„Potwór z Bagien” po raz pierwszy pojawił się w 92. numerze „House of Mystery” (1971 rok). Jego twórcami byli Len Wein i Bernie Wrightson. Przez prawie pięćdziesiąt lat historii tej postaci jej przygody pisało wielu zdolnych twórców. Najważniejszym z nich był oczywiście Alan Moore (cały cykl przez niego pisany wydano w Polsce w trzech grubych tomach), ale warto też wymienić takich scenarzystów jak Grant Morrison, Rick Veitch, Nancy A. Collins czy Brian K. Vaughan.  |  | ‹Potwór z bagien. Scott Snyder›
|
Niedawno Egmont uraczył nas zbiorczym wydaniem serii Scotta Snydera („Liga Sprawiedliwości”, „Amerykański wampir”), uzupełnionym o dwa zeszyty „Animal Mana” pisane przez Jeffa Lemire’a. Fabuła tego albumu jest prosta: Alec Holland staje się Potworem z Bagien, by walczyć ze Zgnilizną, która dąży do opanowania całego świata. I walczy z nią przez ponad 500 stron. Tyle. Większość tego albumu to typowe superbohaterskie mordobicie, tylko, że w trochę bardziej horrorowatych dekoracjach – bo, jako że wrogiem jest Zgnilizna, to przeciwnicy protagonisty są zgrają powykręcanych, zdeformowanych żywych trupów. Całość okraszona jest męczącymi dialogami, z których niewiele wynika, a których to postacie nie szczędzą ani sobie, ani czytelnikom. Są też niby jakieś próby wzbogacenia roślinnej mitologii świata DC, ale wszystkie te pomysły nie mogą się właściwie rozwinąć przez konieczność ustąpienia miejsca scenom bijatyk. Historii brakuje jakiegokolwiek napięcia – od początku wiadomo, że pozytywni bohaterowie wygrają, a wszystkie szkody, jakie wyrządziła Zgnilizna, w finale zostaną odwrócone. Czytelnikowi pozostaje tylko ze znudzeniem przewracać kolejne strony, obserwując niekończące się wymiany ciosów. Jedynym pozytywnym elementem tego albumu jest warstwa graficzna. Główny rysownik cyklu, Yannick Paquette („Terra Obscura”, „Seven Soldiers”) daje tutaj z siebie wszystko. Jego wcześniejsze prace były niezłe, ale nie było w nich nic specjalnego – w „Potworze z Bagien” artysta mógł się wyszaleć i wykorzystał tę szansę. Plansze, które tu pokazał, są pełne ekspresji i energii. Artysta pobawił się też z kompozycją plansz i widowiskowym ukazaniem dzikiej roślinności. Powiększony format polskiego wydania sprawia, że jego rysunki ogląda się z prawdziwą przyjemnością. Jednak największe wrażenie robi rozdział narysowany przez Francesco Francavillę („Batman: Mroczne odbicie”, „Hawkeye”). Włoski twórca doskonale operuje ciężkimi liniami, ciemnymi barwami i cieniami. Tymi zagraniami udaje mu się wytworzyć przekonującą atmosferę grozy, silnie przywołującą na myśl stare horrory. Nie tak często można zobaczyć twórczość Francavilli w wydanych w Polsce komiksach – tym bardziej więc cieszy każdy jego występ. Bardzo ładnie wypadł też rozdział narysowany przez Becky Cloonan („Ludzie Północy”, „American Virgin”), przedstawiająca przygody młodego Aleca Hollanda w Karpatach (to właśnie jeden z tych pomysłów, które zostały kompletnie zmarnowane). Jej łagodna, uproszczona kreska odcina się od plansz pozostałych rysowników, ale właśnie dzięki temu osiąga zamierzony efekt. Styl, jakim operuje, podkreśla naiwność przyszłego bohatera i jego ignorancję w kwestii mrocznych sił czających się w cieniach, a także sprawia, że pierwsze spotkanie Aleca z Abigail Arcane wypada naprawdę uroczo. „Potwór z Bagien” Scotta Snydera to typowe, superbohaterskie mordobicie w ładnym opakowaniu. Tylko dla bardzo mało wymagających czytelników. Plusy: Minusy: - Brak pomysłu na historię
- Fabuła składająca się z serii bezsensownych walk
- Bijąca z każdej strony nuda
Tytuł: Potwór z bagien. Scott Snyder Data wydania: 25 listopada 2020 ISBN: 9788328196254 Format: 520s. 180x275mm Cena: 164,99 Gatunek: groza / horror, superhero Ekstrakt: 50% |