powrót; do indeksunastwpna strona

nr 10 (CCXXII)
grudzień 2022

Kajko i Kokosz dla zaawansowanych i nie tylko
Janusz Christa ‹Kajko i Kokosz – Złota Kolekcja #5›
Trzeba uważać, o czym się marzy. Kilka lat temu, patrząc na albumy z przygodami Kajka i Kokosza, zastanawiałem się, jakby to było zrecenzować te komiksy. Oczywiście robić tego nie zamierzałem, bo przecież wszyscy je doskonale znają. No i masz babo placek, Egmont wyskoczył ze „Złotą kolekcją”… i trzeba pisać.
ZawartoB;k ekstraktu: 100%
‹Kajko i Kokosz – Złota Kolekcja #5›
‹Kajko i Kokosz – Złota Kolekcja #5›
Rzecz o tyle trudniejsza, że prawie każdy z komiksów zawartych w tej odsłonie „Złotej kolekcji” znam na wylot, ponieważ biegałem za nimi po wszystkich kioskach Ruchu w okolicach mojego osiedla. Oczywiście każdy kolejny odcinek zdążyłem przeczytać kilka razy, zanim pojawił się kolejny numer Świata Młodych. Do dzisiaj jestem w stanie wskazać w wydaniach albumowych te plansze, których nie udało mi się zdobyć razem z gazetą.
I tak długo mógłbym wspominać, a co ciekawe, tom piąty „Złotej kolekcji” zaczyna się od nieco podobnych wspomnień Radosława Gieremka (pseudonim „Łamignat”), który zafascynowany twórczością Christy od najmłodszych lat, jeszcze jako kilkunastolatek wpadł na pomysł odnalezienia telefonu do rysownika w książce telefonicznej (tak, kiedyś były takie możliwości) i „wymusił” na nim spotkanie. Było to jedno z tych wydarzeń, które mocno definiują życie człowieka, gdyż „Łamignat” stał się badaczem twórczości Janusza Christy oraz współzałożycielem Fundacji „Kreska” i członkiem jej zarządu.
Po tym ciekawym i bogato ilustrowanym wstępie przychodzi czas na komiksy. I oczywiście, skoro w poprzednim tomie „Złotej kolekcji” ostatni był „Zamach na Milusia”, to można spodziewać się, że zobaczymy tutaj „Skarby Mirmiła”, ale nie. Część komiksowa rozpoczyna się od czterech epizodycznych historyjek narysowanych w roku 1979, z których co najmniej trzy były przeznaczone do zaplanowanych, ale niewydanych już numerów magazynu Relax. Temat ten rozwija w swoim tradycyjnym już bloku publicystycznym Krzysztof Janicz i do tego zagadnienia jeszcze wrócimy. Znajdziemy tutaj takie ciekawostki, jak wyrośniętego już Milusia, ale jeszcze bez skrzydeł - albo przejściową wersję Ofermy.
W ten sposób dochodzimy do wspomnianych wcześniej „Skarbów Mirmiła”, stanowiących powrót Christy do współpracy ze Światem Młodych. Dla mnie osobiście to pierwsza opowieść zebrana ze Świata Młodych, a jednocześnie kontynuacja historii z Relaksu (później nazwanej „Zamach na Milusia”). Wszystko w tym komiksie stało się kanoniczne. Jaga, Łamignat, kasztelan Mirmił, Oferma oraz fakt, że seria nazywała się „Kajko, Kokosz i Miluś”. Czyli tak jak „Jonek, Jonka i Kleks” albo „Tytus, Romek i A’Tomek”. Zabawa była świetna. Miluś ze skrzydłami sprowokował dwójkę wojów do nauczenia smoka latania. Po wielu próbach postanowili pójść na skróty i wykraść Jadze pamiętną maść latania. Ja oczywiście nie pamiętałem żadnej maści, bo na wersję „Szkoły latania” ze Świata Młodych się nie załapałem, a album KAW-u jeszcze chyba nie wyszedł. A w komiksie przyszła pora na Zbójcerzy i to jest naprawdę niezły fragment, ten z beczką kapusty, przygotowaniem zasadzki na Milusia oraz płaceniem okupu za niego („Pfuj, jakie to rzadkie”). Dla mnie jedna z najlepszych historii o Kajku i Kokoszu.
Później jest oczywiście „Cudowny lek”, zaczynający się od sekwencji prób zabicia Milusia, zainicjowanych przez Zbójcerzy. Ta intryga nie wyszła, ale kolejna już tak. Dzięki przeziębieniu Ofermy oraz hipochondrycznemu usposobieniu Mirmiła Hegemon zrealizował swój genialny plan, zmuszając Kajka i Kokosza do opuszczenia grodu. Przyjaciele przeżyli wiele przygód spotykając Kapryldę, Marzana, Miłasię i kilka innych postaci. Opowieść ciekawa, nieco podobna do „Na wczasach” ze względu na konieczność odbycia dalekiej wyprawy, ale jednocześnie najbardziej mroczna ze wszystkich. Na ten fakt zwrócił uwagę jak zwykle wnikliwy Krzysztof „Kapral” Janicz w materiałach dodatkowych. Ten mocno niestandardowy nastrój komiksu wzmocniło zamykające całość rozstanie z Milusiem.
Komiksową część zamyka bardzo udany „Festiwal czarownic”, wprowadzający nowych, niezwykle groźnych przeciwników – Rarogów. W tej historii Christa bardzo umiejętnie prowadzi równolegle kilka wątków: wspomnianych Rarogów, tytułowego festiwalu czarownic oraz powiązanego z nim zamieszania z wielkością Mirmiła. Nie czuć w tej historii braku Milusia, więc wygląda na to, że autor podjął słuszną decyzję o rezygnacji z tej postaci.
Całość tradycyjnie zamyka bogaty materiał publicystyczny, przygotowany przez kilkukrotnie już przywoływanego tutaj Janicza. Zaczyna się z „grubej rury”, czyli od dogłębnej analizy podobieństwa Kajka i Kokosza (a wcześniej Kajtka i Koka) do Asteriksa. Analiza jest rzeczowa, uargumentowana i zilustrowana przykładami asteriksomanii z całej Europy lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych ubiegłego wieku. Następnie Janicz opisuje historię powrotu Christy do Świata Młodych, przy okazji przedstawiając okoliczności powstania wspomnianych krótkich epizodów z przygodami Kajka i Kokosza. Do tego powrotu artysta przygotował się niezwykle solidnie. I tutaj mamy kolejną część materiału Kaprala, czyli prezentację wzorców przygotowanych przez Christę, mających pomóc mu w utrzymaniu porządku w rysowanym przez niego uniwersum. Jest tu obraz grodu Mirmiła, warowni Zbójcerzy, wnętrza chaty Jagi i kilka innych szkiców. Całość robi olbrzymie wrażenie, aczkolwiek wymaga odrobiny uwagi, bo materiału jest naprawdę dużo i jest różnorodny.
Napisałem, że tekst Krzysztofa Janicza „zamyka” tom piąty „Złotej kolekcji”? To się pomyliłem, bo album zamyka „Niespodzianka” i to niespodzianka dosłowna. Jest nią… a zresztą zobaczcie sami. Naprawdę warto.



Tytuł: Kajko i Kokosz – Złota Kolekcja #5
Scenariusz: Janusz Christa
Data wydania: 23 listopada 2022
Wydawca: Egmont
ISBN: 9788328149861
Format: 208s. 216x285mm
Cena: 119,99
Gatunek: humor / satyra
Zobacz w:
Ekstrakt: 100%
powrót; do indeksunastwpna strona

60
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.