powrót; do indeksunastwpna strona

nr 09 (CCXI)
listopad 2021

Historia w obrazkach: Bardzo na czasie
Andrzej Łaski, Witold Tkaczyk ‹Ksiądz Jan Macha. Historia śląskiego Hanika›
Dodatkiem do listopadowego numeru „Małego Gościa Niedzielnego” jest szesnastostronicowy komiks „Ksiądz Jan Macha. Historia śląskiego Hanika”, sygnowany przez Zin Zin Press.
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Temat bardzo na czasie z uwagi na nadchodzącą (planowaną na 20 listopada 2021) w katowickiej katedrze beatyfikację tego śląskiego młodego duchownego katolickiego. Za scenariusz odpowiada Witold Tkaczyk, rysunki wykonał Andrzej Łaski. Akcja rozpoczyna się w dniu mszy prymicyjnej, 27 czerwca 1939 roku w Chorzowie Starym. Wiernie oddano fragment ulicy z domem rodzinnym ks. Machy (można porównać ze zdjęciem Google Street View), nieco gorzej – wieżę stojącego w pobliżu kościoła pod wezwaniem św. Marii Magdaleny. Można też mieć zastrzeżenia do widoku wnętrza kościoła, ale proszę mieć na uwadzę, że piszę to z punktu widzenia osoby, która ów widok zna na pamięć.
Następnie przenosimy się na skromne przyjęcie, gdzie reporterowi „Wiadomości parafialnych” inny ksiądz przedstawia krótko dzieciństwo i młodość Jana, zwanego pieszczotliwie Hanikiem. Dalsze dzieje śledzimy dokonując niewielkich przeskoków w czasie: IX 1939 – wkroczenie wojsk niemieckich, wcielenie Górnego Śląska bezpośrednio do Rzeszy (stąd późniejsze traktowanie Ślązaków jako zdrajców narodu niemieckiego), a zarazem skierowanie ks. Jana do posługi w Rudzie Śląskiej. Tutaj zwłaszcza w czasie swej pierwszej zimowej kolędy (czyli odwiedzin duszpasterskich u rodzin) dowiaduje się o wielu tragediach i biedzie związanej z aresztowaniami oraz wcieleniami do wojska mężczyzn – tradycyjnych śląskich żywicieli rodziny. Wraz z zaangażowanymi parafianami podejmują próby zorganizowania pomocy międzyrodzinnych – przy czym, co trzeba zaznaczyć, nie dotyczy to rodzin wyłącznie polskich. W tej kwestii narodowość nie ma znaczenia, pomocy udziela się także rodzinom niemieckim. Skuteczność grupy doprowadza do rozrostu liczby osób ogarniętych pomocą (liczonej w tysiącach), co zostaje zauważone przez śląskie kierownictwo Związku Walki Zbrojnej – w efekcie czego grupa księdza zostaje wcielona w jej struktury.
Mimo pomocy także rodzinom niemieckim (co przez pewien czas chroniło księdza przed Gestapo), ostatecznie 5 września 1941 roku na dworcu w Katowicach kapłan zostaje aresztowany i osadzony w Ersatz-Polizei Gefängnis Myslowitz – tymczasowym więzieniu policyjnym w Mysłowicach (wraz z cywilnymi współpracownikami), oskarżony o spiskowanie przeciwko Rzeszy.1) Pokrótce obserwujemy próby uwolnienia, przesłuchiwanie połączone z torturami, proces zakończony karą śmierci. Egzekucję (wykonaną przez ścięcie gilotyną) ukazano symbolicznie. Ostatnia strona mieści pojedyncze kadry nawiązujące do licznych wydarzeń mających miejsce od takżę symbolicznego pogrzebu męczennika (ciała rodzinie nie wydano, prawdopodobnie zostało wywiezione do Auschwitz i tam spalone) na starochorzowskim cmentarzu, poprzez proces beatyfikacyjny i nakręcenie filmu dokumentalnego o życiu Hanika, aż po wspomnianą na początku nadchodzącą beatyfikację.
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Komiks został narysowany ładnie, choć ubogo w detale. Tła najczęściej nie ma – nie licząc barwnego gradientu lub jednolitego koloru. Liternictwo komputerowe. W kwestii merytoryki zauważyłem dwa błędy. Pierwszy związany jest z liturgią prymicyjną – w usta kapłana odwróconego plecami do wiernych (frontem do ołtarza przedsoborowego) i unoszącego ręce rozłożone szeroko na boki powinno się wstawić inne słowa niż „In nomine patris…”.2) Drugi zaś to ważna literówka – ksiądz Macha został odprowadzony na ścięcie „tuż po północy 2 grudnia” 1942 roku, a nie – jak napisano – 1943.
Bardzo się cieszę, że powstał komiks o młodym kapłanie-męczenniku, o pierwszym wyroku śmierci, jaki w diecezji katowickiej, a być może nawet pierwszym w III Rzeszy w ogóle zastosowanym wobec katolickiego duchownego. Wyroku pokazowego, mającego na celu dalsze zastraszenie (jakby go było mało…) i łamanie woli duchowieństwa – dodajmy, że na proces nie wpuszczono najbliższej rodziny, a adwokata oskarżonego nie dopuszczono w ogóle do głosu. Rozumiem, że pewne uproszczenia (objętość, tło, liternictwo) wynikły z pośpiechu – tym bardziej chciałbym kiedyś ujrzeć pełnoprawne wydawnictwo albumowe o tej postaci, uzupełnione materiałami publicystyczno-historycznymi. No i dostępne w szerszej dystrybucji.
1) W marcu 1942 roku otrzymał akt oskarżenia. W liście do rodziny pisał: „Jestem oskarżony o to, że działając jako Polak, powagę i dobro niemieckiego narodu i Państwa poniżyłem i szkodziłem im, podejmując działanie, oderwania części do Państwa Niemieckiego należącego, co kwalifikuje się jako zdrada stanu”. (za: https://ksmacha.pl/ks-jan-macha/uwiezienie-i-smierc
2) „W imię ojca” jest początkiem błogosławieństwa ludu, więc po pierwsze, twarzą do wiernych, po drugie zaś, z prawą ręką uniesioną do góry. Prawdopodobnie miało tam trafić „Pater noster…”, czyli początek modlitwy „Ojcze nasz”.



Tytuł: Ksiądz Jan Macha. Historia śląskiego Hanika
Scenariusz: Witold Tkaczyk
Data wydania: 21 października 2021
ISBN: 9770239216104
Format: 16s.
Cena: 5,–
Gatunek: biograficzny, historyczny
Zobacz w:
powrót; do indeksunastwpna strona

101
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.