„Nieuchwytny morderca” to kolejny – po „Tonym Arzencie” – włoski dramat kryminalny Duccia Tessariego, jaki znalazł się w ofercie Netflixa. Film utrzymany jest w stylu thrillerów Hitchcocka i równie, jak najlepsze dzieła brytyjskiego mistrza, zaskakujący.  |  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Kiedy Duccio Tessari (1926-1994) przystępował do pracy nad „Nieuchwytnym mordercą” (1971), założył sobie, że wszystko musi mieć z najwyższej półki: intrygujący scenariusz z zaskakującą puentą, świetną ścieżkę dźwiękową, artystyczne zdjęcia i wybitnych, choć niekiedy jeszcze na dorobku, aktorów, którzy współpracowali z najlepszymi twórcami w Italii. Przekonał więc producentów, by nie żałowali środków na żaden z tych elementów. W zamian oddał im produkt bardzo wysokiej jakości – jeden z najlepszych thrillerów psychologicznych sprzed epoki giallo. Za fabułę inspirowaną jedną z powieści klasyka anglo-amerykańskiego kryminału Edgara Wallace’a odpowiadał, oprócz Tessariego, Gianfranco Clerici, który po wielu filmach przygodowych (z takimi bohaterami, jak Zorro czy Tarzan) zaczął specjalizować się w dramatach kryminalnych (aczkolwiek dekadę później zasłynie jeszcze kontrowersyjnym horrorem „Cannibal Holokaust”). Muzykę skomponował Gianni Ferrio – nie tylko jeden z najpłodniejszych twórców soundtracków na Półwyspie Apenińskim, ale też autor wielu przebojowych piosenek (z „Parole, parole” na czele). Jakby tego było mało, wykorzystano również fragmenty słynnego „I koncertu fortepianowego b-moll, op. 23” (1874-1875) Piotra Czajkowskiego. Wysmakowane zdjęcia są natomiast dziełem Carla Carliniego (urodzonego w 1920 roku i wciąż żyjącego), który wcześniej współpracował z reżyserami tej miary, co Federico Fellini („Wałkonie”, 1953; „La strada”, 1954) oraz Roberto Rossellini („Strach”, 1954; „Generał della Rovere”, 1959; „Noc nad Rzymem”, 1960). Z taką ekipą to nie mogło się nie udać. Zatem: udało się! Otwarcie jest jak u Alfreda Hitchcocka: w parku w centrum Bergamo zostaje zamordowana młoda i piękna dziewczyna – nastoletnia Françoise Pigaut (w tej roli Carole André, która zaliczyła epizod w „Satyriconie” Felliniego i większą rolę w „Śmierci w Wenecji” Luchina Viscontiego). Spieszyła właśnie na spotkanie z chłopakiem, któremu chciała podarować płytę z koncertem fortepianowym Czajkowskiego. Nie zdążyła – morderca zadał jej kilkanaście ciosów nożem, zepchnął ze skarpy i uciekł. Z oddalenia widziało go kilka osób: kobieta siedząca w samochodzie z kochankiem, uliczny sprzedawca balonów, mężczyzna zamykający okno w mieszkaniu z obawy przed deszczem… Mimo tego prowadzący śledztwo komisarz Berardi (Silvano Tranquilli, znany z kolejnego filmu Tessariego – „ Tony Arzenta”) nie ma łatwego zadania. Pogoda była kiepska, widoczność ograniczona, a zabójca miał na sobie długi płaszcz i kapelusz. A jednak jeden ze świadków przypadkowo rozpoznaje sprawcę; jej zdaniem, bo to kobieta, Françoise zamordował znany telewizyjny komentator sportowy Alessandro Marchi (gra go Giancarlo Sbragia – vide „Tony Arzenta” i „Wyścig po włosku”). Dopiero teraz Berardiemu wszystko zaczyna się układać: Pigaut była przecież przyjaciółką córki Marchiego, Sarah (Wendy D’Olive), znała więc swego oprawcę, dlatego pozwoliła mu podejść blisko i zaatakować znienacka. Mężczyzna zostaje aresztowany i postawiony przed sądem. Broni go przyjaciel, adwokat Giulio Cordaro (niemiecki aktor Günther Stoll), który sypia z żoną Alessandra, Marią (Ida Galli, ukrywająca się tutaj pod anglojęzycznym pseudonimem Evelyn Stewart, mająca na koncie występy w „Słodkim życiu” Felliniego i „Lamparcie” Viscontiego).  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
W tym momencie można odnieść wrażenie, że los Alessandra jest przesądzony. W sukurs jednak przychodzą mu zeznania dwóch osób: jego kochanki, Marty Clerici (Lorella De Luca), która zeznaje, że w tym czasie, kiedy zginęła Françoise, Marchi był z nią, oraz młodego pianisty Giorgia Venosty (Austriak Helmut Berger, który do tego stopnia oczarował Viscontiego, że ten powierzył mu ważne role w „Zmierzchu bogów”, „Ludwigu” i „Portrecie rodzinnym we wnętrzu”). Ten ostatni informuje sąd, że w krótko po zabójstwie Pigaut widział uciekającego z parku młodego mężczyznę. Dowodem ostatecznie przesądzającym o niewinności Alessandra wydają się jednak kolejne zbrodnie popełniane w Bergamo na młodych kobietach. Wszystko wskazuje na to – i jest to najgorsza możliwa wiadomość dla komisarza Berardiego – że w mieście grasuje nadzwyczaj okrutny i psychotyczny seryjny zabójca.  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
To jeden z tych thrillerów, w których do samego końca nie możemy być pewni, kto zabił. Gianfranco Clerici robi zresztą wiele, aby skutecznie mylić tropy i przerzucać odpowiedzialność za popełnione zbrodnie z jednej na drugą (ewentualnie kolejne) osobę. Pomagają mu w tym odpowiednio skomplikowane relacje familijne (vide rodziny Marchich i Venostów) oraz mieszczańsko-arystokratyczna mentalność i zakłamanie (przy okazji do filmu wkrada się także krytyka włoskiego społeczeństwa). Scenarzysta pozwala sobie również na odgórne manipulowanie zeznaniami świadków: do tego stopnia, że trudno orzec, kto mówi prawdę, a kto rozmyślnie kłamie bądź nieświadomie wprowadza w błąd. Ma to sens? Ukryty wprawdzie, ale ma, o czym przekonujemy się w dramatycznym, rozegranym na wzór klasycznych westernów, finale. W ostatecznym rozrachunku „Nieuchwytny morderca” okazuje się być bardzo sprawnie zrealizowanym psychologicznym dramatem kryminalnym, którym Duccio Tessari zapracował sobie na miano jednego z najważniejszych włoskich reżyserów kina gatunkowego.
Tytuł: Nieuchwytny morderca Tytuł oryginalny: Una farfalla con le ali insanguinate Obsada: Helmut Berger, Giancarlo Sbragia, Evelyn Stewart [Ida Galli], Silvano Tranquilli, Wendy D’Olive, Günther Stoll, Lorella De Luca, Wolfgang Preiss, Carole André, Peter Shepherd, Gabriella Venditti, Stefano OppedisanoRok produkcji: 1971 Kraj produkcji: Włochy Czas trwania: 99 min Gatunek: dramat, kryminał Ekstrakt: 80% |