Jak w utworze literackim opowiedzieć o grozie argentyńskiej dyktatury? Pisarka Mariana Enriquez w „Naszej części nocy” ucieka się do konwencji horroru. Proza jest mroczna, totalna, chwytająca za gardło.  |  | ‹Nasza część nocy›
|
To, co działo się w Argentynie w latach 1976-82, nie jest łatwe do opowiedzenia. Totalitarna „Guerra sucia” [brudna wojna], podczas której aresztowania, tortury i morderstwa były na porządku dziennym, pochłonęła dziesiątki tysięcy ofiar. Zbrodnie junty wojskowej są określane jako ludobójstwo. Szczególnie ciemną kartą tego okresu są porwania tysięcy niepełnoletnich uczniów szkół w mieście La Plata. Losy większości „desaparecidos” [znikniętych], jak się ich nazywa, są nieznane. Do dzisiaj w każdy czwartek na Plaza del Mayo [Placu Majowym] w Buenos Aires spotykają się i demonstrują matki zaginionych dzieci. „Nasza część nocy” nie nawiązuje wprost do tych wydarzeń. Można jednak tę powieść odczytać jako próbę opisania mroku i grozy towarzyszącej tamtym czasom, formę konfrontacji z historią Argentyny. Do dziś nie jest to rozdział „oswojony” ani przepracowany do końca w zbiorowej świadomości. Jeśli będzie się czytać powieść w tym kontekście, nabierze ona szczególnego wydźwięku i ponurej głębi. Sądzę przy tym, że dla rodowitych Argentyńczyków utwór ten jest jeszcze bardziej przejmujący i bolesny. To czwarta już powieść urodzonej w 1973 roku argentyńskiej pisarki. I pierwsza przetłumaczona na polski. Dotąd znaliśmy tylko zbiór jej opowiadań: „To, co utraciłyśmy w ogniu” (Wydawnictwo Czarna Owca, 2017). „Nasza część nocy” była kilkukrotnie nagradzana, między innymi prestiżową Premio Herralde de Novela (w 2019 roku). Jest rok 1981 w Buenos Aires. Juan budzi wcześnie rano swojego kilkuletniego syna Gaspara. Wyruszają samochodem do Cataratas del Iguazú, na północnym krańcu Argentyny. Chłopiec krótko przedtem stracił matkę; zginęła w niejasnych okolicznościach. Ojciec ma nadzieję, że dziecku uda się uciec przed przeznaczeniem. Interesuje się nimi tajne Bractwo, stowarzyszenie kultywujące okrutne i krwawe rytuały, mające na celu kontakt z Ciemnością i uzyskanie nieśmiertelności. Gaspar ma zostać ich medium. Powieść podzielona jest na sześć części. Nie są one ułożone chronologicznie, trudno też w kilku słowach streścić ich akcję. Zamysł autorki nie jest tu do końca zrozumiały (nie we wszystkich znajdziemy elementy horroru), ale można się domyślać, że są to raczej próby wywołania konkretnych doznań czy emocji. Największe wrażenie wywiera część pierwsza; „Szpony żywego Boga”, pogrążona bez reszty w ciemności, mroku i tajemnicy. Opisy rytuałów są okrutne i chwilami dosyć drastyczne. Mity tajnego Bractwa, które przewędrowały także przez Afrykę, wywodzą się z Anglii. To ciekawy literacko zabieg, również stanowiący nawiązanie do historii ojczystego kraju autorki. Warto tu bowiem zauważyć, że zbrojna konfrontacja pomiędzy Argentyną a Wielką Brytanią o Falklandy / Malwiny w 1982 roku doprowadziła do upadku argentyńskiej junty wojskowej. Znajdziemy w „Naszej części nocy” całe mnóstwo literackich tropów i motywów. Na pierwszy plan wysuwa się obraz ojcowskiej miłości. Juan za wszelką cenę chce chronić chłopca przed okrucieństwem Bractwa i ocalić go przed złem. Ma jednak swoje ograniczenia: jest bardzo chory. Słabe zdrowie odziedziczył też po nim Gaspar. Chłopiec cierpi na chroniczne bóle głowy, czasami uniemożliwiające mu funkcjonowanie. Można to odczytać jako symbol, że zło jest wszechmocne i nie da się przed nim nigdzie uciec; tak właśnie było w czasach dyktatury. Wszystko rozgrywa się tutaj w cieniu śmierci i nieuchronności losu. Ale jest jeszcze druga strona tego wykreowanego przez Marianę Enriquez świata: ważna jest tutaj zmysłowość, siła pożądania i (pierwotna?) seksualna energia. Wszystko to łączy się z głęboką duchowością; są rytuały, talizmany i pojęcie „innego świata”, w którym przebywają zmarli. Gdy „Naszą część nocy” wyróżniono nagrodą Premio Herralde de Novela, chwalono jej rozmach i zaliczono do „wielkich powieści latynoamerykańskich”, obok między innymi „Stu lat samotności” Kolumbijczyka Gabriela Garcii Marqueza, „Raju” Kubańczyka José Lezamy Limy (tak jak u Enriquez, stanowiącego literacką próbę nawiązania do historii Kuby) czy „2666” Roberta Bolaño z Chile). Lektura pochłania bez reszty, angażuje emocje, chwyta za gardło, przeraża, a zarazem fascynuje oryginalnością spojrzenia i siłą ekspresji. Jeśli „Nasza część nocy” przetrwa próbę czasu, a wszystko na to wskazuje, zostanie zaliczona do kanonu literatury Ameryki Południowej.
Tytuł: Nasza część nocy Tytuł oryginalny: Nuestra parte de noche Data wydania: 19 maja 2021 ISBN: 978-83-8015-335-6 Format: 720s. 135×215mm; oprawa twarda Cena: 49,99 Gatunek: mainstream Ekstrakt: 70% |