Osiemnaście lat musieliśmy czekać na ukazanie się w Polsce kolejnego odcinka serii „Nathan Never”. Wreszcie jednak jest! Oto „Agent specjalny Alfa”.  |  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Poprzednim razem przygody Nathana publikował Egmont. Ukazywały się w latach 2001-2004, ale – niestety – po 9 odcinku zlikwidowano ten tytuł. Być może to nie był dobry czas na takie historie. Rynek komiksowy w Polsce dopiero zaczął się regenerować po zapaści w drugiej połowie lat 90. i musieliśmy nadrabiać zaległości od Marvela i DC, zaś rynek włoski wydawał się mało interesującą, odległą planetką. Teraz serię przypomina wydawnictwo Tore. I bardzo dobrze, bo pomimo, że nie jest ona równie odkrywcza i wciągająca co „Dylan Dog”, czyli inny czołowy reprezentant włoskiej sztuki obrazkowej, to jednak posiada swój własny charakter. Do tego na naszym rynku wciąż jest mało pozycji poruszających się w klimatach tradycyjnego science fiction. Tore zaczyna od początku, proponując pierwszy numer serii o niezbyt porywającym tytule „Agent specjalny Alfa”. Pierwotnie ukazał się on w czerwcu 1991 roku, ale nie był to debiut Nathana Nevera. Ten jeszcze w kwietniu tego roku wystąpił w limitowanym albumie zerowym. Z dzisiejszej perspektywy widać, że przygody agenta idealnie wpasowywały się w ówczesne trendy. Choć nowy wiek miał przyjść już za kilka lat, twórcom wydawało się, że z nastaniem nowego millenium nagle przeskoczymy z epoki kamienia łupanego do epoki podboju kosmosu. O takim przekonaniu świadczy popularność filmów z tamtego okresu, jak „RoboCop 2”, „Pamięć absolutna”, „Xtro 2” czy „Hardware”. Ponieważ w przyszłości przestępczość wymknie się spod kontroli policji, która zupełnie przestaje nad czymkolwiek panować, wchodzi w życie ustawa umożliwiająca zatrudnianie prywatnych agencji, które mają wspomóc mundurowych. Jedną z nich jest Alfa, dla której pracuje Nathan Never. Jest on dość oldschoolowym typkiem, zbierającym starocie (jak kasety VHS) i nie przepadającym za robotami. Niestety, musi zawalczyć o życie jednego z nich. Staje się bowiem ochroniarzem androida C-09, który jest mnemonikiem i przewozi zakodowane w pamięci tajne dane. A nie brakuje osób, które chętnie by je z niego wyciągnęły. Mam więc do czynienia z historią sensacyjną, podlaną sosem cyberpunkowego science fiction. Póki co nie opuszczamy Ziemi, tylko przemieszczamy się po futurystycznych miastach i latająco-pływających statkach. Główny bohater zaś pozuje na twardego gościa, który urodził się co najmniej sto lat za późno. Czyli klasyka. Niemniej album czyta się bardzo dobrze, przede wszystkim ze względu na ciekawie rozpisaną relację, jaka tworzy się między Nathanem a C-09. Może w końcówce nieco przesadzono z ckliwością, ale generalnie jest to intrygujący wątek napędzający fabułę. Widać też, że twórcy planują rozpisać historię Nevera na wiele zeszytów, dlatego póki co bardzo oszczędnie dawkują nam informacje na jego temat. Trochę to uwiera, ponieważ główny bohater na razie nie ma jeszcze odpowiedniej charyzmy, ale w ostatecznym rozrachunku nie psuje to przyjemności z lektury. Nie będę też ukrywał, że podoba mi się warstwa graficzna komiksu. Utrzymany jest on w konwencji czarno-białej, co przy większym natłoku szczegółów na trzecim planie, powoduje, że trzeba się dłużej przypatrywać obrazkom. Niemniej futurystyczne, klaustrofobiczne miasta i równie zdehumanizowane wnętrza pojazdów tworzą świetną atmosferę. Z rozrzewnieniem można więc powspominać czasy, kiedy w kinie statki kosmiczne porażały swą monumentalnością, a komputerowe efekty specjalnie nie wyskakiwały z każdego kąta. Cieszę się, że Tore przywołało nieco zapomnianego już u nas bohatera i stara się dać mu drugą szansę. Mam bowiem wrażenie, że nie poznaliśmy najlepszych historii mu poświęconych. Poza tym to kolejna okazja, by rozkoszować się włoskim komiksem, który wciąż jest u nas marginalizowany – w przeciwieństwie do konkurencji amerykańskiej i frankońskiej.
Tytuł: Nathan Never. Agent Specjalny Alfa Data wydania: 30 września 2022 ISBN: 9788396270153 Format: 100s. 165x220 mm Cena: 28,00 Gatunek: groza / horror, sensacja, SF Ekstrakt: 70% |