Szkółka jeździecka od zaplecza – co dzieje się przed ważnymi zawodami? Czy konie rozmawiają między sobą? Jaki jest skutek pomylenia miodu z maścią odstraszającą owady? „Turbogalop” odpowie na te wszystkie pytania… i wiele innych.  |  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Komiks, można powiedzieć, siostrzany w stosunku do serii „Kamila i konie” – w tym pierwszym jest nawet scena, gdzie główna bohaterka go czyta! (Nic dziwnego, skoro w oryginale oba wydaje ta sama oficyna). Niby skierowany jest do nieco starszego czytelnika – sądząc po wieku jeźdźców i amazonek – ale poziom humoru jest dokładnie taki sam. Nawet lubiący tarzać się w nieczystościach kucyk występuje w obydwu seriach. A także biała klacz, do której wzdychają wszystkie konie płci męskiej. W sumie tym, co różni oba komiksy, jest głównie styl rysowania. Każda z jednostronicowych historyjek to właściwie rozpisany na kilka kadrów dowcip, którego puentę stanowi ostatni rysunek – na przykład, że przygotowawszy strój i wszystko, co tylko można, do zawodów w innym klubie, jeździec zapomniał zabrać wierzchowca. W niektórych przypadkach można by właściwie wydrukować tylko pierwszy i ostatni kadr. Jeżeli osią dowcipu jest fakt, że dwie dziewczyny w czasie przejażdżki wąską szosą słuchają muzyki i biorą klaksony wlokących się za nimi aut za sekcję perkusyjną, to naprawdę sześć kadrów nie jest potrzebnych do pokazania tego. Podobnie z historyjką o zbieraniu gnoju z padoku – żart o tym, że ze stajennym rywalizuje ogrodniczka, zmieściłby się w jednym obrazku. Ogólnie – komiks do podarowania wczesnonastoletniej córce lub kuzynce, która lubi konie.
Tytuł: Turbogalop #1 Data wydania: 23 marca 2022 ISBN: 9788328142374 Format: 48s. 215x290 mm Cena: 29,99 Gatunek: humor / satyra Ekstrakt: 50% |