Jeśli ktoś, z jakiegokolwiek powodu (np. braku miejsca na półce), uzna, że może sobie odpuścić ten tom sagi o króliku samuraju, to popełni gruby błąd.  |  | ‹Usagi Yojimbo Saga #8›
|
Nie ma w tym zbiorze jakiejś epopei na miarę „Ostrza bogów” czy chociażby „Zdrajców ziemi”, ale znajdziemy tutaj dużą liczbę krótszych historii, które w pełni zasługują na miarę perełek. Należy do nich, otwierający album epizod „Morderstwo w gospodzie”. Już sam fakt, że na pierwszej stronie pojawia się postać inspektora Ishidy, daje gwarancję na solidną porcję starojapońskiej kryminalistyki. Ishida należy, obok łowcy nagród Gena, do najciekawszych bohaterów drugoplanowych całego cyklu. Wiecznie przygarbiony, ma na tyle ikry, że potrafi wymachiwać jitte, potwierdzającym jego policyjną jurysdykcję, przed nosami zarozumiałych arystokratów. Tak jest i tym razem. W przypadkowej (a może nieprzypadkowej) gospodzie spotykają się inspektor eskortujący groźnego bandytę, producent papieru wraz z córką oraz zarozumiały szlachcic z ochroniarzem. Ishidzie towarzyszy Usagi, spotkali się wcześniej w dosyć dramatycznych okolicznościach. Po niezbyt przyjemnym wieczorze, kiedy to arystokrata tradycyjnie okazuje się zarozumiałym bucem, w nocy ma miejsce podwójne morderstwo. Ishida od razu rozpoczyna intensywne śledztwo, nie wyłączając nikogo z grona podejrzanych. A jak to w każdym dobrym kryminale, każdy ma coś za kołnierzem. No, może poza nieskazitelnym Usagim. Historia jest poprowadzona całkiem sprawnie, chociaż na pewno nie można jej nazwać najlepszym kryminałem wszech czasów. Kluczowa w odbiorze jest atmosfera, jaką w mistrzowski sposób kreuje Sakai oraz te drobne smaczki, które wrzuca tu i tam ku uciesze czytelników. Do takich należy scena, gdy ochroniarz arystokraty i Usagi mierzą się wzrokiem, trzymając przed sobą wyciągnięte miecze. Jak myślicie, kto wygrał ten pojedynek spojrzeń? „Dwieście posążków Jizo” to kolejna opowieść. Stanowiąc samodzielną historię, jednocześnie w bardzo sprytny sposób łączy się z poprzednią. Przy okazji, mamy okazję oglądać Usagiego w rzadkiej sytuacji, gdy bandytom udaje się zyskać nad nim przewagę. Z szybkiego rzutu okiem na okładkę wynika, że nie zabraknie w tym tomie także opowieści z udziałem sprytnej i uroczej Kitsune. Epizod z jej udziałem jest jak zwykle ciekawy, ale szczególnie polecam końcówkę. Wyjątkowe szczęście miał Usagi w albumie ósmym sagi do wszelkiej maści posłańców i kurierów. Takich historii naliczyłem cztery, z których najbardziej zaintrygowała mnie „Odległa góra”. Mieliśmy już we wcześniejszych albumach bezpośrednie nawiązania do europejskich wpływów (w epizodzie „Przemyt” o chrześcijanach w Japonii, „Usagi – sadze” tomie piątym), ale dopiero w historii „Śmierć mistrza herbaty” spotykamy bodaj pierwszego Europejczyka w opowieściach o króliku samuraju. Zastanawialiście się kiedyś, czy Wołodyjowski dałby sobie radę z japońskim mistrzem miecza? Ta historia może być pretekstem do powrotu do takich rozważań. Tom ósmy „Usagi Yojimbo sagi” to kolejna porcja doskonałej rozrywki w świecie szesnastowiecznej Japonii od Stana Sakai. Po ponad trzydziestu latach funkcjonowania na komiksowym rynku cały czas wnosi powiew świeżości, dając czytelnikom poczucie udziału w niezwykłej przygodzie.
Tytuł: Usagi Yojimbo Saga #8 Data wydania: 2 czerwca 2021 ISBN: 9788328149045 Format: 576s. 145x205mm Cena: 89,99 Gatunek: fantasy Ekstrakt: 100% |