powrót; do indeksunastwpna strona

nr 10 (CCXII)
grudzień 2021

Ona też miała kiedyś siedem lat
Marjorie Liu, Sana Takeda ‹Monstressa #6: Przysięga›
Spora część szóstego tomu „Monstressy” została poświęcona pewnemu zdarzeniu z jej dzieciństwa – i o dziwo nie jest to szkolenie na maszynę do zabijania, jakie widzieliśmy wcześniej. Potem jednak z sielskich mórz południowych wracamy w sam środek wojny.
ZawartoB;k ekstraktu: 80%
‹Monstressa #6: Przysięga›
‹Monstressa #6: Przysięga›
Jesteśmy też świadkami scen z dzieciństwa – no, z wcześniejszego dzieciństwa – Kippy i widzimy, że ta lisiczka od początku była emocjonalnie nad wiek rozwinięta. Choć ta reminiscencja ma miejsce już w czasie wojny (konkretnie – w obozie dla uchodźców, gdzie mała przebywała z rodzicami… i kimś jeszcze), to Kippa opromienia ją swoją osobowością i zmienia we wspomnienie niemal szczęśliwe. Nic dziwnego, że obecna jest czytelna symbolika: rozmiłowana w mechanicznym sprzęcie Kippa nosi na sobie steampunkowe oporządzenie ze skrzydełkami.
Przyjaźń z lisiczką odmieniła Maikę Półwilk: obecnie ta cyniczna zabójczyni przyznaje, że bez wahania oddałaby za nią życie. Co dziwne, to samo twierdzi o Zinnie, którego kiedyś chciała się za wszelką cenę pozbyć. Nawiasem mówiąc, w tym tomie wreszcie oficjalnie wychodzi na jaw to, czego o ich rodzinnych relacjach czytelnik dawno się domyślił. Ich wspólne wizjo-wspomnienia były celowo niejasne, zagmatwane i urywane w najciekawszym momencie, jednak pewne fakty dano nam do zrozumienia dość wyraźnie.
We wspomnieniach Maiki widzimy też tajemniczą ziemnowodną istotę z fotografii, stanowiącej przez dwa pierwsze tomy istotny napęd akcji. Okazuje się, że to przyjaciółka Maiki z wczesnego dzieciństwa, nieco odrzucona przez rodzinę z powodu paskudnej mutacji: ma nogi zamiast ogona. Jeden z kadrów pokazuje też, że przepowiednie dotyczące tytułowej bohaterki komiksu najwyraźniej pojawiały się już setki lat wcześniej.
Odrzucenie – przez rodzinę lub przez część społeczeństwa – stanowi powracający wątek w komiksie, jednak w szóstym tomie jest pokazane najdobitniej. Odrzucona jest osoba ze wspomnień Kippy, potem mała syrenka z nogami, a w końcu Yvette mściwie przekazuje liliumowym mutantkom1) wieść, że nigdy nie będą dość ludzkie, aby ktoś je zaakceptował.
Dalsza część tomu jak zwykle przebiega pod znakiem spisków i sprzecznych lub zbieżnych interesów. Właściwie na wewnętrznej okładce mógłby się znaleźć wykres przedstawiający sojusze i wskazujący, kto komu służy – o ile jest to możliwe do ustalenia, bo w tym świecie każdy może znienacka okazać się podwójnym albo potrójnym agentem.
W rozdziale 34. Maika wreszcie nakłada maskę (to nie jest spoiler, bo fakt, że to zrobi, był tylko kwestią czasu), czy raczej – dwa kawałki, które dotąd udało jej się zdobyć. Ale czy uwierzycie, że nie jest to najbardziej dramatyczny moment tomu? Bo jego zakończenie jest tak straszliwe, jakiego jeszcze w „Monstressie” nie było. I maska cesarzowej-szamanki nie ma tu nic do rzeczy.
1) W poprzednim tomie wyszło na jaw, że technoczarownice z zakonu Cumaea wstrzykiwały lilium ciężarnym kobietom, czego efektem były upiorne istoty o białej skórze z fioletowym żyłkowaniem, bezgranicznie oddane swoim twórczyniom.



Tytuł: Monstressa #6: Przysięga
Scenariusz: Marjorie Liu
Data wydania: 13 października 2021
Rysunki: Sana Takeda
Przekład: Paulina Braiter
ISBN: 9788382301502
Format: 176s. 170x260mm
Cena: 52,00
Gatunek: fantasy, steampunk
Zobacz w:
Ekstrakt: 80%
powrót; do indeksunastwpna strona

78
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.