Jak na komiks z oznaczeniem „tylko dla dorosłych”, „Green Class” pisane jest wyjątkowo pod nastoletnich czytelników.  |  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Nie chodzi nawet o to, że obserwujemy poczynania grupy licealistów, których tytułowa zielona szkoła skończyła się utkwieniem w środku przedziwnej epidemii w obcym kraju. Nie byłby to pierwszy przeznaczony dla starszego odbiorcy komiks z młodymi bohaterami. Jednak to, jak postaci zostały napisane, jakie decyzje podejmują i jak toczy się akcja, wybitnie wskazuje na konkretną grupę docelową. Dało się to wyraźne zauważyć już w pierwszym tomie, a w drugim, zatytułowanym „Alfa”, tylko się w tym utwierdzamy. Pogoń za potworem, który porwał Naję i Noaha, staje się pretekstem do pokazania sytuacji zarażonych w USA – pobieżnie, wręcz po łebkach – oraz wprowadzenia konfliktu między pozostałymi dzieciakami, ale to też niekoniecznie przekonująco. Najciekawsza jest chyba prezentacja nowej frakcji zainteresowanej zzieleniałymi, zmutowanymi zarażonymi – militarnej grupy dowodzonej przez samozwańczego kapłana, przemawiającego w języku zainfekowanych. 1) W międzyczasie, niestety, po raz kolejny obserwujemy działanie siły przyjaźni, która najwyraźniej może pomóc dzieciakom wydostać się z każdej kabały, choćby związanej z krwawymi torturami. Nieco rozczarowuje, że scenarzysta – Jérôme Hamon – nie pokusił się o pogłębienie charakterów postaci; mimo traumatycznych przeżyć, nastolatkowie nie zmienili się ani o jotę od początku historii, co najwyżej bardziej się do siebie zbliżyli. Można odnieść wrażenie, że autor pisał tę historię, aby pokazać „fajną” wersję zombiaków i krwawego mordobicia. Nie musi to być koniecznie wada – bo przez „Green Class” czytelnik przebija się szybciutko i bez problemu, jak przez standardowy akcyjniak – ale jeśli szukamy bardziej zajmującej lektury, to tu niestety się zawiedziemy. Jednocześnie to naprawdę ładny komiks. Pomijając nawet kwestię wydania – dobre tłumaczenie, twarda oprawa, świetna, „chropowata” okładka – David Tako, rysownik i kolorysta, ma siłę w łapie i doskonale radzi sobie z klimatami akcji. Postacie są dopracowane (chociaż irytuje nieco podobieństwo twarzy Sato i Lucasa), anatomia wszędzie gra, tła są przyjemne, sceny walk czy pościgów atrakcyjne. Ogląda się to po prostu z przyjemnością. „Green Class. Alfa” to kontynuacja trzymająca dokładnie ten sam poziom, co pierwszy tom. Jest nieco za prosto i sztampowo, sporo tu skrótów narracyjnych, a rozwój postaci praktycznie nie istnieje, ale za to pełno tu akcji, no i przede wszystkim ładne to wszystko. To komiks po prostu w sam raz dla starszych nastolatków (uwaga na brutalność!) i dla tych, którzy szukają prostej, szybkiej, wizualnie atrakcyjnej lektury. Ot, ładny średniak. Plusy: - naprawdę ładne wydanie
- rysunkowo jest super
- dużo, bardzo dużo akcji
Minusy: - IQ postaci
- skróty narracyjne
1) Tak, nagle mają własny język! Czyżbyśmy mieli do czynienia z jakąś kosmiczną tajemnicą?
Tytuł: Green Class #2: Alfa Data wydania: 2 września 2020 ISBN: 9788328196889 Format: 64s. 216x285mm Cena: 59,99 Gatunek: SF Ekstrakt: 60% |