powrót; do indeksunastwpna strona

nr 10 (CCXII)
grudzień 2021

Piękne „nic”
Magdalena Kania, Maciej Kur ‹Emilka Sza - Jak wiele to „nic”?›
Czy można stworzyć ciekawy komiks o niewidomej dziewczynce i jej koleżance, będącej mimem? Maciej Kur i Magdalena Kania udowadniają, że można i to jeszcze jak można.
ZawartoB;k ekstraktu: 80%
‹Emilka Sza - Jak wiele to „nic”?›
‹Emilka Sza - Jak wiele to „nic”?›
Komiks jeszcze przed otwarciem robi bardzo dobre wrażenie. Twarda okładka, wyrazisty rysunek i żywe kolory. A sama scenka też jest intrygująca, bo wygląda na to, że czarno-biała postać na pierwszym planie unosi się w powietrzu. Ta postać to właśnie tytułowa Emilka Sza. Poznajemy ją dzięki Natalii, niewidomej dziewczynce, dzielącej swój dom z równolatką Mają i młodszym kuzynem Erykiem. Już samo uczynienie niewidomej osoby główną bohaterką komiksu, jest posunięciem mocno niestandardowym. Do tego dochodzi Emilka, będąca mimem, co oznacza, że porozumiewa się ona tylko za pomocą gestu. Jak widać, scenarzysta Maciej Kur narzucił sobie trudne zadanie, ale jak napisałem we wstępie, poradził sobie znakomicie. Relacje między bohaterkami są zróżnicowane, co widać najlepiej w krytycznym stosunku Mai do Emilki, za czym najwyraźniej stoi zazdrość o koleżankę.
Dużo zamieszania, ale też dobrej zabawy wprowadza fakt, że przedmioty, które należą do Emilki, są niewidzialne. To taka „materializacja” faktu bycia mimem. Stąd właśnie wrażenie, że Emilka unosi się w powietrzu na okładce. Nie, ona siedzi w fotelu we własnym domu. Jedynie w kilku momentach, nie do końca jest jasne, o co chodzi z tymi niewidzialnymi przedmiotami. Na przykład ja nie do końca zrozumiałem, o co chodziło z paczką (niewidzialną oczywiście) koło urzędu pocztowego. Większość historii o Emilce i jej znajomych to zbiór niezależnych gagów, dopiero pod koniec zaczynają się one układać w spójną historię. Nie jest to żaden zarzut, bo całość czyta się z dużą przyjemnością.
W którymś momencie lektury gdzieś pod koniec, przyszła mi do głowy taka myśl, że „Emilka Sza” to współczesny odpowiednik „Tytusa, Romka i A’Tomka”. Myśl może głupia, ale… Uszczypliwa Maja to taka dziewczęca wersja Romka, wyidealizowana Natalka to taki trochę A’Tomek, a żyjąca nieco we własnym świecie Emilka ma coś wspólnego z Tytusem. I jak dobrze poszukacie, to znajdziecie, charakterystyczne dla Papcia Chmiela, umowne traktowanie komiksowych ramek.
Całość jest przepięknie zilustrowana przez Magdalenę Kanię (posługującą się pseudonimem artystycznym Meago). Jej czysta kreska, mocno nawiązująca do mangi, pasuje idealnie do zwariowanych przygód całej ekipy. Pozostaje mieć nadzieję, że współpraca Kani i Kura nie pozostanie jednorazowym epizodem. „Emilka Sza” musi doczekać się kontynuacji. Aha, z faktu, że to przede wszystkim przygody dziewczynek, nie należy wyciągać wniosku, że to nie jest komiks dla chłopców.



Tytuł: Emilka Sza - Jak wiele to „nic”?
Scenariusz: Maciej Kur
Data wydania: 13 października 2021
Wydawca: Egmont
ISBN: 9788328160989
Format: 64s. 216x285 mm
Cena: 34,99
Zobacz w:
Ekstrakt: 80%
powrót; do indeksunastwpna strona

62
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.