Błękitne oczy jak lnu kwiaty winni polskości, krzyżowa ich droga nadzieja tylko na sprawiedliwość i myśl, że poszli prosto do Boga. Dla nich brakło krzyży mogił brakło i całunu tylko swąd spalonych chat i nad wschodem łuna. Dla nich ból, strach, tortura świat fałszuje, mówi nie wierzę to nie była wojna dwóch armii dzieci, kobiety to nie żołnierze. Błękitne oczy jak lnu kwiaty winni polskości, krzyżowa ich droga nadzieja tylko na sprawiedliwość i myśl, że poszli prosto do Boga.
Józef Bilski – NIEPODLEGŁOŚĆ inteligenci ułani matematycy rosyjscy emigranci gruzińscy oficerowie starozakonni starocerkiewni zaśpiewy kresowe wozy drabiniaste zaskoczenia archeologów i etnografów święta wojna Lwowa z Wilnem a już szczelniej otulasz się futrem a już kołnierz stawiasz na twarz wschodnio-zachodni wiatr zachłanny na epoki rewię 20 lat do fotografii lekceważonych na strychu niewartych całopalenia
Józef Bilski – STULECIE W BIESZCZADZIE spina rusińskie brzegi cesarsko-królewski most jidisz lacki niemiecki na traktach do Lwowa wrą targi karczmy modlitwy przechodzą karpackie przełęcze sennie gniewnie – lecz trwa setletni galicyjski świat lecz idzie wojna ze wschodu od południa zły wiatr jadą rekruci z zachodu na północy stary-nowy kraj wciąż prawie jak dawniej jeszcze dwadzieścia lat – znów wojna z czterech stron pościera historii ślad zabrakło słów dla wspomnień miejsc tyle co pamięci map zdjęcie w karczmie Galicja wskrzesza miniony czas
Andrzej Samborski – KRÓLEWSKA W smutny czas rozbiorowy, gdy runął nasz dom, Polska, powstała – usypana z ruin, zgliszcz – droga zwana Królewską. Tą ulicą król miałby kiedyś znów przyjść. Idą nią roześmiane dzieci. I znów chce się żyć. Zatańczmy na Królewskiej.
Andrzej Samborski – RACŁAWICKIE ALEJE Racławickich Alei w licznych miastach jest wiele ku pamięci Racławic, kosynierów, Kościuszki i tego, że potęgą chłop i basta. A na to Jan Sztaudynger, przekornie, że większą jest niewiasta. Feminizacja, panie, feminizacja…
Andrzej Samborski – ZANA TOMASZA Ukazem cara za Ural zesłany, tam odkrył złota żyłę. Najcenniejszych z cennych tam zsyłano, Filomatów, Filaretów, Mickiewiczów. Wspomnijmy o nich po drodze, gdy jedziemy trolejbusem. |