Muminki, urocze, nieco naiwne istoty z Finlandii, znane są zapewne każdej i każdemu – nawet jeśli nigdy nie widzieliśmy książek, komiksów, seriali albo filmów im poświęconych. Wrosły na tyle głęboko w kulturę, że nie da się ich po prostu nie spotkać. Chociaż przypadkowe wciągnięcie w ich orbitę może się różnie dla nas skończyć.  |  | ‹Muminki #1›
|
Generalnie Muminki wiodą spokojne, sielskie życie. Niby dopadają je zmartwienia, jak każdego z nas, i w zasadzie ich życie jest podobne do naszego, ale… ich problemy wyglądają jednak nieco inaczej. Przykłady? Bobek zjadający dom Muminka czy za duży pokój w hotelowym apartamencie (no kto to widział, zero przytulności!). Jednak jakoś każda trudna sytuacja kończy się dla naszych bohaterów dobrze. Nawet wybudowany przez Muminka i Migotkę zupełnie krzywy dom z dziurawym dachem, wyrąbanymi oknami i bez mebli w ostatecznym rozrachunku rozwiązuje problem, tyle że nieco inaczej niż początkowo zakładali. Nieważne jednak, jakie kolejne przygody (kłopoty) przeżywają bohaterowie, zawsze mogą liczyć na siebie, nawet jeśli robią naprawdę głupie rzeczy. W pierwszym tomie „Muminków” znalazło się 11 historii narysowanych przez matkę tych wywodzących się od trolli uroczych stworzeń, Tove Jansson, na zlecenie brytyjskiego Evening News. Pierwsza z nich, „Rabusie”, ukazała się w tym czasopiśmie w 1954 roku, czyli już naprawdę kawał czasu temu. Tytułowe stworki bronią się przed upływem dekad całkiem nieźle, chociaż do humoru autorki trzeba się przyzwyczaić – nijak nie przystaje do głównego nurtu komediowych historii, co może znacząco wpływać na odbiór zwłaszcza pierwszych dwóch, trzech rozdziałów zamieszczonych w tomie. Przystosowane do gazetowego formatu trzykadrowe paski bywają zaskakujące, ale również konfundujące – w tym jednak tkwi ich siła. Jansson była doskonałą obserwatorką ludzkich zachowań, które pieczołowicie przenosiła do swojego świata, aby wskazać wiele naszych problemów. A te, trzeba przyznać, wcale tak bardzo od lat 50. niewiele się zmieniły. Wydrukowane na żółtym papierze „Muminki” zaskakują – to nie jest to bowiem kolorystyka, do której jesteśmy przyzwyczajeni w przypadku komiksów. Na szczęście idzie się do niej nie tyle szybko przyzwyczaić, co w miarę czytania kolejnych historii przestajemy zupełnie zwracać na to uwagę. Rysunki Jansson zaś są dość proste, bez udziwnień czy fajerwerków, ale też dzięki temu pozostają łatwe do zrozumienia oraz śledzenia – trafiają do większej liczby osób, nawet takich niezainteresowanych komiksem. Pierwszy tom komiksowych „Muminków” części osób przypomni, jak specyficznie zabawna jest historia Tove Jansson, a innym dopiero ją przedstawi. Kolejne przygody tytułowej rodzinki oraz innych stworzeń i osób orbitujących wokół głównych bohaterów zachwycają i w równym stopniu konfunduje. Wciąż jednak spełniają jedną, najważniejszą funkcję: uczą nas, że nawet magiczne stworzenia mają swoje wady, popełniają błędy czy mają humory. Ale to, co dokładnie z tego wynika – musimy wymyślić już sami. Plusy: - niebanalny humor i spora dawka najlepszego absurdu
- ciekawe, wymykające się schematom przygody
Minusy: - ten sam humor może nam nie odpowiadać
Tytuł: Muminki #1 Data wydania: 24 lutego 2021 ISBN: 9788328159037 Format: 232s. 216x285mm Cena: 99,99 Gatunek: fantasy Ekstrakt: 80% |