powrót; do indeksunastwpna strona

nr 10 (CCXXII)
grudzień 2022

Zanim narodził się Duch z Toporem
Gallieno Ferri, Guido Nolitta ‹Zagor: Prolog #1›
Poznaliśmy już dorosłego ducha lasu Darkwood Zagora, ale wciąż nie wiemy nic o jego pochodzeniu. Sytuację tę zmienia podseria „Zagor: Prolog”, której pierwszy tom nosi nazwę „Clear Water”.
ZawartoB;k ekstraktu: 80%
‹Zagor: Prolog #1›
‹Zagor: Prolog #1›
Duch z Toporem (miejscowi Indianie mówią na niego Za-Gor Te-Nay) zadebiutował w 1961 i stał się ulubieńcem młodych Włochów, rozkochanych w westernach. Choć nienaturalnie kolorowym wyglądem i swoim nieskazitelnym charakterem samotnego mściciela, wywodził się prosto ze złotej ery filmów o Dzikim Zachodzie, udało mu się pozostać postacią ponadczasową. Komiksy mu poświęcone wciąż się ukazują, zdobywając serca kolejnych pokoleń czytelników.
Przez pierwsze lata twórcy nie zdradzali nic z przeszłości bohatera. Wreszcie w 1969 roku postanowili zaprezentować od czego wszystko się zaczęło. Tak powstała sześcioodcinkowa miniseria „Zagor opowiada”. W pięćdziesiątą rocznicę jej ukazania się wydawnictwo postanowiło ją uwspółcześnić, by nadać jej dodatkowego dramatyzmu. Przedsięwzięcie otrzymało tytuł „Zagor: Prolog”, ale scenarzysta Moreno Burattini nie starał się wymyślać prochu na nowo i dość wiernie odtworzył pierwotną historię Guida Nolitti, gdzieniegdzie tylko nieznacznie ją poszerzając.
Pierwszy album „Originu” zaczyna się tak, jak przystało na porządną opowieść o stracie bliskich. A więc od ukazania szczęśliwej rodziny. Młody Zagor (wtedy jeszcze Pat) mieszka na odludziu ze swoimi rodzicami. Matka zajmuje się domem, zaś ojciec jest traperem. Wszystko wygląda idealnie. Tyle tylko, że mężczyzna skrywa pewną tajemnicę, dotyczącą okresu, kiedy był porucznikiem w wojsku. Choć wydaje się, że uciekł od przeszłości, ta go wreszcie dopada, wraz pojawieniem się w okolicy mrocznego kaznodziei i jego indiańskiej bandy.
To, co się od razu rzuca w oczy podczas lektury, to fakt, że w „Clear Water” daleko odbiegliśmy od lekkiego, awanturniczego stylu komiksów o Zagorze, które do tej pory były u nas publikowane. Nie tylko dlatego, że zabrakło kogoś takiego, jak niezdarny Cico. Twórcy dbają o to, by od początku do końca towarzyszyła nam ponura atmosfera i przekonanie, że to wszystko nie może się dobrze zakończyć.
Ciekawym zabiegiem jest to, że niby mamy jasny podział na dobrych i złych, to jednak pretendujący do miana tych pierwszych ojciec Zagora aż tak krystaliczną postacią nie jest. Choć sam nie ma sobie za wiele do zarzucenia, to jednak okazał się na tyle fatalnym przełożonym, że nie był w stanie zapanować nad podwładnymi. Z drugiej strony mamy parszywego Kaznodzieję, którego ciężko polubić, natomiast nie da się ukryć, że towarzyszących mu Indian w pewnym sensie można wytłumaczyć. Chodzi o chęć jak najbardziej zrozumiałej zemsty. Być może nie taki był zamysł twórców, ale z czarno-białego westernu spod znaku Johna Wayne′a, przeszli do niejednoznacznej szarzyzny Clinta Eastwooda. Co mi akurat bardzo odpowiada.
Zmieniło się też podejście do strony graficznej. Gallieno Ferri w latach 60. również ukazywał morderstwa i trupy, ale nie czynił tego tak dosadnie, jak w obecnej wersji Maurizio Di Vincenzo i Valerio Piccioni. Nie boją się tego, by już na początkowych stronach bezpośrednio zaprezentować podrzynanie gardła, skalpowanie, czy amputację zranionej nogi w polowych warunkach.
W efekcie pierwszy tom „Zagor: Prolog” stanowi pasjonującą lekturę, którą czyta się jednym tchem, bez uczucia, że obcuje się ze szlachetną, ale jednak ramotką. Uwspółcześnienie początków Ducha z Toporem okazało się jak najbardziej udane i tylko pozostaje czekać na następne odcinki. Oby były równie smakowite.



Tytuł: Zagor: Prolog #1
Data wydania: kwiecień 2022
Przekład: Jakub Łagoda
Wydawca: Tore
Cykl: Zagor
ISBN: 9788396270122
Format: 64s. 165x220 mm
Cena: 29,00
Gatunek: przygodowy, sensacja
Zobacz w:
Ekstrakt: 80%
powrót; do indeksunastwpna strona

52
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.