„Wojownik Altaii” powstał, zanim jeszcze Robert Jordan zajął się pisaniem powieści o pewnym Cymmeryjczyku i na długo przed monumentalnym „Kołem Czasu”. Ale choć trudno uznać tę książkę za wyjątkową, czyta się ją szybko. I jeszcze szybciej o niej zapomina.  |  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Oczywiście wszelkie porównanie Wulfgara do Conana wypada na niekorzyść tego pierwszego – brakuje mu swady, a jego przygody (połączone ze sobą w jedną całość w powieści) pozbawione są tej samej przaśności, jaka cechowała wychodzącego ze wszystkich tarapatów bohatera Howarda. Główny bohater „Wojownika Altaii” to typowy barbarzyńca, członek i wódz jeździeckiego ludu i postać, której w udziale przyjdzie zmienić losy świata. Choć duma sprowadza na niego kłopoty, spryt i szczęście pozwalają mu wyjść cało z największych tarapatów. „Wojownik…” był pierwszą powieścią Jordana i to, niestety, widać. Przygody Wulfgara powiązane są ze sobą jednym wątkiem, opierającym się na konflikcie między światem wolnych barbarzyńców a kupiecką rzeczywistością cywilizowanych mieszkańców jednego z wielkich miast. Mimo to kolejne sceny wydają się od siebie dość silnie oderwane i każą zastanawiać się, czy nie lepiej sprawdziłyby się w krótszej formie. Wykorzystano tutaj nieszczególnie wyszukany motyw wybrańca, który musi wytężyć siły, by uchronić swój lud przed niechybną zagładą. Jest on aż tak oczywisty, że nie można mieć żadnych wątpliwości, że nawet z najbardziej beznadziejnej sytuacji Wulfgar wyjdzie cały i zdrów. Najlepiej w tym wszystkim prezentują się rozmaite elementy świata przedstawionego, nawet jeżeli w wielu miejscach brakuje im spójności. Weźmy na ten przykład magię. Dla wszystkich jest to dziedzina, którą zajmują się wyłącznie kobiety – Siostry Mądrości. Co więcej, są one bardzo wrażliwe na stal i żelazo – do tego stopnia, że nie tylko żyją na obrzeżach obozów koczowników, ale też zabraniają mężczyznom zbliżać się do nich z bronią. Przynajmniej tak zostało to przedstawione na początku, bo później posługujące się dziwną magią kobiety aktywnie biorą udział w rajdach, a nawet bitwach, za nic mając swoją rzekomą niechęć… Przy innej okazji dowiadujemy się kilku ciekawych informacji na temat kosmologii świata przedstawionego, ale rychło okazuje się, że nie doczekamy się tu żadnego rozwinięcia, a cała informacja nie ma zupełnie żadnego znaczenia dla opowiedzianej historii. W czasach posuchy, jaka ostatnio dopadła gatunek fantasy, można po „Wojownika Altaii” sięgnąć. Nie należy jednak podchodzić do tego ze zbyt wygórowanymi oczekiwaniami.
Tytuł: Wojownik Altaii Tytuł oryginalny: Warrior of the Altaii Data wydania: 17 marca 2020 ISBN: 978-83-8116-878-6 Format: 364s. 140×205mm; oprawa twarda Cena: 49,90 Ekstrakt: 60% |