Oto piękny oksymoron: drugi album zbiorczy „Mrocznej otchłani” jest stanowczo ciekawszy od pierwszego i czyta się lepiej, ale… zakończenie mniej satysfakcjonuje.  |  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Christophe Bec, scenarzysta, wyraźnie stara się zebrać i rozwiązać wszystkie wątki z poprzedniego albumu: schwytanie megalodona, motywacje Stulatka z Karpat, tajemnicę monolitów z morskiego dna, relacje Kim i Londona oraz nietypowe pochodzenie małej Lou. Zdawać by się mogło, że to zbyt wiele jak na dwa zeszyty zamknięte w tym albumie, ale jednak twórcy udaje się jakoś zapanować nad materiałem i efekt nie jest zły. Bec porzucił tendencję do skakania po retrospekcjach i lokacjach – która wcześniej sprawiała, że momentami akcja była wręcz nieczytelna – ograniczając się do zaledwie kilku uzasadnionych fabularnie wtrętów. Z drugiej strony nieco przegadał ten album, momentami zalewając nas dialogami, ale dzięki temu przynajmniej mamy jasność co do wydarzeń i wyraźnie widać sens działania bohaterów – więc można mu to wybaczyć. Jednocześnie nadal pozostaje nam sporo zagadek i niejasności (jak powiązania rodzinne Stulatka, motywacje niektórych z postaci, działalność Carthago… oraz co, na bogów podziemi, mają z tym wspólnego Aborygeni?), a zakończenie to cliffhanger, którego nie powstydziliby się twórcy brazylijskich telenowel. Ostatecznie fabularnie wychodzi nieco bardziej wypełniacz między pierwszym albumem a pięciozeszytową kontynuacją serii (oryginalnie wydawaną w latach 2017–2019). No, jest nieco konsternująco, tak to określmy. Graficznie drugi album prezentuje się odrobinę słabiej niż poprzedni: ze względu na nawał dialogów mamy niestety mniej dużych kadrów – zwłaszcza tych „pejzażowych”, całostronicowych, które są najmocniejszą częścią graficzną „Mrocznej otchłani”. Szkoda – Milan Jovanovic właśnie w nich radzi sobie najlepiej. Drugi album sensacyjnej opowieści o spiskach, zaginionych cywilizacjach i niezwykłej dziewczynce prezentuje się lepiej niż pierwszy: jest konkretniej i spójniej. Nadal pozostaje sporo do życzenia, ale tym razem lektura nie jest tak bolesna, ba, może nawet dać sporo rozrywki. Plusy: - lepsza kontrola nad scenariuszem
- domknięcie części wątków
- ładne to jest
Minusy: - przegadanie
- mniej pełnych rozmachu kadrów
Tytuł: Mroczna otchłań #2 Data wydania: 2 września 2020 ISBN: 9788328197510 Format: 116s. 216x285mm Cena: 79,99 Gatunek: SF Ekstrakt: 70% |