Ta płyta Was zaskoczy! Może nawet na początku wprawi w zdziwienie lub wręcz osłupienie. Liczę się z tym, że niektórzy wyłączą ją po dziesięciu bądź dwudziestu minutach i nigdy więcej już do niej nie wrócą. Tyle że stracą wtedy mnóstwo niezwykłych doznań artystycznych i estetycznych. Dlatego warto dać duńskiej trębaczce Anne Efternøler szansę i ze spokojem – od pierwszej do ostatniej nuty – wysłuchać jej debiutanckiego albumu „Anne Efternøler & Lige Børn”.  |  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Lubicie ekstremalne doznania w jazzie? Ale wcale nie z gatunku tych, po których choćby potop. Raczej ekstremalne w swym… minimalizmie. Coś takiego serwuje na swej – wydanej 11 listopada tego roku – debiutanckiej płycie duńska trębaczka Anne Efternøler. Jakiego instrumentarium oczekiwalibyście bowiem wiedząc, że to kwartet? Może saksofonu bądź pianina jako drugiego instrumentu solowego oraz klasycznej sekcji rytmicznej w składzie z kontrabasistą i bębniarzem. Tymczasem towarzyszący Dunce zespół Lige Børn składa się z trzech… kontrabasistów. Łapiecie już ten ekstremalizm, prawda? Żebyśmy jednak dobrze się zrozumieli. To nie są wcale jacyś początkujący kontrabasiści. Każdy z nich to prawdziwy mistrz w swoim fachu. Amerykanin (rodem z kalifornijskiego Hayward) Thomas Morgan ma na koncie współpracę między innymi z gitarzystami Billem Frisellem i Johnem Abercrombiem, klawiszowcem Craigiem Tabornem oraz perkusistą Kennym Wollesenem. Ba! znalazł się nawet w składzie nowojorskiego Kwartetu Tomasza Stańki, z którym Polak zarejestrował album „Wisława” (2013). Ze Stańką występował i nagrywał również Duńczyk Anders Christensen (vide longplay „Dark Eyes” z 2009 roku), który poza tym jest etatowym akompaniatorem gitarzysty Jakoba Bro (i wielu, wielu innych skandynawskich jazzmanów). Stosunkowo niewielkim doświadczeniem, ale jedynie na tle pozostałych kolegów, może pochwalić się natomiast mający korzenie duńsko-farersko-islandzkie Richard Andersson, znany chociażby z takich solowych produkcji, jak „NOR” (2017) czy „U·Synlig” (2021).  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Co takiego miała więc w sobie liderka projektu, że zaufali jej artyści tej miary? Przed odsłuchem krążka zatytułowanego po prostu „Anne Efternøler & Lige Børn” można się jeszcze nad tym zastanawiać; po – będzie to już rzecz oczywista: to kwestia – po pierwsze – wielkiej wyobraźni artystycznej (Anne jest bowiem kompozytorką całego materiału), po drugie: jej doskonałej techniki, po trzecie: umiejętności budowania niezwykłego nastroju, po czwarte: nadzwyczajnych zdolności improwizatorskich. Owszem, nagrana przed rokiem (także w listopadzie) i wydana przez wytwórnię Hobby Horse Records płyta jest – delikatnie mówiąc – skromna w brzmieniach, ale za to bardzo bogata w „smaczkach”. Wystarczy wsłuchać się, jak wzajemnie zazębiają się kontrabasy, jak grający na nich muzycy wchodzą ze sobą w interakcje, uzupełniają się, jak wykorzystują swoje instrumenty na różne sposoby – by zrozumieć, że słuchając tego krążka, nie sposób się nudzić.  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Na trzynaście kompozycji pięć nagranych jedynie przez Anne Efternøler można uznać za miniaturowe przerywniki; słyszymy w nich jedynie trąbkę i najczęściej (jak w „Første udånding”, „Fluen i flasken” oraz „Anden udånding”) jest to trąbka bardzo eksperymentalna, poruszająca się na pograniczu tego, co można nazwać muzyką bądź noise’owym jazgotem. Ale dwa fragmenty – otwierający krążek „Forlæns introduktion” i „Intet ondt” – zachwycają pięknymi i nastrojowymi motywami, charakterystycznymi dla tak zwanego nordic-jazzu (w którym w ostatnim etapie kariery tak bardzo zagustował Tomasz Stańko). Czy Efternøler inspirowała się polskim mistrzem? Nie mam co do tego najmniejszych wątpliwości.  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Słychać to zresztą także w utworach nagranych z pozostałymi członkami kwartetu. Anne lubi improwizować i na wiele pozwala też swoim współpracownikom, ale jednocześnie, jeśli uważa to za konieczne, potrafi konsekwentnie trzymać się wytyczonej drogi, jak na przykład w nastrojowym „Lys ned”, żałobno-elegijnym „Forskudt” czy zwiewno-leniwym „P for Poet”. Z drugiej strony Efternøler sięga także po elementy typowe dla free jazzu, bywa zadziorna i agresywna, nieobce są jej także stricte sonorystyczne poszukiwania – patrz: „Nutid”, „Før vi fortsætter”, „Hvis mine fødder kan nå” oraz „Tempo og tennissko”. Z kolei w finałowym „Står vi så stiller her” Dunka stara się zebrać w jedno to, co słyszeliśmy na płycie wcześniej: gra więc intuicyjnie i intensywnie, płynnie przechodząc od zgrzytliwych efektów do eterycznej powłóczystości. I to wszystko w ciągu zaledwie czterdziestu dwóch minut! Nie wiem, czy Anne Efternøler planuje w przyszłości powtórzyć ten eksperyment; jeśli zechce – będę z niecierpliwością oczekiwał na rezultaty. Skład: Anne Efternøler – trąbka Thomas Morgan – kontrabas Anders Christensen – kontrabas Richard Andersson – kontrabas
Tytuł: Anne Efternøler & Lige Børn Data wydania: 11 listopada 2022 Nośnik: CD Czas trwania: 42:21 Gatunek: jazz W składzie Utwory CD1 1) Forlæns introduktion: 02:33 2) Lys ned: 04:39 3) Første udånding: 01:01 4) Nutid: 04:47 5) Forskudt: 04:11 6) Fluen i flasken: 01:29 7) Før vi fortsætter: 03:13 8) P for Poet: 05:59 9) Intet ondt: 01:58 10) Hvis mine fødder kan nå: 04:06 11) Anden udånding: 00:47 12) Tempo og tennissko: 02:44 13) Står vi så stiller her: 04:48 Ekstrakt: 80% |