Dawno już nie widziałem tak mylącej okładki, jak ta, która zdobi drugi tom cyklu „Avengers” w ramach linii Marvel Fresh z podtytułem „Dookoła świata”. Zapowiada bowiem porcję przegiętej, campowej rozrywki, tymczasem otrzymujemy coś całkiem innego.  |  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Widok prehistorycznego Ghost Ridera, prującego na płonącym mamucie jest równie fascynujący (wow, że to ktoś wymyślił!), jak i tak absurdalny, że wręcz kretyński (jak można było coś takiego wymyślić!). Pozostając w tym dysonansie ciekaw byłem, jak motyw ten zostanie wykorzystany fabularnie. I trochę się zawiodłem, ponieważ wątki poświęcone dolnemu paleolitowi znajdują się jedynie w pierwszym zeszycie składającym się na niniejszy album. Pozostałe pięć to już całkiem inna kategoria rozrywki. Od kiedy głównym scenarzystą „Avengers” pozostał Jason Aaron, który pokazał klasę chociażby świetną serią o Thor Gromowładnej, konsekwentnie rozwija swoją koncepcję Najpotężniejszych Bohaterów Ziemi. Znacząco przemodelował skład, sięgając po najnowszego Ghost Ridera (w cywilu Roberto Reyes) i potężną Kapitan Marvel. Ale to nie koniec atrakcji. Zmiany są kontynuowane w omawianym albumie. Kapitan Ameryka zrzekł się dowództwa nad grupą na rzecz Czarnej Pantery, przeniesiono siedzibę Mścicieli do… ciała martwego Celestianina, zerwano z zasadą monopolu na usługi grupy przez rząd Stanów Zjednoczonych i wprowadzono kilka innych modyfikacji, które dowodzą tego, że Aaron szykuje długofalowy projekt. „Dookoła świata” w całości składa się z takich cegiełek, stanowiących podstawę do wydarzeń w przyszłości. Nie liczcie więc na szybką akcję, oraz liczne sceny akcji. I bardzo dobrze, ponieważ ostatnio mieliśmy tego aż w nadmiarze. Scenarzysta postawił na powolne budowanie intrygi (a w zasadzie całego zestawu intryg), jednocześnie nie zapominając o tym, że Avengers to drużyna złożona z różnych charakterów. Znalazło się więc miejsce dla wspólnych animozji (np. na polu Iron Man – Kapitan Marvel), zderzenia starych członków z nowymi (Iron Man – Ghost Rider), czy wreszcie na mały, nieoczekiwany romans (She-Hulk – Thor). Cieszę się, że ktoś wreszcie zauważył, iż superbohaterowie to nie tylko mocarni goście w trykotach, ale także ludzie kryjący się pod maskami. Ale sporo się także dzieje wokół grupy. Świat się bowiem zmienia i to wcale nie na lepsze. Tworzą się kolejne punkty zapalne, a istniejące napięcia tylko narastają. Warto przy tym dodać, że nie wszystkie pochodzą z kosmosu, niczym Celestianie. Podwodne królestwo Namora buntuje się przeciwko zanieczyszczaniu oceanów, wzmaga się aktywność wampirycznych mocy, zaś dawni przyjaciele z rozwiązanego S.H.I.E.L.D. zamieniają się w zaprzysięgłych wrogów. Wszystkiemu towarzyszy udana oprawa graficzna, za którą odpowiada głównie David Marquez, któremu towarzyszą Ed McGuinness, Cory Smith i Sarah Pichelli. Choć żadnemu z artystów nie można nic zarzucić, to jednak muszę wyróżnić solowe prace Marqueza, który w bardzo malowniczy sposób przedstawił podwodne starcie Avengers z Namorem i jego opryszkami. Malkontenci mogą zarzucić „Avengers: Dookoła świata” to, że nie tworzy małej fabuły, która rozpoczynałaby się w tym tomie i w nim kończyła, ani że nie obfituje w akcję, ale bez przesady. Przed kolejnymi starciami potrzebna jest chwila odpoczynku i przebywania ze starymi, dobrze znanymi postaciami, bo przez ostatnie lata w czasie panowania projektu Marvel Now, mieliśmy do czynienia głównie z ich wariacjami i zamiennikami.
Tytuł: Avengers #2: Dookoła świata Data wydania: 29 września 2021 ISBN: 9788328152076 Format: 168s. 167x255mm Cena: 49,99 Gatunek: superhero Ekstrakt: 70% |