Debiutancki komiks Petera van den Ende olśniewa swoją szatą graficzną, ale jednocześnie rzuca wyzwanie warstwą fabularną. O czym bowiem jest ta opowieść, niełatwo odpowiedzieć. No, chyba, że wystarczy nam banalne stwierdzenie, że mówi ona o podróży. Owszem, mały papierowy okręcik płynie przez morza i oceany, ale przecież, tu musi chodzić o coś więcej. A może właśnie nie? Może chodzi po prostu o zwykłą zabawę w tworzenie niezwykłych obrazów?  |  | ‹Wędrowiec›
|
Komiks składa się z jedno bądź dwustronicowych kadrów, na których widzimy kolejne etapy niezwykłej wędrówki. Te ogromne a zarazem stworzone z niewiarygodną troską o detale ilustracje wzięte są w klamrę składającą się z dwóch plansz sześciokadrowych. Na pierwszej widzimy dwie postacie budujące, czyli składające z kartki papieru, statek, na ostatniej zaś obserwujemy dziwną postać opuszczającą jego pokład po długiej i pełnej niezwykłości podróży. Na ilustracjach umieszczonych pomiędzy tymi dwoma sekwencjami widzimy natomiast to, co podczas podróży przytrafiło się głównemu bohaterowi komiksu. Statek płynie przez bezmiar oniryczno-baśniowego oceanu, mijając niesamowite krajobrazy oraz spotykając na swej drodze zadziwiające swoimi kształtami i rozmiarami morskie stworzenia. Jedno z nich zabiera się w dalszą podróż. To mały konik morski, który najwyraźniej ma zamiar zwiedzić świat na chybotliwym stateczku. Gdy jednak po jakimś czasie spotyka stworzenia podobne do siebie, opuszcza pokład. Mały okręcik znów podróżuje samotnie. W trakcie podróży odwiedza wiele złowieszczych, a jednocześnie urzekających wizualnie miejsc. Wszystko to wygląda niesamowicie za sprawą sposobu, w jaki autor wyczarowuje te krajobrazy i powołuje do życia kolejne baśniowe, morskie stworzenia. Zaprojektowane z ogromnym rozmachem kompozycje są bowiem tworzone delikatnym i niezwykle precyzyjnym szrafowaniem, przywołującym skojarzenia z dziełami Berniego Wrightsona czy Andreasa. Drobne kreseczki układają się w niezwykłe wzory raz po raz zwodzące oko czytelnika. Subtelne przejścia tonalne, efektowne operowanie światłem i cieniem oraz powtarzające się w nieskończoność wzory mają hipnotyczną moc. Oglądając te baśniowe, przepięknie narysowane światy, łatwo jest na drugi plan przesunąć warstwę fabularną. Zresztą podróż przez mityczno-baśniowe krajobrazy zaludnione niezwykłymi stworzeniami chyba faktycznie stanowi jedynie pretekst do tego, żeby to wszystko zwizualizować i oczarować czytelnika. Wydaje się że treść i forma komiksu Petera van den Ende ma skłaniać czytelnika raczej do koncentracji na warstwie wizualnej. Autor bez wątpienia mnóstwo czasu poświęcił na stworzenie plansz, ma zatem prawo oczekiwać od czytelnika uważnej ich obserwacji. Warto dokładnie obejrzeć każdy centymetr kwadratowy poszczególnych stron, bo mieści się na nich niewiarygodna ilość szczegółów. Co ważne, tworzą one efektowne i zaprojektowane z ogromnym rozmachem całości. Artyście udało się uzyskać równowagę pomiędzy rozległością poszczególnych ilustracji, a ukrytymi w nich detalami. Ta harmonia sprawia, że oglądanie komiksu to prawdziwa przyjemność, którą zapewne każdy posiadacz tego dzieła będzie chciał co jakiś czas sobie powtarzać. Niewykluczone, że podczas kolejnych powrotów do „Wędrowca” podziw dla warstw wizualnej będzie też inspirował do refleksji o ukrytych w nim symbolach i motywach. Można je powoli odkodowywać zgodnie z własnymi intuicjami i nastrojami. Można również po prostu sobie to wszystko oglądać, nie zawracając sobie tym głowy.
Tytuł: Wędrowiec Data wydania: 1 września 2022 ISBN: 9788396483508 Format: 96s. 215x290 mm Cena: 95,00 Ekstrakt: 90% |