powrót; do indeksunastwpna strona

nr 08 (CCX)
październik 2021

Kadr, który…: Bez szemrania…
W tle majaczy chaotyczna konstrukcja pnąca się ku niebu. Bezład stalowych elementów sprawia, że wygląda ona na nieukończoną… I tak jest w istocie. Ta dziwaczna wieża nazywa się Babel i wznosi się w samym centrum Miasta. Upiornego miasta, które do życia powołał Marek Turek w swoim komiksie "Fastanachtspiel".
Każdego dnia szczyt wieży jest o kilkadziesiąt metrów bliżej nieba. Pracuje na niej milion robotników i codziennie dnia przybywają nowi. To czyni ją największym przedsięwzięciem w dziejach ludzkości. Budowę nadzoruje sam Burmistrz, którego widzimy na pierwszym planie, gdy wypowiada znamienne słowa. Cel jest oczywisty. Coraz bliżej jest moment, w którym na budowie zatrudnieni zostaną wszyscy mieszkańcy Miasta, dzięki czemu nikt nie będzie zagrażał władzy. Jeszcze chwila i wszyscy będą wykonywać polecenia Burmistrza. Bez szemrania! Te słowa mówią wszystko o sposobie sprawowania władzy w Mieście. Nie ma tu miejsca na żadne niuanse. Wszystko jest tu czarno-białe. Także w warstwie graficznej. Duży kontrast, obłędna gra światłocieni oraz rozmaite sposoby uzyskiwania efektów wizualnych. Zaburzona perspektywa wykręcająca budynki w różne strony dodatkowo nadaje obrazowi surrealistyczny charakter. Dwie postacie przedstawione na pierwszym planie zlewają się trochę z tłem, co ma znaczenie symboliczne. Miasto to ja! zdaje się mówić Burmistrz, podkreślając władzę nad obywatelami, bez szemrania wykonującymi jego polecenia.
Co to za upiorne miejsce? Co to za upiorna władza? To Miasto powstało na gruzach starego świata i jest jedynym Miastem we wszechświecie. Jego mieszkańcy nie pamiętają nic z poprzedniego życia i nie wiedzą, jak się tu znaleźli. Właśnie dlatego najbardziej pożądanym towarem są tu wspomnienia. W Mieście nikt nie umiera, ale nikt się też nie rodzi. Zapewnia to swoistą równowagę, lecz powoduje mnóstwo dziwnych sytuacji. Nikt nie może stąd uciec. Miasto otacza Styks. Nie jest to jednak rzeka lecz bezkresne morze. Z jego wód wyłania się wyspa, na której mieszka Charon i jego żona Śmierć. W Mieście żyje galeria niezwykłych postaci, spośród których wyróżnia się Burmistrz. Różnymi sposobami stara się on utrzymać mieszkańców w ryzach. A to zmusza ich do budowy konstrukcji Babel, a to brutalnie torturuje w swoim więzieniu. Rezultat zawsze jest ten sam – pełne podporządkowanie. Marek Turek wykreował surrealistyczną rzeczywistość, która z jednej strony w niczym nie przypomina naszego świata, z drugiej zaś jest do niego tak podobna, że podczas lektury trudno nie poczuć przygnębienia. Atmosfera rodem z opowiadań Franza Kafki i komiksów Franka Millera udziela się czytelnikowi, który wraz z każdą planszą pogrąża się w onirycznych opowieściach. Czarno-białe rysunki mają w sobie coś hipnotyzującego i upiornego zarazem. Trudno się im oprzeć i w rezultacie czytelnik posłusznie przewraca kolejne strony pogrążając się w tym szaleństwie. Bez szemrania!
powrót; do indeksunastwpna strona

90
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.