Po „X-Menach” pisanych przez Jeffa Lemire’a przyszedł czas na kolejnego scenarzystę. W serii „Astonishing X-Men” to stanowisko objął Charles Soule, znany m.in. z przyzwoitego cyklu „Curse Words”, ale też z tworzonego dla wydawnictwa Image oraz współpracy z Lemirem przy evencie „Inhumans kontra X-Men”. Jeśli czytaliście ten event, to pewnie nie macie większych oczekiwań wobec regularnej serii. I słusznie.  |  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
„Astonishing X-Men” Soule’a (nie mylić z cyklem pisanym przez Jossa Whedona i Warrena Ellisa) to komiks bardzo słaby. Na szczęście jego kariera w tej serii nie była zbyt długa – to raptem dwanaście zeszytów, zebranych w dwóch tomach: „Życie X” i „Człowiek zwany X”. Lektura tego cyklu to niezbyt przyjemne doświadczenie. W serii nie znajdziecie niczego interesującego – wyraźnie widać, że Soule nie miał ani żadnego pomysłu na prowadzenie mutantów, ani specjalnej ochoty na pisanie tego komiksu. Tworząc więc swój cykl korzystał wyłącznie z elementów granych wielokrotnie, nie zastanawiając się czy mają one jakikolwiek sens. Powrót Xaviera zza grobu? Jest. Walka z Amahlem Faroukiem na płaszczyźnie mentalnej? Jest. Zmiana Angela w Archangela? Jest. Bishop starający się zapobiec mrocznej przyszłości? Oczywiście. Soule nawet nie próbuje zrobić czegoś ciekawszego z tymi motywami – po prostu rzuca nimi po kolei w czytelnika. Banał goni banał. Nad fabułą naprawdę nie ma się co rozwodzić, bo stanowi ona jedynie pretekst do mordobicia.  |  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Scenarzysta nie daje ani chwili wytchnienia czytelnikom – akcja goni akcję, dramatyczne wydarzenia się nawarstwiają, raz po raz pojawiają się coraz to nowe zagrożenia. Jednak nie sprawia to w żaden sposób, że seria jest ciekawa. Wprost przeciwnie – odbiorcę błyskawicznie dopada znużenie przez monotonię kolejnych starć i drętwotę dialogów oraz monologów postaci. Wszystko to unurzane jest w przeraźliwym patosie, a charaktery bohaterów nakreślone są bardzo topornie. Rysunkowo jest trochę lepiej – ale nie bardzo. Każdy numer serii rysuje inny artysta, co sprawia, że cyklowi brakuje spójności. Choć trzeba przyznać, że większość rysowników prezentuje typowy, poprawny poziom Marvela – czyli solidnie, ale bez fajerwerków. Jednak warto zaznaczyć, że znalazło się kilku, którzy sięgają ciut wyżej: Jim Cheung, Phil Noto czy Mike Del Mundo. Astonishing X-Men Soule’a to komiks bardzo kiepsko napisany i absolutnie zbędny. Spokojnie możecie go sobie odpuścić. Plusy: Minusy: - Nudna, pretekstowa fabuła
- Słabo poprowadzona narracja, przeładowana mordobiciem
- Kiepskie dialogi
Tytuł: Astonishing X-Men #1: Życie X Data wydania: 25 marca 2020 ISBN: 9788328196483 Format: 144s. 167x255mm Cena: 39,99 Gatunek: superhero Ekstrakt: 30%
Tytuł: Astonishing X-Men #2: Człowiek zwany X Data wydania: 12 sierpnia 2020 ISBN: 9788328196490 Format: 136s. 167x255mm Cena: 39,99 Gatunek: superhero Ekstrakt: 30% |