„The Amazing Spider-Man. Epic Collection” to chyba jedna z najlepszych inicjatyw wydawniczych Egmontu minionego roku. W grudniu wyszedł trzeci zbiorczy tom, ponownie zabierający nas w przeszłość człowieka-pająka. Bardzo szczególny jest to okres – zwłaszcza dla polskich fanów, pamiętających „epokę TM-Semic”. Jest to też ten czas, w którym słynny Todd McFarlane był na samym szczycie.  |  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Najnowszy tom „epickiej kolekcji” dotyczy w całości roku 1989 (nie ma w nim tylko grudniowych odcinków, które znajdziemy w kolejnym). Kariera kanadyjskiego rysownika była w rozkwicie, każdy chciał czytać „The Amazing Spider-Man” – najlepszą serię z Pajęczakiem tamtych czasów. Wszystkie odcinki tejże serii zawarte w omawianym dziś albumie już czytaliśmy po polsku – ukazały się one nakładem wspomnianego TM-Semic, między październikiem 1991 i majem 1992 roku. Teraz, dokładnie trzydzieści lat później, możemy je przeczytać w całości (TM-Semic zwykło wycinać niektóre strony, aby zmieścić się w ich założonej ilości, choć akurat „Spider-Mana” dotknęło to w najmniejszym stopniu), w nowym tłumaczeniu i z o niebo lepszym liternictwem (choć nie pamiętam, abym w 1992 roku narzekał kiedykolwiek na nieczytelność tekstu). Rok 1989 w „The Amazing Spider-Man” obfitował w wiele dramatycznych wydarzeń – nie tylko w przypadku człowieka-pająka, ale także Petera Parkera i jego pięknej żony. Na początku doszło do piekielnej inwazji na Nowy Jork – crossover „Inferno” (od którego wziął się tytuł tomu zbiorczego) dotyczył tak naprawdę komiksów „X-Men”, ale skoro demony z „Limbo” zaatakowały Nowy Jork, musiało się to odbić na wszystkich superbohaterach zamieszkujących to miasto. Statua Wolności ożywa, prom na Staten Island dostaje płetw, windy pożerają ludzi – nic dziwnego, że tacy superprzestępcy jak Mysterio, Hobgoblin i Lizard świetnie się odnajdują w sytuacji i ulegają ogólnemu nastrojowi w mieście. Ledwo minęło „Inferno” i ucichły syreny w Nowym Jorku a powrócił Venom, który zwiał z najlepiej strzeżonego więzienia w Ameryce i znowu chce zabić Petera Parkera. Ostatnie sześć odcinków tomu to „The Assassin Nation Plot”, czyli „Zamach na cały naród” (w czasach TM-Semic) lub „Spisek krajobójczy” (według Egmontu). Spider-Man zostaje wynajęty przez Silver Sable, szefową sił specjalnych Symkarii, czyli małego środkowoeuropejskiego państewka. Ktoś uknuł spisek przeciwko rodzinie królewskiej – jeśli zamachowcy nie zostaną powstrzymani, może dojść do wojny. Uwaga – tak, to w tej historii pojawia się sam Kapitan Ameryka (co widać zresztą na okładce). Dlaczego Pająk został najemnikiem? Tu dochodzimy do największego chyba problemu, z jakim zmagali się Parkerowie w 1989 roku. Jonathan Caesar, właściciel apartamentowca Bedford Towers (w którym żyło małżeństwo) wyrzuca ich z mieszkania i uruchamia swoje kontakty, aby uniemożliwić Mary Jane karierę w show bussinesie. Parkerowie zaczynają mieszkać kątem u cioci May, co też nie pozostaje bez konsekwencji w ich życiu. Venom uderza przede wszystkim w Petera, a nie w Pająka, a w oddali słychać już coraz wyraźniej chichot Zielonego Goblina, który za dwa lata narobi wielkiego szumu w świecie naszego bohatera (tę historię z kolei też już znamy – Mucha wydała w zeszłym roku rewelacyjny „The Spectacular Spider-Man” J.M. DeMatteisa i Sala Buscemy. Trzeci tom epickiej kolekcji „Spider-Mana” to nie tylko David Michelinie i Todd McFarlane. Znajdziemy tu też „The Amazing Spider-Man Annual” z 1989 roku, który jest komiksem dość przeciętnym – zawiera głupie historyjki o jakichś przeszarżowanych walkach Spidera i She-Hulk z Abominacją a w tle słychać jak siły Atlantydy i Lemurii szykują się do inwazji (tak!). Ale są i też rzeczy ciekawe, jak fajne zestawienie trzydziestu największych wrogów człowieka-pająka, dokładny opis działania pajęczego zmysłu czy historia konfliktu z Jonahem J. Jamesonem (to już było w TM-Semic, ale fajnie przeczytać ponownie). Na samym końcu czeka nas kolejna niespodzianka – znajdziemy tam bowiem „Równoległe życia”, czyli powieść graficzną autorstwa Gerry’ego Conwaya i Alexa Saviuka, po którą (a jakże!) także sięgnęło TM-Semic. Było to „Wydanie specjalne nr 3” z 1992 w powiększonym formacie. Wtedy nazywało się to „Podwójne życia Pająka”, ale nowy tytuł jest wiernym i bardziej odpowiednim tłumaczeniem. Poznajemy jednoczesną historię dwóch żyć, biegnących przez większość czasu „równolegle” ale w końcu łączących się za sprawą silnego uczucia. Autorzy komiksu postanowili pokazać co robiła Mary Jane w czasach, gdy Petera przygarnęło wujostwo, pogryzł radioaktywny pająk i dopadły supermoce. I to jest jeden z najlepszych odcinków zamieszczonych w „The Amazing Spider-Man. Epic Collection. Inferno”. Nie zmienia to jednak faktu, że pod koniec lat osiemdziesiątych to Todd McFarlane wywindował sprzedaż komiksów z Pająkiem na niebotyczny poziom i przeprowadził sporą rewolucję (patrz: „ Pajęcze lata Todda McFarlane’a”). Był wtedy na szczycie – jego już i tak charakterystyczny od samego początku styl nabrał cech jeszcze bardziej specyficznych, rozpoznawalnych od razu przez każdego fana komiksów Marvela. Lekko karykaturalne twarze i sylwetki; Pająk przybierający pozy, od widoku których bolą wszystkie kości; absurdalnie wielkie i nieustannie łopoczące peleryny (Blacklash, strona 208) i jeszcze kilka „firmowych znaków”. Ale „Inferno” jest tak właściwie pożegnaniem z Kanadyjczykiem – 325 odcinek „The Amazing Spider-Man”, zamykający album, jest jego przedostatnim, jaki napisał w tej serii. Ostatni znajdziemy w następnym tomie „epickiej kolekcji” – tak, ten z oszalałym Szarym Hulkiem, którego Pająk wyśle na orbitę okołoziemską. Todd McFarlane już pół roku później rozpoczął własną, autorską serię zatytułowaną po prostu „Spider-Man” – otworzył ją słynny „Torment”, jedna z najbardziej znanych pajęczych opowieści w historii. Miejsce McFarlane’a zastąpi również dobrze znany i lubiany Erik Larsen (jeden odcinek rysowany przez niego znajduje się już w „Inferno”). Uczeń Kanadyjczyka i naśladowca, ale ze swoim również niepodrabialnym i tak samo odbiegającym od realizmu stylem. Larsen zdominuje dwa kolejne tomy kolekcji – następna już niedługo. Wiemy dobrze, że „z wielką mocą przychodzi wielka odpowiedzialność”. „Kosmiczne przygody” odpowiedzą na pytanie, co przychodzi z mocą jeszcze większą – fani TM-Semic wiedzą, co mam na myśli.
Tytuł: Amazing Spider-Man Epic Collection. Inferno Data wydania: 24 listopada 2021 ISBN: 9788328150065 Format: 480s. 170x260mm Cena: 129,99 Gatunek: superhero Ekstrakt: 80% |