Nowy „Batman” daje nam delikatnego, nieco w stylu „emo kid” Bruce’a Wayne’a, który w swoim poświęceniu dla miasta spala się w sposób łamiący serce. Ale…  |  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Problem w tym, że film jest o jakieś 30% za długi. Fabuła rozwija się w tempie ślimaka, z dłuuugimi ujęciami idących, stojących lub czających się postaci oraz długimi spojrzeniami (biada mniej wrażliwym widzom, którzy nie są w stanie niczego z nich wyczytać!). Nawet walki – choć dynamiczne i świetnie „schoreografowane” – nie pomagają pozbyć się uczucia, że film nakręcił Kieślowski. Dopiero w ostatniej ćwiartce akcja nabiera tempa. Co trzeba pochwalić, to sceny pościgów – nakręcone realistycznie, gdzie samochody na zatłoczonej ulicy nie schodzą bohaterom z drogi w cudowny sposób, a widoczność ograniczona jest przez ciemność i rozpryskujące się na szybach krople deszczu. Batman ma w tej wersji sporo z detektywa: kilka razy błyskawicznie rozwiązuje zagadki Riddlera, zwłaszcza te słowne (trzeba też pochwalić tłumacza za wysiłek). Trochę szkoda, że ten wątek – włącznie z pomagającym mu eks-asem wywiadu Alfredem – nie został jakoś rozszerzony.
Tytuł: Batman Data premiery: 4 marca 2022 Rok produkcji: 2022 Kraj produkcji: USA Gatunek: akcja Ekstrakt: 50% |