powrót; do indeksunastwpna strona

nr 7 (CCXIX)
wrzesień 2022

Przeczytaj to jeszcze raz: Maigret pod rękę z Dostojewskim i Nietzschem
Georges Simenon ‹Głowa skazańca›
Gdyby Georges Simenon napisał „Głowę skazańca” pod koniec lat 60. bądź na początku 70. ubiegłego wieku, kiedy to powstały jego ostatnie powieści o komisarzu Maigrecie – byłoby dla mnie rzeczą oczywistą, że wyszła mu tak dobra książka. Ale Belg wymyślił tę historię na początku swojej kariery literackiej, kiedy wciąż jeszcze z potężnego kamiennego bloku (to lekko ironiczne nawiązanie do postury legendarnego policjanta) wyrąbywał jego postać.
ZawartoB;k ekstraktu: 90%
‹Głowa skazańca›
‹Głowa skazańca›
Na ponad setkę opisanych przez Georges’a Simenona śledztw prowadzonych przez komisarza Maigreta zdecydowana większość z nich zakończyła się pełnym sukcesem, to jest wsadzeniem za kratki zbrodniarza. Choć nie zawsze sprawiało to paryskiemu policjantowi satysfakcję. Z taką właśnie sytuacją mamy do czynienia w „Głowie skazańca” – jednej z wczesnych i nie bez powodu cieszących się dużym uznaniem powieści Belga. Simenon napisał ją w lutym 1931 roku w Paryżu, w sprzedaży ukazała się natomiast siedem miesięcy później (nakładem wydawnictwa Fayard) jako dziewiąta pozycja w serii. O jej popularności na przestrzeni minionych dziewięciu dekad świadczy chociażby liczba adaptacji filmowych. „Głowę skazańca” przenoszono bowiem na ekran aż ośmiokrotnie. Po raz pierwszy dwa lata po premierze i zrobił to nie byle kto, bo sam Julien Duvivier; w komisarza wcielił się natomiast Harry Baur. Po wojnie po książkę tę sięgali filmowcy amerykańscy (1949), angielscy (1962), włoscy (1965), francuscy (1967, 1983, 1994) i holenderscy (1969), a Maigret miał twarz Charlesa Laughtona, Ruperta Daviesa, Gina Cerviego, dwukrotnie Jeana Richarda (raz w czerni i bieli, raz w kolorze), Jana Teulingsa oraz Bruna Cremera.
Jeżeli jakieś dzieło jest ekranizowane tak często, nie może być w tym przypadku – zwyczajnie oznacza to, że jest dobre. I nie sposób temu zaprzeczyć. Przede wszystkim dlatego, że punkt wyjścia fabuły jest zupełnie inny niż zazwyczaj. W nocy z 8 na 9 lipca (możemy się domyślać, że chodzi o 1930 rok) w podparyskim Saint-Cloud, jakieś dziesięć kilometrów od centrum stolicy, w piętrowej willi zostaje popełnione podwójne morderstwo. Ofiarami padają bogata ponad siedemdziesięcioletnia Amerykanka, pani Henderson, oraz jej francuska pokojówka i zarazem dama do towarzystwa Elise Chatrier. Sprawca zadał obu kobietom w sumie osiemnaście ciosów nożem. Najbardziej zaskakujący był jednak fakt, że z domu nic nie skradziono, należało zatem wykluczyć motyw rabunkowy. Czyli co – szaleniec? mściciel? Prowadzący dochodzenie Maigret znajduje na miejscu zbrodni sporo śladów, które prostą drogą kierują go do dwudziestosiedmioletniego Josepha Heurtina, pracującego jako dostawca w kwiaciarki. Mężczyzna twierdzi oczywiście, że nie dopuścił się tak niegodziwego czynu, ale dowody są jednoznaczne. Komisarz nie ma innego wyboru, jak aresztować go i oddać w ręce sędziego Comeliau.
Wkrótce potem Heurtin staje przed sądem i zostaje skazany na śmierć. Wyrok ma zostać wykonany w połowie października. Zazwyczaj po zakończeniu dochodzenia Maigret nie przyglądał się już dokładnie oczekującym na wymierzenie kary bądź już odsiadującym wyroki byłym „podopiecznym”. W tym przypadku dzieje się jednak inaczej. Sprawa Josepha wciąż nie daje komisarzowi spokoju – do tego stopnia, że prosi najpierw sędziego Comeliau, a następnie samego ministra sprawiedliwości o zgodę na specyficzny „eksperyment” (używa takiego właśnie określenia). Ma on zostać przeprowadzony w noc poprzedzającą wykonanie wyroku śmierci na Heurtinie. A na czym polega? Trzy dni wcześniej za sprawą komisarza Joseph otrzymuje gryps, a w nim wiadomość, że w nocy z 15 na 16 października drzwi jego celi zostaną otwarte, on ma z tego skorzystać i uciec, przeskakując przez więzienny mur. W grypsie pojawia się też dokładny plan korytarzy, jakimi ma wyjść z budynku i zapewnienie, że na zewnątrz czekać będzie na niego cywilne ubranie.
To piekielnie zuchwałe i karkołomne działanie, które – komisarz doskonale zdaje sobie z tego sprawę – może zakończyć się wielkim skandalem medialnym i koniecznością jego przedwczesnego odejścia z Quai des Orfèvres. A jednak jest gotowy, aby podjąć ryzyko. Bo, mimo obciążających Heurtina dowodów, nie wierzy w jego winę. Owszem, to pewne, że feralnej nocy był w willi w Saint-Cloud, ale nie zabił. Albo więc miał wspólnika, który za niego wykonał „mokrą robotę”, albo… został wrobiony. Od momentu przejścia przez mur więzienia La Santé Joseph jest śledzony przez inspektorów Maigreta, który ma nadzieję, że nieświadomy prowokacji mężczyzna doprowadzi go do rzeczywistego sprawcy mordu. Szybko jednak okazuje się, że nie będzie to wcale takie proste; inwigilowany wymyka się bowiem spod obserwacji, co staje się zaczątkiem kolejnych dramatycznych wydarzeń.
„Głowa skazańca” to kolejny znakomity kryminał Georges’a Simenona z potężną podbudową psychologiczną. I z bohaterem – nie, wcale nie chodzi o Heurtina – który sprawia wrażenie, jakby został przeniesiony do Paryża żywcem z powieści Fiodora Dostojewskiego. Przyznam, że trudno byłoby mi uwierzyć, gdyby belgijski pisarz twierdził, iż wcale nie wpadł na ten koncept po przeczytaniu „Biesów”. Postać ta ma bowiem tyle wspólnych cech z Nikołajem Stawroginem, że nie może to być jedynie dziełem czystego przypadku. Z drugiej strony Simenon mógł czerpać inspiracje z dzieł Fryderyka Nietzschego, a nade wszystko z opublikowanego w 1887 roku traktatu „Z genealogii moralności”. Taki właśnie przeciwnik staje naprzeciw Maigreta – prowokuje go, stara się wodzić go za nos, udowadniać mu swoją wyższość intelektualną i moralną. Czynienie zła, manipulowanie ludźmi jest dla niego celem samym w sobie; w ten sposób bierze odwet na społeczeństwie, które go na swój sposób odtrąciło. I jest bardzo bliski zwycięstwa. Gdyby tylko nie wątpliwości Maigreta…



Tytuł: Głowa skazańca
Tytuł oryginalny: Tête d’un homme
Data wydania: 2007
Wydawca: Universitas
ISBN: 978-83-242-0768-8
Format: 184s.
Gatunek: kryminał / sensacja / thriller
Zobacz w:
Ekstrakt: 90%
powrót; do indeksunastwpna strona

27
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.