Zarówno pozbawiony emocji styl, jak i niektóre tezy stawiane przez Richarda Dawkinsa mogą budzić instynktowny sprzeciw. „Samolubny gen” nie na darmo uchodzi za książkę kontrowersyjną, choć może wraz z rozpowszechnieniem nauki o genetyce to wrażenie nieco przygasło.  |  | ‹Samolubny gen›
|
Podstawą najnowszego wydania jest wersja przygotowana przez autora w 2006 roku, opatrzona licznymi przypisami oraz dodatkowymi rozdziałami. Wszystko to w znaczący sposób uaktualnia tezy postawione przez Dawkinsa po raz pierwszy w 1976 roku. Co istotne, pozostał on wierny swoim pierwotnym ideom i większość dokonanych zmian należy do czysto kosmetycznych. Zagadką pozostaje, dlaczego nie sięgnięto po wydanie z roku 2016 (opublikowane z okazji czterdziestolecia), które zostało opatrzone dodatkowym epilogiem samego autora. Być może najbardziej kłopotliwym do zaakceptowania jest wielokrotnie powtarzane na kartach książki założenie, że najważniejsze w całym procesie ewolucyjnym są nie jednostki (stanowiące w istocie wyłącznie nośniki), ale właśnie geny. Jak wyjaśnia sam autor: „Czym jest samolubny gen? Pod pojęciem tym nie kryje się jakiś jeden fizycznie istniejący fragment DNA. Samolubny gen reprezentowany jest przez wszystkie swoje repliki rozproszone po świecie. (…) Otóż dąży on do tego, by stać się liczniejszy w puli genowej.” Innymi słowy: geny utworzyły organizmy złożone po to, żeby zapewnić sobie lepszą przetrwanie i rozprzestrzenianie się. Oznacza to również, że same geny są głównym czynnikiem determinującym każdą istotę, w której skład wchodzą – dotyczy to nie tylko fizycznego kształtu, ale także zachowań: „Ciało jest w rzeczywistości maszyną, ślepo zaprogramowaną przez swoje samolubne geny”. Dawkins przez większość rozdziałów stara się dowieść tych podstawowych tez, sięgając po liczne przykłady z historii życia na Ziemi oraz prezentując coraz to bardziej wyszukane i logiczne wytłumaczenia. Choć autor opiera swoje argumenty na bardzo licznych badaniach i, o czym wspomina po wielokroć, matematyczne modele stworzone przez specjalistów w dziedzinie genetyki, jego przekaz jest bardzo przystępny. Można nawet pokusić się o stwierdzenie, że „Samolubny gen” stanowi wzorcowy przykład popularyzacji nauki. Skomplikowane idee i złożone koncepty naukowe zostały tu przedstawione w sposób łatwy do przyswojenia dla niewyspecjalizowanego czytelnika, a przy tym nie tracą one nic ze swoich naukowych podstaw. Czasami może jedynie przeszkadzać przekonanie Dawkinsa o własnej nieomylności i uznawanie rozwiniętej przez siebie idei za podstawę, do której powinni odnosić się inni naukowcy zajmujący się genetyką i ewolucją. Pisząc o genach i ich nośnikach autor przez większość książki celowo unika odnoszenia się do konkretnych gatunków – wliczając w to ludzi. Kiedy jednak dochodzi do momentu, w którym omówienie naszej roli w całym procesie staje się nie do uniknięcia, Dawkins prezentuje równie pesymistyczny obraz, co w poprzednich rozdziałach (nie powstrzymując się przy tym od krytyki niektórych rozwiązań, które nie mają nic wspólnego z genami – czy raczej prowadzą do ich rozpowszechniania w sposób skrajnie nienaturalny, przynajmniej z ewolucyjnego punktu widzenia). Zauważa jednocześnie, że dobór naturalny będzie faworyzował egoistyczne zachowania (przyjmując, że geny za nie odpowiedzialne mają o wiele większą szansę na przetrwanie), a co za tym idzie – konieczne jest świadome nauczanie dzieci (i nie tylko ich) altruizmu. Jak wspomniałem na wstępie, „Samolubny gen” jest pozycją kontrowersyjną. Jak autor wspomina, niektórzy z czytelników skarżyli mu się w listach, że lektura przyprawiła ich o depresję i całkowite porzucenie wiary w celowość ich istnienia. Ale Dawkins nie zajmuje się wiarą (którą uważa za formę samookłamywania się), lecz faktami. Mnogość przedstawionych tutaj idei oraz przykładów może przyprawić o ból głowy i nie da się ukryć, że książce bardzo mocno brakuje bardziej dobitnego podsumowania. Widać to wyraźnie w świetle końcowych rozdziałów, które nie są aż tak dobrze skonstruowane jak początkowe (ostatni zaś stanowi próbę streszczenia innej książki autora). Te drobne mankamenty nie powinny nas jednak powstrzymywać przed sięgnięciem po „Samolubny gen” – książkę uznawaną za bardziej wpływową od samego „O powstawaniu gatunków” Darwina.
Tytuł: Samolubny gen Tytuł oryginalny: The Selfish Gene Data wydania: 21 października 2021 ISBN: 978-83-8234-337-3 Format: 496s. 142×202mm Cena: 43,– Gatunek: non-fiction, podręcznik / popularnonaukowa Ekstrakt: 80% |