powrót; do indeksunastwpna strona

nr 5 (CCXVII)
czerwiec 2022

Nemo podbija stawkę
Denis Béchu, Guénaël Grabowski, Mathieu Mariolle ‹Nautilus #2: Mobilis in mobile›
Czy można dziś opowiedzieć jeszcze ciekawą historię, której bohaterem jest wyeksploatowany przez popkulturę kapitan Nemo? Owszem. Przykładem tego jest „Mobilis in Mobile”, drugi tom serii „Nautilus”.
ZawartoB;k ekstraktu: 90%
‹Nautilus #2: Mobilis in mobile›
‹Nautilus #2: Mobilis in mobile›
Na początku przypomnijmy więc, że nie chodzi tu o adaptację „20 000 mil podmorskiej żeglugi”, ani jakiegokolwiek innego dzieła Juliusza Verne′a. To swobodne wypożyczenie słynnego kapitana i zaadaptowanie go do świata, w którym spotyka on innego bohatera prozy przygodowej sprzed ponad stu lat, czyli tytułowego bohatera powieści Kim autorstwa Rudyarda Kiplinga. Do tego tłem akcji jest okres zwany „Wielką Grą”, czyli czas rywalizacji między Imperium Brytyjskim a Rosyjskim w XIX wieku o wpływy na Bliskim Wschodzie i w Azji Środkowej.
W poprzednim albumie Kimball „Kim” O′Hara, będący brytyjskim szpiegiem, został niesłusznie posądzony o dokonanie zamachu w porcie w Bombaju. Oczyścić z zarzutów mogą go jedynie dokumenty zamknięte w sejfie, który, wraz z wrakiem statku, wylądował na dnie oceanu. Jedynym sposobem by się do niego dostać jest skorzystanie z pomocy kapitana Nemo i jego legendarnego Nautilusa. Najpierw jednak trzeba było wydostać go z carskiego więzienia. Po serii przygód, Kimowi się to udało. Nie mógł jednak pozwolić na to by kapitan dowiedział się, że ten pracuje dla Korony. Podał się więc za francuskiego szpiega. Wydaje się, że Nemo mu uwierzył i zdecydował pomóc. W każdym razie dopóki na jaw nie wychodzi, że nie wyzbył się swojej chęci zemsty na Brytyjczykach.
Pierwszy tom „Nautilusa” intrygował pomysłowym wykorzystaniem postaci znanych z powieści, a także wciągał wartką akcją. Nie bezpodstawne były przy tym porównania do przygód Jamesa Bonda, ponieważ Kimball poza sprawnością fizyczną musiał wykazać się sprytem, inteligencją i olśniewającym urokiem. W „Mobilis in Mobile” trochę zwolniliśmy. I bardzo dobrze, ponieważ tu najważniejsza okazała się psychologiczna gra między Kimem a Nemo. Nie oznacza to jednak, że jest nudo. Choć miejscem akcji niemal w całości jest pokład Nautilusa, nie brakuje emocjonujących wydarzeń. Intrygi, zdrady, a także efektowne wybuchy (to poza pokładem) sprawiają, że pozycję tę czyta się z nie mniejszym zainteresowaniem, co poprzednią. A może nawet z większym, ponieważ scenariusz, za który odpowiada Mathieu Mariolle, stał się bardziej finezyjny, bez prostych i mało prawdopodobnych rozwiązań, co momentami poprzednio się zdarzało.
Niezmiennie na wysokim poziomie stoją rysunki Guénaëla Grabowskiego. Widać, że dużo pracy włożył w projektowanie wnętrza Nautilusa i zadbał o wiele szczegółów, podkreślających steampunkowy charakter opowieści. Potrafi jednak zabłysnąć także obrazami plenerowymi, jak całostronicową grafiką prezentującą tysiącletnią, na wpół zatopioną, hinduską świątynię. Mi szczególnie w pamięci zapadły kadry, w których Nautilus przepływa pod angielskim okrętem wojennym. Raz widzimy go z wnętrza statku kapitana Nemo, a innym razem od góry, kiedy to Nautilus wygląda niczym mroczny cień wyłaniający się z głębin. Wszystko to zostało podkreślone bardzo starannym wydaniem w powiększonym formacie A4.
W efekcie „Mobilis in Mobile” świetnie się czyta i nie boję się powiedzieć, że jest pozycją ciekawszą od swojego poprzednika. Widać, że twórcy mają konkretną wizję swojej opowieści i sumiennie ją realizują, dokładając nowe elementy do dobrze znanych powieści przygodowych. „Liga niezwykłych dżentelmenów” dorobiła się wreszcie godnego następcy.



Tytuł: Nautilus #2: Mobilis in mobile
Data wydania: 23 marca 2022
Przekład: Jakub Syty
Wydawca: Lost In Time
Cykl: Nautilus
ISBN: 978-83-962955-6-9
Format: 64s. 240 x 320 mm
Cena: 59,99
Gatunek: steampunk
Zobacz w:
Ekstrakt: 90%
powrót; do indeksunastwpna strona

74
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.