powrót; do indeksunastwpna strona

nr 5 (CCXVII)
czerwiec 2022

Powielanie grzechów przeszłości
Vincenzo Cucca, Denis-Pierre Filippi ‹Kolonizacja #3: Drzewo macierzy›
„Drzewo macierzy”, czyli trzeci tom serii science fiction „Kolonizacja”, wyczerpał do niej cały mój kredyt zaufania. Nie będzie więc miło.
ZawartoB;k ekstraktu: 40%
‹Kolonizacja #3: Drzewo macierzy›
‹Kolonizacja #3: Drzewo macierzy›
Do tej pory miałem nadzieję, że „Kolonizacja” rozwinie się w jakiś interesujący sposób. W końcu sam pomysł wyjściowy daje sporo możliwości: w przyszłości ludzkość tak wyeksploatuje Ziemię, że będzie zmuszona poszukiwać nowych miejsc do osiedlenia. W tym celu w kosmos wyruszyły liczne statki kosmiczne – arki z zahibernowanymi kolonistami. Wysłano je w różnych kierunkach, by miały większą szansę na znalezienie planety zdatnej do życia. Chwilę po tym, kiedy urwała się z nimi łączność, na naszym rodzimym globie pojawili się kosmici – Atilowie – którzy podzielili się z nami swoją rozwiniętą technologią. Ponieważ zagrożenie zagładą minęło, postanowiono odnaleźć kolonistów. W tym celu utworzono specjalną jednostkę, zwaną Agencją. Komiks opowiada o losach jednej z jej jednostek.
Choć zespół pod dowództwem Milli Aygon jest dopiero początkujący, już może pochwalić się małymi sukcesami. Z albumu na album idzie mu coraz lepiej. Tym razem bada sygnał, który dociera z planety niemal w całości pokrytej oceanem. Szybko okazuje się jednak, że to zmyłka szabrowników, którzy także polują na kolonistów. Mają sprzedawać kapsuły hibernacyjne na czarnym rynku. Tyle tylko, że to jedynie część prawdy, którą nasi bohaterowie będą mieli okazję poznać.
Dobrze wiedzieć, że twórcy serii postanowili połączyć ją dodatkowym wspólnym wątkiem, który będziemy odkrywać wraz z oddziałem Agencji. To sprawia, że dany tytuł zyskuje na indywidualności. Okazuje się bowiem, że pojawienie się Atilów nie było przypadkowe i nie mają wcale tak pokojowych zamiarów, jak to przedstawiają. A w każdym razie nie wszyscy. Przypomnijmy bowiem, że w oddziale Milli Aygon znajduje się jeden przedstawiciel tej rasy i nie można powiedzieć, by był negatywną postacią. Chyba, że tak dobrze się maskuje. Nasuwa to przypuszczenia, że nowy motyw przewodni wykluł się w międzyczasie, a nie był planowany od początku.
Oceniając resztę, można powtórzyć wszystkie zarzuty, jakie od początku stawiałem „Kolonizacji”. Przede wszystkim wciąż mamy za dużo bohaterów, przez co ciężko się z nimi identyfikować – zwłaszcza, że przedstawieni zostali jako jedna masa i w zasadzie, poza wyglądem, niewiele się różnią. Dlatego w momencie, kiedy jesteśmy świadkami zgonu jednego z nich, nie robi to żadnego wrażenia. Tymczasem to już trzeci tom i powinniśmy nie tylko ich kojarzyć, ale także dopingować z wypiekami na twarzy. Jest to o tyle niezrozumiała sytuacja, że postacie cały czas ze sobą rozmawiają. Jest zatem okazja, by przedstawić ich indywidualny sposób myślenia, który determinowałby dalsze czynności. Tymczasem z tego natłoku dymków niewiele wynika. Nawet, jeśli dotyczą spraw prywatnych.
Do tej pory przynajmniej nie można było przyczepić się do pomysłowości i samej fabuły, ale tym razem także na tym polu coś nie wyszło. Choć wszystko ma nas doprowadzić do tajemnicy szabrowników, pierwsza połowa komiksu wydaje się opowiadać o czymś zupełnie innym, mnożąc wątki, które gdzieś po drodze się gubią.
Odpowiedzialny za stronę graficzną Vincenzo Cucca wciąż czaruje pięknymi, szczegółowymi plenerami, bez względu na to, czy akcja rozgrywa się w kosmosie, w futurystycznym mieście, czy u stóp tytułowego Drzewa Macierzy. Gorzej wypadają postacie. I chyba wreszcie wiem, co od samego początku mi przeszkadzało. Artysta chce po prostu za dużo zmieścić na jednej stronie. Ponieważ mamy dużo bohaterów, stara się ich pokazać w kupie, co w połączeniu z niedużymi kadrami i gęstymi dialogami utrudnia identyfikację postaci.
Przyznam, że o ile do tej pory wciąż miałem nadzieję, że „Kolonizacja” się rozkręci, to tym razem zwątpiłem. Poprawie nie ulegają rzeczy, które stanowią najsłabsze ogniwo serii, a na domiar złego zaczyna kuleć rozwój pomysłu głównego. Dobrze, że chociaż okładka pozwala nacieszyć wzrok.



Tytuł: Kolonizacja #3: Drzewo macierzy
Tytuł oryginalny: Colonisation #3: L’arbre matrice
Data wydania: 24 marca 2022
Przekład: Wojciech Birek
Wydawca: Amber
ISBN: 9788324177066
Format: 48s. 206×287mm; oprawa twarda
Cena: 54,90
Gatunek: SF
Zobacz w:
Ekstrakt: 40%
powrót; do indeksunastwpna strona

60
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.