powrót; do indeksunastwpna strona

nr 09 (CCXI)
listopad 2021

Znacie? Tak się Wam tylko wydaje
Janusz Christa ‹Kajko i Kokosz – Złota Kolekcja #1›
Wydanie „Kajka i Kokosza” w twardej oprawie, z dodatkami, już dawno powinno było pojawić się na naszym rynku. Ale pojawiło się teraz i nie ma co narzekać, tym bardziej że okazja jest doskonała: pięćdziesięciolecie debiutu dwójki kultowych bohaterów.
ZawartoB;k ekstraktu: 100%
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Od razu doprecyzowanie: pięćdziesięciolecie „narodzin” Kajka i Kokosza przypada w przyszłym roku. Egmont zaplanował publikację sześciu zbiorczych albumów, średnio co dwa miesiące. Edycja ma się zakończyć właśnie w okolicach wspomnianej rocznicy. Nasi dzielni woje pojawili się w gdańskiej popołudniówce 10 sierpnia 1972 roku, a dokładnie 18 sierpnia tego roku, gdyż musicie wiedzieć… No właśnie, okazuje się, że sprawa jest nieco bardziej skomplikowana i z lektury „zwykłego” wydania przygód Kajka i Kokosza czytelnik nie dowie się o co chodzi.
Aby wszystko zrozumieć, przyjrzyjmy się zawartości pierwszego tomu „Złotej kolekcji”. Przede wszystkim, co jest oczywiste, jest to album komiksowy i jako tom otwierający cykl zawiera pierwszą opowieść o Kajku i Kokoszu, znaną powszechnie jako „Złoty Puchar”. Powszechnie, ale nie zawsze. Okazuje się bowiem, że oryginalny tytuł tej historii, publikowanej w „Wieczorze Wybrzeża”, brzmiał „Złote prosię”. I tutaj pojawia się druga składowa albumu: ponad trzydzieści stron tekstów, reprodukcji, zdjęć, szkiców opracowanych przez Krzysztofa Janicza, znawcy i popularyzatora komiksów, wielkiego miłośnika twórczości Janusza Christy, współtwórcy bloga Na Plasterki. W materiale tym Janicz przedstawia kolejne etapy kariery twórcy Kajka i Kokosza, ewolucję jego stylu rysowania oraz zmiany, jakim podlegali bohaterowie (także Kajtek i Koko). Oczywiście, dowiemy się tutaj jak to z tymi datami debiutu Kajka i Kokosza było oraz kiedy i dlaczego „Złote prosię” zamieniło się na „Złoty Puchar”. Tekst ten jest bardzo bogato zilustrowany zarówno pracami samego Christy, jak i reprodukcjami wszelkiej maści wydawnictw, komiksów i magazynów, które najprawdopodobniej inspirowały rysownika.
A sam komiks? Zapewne znakomita większość czytelników zna „Złoty puchar”, czy to z czarnobiałego wydania KAW-u, czy też już kolorowych wydań Egmontu. Tutaj kolejna uwaga odnośnie do tego albumu. Podobnie jak w przypadku wydanej ostatnio opowieści „Kajtek i Koko w kosmosie” (zarówno tej kolorowej, jak i czarno-białej), znajdziemy w pierwszym tomie „Złotej kolekcji” pełną wersję historii o perypetiach (jeszcze) księcia Mirmiła i jego dwójki wojów z tytułowym pucharem. Oczywiście, nie jest tak, że nagle opowieść ta nabiera innego wymiaru, czy też pojawiają się nowe, wcześniej nieznane wątki. Największą zmianą w stosunku do wydań albumowych (czy to KAW-u, czy Egmontu) jest kilka początkowych stron albumu, dzięki którym czytelnik może poznać relacje pomiędzy Kajtkiem i Kokiem a Kajkiem i Kokoszem. Podobnie, wszystkie pozostałe kadry są zgodne z paskami opublikowanymi pierwotnie w „Wieczorze Wybrzeża”. Jedyną różnicą jest usunięcie określenia „prosię” w odniesieniu do tytułowego pucharu, co, jak pisze Krzysztof Janicz, jest zgodne z późniejszymi decyzjami samego Christy. A na pytanie, czy Czarne Trójkąty to protoplaści Zbójcerzy, czy też dalecy krewni Krzyżaków zaproszonych przez Konrada Mazowieckiego do Polski, każdy czytelnik musi sobie sam odpowiedzieć. Czytając ten album, należy też docenić benedyktyńską pracę Arkadiusza Salamońskiego, fana Christy, a jednocześnie specjalisty od renowacji starych plansz komiksowych.
„Last but not least”, w pierwszym tomie (i to na samym początku) możemy znaleźć wspomnienia Pauliny Christy, wnuczki artysty. I muszę przyznać, że jest to swoisty ewenement, jeśli chodzi o prezentację sylwetki polskiego twórcy komiksowego przez bliską mu osobę. Nie przypominam sobie, aby czytelnicy mieli okazję poznać któregokolwiek z nich od tak osobistej strony, jak Janusza Christę przedstawiła wnuczka. Przyznaję, że byłem nieco sceptyczny, podchodząc do lektury tej części albumu, pamiętając, że w prowadzonym przeze mnie wywiadzie autorka wspominała, że, z jakiegoś powodu, dziadek nie wpuszczał jej do magicznego świata swoich komiksów. Obawy były nieuzasadnione, bo Paulina Christa nie pisze o Chriście-rysowniku, ale o Chriście jako bliskiej jej, bardzo ważnej osobie. Jak wspominałem, tego, co mogło go inspirować w jego twórczości, jak wyglądała ewolucja jego rysunku, bohaterów, możecie się dowiedzieć w części przygotowanej przez Krzysztofa Janicza. W tekście Paulina Christy odkrywamy bardzo osobistą stronę jej dziadka. Żagle, grzyby, muzyka country, to były jego sposoby na spędzanie wolnego czasu. Całości dopełniają zdjęcia z rodzinnego albumu Pauliny z dziadkiem w lesie i na jachcie.
Pierwszy tom cyklu „Kajko i Kokosz: Złota kolekcja” to dobra pozycja zarówno dla tych, którzy chcieliby rozpocząć przygodę z opowieściami o Kajku i Kokoszu (przede wszystkim dzieci, ale nie tylko), jak i tych, którzy znają na pamięć wszystkie albumy. I kto wie, czy ci ostatni nie będą mieli większej frajdy.



Tytuł: Kajko i Kokosz – Złota Kolekcja #1
Scenariusz: Janusz Christa
Data wydania: 13 października 2021
Wydawca: Egmont
ISBN: 9788328149823
Format: 160s. 216x285mm
Cena: 99,99
Gatunek: humor / satyra
Zobacz w:
Ekstrakt: 100%
powrót; do indeksunastwpna strona

103
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.