powrót; do indeksunastwpna strona

nr 6 (CCXVIII)
lipiec-sierpień 2022

Tu miejsce na labirynt…: Miejsce, które istnieć nie powinno
Martin Küchen ‹Utopia›
Martin Küchen doskonale radzi sobie jako lider kameralnych (Trespass Trio, Angles 3) i rozbudowanych (Angles 8, 9 i 10) składów. Od czasu do czasu czuje jednak przemożną chęć popracowania samemu. I wtedy nagrywa takie albumy jak „Det försvunnas namn” sprzed dwóch lat czy tegoroczna „Utopia”. Ale uprzedzam od razu: to nie jest muzyka dla każdego. Jeśli wzdrygacie się na sam dźwięk słowa „awangarda” – odpuśćcie sobie od razu.
ZawartoB;k ekstraktu: 80%
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Szwed Martin Küchen (rocznik 1966) to na współczesnej scenie jazzowej człowiek-instytucja: lider, kompozytor, multiinstrumentalista (z naciskiem na instrumenty dęte, a zwłaszcza saksofony). Współtwórca bądź współpracownik takich formacji, jak Angles (we wszystkich jej odsłonach, od tria po tentet), All Included, Trespass Trio czy Landæus Trio. Muzyk angażujący się w wiele ambitnych projektów, który każdego roku wydaje co najmniej kilka albumów. Od czasu do czasu ma jednak ochotę popracować samemu i wtedy wydaje płyty sygnowane jedynie swoim nazwiskiem. Tak było na przykład z opublikowanym przed dwoma laty krążkiem „Det försvunnas namn”, tak jest z najnowszym dziełem Skandynawa – „Utopią”.
Materiał, jaki trafił na kolejny w stu procentach solowy album, Küchen nagrał w sztokholmskim klubie Fylkingen w ciągu jednego dnia – 16 lutego ubiegłego roku, choć należy założyć, że podkłady elektroniczne przygotował już wcześniej. Produkcją, miksem i masteringiem płyty zajęli się starzy kumple Martina – klawiszowiec Alexander Zethson oraz puzonista Mats Äleklint, choć sami tym razem nie dorzucili od siebie ani jednego dźwięku. Küchen zagrał natomiast na saksofonach tenorowym i altowym, bębnie oraz z wielkim rozmachem wykorzystał różnoraką elektronikę (w tym elektroniczne brzmienie indyjskiej strunowej tanpury). W efekcie powstała muzyka z pogranicza jazzu i awangardy, ozdobiona elementami noise’u (w większym) i ethno (w nieco mniejszym stopniu). Co ciekawe, na sześć numerów, jakie trafiły na „Utopię” (nie wliczam do tego grona tytułowej miniatury, za to jeden utwór składa się z dwóch połączonych ze sobą kompozycji), pięć – oczywiście w zupełnie innych, często nie do poznania, wersjach – pojawiło się już na wcześniejszych wydawnictwach Martina. Jakich? Jeszcze o tym wspomnę…
„Utopia” to w zasadzie concept-album. Opowieść o świecie, który może nam się jawić jako atrakcyjny, ale ostatecznie i tak okazuje się miejscem nieprzyjaznym. Küchen zaczyna tę historię od ponad jedenastominutowego „Ein Krieg in einem Kind…” (znanego z wydanego w 2012 roku longplaya „Bruder Beda” Trespass Trio), który przearanżowany został tak, aby pasować do ogólnej koncepcji całego wydawnictwa. W tle od pierwszych sekund rozlegają się więc – narastające bądź wyciszane – elektroniczne szumy i zgrzyty; na planie pierwszym rozbrzmiewa natomiast saksofon – nostalgiczny, ale zarazem niepokojący. Martin zadbał bowiem o to, aby dźwięki dęciaka zostały odpowiednio „przybrudzone”, co w połączeniu z noise’owym podkładem wprowadza atmosferę grozy. Gdyby któryś z twórców artystycznych horrorów szukał do swego dzieła odpowiedniej ilustracji muzycznej, spokojnie mógłby z odpowiednią propozycją zwrócić się do Szweda.
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Wybrana na utwór promujący wydawnictwo (za sprawą ascetycznego teledysku) „Martha” zadebiutowała przed sześcioma laty na albumie „The Pity of It All” nagranym przez Küchena z towarzyszeniem Landæus Trio. Tu – dla odmiany – na początek słyszymy zaskakująco czysty saksofon, do którego dopiero z czasem dołączają elektroniczne szumozgrzyty (wybaczcie tę słowną zabawę, ale właśnie to określenie wydało mi się najodpowiedniejsze). Nie przeszkadzają one jednak wcale w delektowaniu się przepięknym lejtmotywem – jedną z takich melodii, które mogłyby ciągnąć się w nieskończoność. Nawet gdy Martin zaczyna dodawać „garażowe” efekty, temat ten potrafi ukłuć w serce. Najdłuższy fragment „Utopii” został złożony z dwóch powiązanych ze sobą utworów: „A Desert on Fire, a Forest” i „The Indispensible Warlords”. Ten pierwszy doczekał się wcześniej dwóch wersji płytowych: na „Human Encore” (2013) Trespass Trio i Joego McPhee oraz o rok późniejszym „Injuries” Angles 9; ten drugi z kolei aż trzech: po raz pierwszy pojawił się w 2007 roku na krążku „Live at Glenn Miller Café” sygnowanym przez Martin Küchen Trio, a następnie – „Every Woman is a Tree” (2008) Angles i „Reincarnation of a Free Bird” (2012) All Included.
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Skoro Martin powrócił do tych kompozycji ponownie, oznacza to, że musi mieć do nich nie tylko sentyment, ale zwyczajnie uznaje je za szczególnie udane w swoim dorobku. Słuchacze natomiast wcale nie muszą się obawiać, że dostaną kolejny identycznie odegrany wariant utworu, ponieważ na „Utopii” nic nie jest takie samo. W przypadku „A Desert on Fire, a Forest” Szwed postawił na modulowane dźwięki elektroniki oraz improwizację saksofonową, podczas której stara się zbadać wytrzymałość ludzkiego słuchu na dźwięki szczególnie wysokie. W „The Indispensible Warlords” zapuszcza się w dokładnie odwrotne rejestry, stawiając jednocześnie na poetycką powłóczystość przekazu. Szczególnie chętnie eksploatowanym przez Küchena utworem jest także – następujący po tytułowej, tak cichej, że ledwo słyszalnej, miniaturze – „Love, Flee Thy House (in Breslau)”, który uprzednio nagrany został już przez Angles 3 („Parede”), dwukrotnie przez Angles 9 („Disappeared Behind the Sun” i „Today is Better Than Tomorrow”) oraz Landæus Trio („Mind the Gap of Silence”).
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Najnowsze wcielenie tej kompozycji – równie nastrojowe co wcześniejsze – wzbogacone zostało przez Skandynawa o nawiązania do tradycji hinduistycznej. Nie oznacza to jednak, że nagle Martin postanowił zostać twórcą world music; dźwięki tanpury są tu bowiem przepuszczone przez efekty elektroniczne, ale – co warto mimo wszystko podkreślić – nie tracą swego etnicznego charakteru. W drugiej części na plan pierwszy ponownie wybija się saksofon, z czasem coraz bardziej „przybrudzony” i niepokojący. Jedynym utworem, który nie ma swego odpowiednika, jest zamykający całość „…während die Mutter bloß gesungen hat”, w który Küchen zaimplementował odpowiednio obrobione nagrania radiowe; są one jednak zniekształcone do tego stopnia, by zlewały się w jedno z elektronicznymi zgrzytoszumami. Dorzucając do tego jeszcze mnóstwo innych dźwięków, spotęgował poczucie chaosu – zapewne świadomie, aby tym samym doprowadzić słuchaczy do stanu rozedrgania emocjonalnego. Czy w tym kontekście rozbrzmiewające na koniec ciche tykanie (zegara?) należy potraktować jako wyciszenie, czy raczej ostrzeżenie przed ostateczną zagładą. Na to odpowiedzcie już sobie sami.
Skład:
Martin Küchen – saksofon tenorowy, saksofon altowy, mały bęben, efekty elektroniczne, elektroniczna tanpura, muzyka



Tytuł: Utopia
Wykonawca / Kompozytor: Martin Küchen
Data wydania: 20 maja 2022
Wydawca: Thanatosis
Nośnik: CD
Czas trwania: 51:52
Gatunek: jazz
Zobacz w:
W składzie
Utwory
CD1
1) Ein Krieg in einem Kind…: 11:38
2) Martha: 09:07
3) A Desert on Fire, a Forest / The Indispensible Warlords: 15:41
4) Utopia: 01:09
5) Love, Flee Thy House [in Breslau]: 10:01
6) …während die Mutter bloß gesungen hat: 04:16
Ekstrakt: 80%
powrót; do indeksunastwpna strona

157
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.