie, o co chodzi, to proszę nałożyć karton na głowę, wyciąć w nim otwory na oczy i świńskim truchtem popędzić do biblioteki po „Straż! Straż!”). Z tym że zamiast przepisami, widoczna na zdjęciu waćpanna oberwała… bieżnią. Tak jest, całą mechaniczną bieżnią. Jak łatwo się domyślić, kadr pochodzi z komedii grozy, bo przecież nikt o zdrowych zmysłach nie zrobiłby regularnego horroru z tak absurdalną sceną. Chyba.
Film, w którym ktoś może oberwać rzuconą przez mordercę bieżnią, to „Pudełko ze strachami”, wyprodukowana w 2019 roku antologia nieco kiczowatych nowelek grozy, wręcz kipiących mnóstwem odniesień do klasyki horroru. Kłopot w tym, że są to bardzo nierówne nowelki, a ich treść brzmi lepiej w streszczeniu niż w kontakcie bezpośrednim. Klamrą spinającą w całość wszystkie historie są perypetie pracowników wypożyczalni VHS, której szef – trochę na złość zagorzałemu fanowi horrorów, marzącemu o pracy w wypożyczalni – zatrudnił niskiego Azjatę, nieszczególnie zorientowanego w kanonie kina rozrywkowego. Co jakiś czas fan opowiada więc o jakimś filmie, albo Azjata wkłada do odtwarzacza którąś z kaset. Wśród nowelek trafiają się więc opowieści o mimowolnym zabójcy z zobowiązującym nazwiskiem (Mike Myers), ataku faceta zmieniającego się w morderczego zielonego gluta, kółku wsparcia psychicznego dla wilkołaków, przeklętych lizakach, kłopotach z seryjnym mordercą, który faktycznie nie daje się zabić, przepychankach o przejęcie kontroli nad ciałem przejętym po przeskoku osobowości, oraz o wizycie w ośrodku badania schematów horroru. I właśnie w tej ostatniej nowelce dzieją się zupełnie szalone brewerie po tym, jak z więzów uwalnia się testowany morderca.
Jak już zaznaczyłem, nowelki – choć pomysłowe – są nierówne, ale klamra z wypożyczalnią VHS i nowelka z instytutem są po prostu przednie i świadczą o ogromnej miłości twórców do horroru. O tyle jest to więc produkcja warta obejrzenia. Nie ma się jednak co nastawiać na wspaniałą ucztę. Z drugiej strony – niektóre sceny będą za nami zapewne chodzić jeszcze przez długie miesiące. Jak choćby ta z bieżnią…
powrót; do indeksunastwpna strona

115
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.