powrót; do indeksunastwpna strona

nr 5 (CCXVII)
czerwiec 2022

Tu miejsce na labirynt…: Migotanie przedsionków
RGG, Marta Grzywacz, Artur Majewski, Dominik Strycharski ‹October Suite›
W ciągu dwóch dekad działalności trio RGG doczekało się statusu zespołu, na którego kolejne albumy czeka się z niecierpliwością, a kiedy już trafią do sprzedaży – są szeroko komentowane. Nie inaczej będzie z najnowszym „October Suite”, który może mocno zaskoczyć wielbicieli grupy. Chyba że w październiku 2020 roku byli oni na koncercie, którego zapis wypełnił krążek.
ZawartoB;k ekstraktu: 80%
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Od dawna jesteśmy przyzwyczajeni do tego, że muzycy tria RGG potrafią zaskakiwać. I jako całość, i w projektach pobocznych: vide solowa „folkowa” płyta Łukasza Ojdany „Kurpian Songs & Meditations” (2020) czy też zaangażowanie sekcji rytmicznej, czyli Macieja Garbowskiego i Krzysztofa Gradziuka, w powstanie (między innymi) albumów Kwartetu Piotra Schmidta bądź The Owl skrzypka Marcina Hałata. Pod własnym szyldem płynnie przechodzą natomiast od inspiracji muzyką klasyczną Henryka Mikołaja Góreckiego („Memento”, 2019) po inspiracje twórczością Stanisława Lema („Mysterious Monuments on the Moon”, 2021). Co może czekać słuchaczy na końcu tej drogi? W roku Pańskim 2022 jest to longplay zatytułowany „October Suite”, będący – nie można mieć co do tego żadnych wątpliwości – najbardziej awangardowym wydawnictwem w dotychczasowej dyskografii RGG.
Ale też trudno dziwić się temu, skoro zawarty na albumie materiał to zapis koncertu przygotowanego specjalnie na piętnastą edycję warszawskiego Ad Libitum Festival. Występ miał miejsce 17 października 2020 roku w Centrum Sztuki Współczesnej w Zamku Ujazdowskim, a triu dodatkowo towarzyszyli na scenie muzycy tego formatu, co awangardowa improwizująca wokalistka Marta Grzywacz (znana ze współpracy z Hashtag Ensemble, Tatvamasi i The Intuition Orchestra), kornecista Artur Majewski (Ad Libitum Orchestra, Mikrokolektyw, Foton Quartet) oraz flecista Dominik Strycharski (Ad Libitum Orchestra, „Czôczkò”, 2015; „Koptycus”, 2022). Sekstet ten zagrał prawie godzinny, w stu procentach improwizowany koncert, którego efekty poznajemy właśnie za sprawą krążka wydanego przez Fundację Słuchaj! (RGG nagrywało dla niej już wcześniej; patrz: „City of Gardens”, 2018).
W sumie jednak, jeśli ktokolwiek z Was ma ugruntowany w swojej pamięci obraz zespołu Łukasza Ojdany, Macieja Garbowskiego i Krzysztofa Gradziuka – przed wysłuchaniem „October Suite” powinien go skrupulatnie wykasować, by stworzyć miejsce na zupełnie nowy portret. „Październikowa suita” została podzielona na siedem części, w których inspiracje freejazzowe przenikają się ze współczesną awangardą, a wykorzystane z rozmachem efekty elektroniczne (za które odpowiadają Majewski i Strycharski) momentami przenoszą nas do świata noise’u. Jak więc widać, nie brakuje ani atrakcji, ani zaskoczeń. Ale czy mogło być inaczej, skoro na festiwalowej scenie stanęli obok siebie artyści, którzy mają niesamowitego „czuja” i intuicyjnie łapią w lot koncepcje swoich koleżanki i kolegów? To oczywiście pytanie retoryczne.
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Na „October Suite” nie ma nic… przewidywalnego. I to od pierwszych dźwięków „Part One”, który to utwór za sprawą swego minimalizmu i pozornego chaosu może być dla mniej gustującego w awangardzie słuchacza trudnym egzaminem. Muzycy robią też jednak w jego stronę ukłon, zachowując subtelną (bałbym się stwierdzić, że „liryczną”, ale i taka myśl przebiegła mi po głowie) narrację. Są jeszcze trochę nieśmiali, nie forsują instrumentów, nie przeprowadzają frontalnego ataku (vide Strycharski i Majewski), a Garbowski sięga nawet po smyczek, by wyczarować ze swego kontrabasu magiczno-powłóczyste tony. W „Part Two” to się stopniowo zmienia: dochodzą głos Marty Grzywacz i znacznie odważniejsza elektronika; w efekcie mamy do czynienia z prowadzącymi do przesilenia energetyczniejszymi wstawkami, po których pojawiają się z kolei fragmenty delikatniejsze.
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
„Part Three” zdaje się być rozpostarte pomiędzy dwiema poprzednimi częściami: z jednej strony mamy monotonny rytm i nastrojowy motyw, z drugiej – elektronikę z pogłosem. Pierwszym prawdziwie mocnym i intensywnym przeżyciem okazuje się część czwarta suity. Trwa ona ponad trzynaście minut, co świadczy o tym, że muzycy dali sobie więcej czasu na stworzenie opowieści, w której nie brakuje dramatycznych zwrotów akcji. Po nieco etnicznej introdukcji (vide śpiew, flety i perkusjonalia) muzycy podkręcają tempo, przechodząc jednocześnie do bardzo intensywnych improwizacji. Napędza je Gradziuk, któremu towarzyszą głównie koledzy z RGG. To ich „pięć minut”. Dopiero w ostatnich fragmentach ponownie dołączają goście: Marta Grzywacz nie oszczędza głosu, a Majewski i Strycharski towarzyszą jej, zapewniając freejazzowy podkład pod improwizacje wokalistki.
Sporą porcję free jazzu oferuje także „Part Five”. Choć jedynie w części środkowej, w początkowych i końcowych minutach, mimo awangardowego charakteru tej kompozycji, muzycy hołdują minimalizmowi. Subtelności nie brakuje również w części szóstej, w której instrumentem wiodącym staje się fortepian Ojdany, chętnie zresztą nawiązujący dialog czy to z Grzywacz, czy też Strycharskim. Mocnym akcentem jest – i tego można było się spodziewać – utwór finałowy, w którym zespół ponownie wskakuje na wyższe obroty. I nawet jeśli nie gra szybciej, to na pewno ciężej, dosadniej i klimatyczniej. W pewnym momencie przypomina walec, który jest w stanie zmiażdżyć wszystko, co znajdzie się na jego drodze. Dobrze, że ostatnie sześćdziesiąt sekund muzycy przeznaczyli na wyciszenie, bo gdyby zachowali wcześniejszą moc do ostatniego dźwięku – niektórzy ze słuchaczy mogliby przypłacić to nieoczekiwanym migotaniem przedsionków. Mocna rzecz dla zaprawionych w bojach jazzfanów!
Skład:
Łukasz Ojdana – fortepian
Maciej Garbowski – kontrabas
Krzysztof Gradziuk – perkusja, instrumenty perkusyjne

oraz
Marta Grzywacz – głos
Artur Majewski – róg, efekty elektroniczne
Dominik Strycharski – flety, efekty elektroniczne



Tytuł: October Suite
Data wydania: 6 czerwca 2022
Nośnik: CD
Czas trwania: 56:57
Gatunek: jazz
Zobacz w:
W składzie
Utwory
CD1
1) Part One: 04:08
2) Part Two: 05:06
3) Part Three: 05:16
4) Part Four: 13:34
5) Part Five: 12:04
6) Part Six: 07:35
7) Part Seven: 09:12
Ekstrakt: 80%
powrót; do indeksunastwpna strona

109
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.