Zwykle Herkules Poirot znajduje się w odpowiednim miejscu i czasie, aby rozwiązać kolejną intrygującą, skomplikowaną zagadkę zbrodni. Tym razem ta zagadka przychodzi do niego listownie.  |  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Do Londynu ze Stanów Zjednoczonych wraca Hastings, dawny znajomy Poirota – znamy go już z „Tajemniczej historii w Styles” – i trafia w sam środek wielce tajemniczej sprawy: oto do jego przyjaciela ktoś wysłał list, rzucając słynnemu detektywowi wyzwanie: zawiadamia go o dniu i mieście, w których to popełni zbrodnię. Jakkolwiek policja nie daje zbytnio wiary w podobną korespondencję, są zmuszeni zmienić zdanie, gdy rzeczywiście do podobnego morderstwa dochodzi. Sprawa jest dziwna i chociaż udało się odnaleźć najbardziej prawdopodobnego sprawcę, zbyt wiele elementów do siebie nie pasuje. A potem przychodzi kolejny list… „Herkules Poirot. A.B.C.” to czwarty wydany przez Egmont komiks adaptujący powieść o jednym z najsłynniejszych literackich detektywów – i jak na razie wśród nich najlepszy, ale wcale nie tak dobry, jak byśmy tego chcieli. Frédérico Brémaud przyciął materiał źródłowy z wyraźną uwagą i troską – kadry nie są przegadane, a umieszczone w nich dymki niezbyt duże, nawet wówczas, gdy Poirot w sposób dla tej postaci charakterystyczny zbiera wszystkich podejrzanych w jednym pokoju i wyjaśnia, w jaki sposób przebiegła zbrodnia. Niemała w tym zresztą zasługa rysownika, Alberto Zanona, który większe partie wypowiedzi sprytnie rozbijał na odpowiednią liczbę kadrów. Dzięki temu „A.B.C.” czyta się o wiele lżej niż poprzednie adaptacje Agathy Christie – pod tym względem twórcom naprawdę należą się brawa. Tym, czego nie da się nie zauważyć, jeśli czytało się poprzednie komiksy z serii, jest… różnica w wieku Hastingsa. Widać, że autorom poszczególnych projektów pozostawiono wolną rękę, a zespoły nie porozumiewały się między sobą – dlatego zapewne wspomniana postać w wersji Romualda Gleyse’a wydawała się dużo młodsza niż w tej Zanona. Nie stanowi to wielkiego problemu, raczej ciekawostkę. Zwłaszcza, że w projekcie autora grafiki do „A.B.C.” wszystkie postacie są o wiele ciekawsze – tak w kwestii wyglądu, jak również póz czy mimiki. Praca Zanona dodaje temu komiksowi charakteru, a ujęcia przywodzące na myśl film wyraźnie wyróżniają się na tle poprzednich. Uzupełniony przez kolorystę, Fabiena Alquiera, „A.B.C.” wciąga nas w sposób niekoniecznie dla kryminału zamierzony, ale całkiem skuteczny. Przy okazji warto też dodać, że ilustrator „puścił oczko” do tych, którzy mieli okazję oglądać serialową adaptację powieści Agathy Christie z 1992 roku. Jak na razie „A.B.C.” wyróżnia się na tle innych komiksowych adaptacji Agathy Christie przygotowanych przez Egmont – tak pod względem naprawdę zgrabnie przystrzyżonej historii (nie idealnie, ale to nie jest objętościowo duży album), jak również graficznego jej opowiedzenia. Ostatecznie jednak większość tych walorów blednie przy samej fabule – historia, która budziła emocje w 1936 roku, w 2021 ma już zupełnie inne oddziaływanie. Plusy: - dobrze przycięty i rozłożony w kadrach materiał źródłowy
- nadany dzięki ilustracjom oraz kadrowaniu indywidualny charakter komiksu
Minusy: - fabuła niekoniecznie okaże się porywająca dla czytelników w XXI wieku
Tytuł: Agatha Christie: Herkules Poirot. A.B.C. Data wydania: 24 lutego 2021 ISBN: 9788328159327 Format: 64s. 216x285mm Cena: 34,99 Gatunek: kryminał Ekstrakt: 70% |