powrót; do indeksunastwpna strona

nr 7 (CCXIX)
wrzesień 2022

Pink Floyd w XXI wieku: Wczesne kiełkowanie
W XXI wieku zespół Pink Floyd praktycznie przestał istnieć. Panowie jeśli już nagrywali, to raczej na swój rachunek, a o koncertach mowy być nie mogło. Niemniej fani niemal co roku są uszczęśliwiani kolejnymi albumami sygnowanymi nazwą zespołu. Na przykład opublikowanym osobno fragmentem boksu „The Early Years 1965-1972” pod tytułem „1968: Germin/ation” z 2017 roku.
‹1968: Germin/Ation›
‹1968: Germin/Ation›
„1968: Germin/ation” to druga część obszernego wydawnictwa zbierającego rzadkie i nieznane nagrania Pink Floyd z początku jego kariery. Ponieważ nie każdego stać na szarpnięcie się na blisko dwa tysiące złotych, wydawca zaproponował rozłożenie płatności na raty, wypuszczając „The Early Years 1965-1972” po kawałku. Znaleźliśmy się więc w 1968 roku, bardzo trudnym dla zespołu. Syd Barrett odpłynął, pogrążając się w chorobie psychicznej i trzeba było szybko szukać jego zastępcy. Ostatecznie został nim David Gilmour, który na razie nie czuł się jeszcze pewnie w szeregach formacji. Panowie zaś próbowali w dalszym ciągu rozwijać psychodeliczną formułę swojej twórczości, niemniej coraz bardziej zaczęło ciągnąć ich w stronę melodii.
Na „1968: Germin/ation” składa się CD i DVD/Blu-Ray. Nas jednak interesuje przede wszystkim nośnik z dźwiękiem. Skupię się więc na nim, choć, szczerze mówiąc, jest mniej interesujący od materiałów wizualnych. Co nie znaczy, że nie znajdziemy tu prawdziwych perełek.
Zaczynamy więc od singli, które w przeciwieństwie do prezentowanych w zbiorze „1965–1967: Cambridge St/ation”, nie były tak często wznawiane. Co prawda „Careful with That Axe, Eugene” i „Julia Dream” trafiły na wciąż powszechnie dostępną składankę „Relics”, to już „It Would Be So Nice” można było znaleźć wyłącznie na zapomnianej kompilacji „Masters of Rock” z 1970 roku i na EP dołączonym do boxu „Shine On” z 1992 roku. Z „Point Me at the Sky” jest jeszcze trudniej, ponieważ trafił tylko na ten ostatni. Wymienione piosenki są mniej szalone i bardziej poukładane niż wcześniejsze single, ale wciąż świadczące o tym, że zespół nie wyszedł jeszcze z psychodelicznej niszy.
Frajda dla fanów zaczyna się jednak dopiero później, ponieważ dostajemy całkowite premiery. Są to głównie nagrania na żywo dokonane na potrzeby BBC, ale mamy też dwa wyjątki. Miejscem ich powstania jest Capital Studios w Los Angeles, a pochodzą z 22 sierpnia 1968 roku. Są to kompletnie nieznane kompozycje, które przy większym dopracowaniu spokojnie mogłyby trafić na album „A Saucerful of Secrets”. Pierwsza z nich zatytułowana po prostu „Song 1” to instrumentalny odlot ubarwiony zakręconą, ale zdradzającą cechy własnego stylu, solówką gitarową Davida Gilmoura. Większym zaskoczeniem jest jednak „Roger’s Boogie”, który z boogie nie ma nic wspólnego. To niemalże kościelna pieśń zaintonowana na kilka głosów i hipnotyzujący podkład. Jej dalekie echa można doszukać się w wokalizie wieńczącej utwór „A Saucerful of Secrets”. Niewątpliwie jest to ciekawostka, głównie ze względu na to, że całkiem nie kojarzy się ze stylem Pink Floyd.
Jeśli chodzi o nagrania dla BBC, to pochodzą z dwóch sesji z 25 czerwca i 2 grudnia 1968 roku. W czasie tej pierwszej zespół zarejestrował cztery utwory, które na płycie są prezentowane wraz z zapowiedziami radiowymi Johna Peela. Co ciekawe dwa z nich posiadają inne tytuły – „Careful with That Axe, Eugene” stało się „Murderotic Woman”, zaś „A Saucerful of Secrets” to „The Massed Gadgets of Hercules”. Od razu też dodam, że utwór drugi wypadł o wiele ciekawiej, niż „Eugene”. Ma w sobie mniej zgiełku niż wersja studyjna i, jak zauważył prezenter, czuć w nim moc uduchowienia. Zestaw uzupełniają dość wierna wersja „Julia Dream” i świetne wykonanie „Let There Be More Light”, utworu niesłusznie pomijanego w koncertowym repertuarze.
Mniejsze wrażenie robi set grudniowy. „Point Me at the Sky” i „Embryo” brzmią poprawnie, ale nie ma w nich magii. O tę miał zadbać dziewięciominutowy „Interstellar Overdrive”. Niestety z jakiegoś powodu jest słabszej jakości nagrania od pozostałych utworów. Do tego zagrany bez życia i nuty szaleństwa. Może to dlatego, że w składzie nie było wówczas Syda Barretta, a David Gilmour preferował bardziej melodyjne dźwięki? W każdym razie w ramach boksu „The Early Years 1965-1972” można znaleźć zdecydowanie lepsze wersje tego utworu.
„1968: Germin/ation” to solidny zestaw, który powinien poznać każdy fan Pink Floyd. Zwłaszcza taki, który uważa, że album „A Saucerful of Secrets” jest bardzo niedoceniany. Co najwyżej można żałować, że dysk DVD nie ma swojego odpowiednika na CD. Natomiast nie do końca jestem przekonany, czy osoby nie będące ortodoksyjnymi maniakami zespołu w pełni docenią niezwykłość tych nagrań, które wyrwane z kontekstu sporo tracą ze swojego uroku.
Dla laików: * * * / 5
Dla koneserów: * * * * * / 5



Tytuł: 1968: Germin/Ation
Wykonawca / Kompozytor: Pink Floyd
Data wydania: 8 kwietnia 2017
Nośnik: CD+DVD
Gatunek: rock
EAN: 0190295929831
Zobacz w:
Utwory
CD1
1) Point Me At The Sky
2) It Would Be So Nice
3) Julia Dream
4) Careful With That Axe, Eugene
5) Song 1
6) Roger’s Boogie
7) Murderotic Woman
8) The Massed Gadgets Of Hercules
9) Let There Be More Light
10) Julia Dream
11) Point Me At The Sky
12) Embryo
13) Interstellar Overdrive
DVD1
1) Astronomy Domine
2) The Scarecrow
3) Corporal Clegg
4) Paintbox
5) Set The Controls
6) See Emily Play
7) Bike
8) Apples And Oranges
9) Astronomy Domine
10) Flaming
11) Set The Controls For The Heart Of The Sun
12) Let There Be More Light
13) Paintbox
14) Instrumental improvisation
15) Set The Controls For The Heart Of The Sun
16) It Would Be So Nice
17) Interstellar Overdrive
18) Astronomy Domine
19) Intro then Let There Be More Light
20) Remember A Day
21) Let There Be More Light [‘A l’Affiche Du Monde’]
22) Let There Be More Light
23) Flaming
24) Let There Be More Light
25) Point Me At The Sky
powrót; do indeksunastwpna strona

151
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.