powrót; do indeksunastwpna strona

nr 10 (CCXII)
grudzień 2021

Prawdopodobnie najkrwawszy komiks w galaktyce
Robert Kirkman, Ryan Ottley, Cory Walker ‹Invincible #12 (wyd. zbiorcze)›
W filmie „Hot Shots 2” był licznik wskazujący ilość zabitych wrogów przez bohaterów. Przy 140 pojawiła się informacja, że ofiar jest więcej, iż w „Robocopie”, przy 190, że więcej niż w „Pamięci absolutnej”, a przy 290, że to najkrwawszy film w historii. Dwunasty, finałowy tom serii „Invincible” przebija nawet to.
ZawartoB;k ekstraktu: 80%
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Inaczej być nie może. W końcu czas na decydującą bitwę z szalonym, byłym władcą Viltrumian Thraggiem. Tym razem nie będzie miejsca na sentymenty. Ogarnięty rozpaczą po stracie brata Invincible, postanawia odrzucić kodeks ziemskiego superbohatera, który zakazywał mu zabijania i rozwiązać tę sprawę raz na zawsze. O dziwo w tym zamyśle wspiera go ukochana Atom Eve. W efekcie naprzeciw siebie stają dwie potężne armie – połączone siły międzygalaktycznych herosów i tysięcy potomków Thragga, których zdążył spłodzić z insektoidalną rasą. Ponieważ jej przedstawiciele krótko żyją, bardzo szybko dorastają, dzięki czemu Viltrumianin dorobił się potężnej obstawy. Może nie tak niezniszczalnej i silnej jak on, ale na pewno imponującej ilością.
Jak na ostatni tom przystało jest epicko, podniośle i krwawo. Nawet bardzo. O tym, że rysownik Ryan Ottley lubi szokować bezpardonowymi scenami przemocy wiedzieliśmy od dawna, niemniej to, co się dzieje w tym komiksie, przebija nawet jego dotychczasowe osiągnięcia. Dzieci Thragga są szatkowane przez głównych bohaterów w ilościach hurtowych, zaś sam ojciec z lubością używa ich niczym mięsa armatniego (dosłownie). Wszystko potęgowane jest przez charakterystyczne dla serii jaskrawe kolory, dzięki czemu krew unosząca się w kosmicznej otchłani robi jeszcze większe wrażenie.
Na szczęście scenarzysta Robert Kirkman nie skupia się jedynie na jatce. Wciąż najważniejsi są dla niego bohaterowie i relacje między nimi. Dlatego nim dojdzie do starcia, otrzymujemy strony, na których z pozoru nic się nie dzieje, a przedstawiają na przykład dzień przed walką, który Mark Grayson i Atom Eve spędzają ze swoją córką. Wstrząsającym elementem całości jest również odkrycie, że dzieci Thragga nie są takim bezmyślnym motłochem, na jaki wyglądają.
Trzeba też pamiętać, że kwestia Viltrumian to tylko jeden z wielu wątków, które wymagały zakończenia w ostatnim tomie. Wciąż nierozwiązana pozostaje kwestia Rexa-Robota, który totalitarnymi rządami zaprowadził pokój na Ziemi. Choć stan ten jest jak najbardziej wskazany, to jednak są to rządy terroru, a to nigdy nie wróży nic dobrego. Nawet jeśli sprawowane są w imieniu wyższych celów. Ponadto mamy też Viltrumian mieszkających wśród ludzi i ich dzieci, a także ich wewnętrzną potrzebę posiadania silnego przywódcy. Tak więc dzieje się sporo.
I właściwie Kirkmanowi rozwiązywanie palących kwestii idzie całkiem sprawnie. Ma dużo miejsca – na tom składa się dwanaście zeszytów wydania oryginalnego. Niestety w ostatnim z nich chce opowiedzieć za dużo. Robi ciąg przeskoków w czasie, by doprowadzić do sfinalizowania swojego zamysłu, co sprawia wrażenie zbytniego pośpiechu. Zwłaszcza, że do tej pory narracja „Invincible′a” prowadzona była jako ciąg zdarzeń przyczynowo-skutkowych. Rozumiem, że scenarzysta zamierzał zmieścić się w zaplanowanej przez siebie liczbie numerów, niemniej trochę przedobrzył z natłokiem wątków. Spokojnie można było je rozpisać na kolejne kilka odcinków. Tak więc, choć wszystko posiada zgrabną klamrę, pozostawia uczucie małego niedosytu.
Niemniej dwunasty tom zbiorczego wydania serii, jako całość nie zawodzi i udowadnia prawdziwość tezy, która pojawiała się regularnie na tylnych stronach okładek, że mieliśmy do czynienia z prawdopodobnie najlepszym komiksem superbohaterskim we wszechświecie. Przyznam, że będzie mi brakowało nowych przygód Invincible′a i już za nim tęsknię. Na szczęście zawsze mogę zacząć czytać wszystko od początku, co polecam każdemu. A coś czuję, że kiedy ponownie dotrę do ostatniego tomu, znów sięgnę po pierwszy.



Tytuł: Invincible #12 (wyd. zbiorcze)
Scenariusz: Robert Kirkman
Data wydania: 13 października 2021
Przekład: Agata Cieślak
Wydawca: Egmont
ISBN: 9788328149267
Format: 344s. 170x260mm
Cena: 99,99
Gatunek: superhero
Zobacz w:
Ekstrakt: 80%
powrót; do indeksunastwpna strona

79
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.