„X-Men: Bunt mutantów” nie sprawdza się ani jako gra kooperacyjna, ani jako tytuł wykorzystujący kościaną mechanikę. Mimo różnorodności bohaterów oraz złoczyńców, nie wspominając o wielu fazach rozgrywki, jest to planszówka zupełnie pozbawiona charakteru.  |  | ‹X-Men: Bunt mutantów›
|
Skojarzenia z leciwym i niesłusznie zapomnianym „ Znakiem Starszych Bogów” są tu jak najbardziej na miejscu – „Bunt mutantów” wykorzystuje te same zasady oparte na rzutach kośćmi i dążeniu do tego, by uzyskać na nich wyniki, które pozwolą nam na pokonanie kolejnych etapów rozgrywki. Kostek jest kilka rodzajów i w zależności od tego, jaką postać z uniwersum Marvela wybierzemy, do takiego zestawu będziemy mieli dostęp. Pod tym względem odpowiednie planowanie już na poziomie doboru bohaterów jest kluczowe dla naszego sukcesu lub porażki i konieczne staje się odpowiednie zbalansowanie mocy. Jeśli jednak chodzi o samą rozgrywkę, to pozbawiona jest ona jakichkolwiek większych wrażeń. Ot, decydujemy, którzy bohaterowie udają się na którą misję, po czym rzucamy kośćmi, przerzucamy je, sprawdzamy czy udało nam się osiągnąć sukces i co on oznacza. Po czym zabawa się powtarza dla kolejnych zagrożeń, aż dojdzie do końcowej walki z wybranym na początku złoczyńcą. Jasne, nie jest to wcale bardziej wyszukane pod względem zasad niż wspominany „Znak Starszych Bogów”, ani tym bardziej nie wyłamuje się ze schematu historii superbohaterskich jeśli chodzi o tło fabularne. Może nawet kościana losowość pasuje do tego klimatu bardziej niż karciane planowanie każdego ruchu z „ Marvel Champions”. W ostateczności rozgrywka w „Bunt mutantów” pozbawiona jest jakichkolwiek emocji i nie ma tu nic, co ten brak mogłoby w jakikolwiek sposób nam rekompensować.
Tytuł: X-Men: Bunt mutantów Data produkcji: kwiecień 2021 EAN: 5902650615311 Info: 1-6 graczy, od 14 lat Ekstrakt: 50% |