powrót; do indeksunastwpna strona

nr 1 (CCXIII)
styczeń-luty 2022

W poszukiwaniu kolonistów
Vincenzo Cucca, Denis-Pierre Filippi ‹Kolonizacja: Kolonizacja #1: Kosmiczni rozbitkowie›
Amber startuje z nową komiksową miniserią „Kolonizacja”. Choć tak po prawdzie w tomie pierwszym „Kosmiczni rozbitkowie” nikt niczego nie kolonizuje.
ZawartoB;k ekstraktu: 60%
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Jak łatwo się domyślić, „Kolonizacja” to space opera, w której przemieszczanie się między układami planetarnymi jest banalnie proste. Stało się tak za sprawą nawiązania kontaktu ludzi z pozaziemską, niezwykle rozwiniętą rasą, która przekazała nam swoje osiągnięcia technologiczne. Jest to swoistego rodzaju nowość, bo najczęściej kiedy ktoś stoi na wyższym poziomie niż my, próbuje zrobić nam z Dnia Niepodległości jesień średniowiecza.
Nim jednak do tego wszystkiego doszło, ludzkość zdążyła wysłać szereg promów z zahibernowanymi kolonistami w stronę układów, które najlepiej prosperowały, aby stały się naszym kolejnym domem. Niestety kontakt z tymi statkami się urwał i teraz – od ponad wieku – się ich poszukuje. Zajmuje się tym specjalna Agencja, na usługach której działają grupy zwiadowcze. Bohaterami niniejszego komiksu są członkowie jednej z nich; dowodzi nią Milla Aygon i ma pod sobą samych niedoświadczonych kadetów. Tymczasem na dryfujące w przestrzeni kosmicznej wraki mają chrapkę także najemnicy i wszelkiej maści ekstremiści, nazywani Szabrownikami. Za kapsuły hibernacyjne z ludźmi w środku na czarnym rynku można bowiem sporo dostać.
Problemem jest jednak to, że o ile nie przeczyta się opisu na czwartej stronie okładki, dowiadujemy się o tym dopiero gdzieś w środku albumu. Wcześniej bowiem zostajemy wrzuceni w sam środek akcji. Są jakieś strzelaniny, walki w kosmosie, ucieczki, ale ponieważ nie wiemy o co chodzi, poczucie zagubienia sprawia, że lektura nie należy do najbardziej wciągających. Nie pomaga także fakt, że oddział kadetów, choć niewątpliwie barwny, zlewa się w jedną masę i nawet po przeczytaniu całości nie jesteśmy w stanie przypomnieć sobie imienia żadnego z bohaterów. Ta niefrasobliwość scenarzysty jest o tyle dziwna, że mamy do czynienia z doświadczonym twórcą. Denis-Pierre Filippi, poza tym, że pracował nad komiksami o przygodach Myszki Miki, jest współtwórcą cyklu „Niezwykła podróż”.
Na szczęście, kiedy otrzymujemy zarys świata i wreszcie zaczynamy odnajdywać się w fabule, lektura staje się o wiele przyjemniejsza i bardziej zajmująca. Pojawiają się także intrygujące pomysły, choć mogłyby być lepiej zaakcentowane. Miejmy nadzieję, że tak się stanie w następnych odcinkach „Kolonizacji”. W ciekawy sposób odwrócono spojrzenie na problem realności naszego świata. W czasie, kiedy taki Neo chciał się wybudzić ze snu, by funkcjonować w rzeczywistym świecie, jeden z bohaterów „Kosmicznych rozbitków”, po tym, jak odkrywa, że był uśpiony przez 123 lata w kapsule hibernacyjnej w zaginionym promie, wcale nie chce rozstawać się z życiem, o którym nieprzerwanie śnił. Wprowadzeni w stan letargu podłączeni byli bowiem do czegoś na kształt zbiorowej świadomości, w której wiedli alternatywne życie.
Równie dobrze wygląda wątek z elementami horroru, kiedy to ekipa zwiadowców trafia na jeden ze statków osiadły na nadającej się do zamieszkania planecie. Koloniści założyli na niej nawet prowizoryczną osadę. Musiało się tam jednak stać coś strasznego, ponieważ w tej chwili jest ona opuszczona, a pozostawione informacje wskazują, że ludzie umierali tam nagle i masowo. Aż żałuję, że wszystko dość szybko się wyjaśnia, bo epizod ten jest ciekawszy niż pojedynki z Szabrownikami.
Od strony graficznej mamy do czynienia z elegancką, choć nie nazbyt oryginalną kreską. Vincenzo Cucca na pewno świetnie sobie radzi w przedstawianiu kosmicznych pejzaży, czy skomplikowanych architektonicznie statków kosmicznych, ale z postaciami ma już większy problem. Kiedy nie nadaje im charakterystycznych elementów, jak dredy (czy fizys kosmity), ciężko jest się połapać kto jest kim.
W efekcie pierwszy tom „Kolonizacji” nie pozwala wiele powiedzieć o przyszłości serii. Na pewno ma ona zadatki na to, by wyrobić swój własny styl i jeszcze nas czymś zadziwić. Z drugiej jednak strony, jeśli scenarzysta nie popracuje nad relacjami w grupie bohaterów i nie spowoduje, że zaczniemy się z nimi identyfikować, tytuł ten pozostanie tylko ciekawostką na naszym rynku. Mam nadzieję, że tak nie będzie i daję szansę się zaskoczyć.



Tytuł: Kolonizacja #1: Kosmiczni rozbitkowie
Tytuł oryginalny: Colonisation 01: Les naufragés de l’espace
Data wydania: 4 listopada 2021
Przekład: Wojciech Birek
Wydawca: Amber
ISBN: 9788324174676
Format: 48s. 206×287mm; oprawa twarda
Gatunek: SF
Zobacz w:
Ekstrakt: 60%
powrót; do indeksunastwpna strona

139
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.