powrót; do indeksunastwpna strona

nr 7 (CCXIX)
wrzesień 2022

Przeczytaj to jeszcze raz: Kraj strachów dziecinnych
Dan Simmons ‹Letnia noc›
Idąc tropem Stephena Kinga, Dan Simmons w „Letniej nocy” kreśli kameralne amerykańskie miasteczko z dziećmi jako bohaterami i grozą w tle. Autor „Terroru” i tym razem stworzył znakomity horror, choć radykalnie różny od tego zlokalizowanego w lodach Arktyki.
ZawartoB;k ekstraktu: 80%
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Moda na odwoływanie się w popkulturze do sentymentu odbiorcy trwa w najlepsze. Znakomite recenzje zbiera wracający po niemal 30 latach „Top Gun: Maverick”, na Netfliksie debiutuje właśnie kolejny sezon opartego w znacznym stopniu na tęsknocie za latami 80 „Stranger Things”, a za rogiem czają się kolejne seriale z uniwersum Gwiezdnych Wojen, Władcy Pierścieni i Gry o Tron. Patrząc na półki z literaturą już na pierwszy rzut oka można znaleźć przynajmniej kilka świeżych wznowień, a wśród gier jak grzyby po deszczu mnożą się wszelakie remastery i odświeżone wydania. Trend nie tylko jest remedium na braki nowych treści – przecież łatwiej odnowić grafikę do gry niż na nowo wymyślać rozgrywkę, fabułę i klimat, ale również bazuje na nostalgii związanej z okresem dzieciństwa potencjalnego odbiorcy. Im bardziej niespokojne i mroczne czasy, tym silniejsza pojawia się w człowieku tęsknota za zmitologizowanym domem rodzinnym i błogimi czasami beztroski, ich smakami, filmami, muzyką i nawet technicznymi oznakami epoki.
Siłę tej tęsknoty za dzieciństwem, w nowoczesnej kulturze, zrozumiał już na początku lat 90 Dan Simmons i od razu wykorzystał ją w stopniu kompletnym. Akcja „Letniej nocy” rozgrywa się w Elm Haven – małym miasteczku zatopionym gdzieś wśród oceanów zboża stanu Illinois, w latach 60 XX wieku. Paczka dwunastolatków przeżywa ostatnie zakończenie roku szkolnego w przepastnym gmachu szkoły Old Central, przeznaczonym do rozbiórki ze względu na swój wiek i nieadekwatną do miasteczka wielkość. Jednak zamiast cieszyć się beztroską wakacji, dzieci stopniowo orientują się, że w ich okolicy dzieje się coś dziwnego – a to śledzi kogoś dziwna postać w mundurze, a to znika jeden uczniów ze szkoły. W końcu na scenę wjeżdżają żywe trupy i ogromne robale rodem ze slapstickowych horrorów lat 90, co nie do końca przeraża nawet same dzieciaki. Do momentu, aż zaczyna się robić jeszcze bardziej mrocznie i Simmons zrywa ze sztafażem grozy dla nastolatków.
„Letnia noc” zdecydowanie nie jest powieścią dla młodzieży. Niektóre opisy bywają dość brutalne, a i główny „straszak” odwołuje się do elementów kultury, które są obce większości młodszych czytelników. Przede wszystkim jednak Simmons napisał „Letnią noc”, celując we właściwą dojrzałości tęsknotę za dzieciństwem, beztroską i niesplamioną doświadczeniem przyjaźnią. Powieść zawiera tak sugestywne i długie sekwencje zabaw w terenie, gry w baseball, opisów domowego zacisza z głosem rodziców w tle, że czytelnik, chcąc nie chcąc, wraca do własnych wspomnień i zanurza się w wykreowanej atmosferze. Fabuła „Letniej nocy” rozgrywa się w amerykańskich latach 60. XX wieku i od czasu do czasu na kartach powieści przewijają się ówczesne wydarzenia, jak choćby start Kennedy’ego w wyborach prezydenckich czy wystrzelenie pierwszego satelity. Jednak rozpowszechnienie tego okresu w kulturze i skupienie autora na uniwersalnych aspektach dzieciństwa, czyni z „Letniej nocy” powieść oddziałującą na dorosłych z taką samą siłą niezależnie od lokalizacji ich wspomnień. Przejawia się ona szczególnie mocno w momentach inicjacji, w pojawiających się pierwszych echach dojrzewania – kiedy bohaterowie odczuwają już przemijanie okresu beztroski. Choćby w sytuacji kiedy przychodzi im brać odpowiedzialność za młodsze rodzeństwo, czy wybierać zawodową drogę.
Przy lekturze można się niejednokrotnie zachwycić tym, jak autor opisał dzieciństwo i jak łatwo odszukał drogę do miejsc, które w głowie dorosłego człowieka zdają się zakopane gdzieś poza obszarem swobodnie dostępnych wspomnień i wrażeń. Czytelnik zadaje sobie pytanie: jak autor to zrobił, jak trafił w te niedostępne zakątki pamięci? Odpowiedź staje się prosta, gdy spojrzy się na biografię Simmonsa – urodzony w Peorii na środkowym zachodzie (miasto nieustannie przewija się na kartach „Letniej nocy”), pracował do czasu rozpoczęcia kariery pisarskiej jako nauczyciel w szkole podstawowej. To wyjaśnia jak łatwo trafił do kraju dziecinnych strachów przedstawionego na kartach recenzowanej powieści.
Simmons pisząc „Letnią noc” na pewno był daleki od swojej szczytowej literackiej formy, którą prezentował w „Hyperionie” czy „Terrorze” – brakuje tu jego niesamowitych pomysłów realizowanych z pieczołowitością i rozmachem, brakuje wyrafinowanej literackiej gry, na której zbudował suspens „Drooda”. Niemniej, założenie stworzenia powieści, w której szkolna historia przeplata się z konwencją horroru, autor spełnił bezbłędnie – stworzył (jak na dzieci) wyrazistych bohaterów, napisał książkę jak lekką szkolną historię, ale zmieścił tam brutalność i odrobinę poważnej grozy. Wszystko to sprawia, że „Letnią noc” czyta się świetnie, ale jak na powieść Simmonsa, jest to utwór zaledwie przeciętny.



Tytuł: Letnia noc
Tytuł oryginalny: Summer of Night
Data wydania: 26 listopada 2018
Wydawca: Zysk i S-ka
ISBN: 978-83-8116-498-6
Format: 723s. 140×205mm; oprawa twarda
Cena: 55,–
Gatunek: groza / horror
Zobacz w:
Ekstrakt: 80%
powrót; do indeksunastwpna strona

14
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.